eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoFilmowanie na terenie hipermarketu
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 49

  • 11. Data: 2005-03-25 21:54:03
    Temat: Re: Filmowanie na terenie hipermarketu
    Od: Marcin Żyła <m...@m...com>

    Witam

    Andrzej Lawa wrote:
    > Marcin Żyła wrote:
    >
    >> No nie zgodze się. Przynajmniej nie do końca.
    >> A. Market to teren prywatny. Tak samo jak mieszkanie.
    >
    >
    > Serio? Masz w swoim mieszkaniu godziny otwarcia, w których na jego teren
    > może wejść każdy a Ty nie masz prawa odmówić mu prawa do wejścia bo go
    > np. nie lubisz?
    >
    > Ciekawe masz mieszkanie ;)

    Widzisz, tylko od konkurencji zalezy, ale w swietle prawa, niestety,
    możliwe jest uniemożliwienie wejścia klientowi.

    >
    >> B. Możesz na swoim terenie określić zasady poruszania i przebywania, w
    >> tym zasady fotografowania i filmowania, szczególnie zakazać.
    >
    >
    > Podstawę prawną poproszę. Zwłaszcza do np. wydania zakazu w stylu
    > "Piwowarkom wstęp surowo wzbroniony pod karą dostania w mordę" ;)

    Nie jedyne prawo to: nie wpuścimy Pana - nie bo nie. Jest ochrona, ma
    prawo dokonać selekcji. Rozwiń to w drugą strone. Wchodzisz do
    jakiejkolwiek firmy - legitymujesz sie i wpuszczaja lub nie ;-)
    Te same zasady pracy ochrony.


    >
    > [ciach]
    >
    >> Pamiętaj, że teoretycznie, można nie wpuścić określonej osoby na teren
    >> obiektu, motywując zagrożeniem bezpieczeństwa.
    >
    >
    > To nie USA, że ktoś zachowujący się nietypowo może być uznany za
    > terrorystę i przetrzymywany bez wyroku.
    >
    Można zabronic ;-)

    > A fotografowanie towarów zagrożenia bezpieczeństwa nie stanowi. Chyba
    > tylko dla kierownictwa, które np. umieściłona półkach spleśniały chleb ;->
    >

    Moje półki, moje ułożenie, moje prawo. Z aparatem wypad. Tak jest w
    regulaminie przy wejściu, wchodzisz - akceptujesz. nie akceptujesz - wypad.


    >> Jednak, gdy już wejdzie, nie możesz odmówić sprzedazy towaru po cenie
    >> wystawionej.
    >
    >
    > Nie wolno też utrudniać w żaden sposób możliwości dokonania swobodnego
    > wyboru towaru.

    Ależ nikt nie broni, gdy wejdziesz.


  • 12. Data: 2005-03-25 22:04:21
    Temat: Re: Filmowanie na terenie hipermarketu
    Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>

    Marcin Żyła wrote:

    >> Serio? Masz w swoim mieszkaniu godziny otwarcia, w których na jego
    >> teren może wejść każdy a Ty nie masz prawa odmówić mu prawa do wejścia
    >> bo go np. nie lubisz?
    >>
    >> Ciekawe masz mieszkanie ;)
    >
    > Widzisz, tylko od konkurencji zalezy, ale w swietle prawa, niestety,
    > możliwe jest uniemożliwienie wejścia klientowi.

    To tylko w filmach Barei :)

    [ciach]

    > Nie jedyne prawo to: nie wpuścimy Pana - nie bo nie. Jest ochrona, ma
    > prawo dokonać selekcji. Rozwiń to w drugą strone. Wchodzisz do

    Nie ma. Ma prawo np. zwrócić baczniejszą uwagę, ale sklep to nie
    zamknięty klub "tylko dla członków".

    > jakiejkolwiek firmy - legitymujesz sie i wpuszczaja lub nie ;-)
    > Te same zasady pracy ochrony.

    Firmy nie są publicznie dostępnymi placówkami handlowymi.

    [ciach]

    >>> Pamiętaj, że teoretycznie, można nie wpuścić określonej osoby na
    >>> teren obiektu, motywując zagrożeniem bezpieczeństwa.
    >>
    >>
    >> To nie USA, że ktoś zachowujący się nietypowo może być uznany za
    >> terrorystę i przetrzymywany bez wyroku.
    >>
    > Można zabronic ;-)

    Podstawa prawna takiego zakazu?

    >> A fotografowanie towarów zagrożenia bezpieczeństwa nie stanowi. Chyba
    >> tylko dla kierownictwa, które np. umieściłona półkach spleśniały chleb
    >> ;->
    >>
    >
    > Moje półki, moje ułożenie, moje prawo. Z aparatem wypad. Tak jest w

    Jaaaaaasne... To może jeszcze "Osobom z dobrą pamięcią i wzrokiem wstęp
    wzbroniony"?

    > regulaminie przy wejściu, wchodzisz - akceptujesz. nie akceptujesz - wypad.

    Taki regulamin nie ma mocy prawnej. Równie dobrze mógłby być zakaz
    wchodzenia w ubraniu (bo przecież pod ubraniem możesz coś skrycie wnieść
    lub wynieść).

    >>> Jednak, gdy już wejdzie, nie możesz odmówić sprzedazy towaru po cenie
    >>> wystawionej.
    >>
    >>
    >> Nie wolno też utrudniać w żaden sposób możliwości dokonania swobodnego
    >> wyboru towaru.
    >
    >
    > Ależ nikt nie broni, gdy wejdziesz.

    Jasne - a nie wpuszczenie do PUBLICZNEJ placówki handlowej to nie jest
    wg. Ciebie utrudnianie zapoznania się z ofertą?


  • 13. Data: 2005-03-25 22:08:12
    Temat: Re: Filmowanie na terenie hipermarketu
    Od: "rezist.com" <s...@p...com>

    > możliwe jest uniemożliwienie wejścia klientowi.

    Taa... na zasadzie "brudasow nie wpuszczamy"? :)
    Nie wydaje mie sie :>

    > Nie jedyne prawo to: nie wpuścimy Pana - nie bo nie. Jest ochrona, ma
    > prawo dokonać selekcji.

    Ochrona w sklepie nie jest od dokonywania selekcji.

    > Te same zasady pracy ochrony.

    Firma to nie sklep.

    > Moje półki, moje ułożenie, moje prawo. Z aparatem wypad. Tak jest w
    > regulaminie przy wejściu, wchodzisz - akceptujesz. nie akceptujesz - wypad.

    Tak, a jak nic nie kupisz to placisz 5 zł za ogladanie, hehehe

    --
    tomek nowak
    http://rezist.com


  • 14. Data: 2005-03-26 00:00:53
    Temat: Re: Filmowanie na terenie hipermarketu
    Od: Sebol <"lobo_(usun_to)"@autograf.pl>

    Dnia Fri, 25 Mar 2005 16:07:31 +0100, Michał Malinowski naskrobał(a):

    > Witam!
    >
    > Czy wlasciciel hipermarketu moze zabronic mi filmowania na terenie sklepu?
    > Czy potrzebuje jego zgody na wejscie z kamera?
    >
    > Przeciez jest to miejsce uzytecznosci publicznej.
    > Moze moglby ktos mi wskazac jakies przepisy regulujace powyzsza sprawe.

    Nie ma to znaczenia - to jego własność. Nawet jakby była ustawa która mówi,
    że każdy klient ma prawo fimować co mu się podoba to i tak zawsze mogą ci
    kazać się wynosić do wszystkich diabłów wymyślając 100 powodów - począwszy
    od podejrzanego zachowania skończywszy na straszeniu ludzi i innych
    bzdurach nie do udowodnienia. Własność jest bardzo silnym prawem i ma m.in.
    roszczenie negatoryjne art 222 a sama własność jest wpisana w konstytucje.
    Jedynie nie moze cie wyrzucić sugerując sie kolorem skóry itd. Tzn mogą
    cie wyrzucić mówiąc "ty czarnuchu" ale gorzko za to zapłacą.




    --
    United Devices Cancer Research Project
    www.grid.org
    lobo_(małpa)autograf.pl


  • 15. Data: 2005-03-26 00:36:35
    Temat: Re: Filmowanie na terenie hipermarketu
    Od: Przemyslaw 'Pshemekan' Plaskowicki <p...@p...name>

    Dnia 25/03/2005 22:54, Marcin Żyła wrote :
    >
    >
    > Widzisz, tylko od konkurencji zalezy, ale w swietle prawa, niestety,
    > możliwe jest uniemożliwienie wejścia klientowi.
    [...]
    >
    >
    > Nie jedyne prawo to: nie wpuścimy Pana - nie bo nie. Jest ochrona, ma
    > prawo dokonać selekcji.

    Tylko że za takie zachowanie w świetle art. 135 kodeksu wykroczeń grozi
    grzywna.

    --
    Przemyslaw 'Pshemekan' Plaskowicki
    I'm smarter than the average bear! (Yogi Bear)


  • 16. Data: 2005-03-26 09:20:14
    Temat: Re: Filmowanie na terenie hipermarketu
    Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>

    Sebol wrote:

    >>Przeciez jest to miejsce uzytecznosci publicznej.
    >>Moze moglby ktos mi wskazac jakies przepisy regulujace powyzsza sprawe.
    >
    >
    > Nie ma to znaczenia - to jego własność. Nawet jakby była ustawa która mówi,

    Mówisz? A skąd wiesz? Może lokal, w którym jest sklep, jest wynajmowany...

    > że każdy klient ma prawo fimować co mu się podoba to i tak zawsze mogą ci
    > kazać się wynosić do wszystkich diabłów wymyślając 100 powodów - począwszy
    > od podejrzanego zachowania skończywszy na straszeniu ludzi i innych
    > bzdurach nie do udowodnienia. Własność jest bardzo silnym prawem i ma m.in.

    Art. 135 KW.

    > roszczenie negatoryjne art 222 a sama własność jest wpisana w konstytucje.
    > Jedynie nie moze cie wyrzucić sugerując sie kolorem skóry itd. Tzn mogą
    > cie wyrzucić mówiąc "ty czarnuchu" ale gorzko za to zapłacą.

    Masz na myśli 222 KC? To wytłumacz mi, w jaki sposób fotografowanie
    "narusza własność" i jak wyobrażasz sobie "przywrócenie stanu" tejże
    własności po sfotografowaniu? No, chyba że jesteń wyznawcą jakiejś
    szamańskiej sekty, która uważa, że towary też mają duszę i fotografują
    je tę duszę kradniesz ;->


  • 17. Data: 2005-03-26 10:16:44
    Temat: Re: Filmowanie na terenie hipermarketu
    Od: Sebol <"lobo_(usun_to)"@autograf.pl>

    Dnia Sat, 26 Mar 2005 10:20:14 +0100, Andrzej Lawa naskrobał(a):

    >> Nie ma to znaczenia - to jego własność. Nawet jakby była ustawa która mówi,
    >
    > Mówisz? A skąd wiesz? Może lokal, w którym jest sklep, jest wynajmowany...


    to akurat nie ma wiekszego znaczenia - posiadacz też ci wywali.


    >> że każdy klient ma prawo fimować co mu się podoba to i tak zawsze mogą ci
    >> kazać się wynosić do wszystkich diabłów wymyślając 100 powodów - począwszy
    >> od podejrzanego zachowania skończywszy na straszeniu ludzi i innych
    >> bzdurach nie do udowodnienia. Własność jest bardzo silnym prawem i ma m.in.
    >
    > Art. 135 KW.

    Po pierwsze to nie ma nic do fotografowania po drugie jaki to ma związek z
    wyrzuceniem ?

    >> roszczenie negatoryjne art 222 a sama własność jest wpisana w konstytucje.
    >> Jedynie nie moze cie wyrzucić sugerując sie kolorem skóry itd. Tzn mogą
    >> cie wyrzucić mówiąc "ty czarnuchu" ale gorzko za to zapłacą.
    >
    > Masz na myśli 222 KC? To wytłumacz mi, w jaki sposób fotografowanie
    > "narusza własność" i jak wyobrażasz sobie "przywrócenie stanu" tejże
    > własności po sfotografowaniu? No, chyba że jesteń wyznawcą jakiejś
    > szamańskiej sekty, która uważa, że towary też mają duszę i fotografują
    > je tę duszę kradniesz ;->


    " (...) Właściciel może z wyłączeniem innych osób posiadać rzecz, korzystać
    z rzeczy i rozporządzać rzeczą (art. 140 KC). Dla osób trzecich płynie stąd
    obowiązek biernego poszanowania cudzego prawa własności. Jeżeli wbrew temu
    nastąpi naruszenie prawa własności, uruchamia się stosowne roszczenie
    ochronne, adresowane już do konkretnej osoby z potencjalnego kręgu osób
    trzecich.
    W wydaniu prawnorzeczowym ochronę klasyczną zapewniają dziś roszczenie
    windykacyjne (art. 222 & 1 KC) i roszczenie negatoryjne (art. 222 & 2 KC)."

    W praktyce nikt nikogo nie pozywa do sądu po prostu prosi o opuszczenie
    sklepu. Jeżeli mówisz żeby spadli to przenoszą cie na zaplecze usuwają
    zdjęcia z aparatu i wzywają policję infromując o podejrzanej osobie która
    fotografuje systemy zabezpieczeń. Ty tracisz 4 godziny na na komisariacie
    na spisywaniu protokołu w którym twierdzisz że tylko fotografujesz sery i
    pomidory bo takie masz hobby co policja przyjume z pełnym zrozumiemiem i
    wiarą i skarżysz się że ci usuneli zdjęcia co oni także przyjmują do
    wiadomości. Na drugi dzień przy próbie wejscia po prostu zostajesz
    poinformowany, że nie będziesz obsługiwany i wpuszczony na co składasz
    skargę w inspekcji handlowej pełny wiary w wyższośc praw konsumenta
    przeciwko prawom rzeczowym.


    --
    United Devices Cancer Research Project
    www.grid.org
    lobo_(małpa)autograf.pl


  • 18. Data: 2005-03-26 10:18:02
    Temat: Re: Filmowanie na terenie hipermarketu
    Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>

    Sebol wrote:

    >>>Nie ma to znaczenia - to jego własność. Nawet jakby była ustawa która mówi,
    >>
    >>Mówisz? A skąd wiesz? Może lokal, w którym jest sklep, jest wynajmowany...
    >
    > to akurat nie ma wiekszego znaczenia - posiadacz też ci wywali.

    A teraz wyobraź sobie sytuację, w której filmujący klient okazuje się
    właścicielem ;)

    >>>że każdy klient ma prawo fimować co mu się podoba to i tak zawsze mogą ci
    >>>kazać się wynosić do wszystkich diabłów wymyślając 100 powodów - począwszy
    >>>od podejrzanego zachowania skończywszy na straszeniu ludzi i innych
    >>>bzdurach nie do udowodnienia. Własność jest bardzo silnym prawem i ma m.in.
    >>
    >>Art. 135 KW.
    >
    >
    > Po pierwsze to nie ma nic do fotografowania po drugie jaki to ma związek z
    > wyrzuceniem ?

    Takie niewpuszczenie to de facto odmowa sprzedaży bez uzasadnionej
    przyczyny.

    >>>roszczenie negatoryjne art 222 a sama własność jest wpisana w konstytucje.
    >>>Jedynie nie moze cie wyrzucić sugerując sie kolorem skóry itd. Tzn mogą
    >>>cie wyrzucić mówiąc "ty czarnuchu" ale gorzko za to zapłacą.
    >>
    >>Masz na myśli 222 KC? To wytłumacz mi, w jaki sposób fotografowanie
    >>"narusza własność" i jak wyobrażasz sobie "przywrócenie stanu" tejże
    >>własności po sfotografowaniu? No, chyba że jesteń wyznawcą jakiejś
    >>szamańskiej sekty, która uważa, że towary też mają duszę i fotografują
    >>je tę duszę kradniesz ;->
    >
    >
    > " (...) Właściciel może z wyłączeniem innych osób posiadać rzecz, korzystać
    > z rzeczy i rozporządzać rzeczą (art. 140 KC). Dla osób trzecich płynie stąd
    > obowiązek biernego poszanowania cudzego prawa własności. Jeżeli wbrew temu
    > nastąpi naruszenie prawa własności, uruchamia się stosowne roszczenie
    > ochronne, adresowane już do konkretnej osoby z potencjalnego kręgu osób
    > trzecich.
    > W wydaniu prawnorzeczowym ochronę klasyczną zapewniają dziś roszczenie
    > windykacyjne (art. 222 & 1 KC) i roszczenie negatoryjne (art. 222 & 2 KC)."

    Dlaczego unikasz odpowiedzi na pytanie, w jaki sposób fotografowanie
    narusza prawo własności? I dlaczego np. dokładne przyglądanie się oraz
    zapamiętywanie takiego prawa nie narusza.

    > W praktyce nikt nikogo nie pozywa do sądu po prostu prosi o opuszczenie
    > sklepu. Jeżeli mówisz żeby spadli to przenoszą cie na zaplecze usuwają

    Mogą też prosić o to, żeby kucnąć i zaśpiewać "Jestem robot młody - nie
    boję się wody".

    > zdjęcia z aparatu i wzywają policję infromując o podejrzanej osobie która

    Teraz to oni naruszają prawo własności - bez mojej zgody nie mogą nawet
    dotknąć mojego aparatu, a co dopiero zniszczyć kliszy. W takiej sytuacji
    mogę się bronić.

    > fotografuje systemy zabezpieczeń. Ty tracisz 4 godziny na na komisariacie

    Poinformować mogą. Ale zatrzymać czy czegokolwiek niszczyć - nie.

    > na spisywaniu protokołu w którym twierdzisz że tylko fotografujesz sery i
    > pomidory bo takie masz hobby co policja przyjume z pełnym zrozumiemiem i
    > wiarą i skarżysz się że ci usuneli zdjęcia co oni także przyjmują do
    > wiadomości. Na drugi dzień przy próbie wejscia po prostu zostajesz
    > poinformowany, że nie będziesz obsługiwany i wpuszczony na co składasz

    Do tego nie mają prawa. To nie film Barei, tylko rzeczywistość ;)

    > skargę w inspekcji handlowej pełny wiary w wyższośc praw konsumenta
    > przeciwko prawom rzeczowym.

    Dostaną grzywnę, to się uspokoją.


  • 19. Data: 2005-03-26 10:38:28
    Temat: Re: Filmowanie na terenie hipermarketu
    Od: "Pawcio" <1...@w...spamowcow>

    Podłączając się do tematu hipermarketowego :
    W niektórych (co większych) marketach praktykowana jest proce
    dura sprawdzania przez pracownikow ochrony zawartości wózka z zakupami
    i porównywania ich z paragonem
    Mają prawo to robic czy nie?


  • 20. Data: 2005-03-26 10:53:47
    Temat: Re: Filmowanie na terenie hipermarketu
    Od: grizz <g...@p...onet.pl>

    Dnia Sat, 26 Mar 2005 11:38:28 +0100, Pawcio
    <1...@w...spamowcow> napisał:

    > Podłączając się do tematu hipermarketowego :
    > W niektórych (co większych) marketach praktykowana jest proce
    > dura sprawdzania przez pracownikow ochrony zawartości wózka z zakupami
    > i porównywania ich z paragonem
    > Mają prawo to robic czy nie?

    Makro?
    :)

    IMO mają, sprawdzają czy coś nie wyniosłeś...
    --
    ==||===grizz===-
    Voiceless it cries,
    Wingless flutters,
    Toothless bites,
    Mouthless mutters.
    ==||=== http://galeria.firlej.org ===-

strony : 1 . [ 2 ] . 3 ... 5


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1