-
1. Data: 2003-08-22 07:15:37
Temat: Filmowanie spotkania w urzedzie
Od: "Michal Letowski" <m...@y...com>
Rozwazmy hipotetyczna sytuacje:
Dostalem wezwanie do urzedu (Urzedu Miasta, powiedzmy).
Czy moge wziac ze soba kamere video i sfilmowac
(na uzytek wlasny) rozmowe z urzednikiem, po uprzednim
poinformowaniu go o tym? A jezeli nie - to jaki
przepis tego zabrania?
--
Michal Letowski
-
2. Data: 2003-08-22 10:14:12
Temat: Re: Filmowanie spotkania w urzedzie
Od: Arek <a...@e...net>
Użytkownik Michal Letowski napisał:
> Rozwazmy hipotetyczna sytuacje:
>
> Dostalem wezwanie do urzedu (Urzedu Miasta, powiedzmy).
> Czy moge wziac ze soba kamere video i sfilmowac
> (na uzytek wlasny) rozmowe z urzednikiem, po uprzednim
> poinformowaniu go o tym? A jezeli nie - to jaki
> przepis tego zabrania?
Żaden jeśli rozmowa nie ma klauzuli tajnej lub poufnej.
Jest tam urzędnikiem, a nie osobą prywatną.
Arek
-
3. Data: 2003-08-22 18:42:30
Temat: Re: Filmowanie spotkania w urzedzie
Od: Michał Śliwka <m...@w...pl>
Arek wrote:
> Użytkownik Michal Letowski napisał:
>> Rozwazmy hipotetyczna sytuacje:
>>
>> Dostalem wezwanie do urzedu (Urzedu Miasta, powiedzmy).
>> Czy moge wziac ze soba kamere video i sfilmowac
>> (na uzytek wlasny) rozmowe z urzednikiem, po uprzednim
>> poinformowaniu go o tym? A jezeli nie - to jaki
>> przepis tego zabrania?
>
> Żaden jeśli rozmowa nie ma klauzuli tajnej lub poufnej.
> Jest tam urzędnikiem, a nie osobą prywatną.
A jeśli chodzi na przykład o pracodawcę? I co, jeśli kamera jest ukryta?
A jeśli zamiast kamery jest ukryty dyktafon? (Michnik chyba nie
popełnił przestępstwa ;-)
z góry dziękuję.
pzdr.
MŚ.
-
4. Data: 2003-08-22 19:12:26
Temat: Re: Filmowanie spotkania w urzedzie
Od: Arek <a...@e...net>
Michał Śliwka rzecze:
> A jeśli chodzi na przykład o pracodawcę? I co, jeśli kamera jest ukryta?
> A jeśli zamiast kamery jest ukryty dyktafon? (Michnik chyba nie
> popełnił przestępstwa ;-)
Zakazany jest podsłuch, a nie nagrywanie własnych rozmów.
pozdrawiam
Arek
--
http://www.sti.org.pl/0-700.htm
-
5. Data: 2003-08-23 17:42:12
Temat: Re: Filmowanie spotkania w urzedzie
Od: "Fakir" <d...@2...pl>
Użytkownik "Michal Letowski" <m...@y...com> napisał w wiadomości
Rozwazmy hipotetyczna sytuacje:
> Dostalem wezwanie do urzedu (Urzedu Miasta, powiedzmy).
> Czy moge wziac ze soba kamere video i sfilmowac
> (na uzytek wlasny) rozmowe z urzednikiem, po uprzednim
> poinformowaniu go o tym? A jezeli nie - to jaki
> przepis tego zabrania?
> Michal Letowski
Jestem urzednikiem i zastanawiam sie co bym zrobil :) - nie moge zabronic,
ale co sobie pomysle to moje :))) pieniaczy ci u nas dostatek.
--
Pozdrawiam !
Fakir
h...@i...pl
-----------------------------
"Nie ma tego zlego, co by na dobre nie wyszlo..."
-
6. Data: 2003-08-23 17:47:35
Temat: Re: Filmowanie spotkania w urzedzie
Od: Arek <a...@e...net>
Fakir rzecze:
> Jestem urzednikiem i zastanawiam sie co bym zrobil :) - nie
> moge zabronic, ale co sobie pomysle to moje :))) pieniaczy
> ci u nas dostatek.
Ale czasem się nie da inaczej.
Dzięki ukrytej kamerze mam nagrane jak pracownica Miejskiego
Ośrodka d/s Zatrudnienia Osób Niepełnosprawnych jest tak "zainteresowana"
tym, że mam 50 miejsca pracy dla niepełnosprawnych, że nie ma dla mnie
czasu i kieruje mnie do kierowniczki, a ta też nie ma dla mnie
czasu - choć jest JEDYNA (sic!) jej godzina przyjmowania petentów
w tygodniu - i wzywa ochronę by mnie wyrzuciła ;)
Jak to się ogląda to po prostu nie wiadomo czy boki zrywać czy
też płakać bo Ci ludzie trwonią rocznie nasze 8 milionów złotych. :((
Arek
--
http://www.elita.pl/arek
-
7. Data: 2003-08-23 17:49:03
Temat: Re: Filmowanie spotkania w urzedzie
Od: Arek <a...@e...net>
Fakir rzecze:
> Jestem urzednikiem i zastanawiam sie co bym zrobil - nie
> moge zabronic, ale co sobie pomysle to moje :))) pieniaczy
> ci u nas dostatek.
Ale czasem się nie da inaczej.
Dzięki ukrytej kamerze mam nagrane jak pracownica Miejskiego
Ośrodka d/s Zatrudnienia Osób Niepełnosprawnych jest tak "zainteresowana"
tym, że mam 50 miejsc pracy dla niepełnosprawnych, że nie ma dla mnie
czasu i kieruje mnie do kierowniczki, a ta też nie ma dla mnie
czasu - choć jest JEDYNA (sic!) jej godzina przyjmowania petentów
w tygodniu - i wzywa ochronę by mnie wyrzuciła
Jak to się ogląda to po prostu nie wiadomo czy boki zrywać czy
też płakać bo Ci ludzie trwonią rocznie nasze 8 milionów złotych. :((
Arek
--
http://www.elita.pl/arek
-
8. Data: 2003-08-23 17:54:50
Temat: Re: Filmowanie spotkania w urzedzie
Od: "Michal Letowski" <m...@y...com>
Użytkownik "Fakir" <d...@2...pl> napisał w wiadomości
news:bi88ur$m3p$1@nemesis.news.tpi.pl...
>
> Użytkownik "Michal Letowski" <m...@y...com> napisał w wiadomości
> Rozwazmy hipotetyczna sytuacje:
> > Dostalem wezwanie do urzedu (Urzedu Miasta, powiedzmy).
> > Czy moge wziac ze soba kamere video i sfilmowac
> > (na uzytek wlasny) rozmowe z urzednikiem, po uprzednim
> > poinformowaniu go o tym? A jezeli nie - to jaki
> > przepis tego zabrania?
> > Michal Letowski
>
> Jestem urzednikiem i zastanawiam sie co bym zrobil :) - nie moge zabronic,
> ale co sobie pomysle to moje :))) pieniaczy ci u nas dostatek.
>
Hmm... Sa urzednicy i urzednicy. Cenie sobie profesjonalnych,
ale zdarzaja sie skrajnie niekompetentni, dla ktorych przepisy
to czarna magia i pole do wlasnych interpretacji. Moze przed
obiektywem przestaliby po prostu robic z siebie idiotow i daloby
sie z nimi merytorycznie porozmawiac...
Oczywiscie to nie odnosi sie do Ciebie, a ja sam pieniaczem
raczej nie jestem - raczej urzad w mojej sprawie stara sie
"wykazac".
Michal Letowski
-
9. Data: 2003-08-23 19:32:55
Temat: Re: Filmowanie spotkania w urzedzie
Od: "Fakir" <d...@2...pl>
> Hmm... Sa urzednicy i urzednicy. Cenie sobie profesjonalnych,
> ale zdarzaja sie skrajnie niekompetentni, dla ktorych przepisy
> to czarna magia i pole do wlasnych interpretacji.
coz, wstydzilbym sie zrobic cokolwiek, co nie mialoby uzasadnienia w
przepisach - najnormalniej wstydzilbym sie - zadna to szlachetnosc - pycha
nawet - jak juz podejmuje jakas decyzje to moje musi byc na wierzchu :)
>może przed obiektywem przestaliby po prostu robic z siebie idiotow i daloby
> sie z nimi merytorycznie porozmawiac...
moze, nie wiem, ale mam watpliwosci. Jak w urzedzie pracuje niereformowalna
pani ok 50 lat (generalnie nie mam nic przeciwko paniom majacym 50 lat
) ), to i tak to nic nie da. watpie w skutecznosc broni w postaci kamery,
przeciwnie - dziwnie mi sie kojarzy :)
> Oczywiscie to nie odnosi sie do Ciebie, a ja sam pieniaczem
> raczej nie jestem - raczej urzad w mojej sprawie stara sie
> "wykazac".
nie biore do siebie - spoko :) sobie nie mam nic do zarzucenia, ale wiem, ze
sa osoby, ktore stojac/siedzac z drugiej strony biurka jako interesanci maja
inne przekonanie, bo wchodzac do urzedu juz sa naladowani frustracja, a co
dopiero potem, hohoho :)
--
Pozdrawiam !
Fakir
h...@i...pl
-----------------------------
"Nie ma tego zlego, co by na dobre nie wyszlo..."