eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoGRANICE legalności umowyGRANICE legalności umowy
  • Path: news-archive.icm.edu.pl!newsfeed.gazeta.pl!news.onet.pl!not-for-mail
    From: Seryozha <S...@o...onet.eu>
    Newsgroups: pl.soc.prawo
    Subject: GRANICE legalności umowy
    Date: Sat, 12 Jan 2008 11:43:00 +0100
    Organization: Onet.pl
    Lines: 50
    Message-ID: <fma6uj$7bk$1@news.onet.pl>
    Reply-To: S...@o...onet.eu
    NNTP-Posting-Host: 193.24.201.51
    Mime-Version: 1.0
    Content-Type: text/plain; charset=iso-8859-2
    Content-Transfer-Encoding: 8Bit
    X-Trace: news.onet.pl 1200135955 7540 193.24.201.51 (12 Jan 2008 11:05:55 GMT)
    X-Complaints-To: u...@n...onet.pl
    NNTP-Posting-Date: Sat, 12 Jan 2008 11:05:55 +0000 (UTC)
    X-Sender: 9J+mX/w0eHQgDmayJ0HyKg==
    Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.soc.prawo:509810
    [ ukryj nagłówki ]

    Słyszy się często: "a trzeba było czytać co sie podpisuje!"

    Wszyscy jednak dobrze wiemy, że są granice możliwości dokładnego zrozumienia
    bardzo często szybko (z konieczności) podpisywanych umów na różne mniej lub
    bardziej drobne rzeczy - od abonamentów na usługi telekomunikacyjne, tv
    itp. aż po kredyty bankowe włącznie!

    Często widać, że wielkie i małe firmy często celowo zawierają zapisy bardzo
    kontrowersyjne w swych umowach czy regulaminach, często kolidujące z
    kodeksem prawa - idąc ścieżką "kreatywnej księgowości" itp. liczą
    na "statystyczny urobek" (tylko znikomy procent klientów jest świadomy
    swoich praw a dla pozostałych "zapis w umowie czy regulaminie firmy" jest
    ŚWIĘTY!)

    Czy każdy możliwy absurd zawarty w jakiejś umowie musi być honorowany przez
    polskie prawo i sądy?

    Otóż w normalnych, zdrowych demokracjach prawo chroni tzw."zdrowy rozsądek"
    a klientów przez perfidnymi PUŁAPKAMI
    i widać, że w polskim prawodawstwie też powoli już zaczyna...

    Czy podpisanie umowy przez klienta rzeczywiście wszystko usprawiedliwia?
    Przypomnijmy sobie - dlaczego tzw. "SYSTEM ARGENTYŃSKI" został zakazany?

    Dlaczego (od ok. 2-ch lat) prawo nakazuje bankom aby JASNO i bez
    tzw. "drobnych druczków" informowały klientów o warunkach udzielanych
    kredytów?

    Dlaczego jeśli marketingowcy prześcigając się w swej absurdalnej często
    przebiegłości czasem wyjdą na manowce w wyniku czego klient np.
    (rzeczywiście) okazyjnie kupi plazmę za złotówkę - to w świetle prawa
    trnzakcja jest NIEWAŻNA?

    Czyż jest taki paragraf który mówi, że kiedy rynkowa cena zbytnio się różni
    od tej "okazyjnej" to oferta jest nieważna bądź nielegalna?


    Czy znacie więcej podobnych przykładów granic legalności umowy?


    Proszę o bardziej lub mniej ogólne wskazówki jak poruszać się w gąszczu
    pułapek rozmaitych umów, gdzie szukać pomocy - zarówno a priori, jak i a
    posteriori.

    Wszak oczywistym jest, że trudno każdorazowo byłoby konsultować się z
    prawnikiem przy każdym składaniu jakiekolwiek podpisu gdziekolwiek...


    --
    Seryozha

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1