-
41. Data: 2023-01-02 15:38:55
Temat: Re: Dziecko wyrządziło szkodę osobie trzeciej z moją czy bez mojej winy?
Od: "J.F" <j...@p...onet.pl>
On Mon, 2 Jan 2023 14:30:52 +0100, Liwiusz wrote:
> W dniu 2023-01-02 o 14:11, J.F pisze:
>> On Mon, 2 Jan 2023 11:56:36 +0100, Liwiusz wrote:
>>> W dniu 2022-12-29 o 13:03, J.F pisze:
>>>> On Thu, 29 Dec 2022 00:45:28 +0100, Robert Tomasik wrote:
>>>>> W dniu 28.12.2022 o 21:18, Mateusz Bogusz pisze:
>>>>>>> https://www.monitorszkoly.pl/artykul/powierzenie-opi
eki-nad-dzieckiem-regulacje-prawne-i-szczegolne-przy
padki
>>>>>>> Od chwili przekroczenia przez dziecko progu szkoły odpowiedzialność za
>>>>>>> jego zdrowie, życie i czyny ponosi szkoła.
>>>>>> To dlatego co roku w przedszkolu we wrześniu podsuwają pakiet NNW+OC,
>>>>>> mówią że "wszyscy rodzice to wybierają" i żona podpisuje.
>>>>>
>>>>> O ile się orientuję, to działa trochę inaczej. Towarzystwo
>>>>> ubezpieczeniowe wynajmuje pracownika przedszkola / szkoły i ten próbuje
>>>>> przekonać rodziców, ze to ubezpieczenie jest nieodzowne. Przeważnie
>>>>> placówka ma "odpis" z kwoty składki ubezpieczeniowej. Warto zapytać o
>>>>> podstawę prawną konieczności zawarcia ubezpieczenia.
>>>>
>>>> Placowka to przede wszystkim ma wzgledny spokoj i brak kosztow.
>>>> Skladke placa rodzice, odszkodowania placi ubezpieczyciel.
>>>
>>> Fajnie, tylko nieprawda. To OC nie działa a szkody, za które odpowiada
>>> szkoła/przedszkole, które samo dla siebie powinno mieć swoje "OC firmy".
>>
>> Powinny, ale moze rodzic jak dostanie wyplate z NNW dziecka, to nie
>> bedzie juz scigal szkoły :-)
>
> Jedno nie wyklucza drugiego.
>
>> A jak dziecko za mocno pilke kopnie i szybe wybije, albo inne dziecko
>> uderzy i cos mu zlamie - to jest jego OC do dyspozycji.
>>
>> No ale to przy prostych złamaniach.
>> Bo jak bedzie wieksza szkoda, trwale kalectwo czy smierc,
>> to kto placi - szkola, kuratorium, starosta, czy OC szkoly?
>>
>> Szkola pieniedzy nie ma ... a na pewno nie duze.
>> Starosta kupil gminie OC?
>
> Nie JFuj bez sensu.
Ale ja ciekaw jestem - kto zaplaci.
Takie wypadki rzadko sie zdarzaja, ale jednak.
A odszkodowania mogą pójść w grube miliony, bo i koszta mogą być duze.
>>>> Ciekawe, czy takie ubezpieczenie nie pogarsza pozycji ucznia/rodzica.
>>>> Powiedzmy ze jakis powazny wypadek byl, smierc, trwale kalectwo,
>>>> chcialoby sie miliony, a tu "ale w dobrowolnym ubezpieczeniu wycenil
>>>> pan zycie dziecka na 50 tys" ...
>>>
>>> Nie.
>> Dasz głowę ?
>
> Mogę dać. Zresztą takie rozumowanie byłoby absurdalne, bo oznaczałoby,
> że jak rodzić w ogóle nie kupił NNW, to żadne ubezpieczenie mu się nie
> należy, bo wycenił życie na 0zł.
No wlasnie jak nie wykupil, to moze nie byc podstaw do takiego
myslenia. Swoje błędy bierze na siebie. Cudzych nie musi.
Ale jesli wykupił, to jakąś wycenę mamy :-)
J.
-
42. Data: 2023-01-02 16:39:35
Temat: Re: Dziecko wyrządziło szkodę osobie trzeciej z moją czy bez mojej winy?
Od: rAzor <j...@o...es>
Liwiusz pisze:
> Niektórzy ubezpieczycielem zatem (np. Warta i PZU) mimo braku winy
> dziecka i braku winy opiekuna wypłacają odszkodowanie
Ty masz chorobę dwubiegunową?
--
Z lewactwem się nie dyskutuje. Lewactwu pluje się w kaprawy ryj. Prawdą!
-
43. Data: 2023-01-03 01:38:24
Temat: Re: Dziecko wyrządziło szkodę osobie trzeciej z moją czy bez mojej winy?
Od: Marcin Debowski <a...@I...zoho.com>
On 2023-01-02, J.F <j...@p...onet.pl> wrote:
> On Mon, 02 Jan 2023 02:32:47 GMT, Marcin Debowski wrote:
>> Wypadałoby przyjąć, że tak samo, ale też wiadomo, że nie jest tak samo
>> to jak? Jesteś w trakcie rozwodu to ból mniejszy?
>
> No, niewatpliwie :-)
>
>> A jak nie Ty chcesz rozwodu?
>
> moze i kocham nadal, ale juz wiem, ze bylem niekochany :-(
Ale kochasz tak, że rozwodzisz się, bo z innym będzie szczęśliwsza :)
>> A jak dzieci były zaniedbywane to czy mniej kochane?
>
>>> A finansowo ... za bezrobotnego nic sie nie nalezy, tylko premia od
>>> ZUS? :-)
>>
>> Raczej kwestia oceny obecnej sytuacji i potencjału. Jak jesteś osobą w
>> średnim wieku, z wykształceniem podstawowym, to raczej trudno spodziwać
>> się, że nagle zacząłbyś łożyć solidną kasę na rodzinę.
>
> No, uslugi budowlane ponoc mocno podrozaly, spawacze swietnie
> zarabiaja ... chyba, ze nie o takich solidnych drobnych mowimy
Mysle, że raczej w obrębie pewnych drabinek dochodowych, czyli
generalnie nie ma być znaczącego pogorszenia sytuacji życiowej. Ktoś
mieszkał we dworku, jeździł na wakacje na Malediwy, dziecko chodziło do
prywatnych szkół etc. vs. Np. przecietna, klasa srednia i mieszkanie w
nowym bloku.
>> Raczej jaką kwotę uznał za rozsądny kompromis pomiędzy kosztem
>> ubezpieczenia (w tym na ile nas stać), ryzykiem wystąpienia zdarzenia, a
>> pokryciem, które ubezpieczenie oferuje.
>
> Ale nadal cos tam pokazuje. Chocby to, ze chcialby wiecej, ale go nie
> stac.
Jakby go było stać to wyceniłby na więcej więcej. Poza tym błędne jest
samo założenie, że w jakikolwiek sposób wycenia się tu jego zycie.
Raczej wycenia się zabezpieczenie finansowe rodziny.
>>> A propos ... regres przysługuje ubezpieczycielowi?
>> Czasami chyba tak. Świadomo przyczynienie się do szkody np.
>
> Ale chodzi mi o ubezpieczenie na zycie. Przy dlugotrwalej polisie -
> wiadomo, klient kiedys umrze.
A jakie są w tej chwili regulacje, w sensie, czy jest obowiązek
ubezpieczenia na życie dla każdego, czy tez można np. dyskryminować ze
wzgledu na wiek?
>>>>> No ale to nie zamyka sprawy całej - ile odszkowania powinna zaplacic
>>>>> szkola?
>>>>
>>>> Zależy jak bardzo zawiniła?
>>>
>>> A ma to znaczenie? Niedopilnowala, a miala obowiazek.
>>
>> Ma, ponieważ wszytsko się dzieje na zasadzie ryzyka i nie ma możliwości
>> w pełni zabezpieczyć się przed wypadkiem. Rzecz MZ w należytej
>> staranności a nie w 100% skuteczności.
>
> Ale sugerujesz, jakby wysokosc wyplaty zalezala od stopnia winy ...
> a tu martwe dziecko jest dla rodziny martwym dziekiem.
No ale wina jest często niezerojedynkowa, więc w kwestii pokrycia szkód
czy zadośćuczynienia nie można się spodziewać, że ktos, kto przyczynił
się do wypadku w 1% będzie płacić całość.
> No chyba, ze mozna wine dzielic. Czasem pewnie mozna.
Winę nie, ale przyczynienie się do powstania szkody?
> Np szkola nie pilnowala korytarza, ale to rodzice kupili sliskie buty
No np.
--
Marcin
-
44. Data: 2023-01-03 10:23:12
Temat: Re: Dziecko wyrządziło szkodę osobie trzeciej z moją czy bez mojej winy?
Od: ąćęłńóśźż <...@...pl>
IMO w W-wie tak jest (od paru lat takie wiadomości ze szkół i przedszkoli).
No ale na Podkarpaciu może nadal korupcja ;-).
-----
> Napiszesz coś szerzej?
> Bo dwie stojące obok mnie nauczycielki nic o tym nie wiedzą.
-
45. Data: 2023-01-03 10:26:21
Temat: Re: Dziecko wyrządziło szkodę osobie trzeciej z moją czy bez mojej winy?
Od: ąćęłńóśźż <...@...pl>
Raczej nie w Polsce(*).
(*) spytać, czy nie dla byłego esbeka.
-----
> A odszkodowania mogą pójść w grube miliony
-
46. Data: 2023-01-03 11:12:22
Temat: Re: Dziecko wyrządziło szkodę osobie trzeciej z moją czy bez mojej winy?
Od: "J.F" <j...@p...onet.pl>
On Tue, 03 Jan 2023 00:38:24 GMT, Marcin Debowski wrote:
> On 2023-01-02, J.F <j...@p...onet.pl> wrote:
>> On Mon, 02 Jan 2023 02:32:47 GMT, Marcin Debowski wrote:
>>> Wypadałoby przyjąć, że tak samo, ale też wiadomo, że nie jest tak samo
>>> to jak? Jesteś w trakcie rozwodu to ból mniejszy?
>>
>> No, niewatpliwie :-)
>>
>>> A jak nie Ty chcesz rozwodu?
>>
>> moze i kocham nadal, ale juz wiem, ze bylem niekochany :-(
>
> Ale kochasz tak, że rozwodzisz się, bo z innym będzie szczęśliwsza :)
>
>>> A jak dzieci były zaniedbywane to czy mniej kochane?
>>
>>>> A finansowo ... za bezrobotnego nic sie nie nalezy, tylko premia od
>>>> ZUS? :-)
>>>
>>> Raczej kwestia oceny obecnej sytuacji i potencjału. Jak jesteś osobą w
>>> średnim wieku, z wykształceniem podstawowym, to raczej trudno spodziwać
>>> się, że nagle zacząłbyś łożyć solidną kasę na rodzinę.
>>
>> No, uslugi budowlane ponoc mocno podrozaly, spawacze swietnie
>> zarabiaja ... chyba, ze nie o takich solidnych drobnych mowimy
>
> Mysle, że raczej w obrębie pewnych drabinek dochodowych, czyli
> generalnie nie ma być znaczącego pogorszenia sytuacji życiowej. Ktoś
> mieszkał we dworku, jeździł na wakacje na Malediwy, dziecko chodziło do
> prywatnych szkół etc. vs. Np. przecietna, klasa srednia i mieszkanie w
> nowym bloku.
No coz - w sprawie cywilnej musisz wszystko udowodnic.
Wiec jesli prywatna szkola cos daje, to trzeba wykazac ile konkretnie.
Biegly musi spytac absolwentow i usrednic zarobki :-)
Znacznie latwiej w przypadku pracownika, ktory juz zarabia
i ma wysokie stanowisko i zarobki. Ale perspektywy awansu jak wycenic?
Za to koszt tej prywatnej szkoly moze byc mało sporny ... brr, dziecko
zmarlo, a my tu liczymy sie jak Zydzi :-(
>>>> A propos ... regres przysługuje ubezpieczycielowi?
>>> Czasami chyba tak. Świadomo przyczynienie się do szkody np.
>>
>> Ale chodzi mi o ubezpieczenie na zycie. Przy dlugotrwalej polisie -
>> wiadomo, klient kiedys umrze.
>
> A jakie są w tej chwili regulacje, w sensie, czy jest obowiązek
> ubezpieczenia na życie dla każdego, czy tez można np. dyskryminować ze
> wzgledu na wiek?
Nawet jak nie mozna, to mozna rzetelną skladke wyliczyc i klient sam
zrezygnuje. Bo nie wiem, czy na badania mozna wyslac, jak sie mlodych
nie wysyla :-)
No ale ja o regresie - ma czlowiek ubezpieczenie na zycie, wiadomo, ze
kiedys trzeba bedzie wyplacic kwote, a tu pech - zostal przejechany
na przejsciu. Zmarl na dlugo przed terminem.
Nalezy sie regres, nie nalezy, czesciowo nalezy?
>>>>>> No ale to nie zamyka sprawy całej - ile odszkowania powinna zaplacic
>>>>>> szkola?
>>>>>
>>>>> Zależy jak bardzo zawiniła?
>>>>
>>>> A ma to znaczenie? Niedopilnowala, a miala obowiazek.
>>>
>>> Ma, ponieważ wszytsko się dzieje na zasadzie ryzyka i nie ma możliwości
>>> w pełni zabezpieczyć się przed wypadkiem. Rzecz MZ w należytej
>>> staranności a nie w 100% skuteczności.
>>
>> Ale sugerujesz, jakby wysokosc wyplaty zalezala od stopnia winy ...
>> a tu martwe dziecko jest dla rodziny martwym dziekiem.
>
> No ale wina jest często niezerojedynkowa, więc w kwestii pokrycia szkód
> czy zadośćuczynienia nie można się spodziewać, że ktos, kto przyczynił
> się do wypadku w 1% będzie płacić całość.
Szkoła miala pod opieką 100% :-)
>> No chyba, ze mozna wine dzielic. Czasem pewnie mozna.
> Winę nie, ale przyczynienie się do powstania szkody?
>
>> Np szkola nie pilnowala korytarza, ale to rodzice kupili sliskie buty
>
> No np.
J.
-
47. Data: 2023-01-03 11:40:39
Temat: Re: Dziecko wyrządziło szkodę osobie trzeciej z moją czy bez mojej winy?
Od: Mateusz Bogusz <m...@o...pl>
On 03.01.2023 11:12, J.F wrote:
> Nawet jak nie mozna, to mozna rzetelną skladke wyliczyc i klient sam
> zrezygnuje. Bo nie wiem, czy na badania mozna wyslac, jak sie mlodych
> nie wysyla ?
Jak ostatnio widziałem propozycje ubezpieczenia na życie na 0,5mln to
nie były wymagane żadne badania. Na formularzu trzeba było za to
poświadczyć że nie jest się chorym na xyz różnych dolegliwości i że na
część tych dolegliwości obowiązuje karencja od kilku miesięcy do roku od
podpisania umowy.
Także tego. Może przy większych kwotach badania stają się obowiązkowe,
ale taka umowa dość sprytnie przerzuca ryzyko na klienta.
--
Pozdrawiam,
Mateusz Bogusz
-
48. Data: 2023-01-03 13:13:07
Temat: Re: Dziecko wyrządziło szkodę osobie trzeciej z moją czy bez mojej winy?
Od: Marcin Debowski <a...@I...zoho.com>
On 2023-01-03, J.F <j...@p...onet.pl> wrote:
> On Tue, 03 Jan 2023 00:38:24 GMT, Marcin Debowski wrote:
>> On 2023-01-02, J.F <j...@p...onet.pl> wrote:
>>> On Mon, 02 Jan 2023 02:32:47 GMT, Marcin Debowski wrote:
>>>> Wypadałoby przyjąć, że tak samo, ale też wiadomo, że nie jest tak samo
>>>> to jak? Jesteś w trakcie rozwodu to ból mniejszy?
>>>
>>> No, niewatpliwie :-)
>>>
>>>> A jak nie Ty chcesz rozwodu?
>>>
>>> moze i kocham nadal, ale juz wiem, ze bylem niekochany :-(
>>
>> Ale kochasz tak, że rozwodzisz się, bo z innym będzie szczęśliwsza :)
>>
>>>> A jak dzieci były zaniedbywane to czy mniej kochane?
>>>
>>>>> A finansowo ... za bezrobotnego nic sie nie nalezy, tylko premia od
>>>>> ZUS? :-)
>>>>
>>>> Raczej kwestia oceny obecnej sytuacji i potencjału. Jak jesteś osobą w
>>>> średnim wieku, z wykształceniem podstawowym, to raczej trudno spodziwać
>>>> się, że nagle zacząłbyś łożyć solidną kasę na rodzinę.
>>>
>>> No, uslugi budowlane ponoc mocno podrozaly, spawacze swietnie
>>> zarabiaja ... chyba, ze nie o takich solidnych drobnych mowimy
>>
>> Mysle, że raczej w obrębie pewnych drabinek dochodowych, czyli
>> generalnie nie ma być znaczącego pogorszenia sytuacji życiowej. Ktoś
>> mieszkał we dworku, jeździł na wakacje na Malediwy, dziecko chodziło do
>> prywatnych szkół etc. vs. Np. przecietna, klasa srednia i mieszkanie w
>> nowym bloku.
>
> No coz - w sprawie cywilnej musisz wszystko udowodnic.
> Wiec jesli prywatna szkola cos daje, to trzeba wykazac ile konkretnie.
> Biegly musi spytac absolwentow i usrednic zarobki :-)
Chyba się nie rozumiemy. Pokazujesz np. fakturę opłat za szkołę. Sąd
ocenia niepogorszenie sytuacji a nie celowość chodzenia do prywatnej
szkoły, jazd konnych czy wycieczek na Malediwy.
> Znacznie latwiej w przypadku pracownika, ktory juz zarabia
> i ma wysokie stanowisko i zarobki. Ale perspektywy awansu jak wycenic?
>
> Za to koszt tej prywatnej szkoly moze byc mało sporny ... brr, dziecko
> zmarlo, a my tu liczymy sie jak Zydzi :-(
Prywatna szkoła dziecka, które było na utrzymaniu zmarłęgo rodzica.
>>>>> A propos ... regres przysługuje ubezpieczycielowi?
>>>> Czasami chyba tak. Świadomo przyczynienie się do szkody np.
>>>
>>> Ale chodzi mi o ubezpieczenie na zycie. Przy dlugotrwalej polisie -
>>> wiadomo, klient kiedys umrze.
>>
>> A jakie są w tej chwili regulacje, w sensie, czy jest obowiązek
>> ubezpieczenia na życie dla każdego, czy tez można np. dyskryminować ze
>> wzgledu na wiek?
>
> Nawet jak nie mozna, to mozna rzetelną skladke wyliczyc i klient sam
> zrezygnuje. Bo nie wiem, czy na badania mozna wyslac, jak sie mlodych
> nie wysyla :-)
>
> No ale ja o regresie - ma czlowiek ubezpieczenie na zycie, wiadomo, ze
> kiedys trzeba bedzie wyplacic kwote, a tu pech - zostal przejechany
> na przejsciu. Zmarl na dlugo przed terminem.
> Nalezy sie regres, nie nalezy, czesciowo nalezy?
Nie rozumiem do końca co masz na myśli przez ten regres, ale zdaje się
sama polisa na ogół reguluje co stanie się z chwilą śmierci
ubezpieczonego.
>> No ale wina jest często niezerojedynkowa, więc w kwestii pokrycia szkód
>> czy zadośćuczynienia nie można się spodziewać, że ktos, kto przyczynił
>> się do wypadku w 1% będzie płacić całość.
>
> Szkoła miala pod opieką 100% :-)
Wad wrodzonych też pewnie nie dopilnują. Albo jadu kiełbasianego w kanapce.
--
Marcin
-
49. Data: 2023-01-03 13:48:59
Temat: Re: Dziecko wyrządziło szkodę osobie trzeciej z moją czy bez mojej winy?
Od: "J.F" <j...@p...onet.pl>
On Tue, 03 Jan 2023 12:13:07 GMT, Marcin Debowski wrote:
> On 2023-01-03, J.F <j...@p...onet.pl> wrote:
>> On Tue, 03 Jan 2023 00:38:24 GMT, Marcin Debowski wrote:
>>> On 2023-01-02, J.F <j...@p...onet.pl> wrote:
>>>> On Mon, 02 Jan 2023 02:32:47 GMT, Marcin Debowski wrote:
>>>>> Wypadałoby przyjąć, że tak samo, ale też wiadomo, że nie jest tak samo
>>>>> to jak? Jesteś w trakcie rozwodu to ból mniejszy?
>>>>
>>>> No, niewatpliwie :-)
>>>>
>>>>> A jak nie Ty chcesz rozwodu?
>>>>
>>>> moze i kocham nadal, ale juz wiem, ze bylem niekochany :-(
>>>
>>> Ale kochasz tak, że rozwodzisz się, bo z innym będzie szczęśliwsza :)
>>>
>>>>> A jak dzieci były zaniedbywane to czy mniej kochane?
>>>>
>>>>>> A finansowo ... za bezrobotnego nic sie nie nalezy, tylko premia od
>>>>>> ZUS? :-)
>>>>>
>>>>> Raczej kwestia oceny obecnej sytuacji i potencjału. Jak jesteś osobą w
>>>>> średnim wieku, z wykształceniem podstawowym, to raczej trudno spodziwać
>>>>> się, że nagle zacząłbyś łożyć solidną kasę na rodzinę.
>>>>
>>>> No, uslugi budowlane ponoc mocno podrozaly, spawacze swietnie
>>>> zarabiaja ... chyba, ze nie o takich solidnych drobnych mowimy
>>>
>>> Mysle, że raczej w obrębie pewnych drabinek dochodowych, czyli
>>> generalnie nie ma być znaczącego pogorszenia sytuacji życiowej. Ktoś
>>> mieszkał we dworku, jeździł na wakacje na Malediwy, dziecko chodziło do
>>> prywatnych szkół etc. vs. Np. przecietna, klasa srednia i mieszkanie w
>>> nowym bloku.
>>
>> No coz - w sprawie cywilnej musisz wszystko udowodnic.
>> Wiec jesli prywatna szkola cos daje, to trzeba wykazac ile konkretnie.
>> Biegly musi spytac absolwentow i usrednic zarobki :-)
>
> Chyba się nie rozumiemy. Pokazujesz np. fakturę opłat za szkołę. Sąd
> ocenia niepogorszenie sytuacji a nie celowość chodzenia do prywatnej
> szkoły, jazd konnych czy wycieczek na Malediwy.
Niepogorszenie, to renta sie nalezy w wysokosci pensji.
Minus ewentualnie koszty utrzymania osoby ... politycy np maja jakies
podejrzanie wysokie ... osmiorniczki lubią, czy co?
Ale ja o smierci dziecka. Jeszcze nic nie zarabia ... ile
odszkodowania sie nalezy?
Bedzie jeszcze ze 40 lat pracowac, zarabiac, rodzicom pomagac :-)
>> Znacznie latwiej w przypadku pracownika, ktory juz zarabia
>> i ma wysokie stanowisko i zarobki. Ale perspektywy awansu jak wycenic?
>>
>> Za to koszt tej prywatnej szkoly moze byc mało sporny ... brr, dziecko
>> zmarlo, a my tu liczymy sie jak Zydzi :-(
>
> Prywatna szkoła dziecka, które było na utrzymaniu zmarłęgo rodzica.
A ja o przypadku, gdy poslales dziecko do prywatnej szkoly, kosztowalo
cie to np 100 tys dodatkowo przez lata, a tu dziecko ktos przejechal
... albo w szkole ze schodow spadlo i sie zabilo ...
>>>>>> A propos ... regres przysługuje ubezpieczycielowi?
>>>>> Czasami chyba tak. Świadomo przyczynienie się do szkody np.
>>>>
>>>> Ale chodzi mi o ubezpieczenie na zycie. Przy dlugotrwalej polisie -
>>>> wiadomo, klient kiedys umrze.
>>>
>>> A jakie są w tej chwili regulacje, w sensie, czy jest obowiązek
>>> ubezpieczenia na życie dla każdego, czy tez można np. dyskryminować ze
>>> wzgledu na wiek?
>>
>> Nawet jak nie mozna, to mozna rzetelną skladke wyliczyc i klient sam
>> zrezygnuje. Bo nie wiem, czy na badania mozna wyslac, jak sie mlodych
>> nie wysyla :-)
>>
>> No ale ja o regresie - ma czlowiek ubezpieczenie na zycie, wiadomo, ze
>> kiedys trzeba bedzie wyplacic kwote, a tu pech - zostal przejechany
>> na przejsciu. Zmarl na dlugo przed terminem.
>> Nalezy sie regres, nie nalezy, czesciowo nalezy?
>
> Nie rozumiem do końca co masz na myśli przez ten regres, ale zdaje się
> sama polisa na ogół reguluje co stanie się z chwilą śmierci
> ubezpieczonego.
Regres to regres - jesli osoba A jest ubezpieczona, osoba B wyrzadzila
jej szkodę, ubezpieczyciel osobie A wyplaci odszkodowanie, ale bedzie
się domagal zwrotu od osoby B.
No i niezle to dziala w przypadku drobnych szkod, czasem i wiekszych,
ale zaciekawil mnie temat ubezpieczenia na życie ...
>>> No ale wina jest często niezerojedynkowa, więc w kwestii pokrycia szkód
>>> czy zadośćuczynienia nie można się spodziewać, że ktos, kto przyczynił
>>> się do wypadku w 1% będzie płacić całość.
>>
>> Szkoła miala pod opieką 100% :-)
>
> Wad wrodzonych też pewnie nie dopilnują. Albo jadu kiełbasianego w kanapce.
A moze powinni, skoro ponoszą odpowiedzialnosc ? :-)
J.
-
50. Data: 2023-01-03 17:05:26
Temat: Re: Dziecko wyrządziło szkodę osobie trzeciej z moją czy bez mojej winy?
Od: "J.F" <j...@p...onet.pl>
On Mon, 02 Jan 2023 02:16:39 GMT, Marcin Debowski wrote:
> On 2022-12-31, J.F <j...@p...onet.pl> wrote:
>> On Sat, 31 Dec 2022 05:34:22 GMT, Marcin Debowski wrote:
>>> On 2022-12-30, Mateusz Bogusz <m...@o...pl> wrote:
>>>> On 30.12.2022 14:50, J.F wrote:
>>>>> Uczen powiedzmy biegl po korytarzu,
>>>>> mimo zakazu, przewrocil sie, zlamal noge - jest tu wina szkoły?
>>>
>>> Zależy. Jeśli oceniająć rozsądnie go niedopilnowali, to tak, jeśli tak
>>> samo oceniając, dopilnowali, to nie.
>>
>> No coz, wersji jest pare:
>> -nie bylo pilnujacego nauczyciela na korytarzu,
>> -nie było, a powinien byc,
>
> nie dobrze, wina szkoły
Wina szkoly.
>> -był, ale korytarz duzy, wszystkich biegającyh uczniow nie zlapie,
>
> nie dobrze, wina szkoły
Oj ... nie moze byc tylu nauczycieli ilu uczniow i uczniowie na
smyczach.
>> -nie wolno mu łapać, bo to naruszenie nietykalnosci osobistej.
> nie dobrze, wina szkoły (brak odpowiedniej organizacji)
Czy wina Panstwa, bo takie przepisy wydalo?
>> Nawet nie wiem, czy mu krzyczec wolno, bo w pracy to by chyba
>> sie mobbing nazywało :-)
>>
>> Czyli jakie jest prawne rozwiązanie?
>> Zawiesic po pierwszym biegnieciu w prawach ucznia, i potem oswiadcyc
>> rodzicom, ze nie ma tez prawa do odszkodowania? :-)
>
> Działać robiąc rzeczy, które pozwolą zminimalizować ryzyko wypadku.
> Jeśli zasoby (dostępni nauczycie, infrastruktura) są oczywiście
> nieodpowiednie, informować o tym instytucję zwierzchnią.
Nauczycieli jest ilu jest. Na przerwach tez chca odpocząc.
O infrastrukture mozna oczywiscie zadbac w granicach sensownosci.
A wypadki i tak sie mogą zdarzyc.
Wina szkoły?
>>>> Pracownik został przeszkolony jak wykonywać swoją pracę dobrze, a jednak
>>>> mu nie wyszło i samochód klienta został uszkodzony - jest tu wina
>>>> zakładu mechaniki samochodowej?
>>>
>>> Też MZ zależy. Jeśli klient został poinformowany o ryzyku i zgodził się
>>> na wykonanie tych prac, to trudno przypisać winę pracownikowi.
>>
>> Raczej nie o to chodzi - mechanik przeszkolony i powinien zrobic
>> dobrze, ale cos spieprzyl ... zakład odpowiada za działania
>> pracownika.
>
> Jak spieprzył to odpowiada. Każdy działa na zasadzie pewnego ryzyka.
>
>> Ale pamietam inny przypadek.
>> Kierowcy silnik zacząl wydawac dziwne odglosy, wiec zajechal do
>> warsztatu.
>> Mechanik uruchomil silnik ... i tu cos huknęlo, korbowod wyszedl
>> bokiem. Czyja wina?
>
> Niczyja. Tzn. silnik klienta i mógł się popsuć czego konsekwencje ponosi
> klient. No chyba, że oceniając rozsądnie, mechanik powinien był
> przewidzieć, że huknie i wyjdzie.
No wlasnie. Fachowiec ... powinien przewidziec i zacząc od rozbierania
silnika, czy jednak powinien uruchomic i popatrzec/posłuchac?
>> Sam niedawno mialem podobnie - znajoma mowi, ze cos dymi pod maską.
>> Spodziewam sie wycieku plynu, prosze aby włączyla silnik,
>> po chwili dymi, gdzies spod oslony paska rozrzadu i smierdzi spaloną
>> gumą.
>> Zablokowala sie rolka napinacza i pasek o nią tarł. Rozgrzewał sie i
>> dymil.
>>
>> Musialo to trwac co najmniej pare minut, ze zauwazyla,
>> ale przeciez w koncu by sie zerwal albo zapalil, i nieszczescie
>
> A jesteś mechanikiem po którym nalezy spodziewać się określonej wiedzy i
> doświadczenia?
>
>> gotowe. Moglo sie to trafic w czasie moich ogledzin.
>
> MZ to nie idzie po tym komu się zdarzenie losowe przytrafiło, a po tym
> kim jest ta osoba, w jakiej roli występuje i czy będąc profesjonalistą
> powinna była się spodziewać, że (tu), mógła to być zatarta rolka paska.
> W roli: również, czy sam się określiłeś jako np. znawca przedmiotu, bo
> jeśli nie, a znajoma nalegała to jakby ryzyko przechodzi na nią.
Ale nie o osobę/nie o mnie chodzi. Wlascicielka widzi lekki dymek.
W czasie jazdy.
No to coz innego zrobic, jak wlasnie uruchomic samochod i patrzec co
dymi.
Zrobie to i ja, zrobi to i mechanik-fachowiec.
A tu cos huknie i prawdziwa szkoda powstanie. Czyja wina?
J.