eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoDomniemanie i trollingDomniemanie i trolling
  • Data: 2016-03-23 17:53:35
    Temat: Domniemanie i trolling
    Od: Smok Eustachy <s...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    Szanowne kaczofoby przestańcie ukrywać waszą obsesję kaczofobiczną bo
    skończy się to ukrywanie poważnym uszczerbkiem na zdrowiu. Wrzody,
    amnezja, depresja, cholesterol, padaczka, pedagra - tak skończycie jak
    się nie poprawicie. Od razu bez krępacji piana na pysku z powodu
    istnienia Kaczora i jego jeszcze straszniejszej działalności.
    Przestańcie udawać, że konstytucje, demokracje, dywagacje. Od razu
    centrujcie, że Kaczor straszny, bo to obecne silenie się na rzekomą
    obronę rzekomej demokracji wygląda żałośnie.

    Środowiska kaczofobiczne próbują kontratakować intelektualnie ale
    wychodzi im ten kontratak tak jak Vaderowi i jego Imperium. Przypominam,
    że wejściowo mieliśmy tezę, że rząd nic nie może sprawdzać i ma drukować
    jak leci.Teza ta jest idiotyczna w sposób oczywisty, co wykazuje
    dowodnie stosowne rozumowanie dowodzące. Stosujemy tutaj tzw. przykłady:
    wystarczy, że znajdziemy jeden przykład obalający tezę i już jest ona
    obalona.

    Ewidentnie rząd musi sprawdzić, czy pismo nie jest czasem fejkowe, czyli
    nie pochodzące z Trybunału. Każdy se może wysłać i co? Jakby rząd nie
    mógł sprawdzać nic, to by musiał to puścić. Widzimy zatem, że rząd musi
    kontrolować, mamy tylko kwestię zakresu tej kontroli. I jakby obóz
    kaczofobiczny tak stawiał sprawę to by było jakieś pole do dyskusji.
    Jakiś prof. Dziadzio twierdzi w "Rzeczpospolitej", że istnieje Ustawa o
    Ogłaszaniu Aktów Normatywnych i tam są jakieś wymogi. Jakie by tam nie
    były to oczywistym jest, że wyroki Trybunału muszą być drukowane a
    niewyroki Trybunały nie mogą. Podobnie wyroki Nietrybunału nie mogą.
    Kaczyński dając przykład o wyroku Trybunału odłączającego województwo
    czy ja dając przykład kurdupla Rzeplińskiego ogłaszającego się cysorzem
    legislacji zastosowaliśmy metodologię naukową: przykład abstrakcyjny -
    żeby każdy się musiał zastanowić a nie opierać na wyuczonych schematach.
    Przykład modelowy eksponujący istotę rzeczy i eliminujący detale. I
    kwestia jest postawiona jasno i zwięźle. W odpowiedzi obóz kaczofobiczny
    epatuje trolowaniem. A to że jeszcze Trybunał tak nie zrobił. Nie zrobił
    no i co? Nie do każdej dziury w chodniku wpada pieszy i nie każdy od
    razu se coś łamie.

    Pojawił się tu problem jakości działalności ludzkiej i podwójnych
    standardów. Owszem, wytwory ludzkiego działania są zawodne, co nie
    znaczy, że nie mamy ich udoskonalać. Weźmy taki dom: nikt nie robi go
    na pałę, jakieś projekty są, przewidywanie problemów, itp. Na pewnym
    poziomie oczywiście: ludzie zabezpieczają się antywłamaniowo, montują
    drzwi, okna wzmocnione, kraty ale mało który dom wytrzyma wjazd
    buldożerem. Prawnictwo wyprawia teraz trolling, opowiadając raz, że jak
    dom nie wytrzyma buldożera to nie ma sensu montować krat ani niczego.
    Dwa: że jeszcze schody się pod nikim nie załamały więc skąd wiadomo, że
    źle zrobione.

    Owszem, sporów kompetencyjnych się nie uniknie co nie znaczy, że można
    nic nie robić z nimi. Przynajmniej na podstawowym poziomie. Przy każdym
    stołku powinna być tabelka, gdzie rozpisać powinni: kto powołuje, kto
    odwołuje, kiedy i jak. I to powinni wpisać do Konstytucji a nie że jest
    tak, że konstytucja nie określa, czy można odwołać sędziego czy nie. Nie
    powinno być tzw ceremonii, a przynajmniej powinny być do obejścia. Czyli
    jeśli prezydent musi powołać ministra i jest to tylko formalność to nie
    powołanie powinno być do obejścia. Czyli np. w sejmie wtedy go
    zaprzysięgają albo coś. Zasada powinna być sztywna i jasna: jeśli
    ktoś coś ma zrobić to wtedy decyduje merytorycznie, a nie
    formalnościowo. Jasne to jest? Chyba nie bardzo.Płodząc Konstytucję nie
    zrobili nic. Żadnych założeń, badań, ocen. Pewne rzeczy są zostawione,
    bo jeszcze za króla tak było i do tej pory się trzyma. No tak jest.
    A cały ten cyrk z prawem łaski? Przed wojną było, że prawomocny wyrok
    może podlegać łasce. Po wojnie wywalili prawomocność, ale komentarze
    były takie, że w zasadzie nieprawomocnego nie wolno bo nie wolno,
    chociaż skoro zmienili to intencja jest taka, żeby było wolno. I tak se
    dywagują.
    Podobnie w 1997 roku powinni opracować Tablicę Derogacji jako załącznik.
    Tam powinno być, że artykuł 195 deroguje 197, a może 134 deroguje 46 a
    15 deroguje 220? A nie teraz się obudzili i se derogują.
    Mamy też to całe domniemanie konstytucyjności. Zostało ono przyjęte,
    żeby można było robić wałki. Rząd mając większość
    parlamentarną przepuszcza przez sejm wałek, np. ściąga od ludzi 20
    miliardów, Trybunał to rozpatruje i stwierdza niekonstytucyjność, co
    oznacza, że na przyszłość mają tak nie robić. I jeszcze dają vacatio
    legis, czyli że jeszcze drugie 20 miliardów można zachachmęcić. No nie
    po to domniemanie jest? Swoja droga pisiory nie dały vacatio na swoją
    ustawę ale i Trybunał nie dał vacatio na swoje orzeczenie, tak gdzieś 3
    lata mógł dać.

    Przypisy:
    Dziadzio nawija:
    http://www.rp.pl/Rzecz-o-prawie/303229924-Czy-premie
    r-Beata-Szydlo-powinna-opublikowac-wyrok-TK-z-9-marc
    a-2016-r.html

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1