-
171. Data: 2006-06-08 00:00:07
Temat: Re: Czy w Kodak Express mogą odmówić wykonania usługi??
Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>
witek wrote:
>> To nie był uzasadniony przypadek.
> Skąd wiesz?
Pomijając taki detal, że laboludek zwyczajnie chciał wydoić kasę za
droższą usługę i miał w d*.*ie prawo, to nic nie świadczyło o tym, że
przynoszący nośnik nie ma praw dojego wykorzystania.
>> Znaczy się użytkownicy cyfrówek, żeby uzyskać odbitki będą musieli
>> dostarczyć zaświadczenie, że dane zdjęcia robili... Ale od kogo? Jeśli
>> zdjęcia są rodzinne i zeznaje rodzina - to przecież może być zmowa, a
>> w rzeczywistości był jakiś fotograf, którego teraz te łobuzy z
>> tantiemów okradają...
>
> rozróżniasz zaświadczenie od oświadczenia?
Tak. I tylko rozwijam twoją paranoję - przecież oświadczający może
kłamać (skoro wygląda na takiego parszywego złodzieja, co to twórcę
okrada, to może być także kłamcą - i zapewne jeszcze pijakiem).
>> Zgoda jest domniemana.
>
> Nie jest. Poczytaj prawo autorskie.
Sam sobie poczytaj. Zwłaszcza Art. 4 punkt 2.
>> To, że teoretycznie istnieje możliwość łamania jakiegoś prawa, nie
>> daje podstaw do szykan. Od rozstrzygania o prawie są sądy, a nie
>> laboludki.
>
> Oczywiście. Laboludek powinien wezwać policję.
> Miałem okazję to przerabiać.
Chyba w USA :)
>> Jeśli łamię jakieś prawo - udowodnij to.
>
> Co mam ci udowodnić, że próbujesz zwielokrotnić dzieło, do czego nie
> masz prawa?
Mam. Ty twierdzisz, że nie mam - musisz to udowodnić.
>> Absurdem jest, żebym musiał np. zdobywać umowę na własne zdjęcie
>> sprzed 20 lat od fotografa, którego zakład lata temu gdzieś przenieśli.
>
> Poczytaj w prawie autorskim, kiedy prawo autorskie wygasa.
> To, że tobie coś się wydaje absurdem nie oznacza, że jest absurdem
> zgodnie z prawem.
Nie jest mowa o tym, kiedy wygasa, ale o tym, jakie wykorzystanie
dopuścił autor.
> Analogicznie jest w przypadku projektów budowlanych.
> Spróbuj coś zmienić w konstrukcji, czy elewacji budynku bez zgody autora
> projektu. Nawet po 20 latach. Szybko cię naprowadzą na właściwą drogę.
Weź mnie nie rozweselaj.
Jak projektant zaprojektował buraczkowy dach to ja nie mogę sachu
swojego budynku przemalować potem na ceglasty?
>> No to teraz pokaż mi umowę, na podstawie której wolno ci cytować tutaj
>> moje wypowiedzi.
>>
>> Gdzie ja ci na to pozwoliłem?
>
> Wiesz co to jest cytat i jak się tego cuda używa?
A wiesz co to jest dzieło?
> Jakby to miał być egzamin z prawa to dostałeś dwóje z wykrzyknikiem.
ROTFL
Śmieszny jesteś :)
-
172. Data: 2006-06-08 00:12:39
Temat: Re: Czy w Kodak Express mogą odmówić wykonania usługi??
Od: umberto <s...@w...pl>
Andrzej Lawa wrote:
]
>>> To, że teoretycznie istnieje możliwość łamania jakiegoś prawa, nie
>>> daje podstaw do szykan. Od rozstrzygania o prawie są sądy, a nie
>>> laboludki.
>>
>> Oczywiście. Laboludek powinien wezwać policję.
>> Miałem okazję to przerabiać.
>
> Chyba w USA :)
W USA konsument zaglosowalby najpierw portfelem.
Uparty konsument naslalby kontrole rzadowa dzwoniac pod numer 800.
W przypadku weazwania policji, laboludek dostalby przyjacielskie
pouczenie, ze policje wzywa sie do powaznych spraw, a nie w przypadku
widzenia bialych myszek i slyszenia "glosow".
Za drugim razem, laboludek dostalby ostrzezenie, a za trzecim dostal
sprawe za falszywe alarmy.
Wlasnie dlatego zadem laboludek Kodaka (Eastmann firma sie nazywa
naprawde) w USA nigdy nie zadzownil.
Tylko w panstwie prawa moga sobie pozwolic na takie traktowanie klienta.
>
>>> Jeśli łamię jakieś prawo - udowodnij to.
>>
>> Co mam ci udowodnić, że próbujesz zwielokrotnić dzieło, do czego nie
>> masz prawa?
>
> Mam. Ty twierdzisz, że nie mam - musisz to udowodnić.
a najpierw miec UZASADNIONE okolicznosciami podejrzenie!
-
173. Data: 2006-06-08 00:12:59
Temat: Re: Czy w Kodak Express mogą odmówić wykonania usługi??
Od: Przemysław Płaskowicki <p...@p...name>
On 2006-06-08 00:52, witek wrote:
> Przemysław Płaskowicki wrote:
>> On 2006-06-07 23:30, witek wrote:
>>
>>> W przypadku sporu w sądzie po prostu przegrasz z definicji, bo nikt
>>> nie zarzuci fotografowi, że wykonane przez niego zdjęcie nie jest
>>> przejawem pracy artystycznej.
>>>
>>
>> Nie każde. Chociażby wykonane przez fotografa (czy kogokolwiek innego)
>> zdjęcie (w celu reprodukcji) obrazu.
>>
>> Prywatnie i na marginesie wydaje mi się, że problemem tej dyskusji
>> jest w dużej mierze fakt, że dla mnie (i być może dla kilku jeszcze
>> osób) fotograf (taki od zdjęć legitymacyjnych i obsługi uroczystości
>> rodzinnych) to zwykły rzemieślnik i musi się raczej mocno wysilić,
>> żeby to co robi było utworem, zaś wedle Ciebie fotograf z zasady jest
>> twórcą i musi się mocno wysilić, żeby jego dzieło nie było utworem w
>> rozumieniu ustawy.
>>
>
> No zgadzam się.
> Ale jeśli założysz, że fotograf i jego zdjęcia są utworem, to jak
> ocenisz zachowanie fotolabu.
> Masz prawo powielić takie zdjęcie czy nie.
> Dla uproszczenia zamień zdjęcie na płytkę z programem komputerowym.
Ocenię zachowanie fotolabu jako nieprawidłowe. Zaiste, gdyby posiadacz
praw majątkowych nie udzielił przychodzącemu do fotolabu licencji na
sporządzanie odbitek, to ów przychodzący do fotolabu popełniłby
przestępstwo z art. 115 ust. 3 w zw. z art. 17 ustawy o prawie autorskim
(pominę problem szkodliwości społecznej, która IMO jest tu znikoma).
Jednocześnie, nie sposób w takiej sytuacji przypisać pracownikowi
fotolabu współsprawstwa tego przestępstwa. Nie tylko nie miał on podstaw
przypuszczać, że klient nie posiada licencji na odbitki (bo nie zna
treści umowy pomiędzy fotografem a klientem), to jeszcze nie jest jego
obowiązkiem sprawdzać, czy zachowanie klienta jest legalne. Inaczej:
pracownik fotolabu powinien zakładać istnienie dobrej wiary (art. 7 kc).
Podobnie jak sprzedawca noży nie może mi odmówić sprzedaży jednego noża
dlatego, że mogę kogoś nim zabić, także pracownik fotolabu nie może mi
odmówić dokonania odbitek tylko dlatego, że mogę sporządzając odbitki
popełnić czyn zabroniony typizowany w art. 115 ust. 3 w zw. z art. 17
ustawy o prawie autorskim. Nie bez znaczenia jest, że nośnik zawierający
licencjonowane dla odbitek zdjęcie wygląda tak samo jak nośnik
zawierający takie zdjęcie nielicencjonowane (czego nie można powiedzieć
co do zasady o płytce z programem komputerowym).
Jeszcze inaczej: _nieskonkretyzowane_ podejrzenie możliwości popełnienia
przez klienta fotolabu przestępstwa z art. 115 ust. 3 w zw. z art. 17
ustawy nie może stanowić podstawy odmowy wykonania usługi. Praktycznie
każde zachowanie człowieka wiąże się, z pewną nieskonkretyzowaną
możliwością popełnienia przestępstwa.
I jeszcze inaczej, gdyby pracownik fotolabu mógł ocenić w sposób
konkretny (a nie na zasadzie abstrakcyjnego gdybania), że dochodzi do
łamania prawa to powinien odmówić wykonania usługi -- zresztą inaczej
popełniałby przestępstwo. W tej sprawie, jego ocena miała niestety
charakter raczej gdybania i była raczej podobna do odmowy wpuszczenia
mnie do kafejki internetowej "bo przecież mogę popełnić przestępstwo z
art. 269a kk".
--
Przemysław Płaskowicki
To kill a man in a paroxysm of passion is understandable, but to have
him killed by someone else after calm and serious meditation and on the
pretext of duty honourably discharged is incomprehensible. (Marquis de
Sade about death penalty)
-
174. Data: 2006-06-08 00:24:49
Temat: Re: Czy w Kodak Express mogą odmówić wykonania usługi??
Od: witek <w...@s...poczta.gazeta.pl.invalid>
Andrzej Lawa wrote:
>>> Zgoda jest domniemana.
>>
>> Nie jest. Poczytaj prawo autorskie.
>
> Sam sobie poczytaj. Zwłaszcza Art. 4 punkt 2.
może czytamy inną ustawę, ale jak tam zdjęć nie zauważyłem, a do
dokumnetów urzędowych raczej się nie zalicza.
>
>>> To, że teoretycznie istnieje możliwość łamania jakiegoś prawa, nie
>>> daje podstaw do szykan. Od rozstrzygania o prawie są sądy, a nie
>>> laboludki.
>>
>> Oczywiście. Laboludek powinien wezwać policję.
>> Miałem okazję to przerabiać.
>
> Chyba w USA :)
>
i w Japonii również.
Też nie chodzę do fotografa robić zdjęcia, skoro mogę zrobić to sam.
Statyw i wyprasowane prześcieradło jest wystarczające.
No i pani się przyczepiła jak zwykle. Na pytanie kto jest autorem zdjęć
i mojej odpowiedzi, że ja. Powiedziała, że mi nie wierzy i ściągnęła
policję.
Skończyło sie na pokazaniu oryginału, po przyjeździe policji.
Na tym protokół zakończono i podpisano.
>
> Nie jest mowa o tym, kiedy wygasa, ale o tym, jakie wykorzystanie
> dopuścił autor.
A jakie dopuścił? Mógł ci przekazać prawa autorskie do zdjęcia.
Z tym, że musiał pisemnie. Masz taki dokument?
>
>> Analogicznie jest w przypadku projektów budowlanych.
>> Spróbuj coś zmienić w konstrukcji, czy elewacji budynku bez zgody
>> autora projektu. Nawet po 20 latach. Szybko cię naprowadzą na właściwą
>> drogę.
>
> Weź mnie nie rozweselaj.
Nikt ci nie każe wierzyć. Tak po prostu jest.
>
> Jak projektant zaprojektował buraczkowy dach to ja nie mogę sachu
> swojego budynku przemalować potem na ceglasty?
A czy to jest konstrukcja budynku? Ale spróbuj dołożyć balkon.
>>
>> Wiesz co to jest cytat i jak się tego cuda używa?
>
> A wiesz co to jest dzieło?
Nie odpowiedziałeś na moje pytanie.
>
>> Jakby to miał być egzamin z prawa to dostałeś dwóje z wykrzyknikiem.
>
> ROTFL
>
> Śmieszny jesteś :)
Twój wybór. Nie musisz na moje posty odpowiadać.
-
175. Data: 2006-06-08 00:25:49
Temat: Re: Czy w Kodak Express mogą odmówić wykonania usługi??
Od: witek <w...@s...poczta.gazeta.pl.invalid>
umberto wrote:
>
> Wlasnie dlatego zadem laboludek Kodaka (Eastmann firma sie nazywa
> naprawde) w USA nigdy nie zadzownil.
Zadzwonił.
-
176. Data: 2006-06-08 00:26:20
Temat: Re: Czy w Kodak Express mogą odmówić wykonania usługi??
Od: witek <w...@s...poczta.gazeta.pl.invalid>
Andrzej Lawa wrote:
> witek wrote:
>> Andrzej Lawa wrote:
>>> witek wrote:
>>>
>>>> Narusznie całego KW? od A do Z?
>>>> Pytam czego w KW?
>>>
>>> No i co udajesz(?) głupiego? Stosowny paragraf podano w wątku.
>>
>> Mozesz napisać jeszcze raz. Może przgapiłem. W twoim poście go nie było.
>
> Był w innym. Nie mogę cytować bo nie wiem, czy autor tamtego cytatu mi
> na to pozwala.
No comments.
-
177. Data: 2006-06-08 00:29:30
Temat: Re: Czy w Kodak Express mogą odmówić wykonania usługi??
Od: umberto <s...@w...pl>
witek wrote:
> umberto wrote:
>>
>> Wlasnie dlatego zadem laboludek Kodaka (Eastmann firma sie nazywa
>> naprawde) w USA nigdy nie zadzownil.
> Zadzwonił.
>
konkrety.
Bo w przypadku takiej arogancji, to adwokaci ofiary miliby niezle
symbole dolarow w zrenicach.
Wlasnie dlatego ten sam Eastmann nie smie odwalac takich numerow w USA.
-
178. Data: 2006-06-08 00:32:07
Temat: Re: Czy w Kodak Express mogą odmówić wykonania usługi??
Od: Przemysław Płaskowicki <p...@p...name>
On 2006-06-08 02:12, umberto wrote:
> Andrzej Lawa wrote:
>
> ]
>>>> To, że teoretycznie istnieje możliwość łamania jakiegoś prawa, nie
>>>> daje podstaw do szykan. Od rozstrzygania o prawie są sądy, a nie
>>>> laboludki.
>>>
>>> Oczywiście. Laboludek powinien wezwać policję.
>>> Miałem okazję to przerabiać.
>>
>> Chyba w USA :)
>
> W USA konsument zaglosowalby najpierw portfelem.
>
> Uparty konsument naslalby kontrole rzadowa dzwoniac pod numer 800.
>
> W przypadku weazwania policji, laboludek dostalby przyjacielskie
> pouczenie, ze policje wzywa sie do powaznych spraw, a nie w przypadku
> widzenia bialych myszek i slyszenia "glosow".
>
> Za drugim razem, laboludek dostalby ostrzezenie, a za trzecim dostal
> sprawe za falszywe alarmy.
>
> Wlasnie dlatego zadem laboludek Kodaka (Eastmann firma sie nazywa
> naprawde) w USA nigdy nie zadzownil.
>
> Tylko w panstwie prawa moga sobie pozwolic na takie traktowanie klienta.
>
Znaczy w Stanach Zjednoczonych Ameryki? W krainie prawa i szczęśliwości
laboludkowie skutecznie odmawiają odbitek, bo "wyglądają zbyt
profesjonalnie".
http://yro.slashdot.org/article.pl?sid=05/06/17/1720
239&tid=188
Zresztą w krainie prawa, facet przesiedział parę godzin w areszcie bo
zapłacił banknotami dwudolarowymi z kolejnymi numerami seryjnymi -- "a
jak wiadomo nie ma banknotów dwudolarowych a posiadanie banknotów o
kolejnych numerach seryjnych świadczy jednoznacznie o tym, że się jest
fałszerzem" http://www.worldnetdaily.com/news/article.asp?ARTICL
E_ID=43685
FUT: pl.soc.prawo -- Umberto Wielopseudonimowy to nasz pl.soc.prawny
troll i chcemy go tylko dla siebie :-P
--
Przemysław Płaskowicki
When I was ten, I read fairy tales in secret and would have been ashamed
if I had been found doing so. Now that I am fifty I read them openly.
When I became a man I put away childish things, including the fear of
childishness and the desire to be very grown up. (C.S. Lewis)
-
179. Data: 2006-06-08 00:37:08
Temat: Re: Czy w Kodak Express mogą odmówić wykonania usługi??
Od: witek <w...@s...poczta.gazeta.pl.invalid>
Przemysław Płaskowicki wrote:
> On 2006-06-08 02:12, umberto wrote:
>> W USA konsument zaglosowalby najpierw portfelem.
>>
>> Uparty konsument naslalby kontrole rzadowa dzwoniac pod numer 800.
>>
>> W przypadku weazwania policji, laboludek dostalby przyjacielskie
>> pouczenie, ze policje wzywa sie do powaznych spraw, a nie w przypadku
>> widzenia bialych myszek i slyszenia "glosow".
>>
>> Za drugim razem, laboludek dostalby ostrzezenie, a za trzecim dostal
>> sprawe za falszywe alarmy.
>>
>> Wlasnie dlatego zadem laboludek Kodaka (Eastmann firma sie nazywa
>> naprawde) w USA nigdy nie zadzownil.
>>
>> Tylko w panstwie prawa moga sobie pozwolic na takie traktowanie klienta.
>>
>
> Znaczy w Stanach Zjednoczonych Ameryki? W krainie prawa i szczęśliwości
> laboludkowie skutecznie odmawiają odbitek, bo "wyglądają zbyt
> profesjonalnie".
> http://yro.slashdot.org/article.pl?sid=05/06/17/1720
239&tid=188
>
On zawsze wie lepiej
>
> FUT: pl.soc.prawo -- Umberto Wielopseudonimowy to nasz pl.soc.prawny
> troll i chcemy go tylko dla siebie :-P
Ja go zdecydowanie nie chce.
Takich się po prostu powinno zamykać bez ostrzeżenia.
-
180. Data: 2006-06-08 00:43:30
Temat: Re: Czy w Kodak Express mogą odmówić wykonania usługi??
Od: umberto <s...@w...pl>
Przemysław Płaskowicki wrote:
> On 2006-06-08 02:12, umberto wrote:
>> Andrzej Lawa wrote:
>>
>> ]
>>>>> To, że teoretycznie istnieje możliwość łamania jakiegoś prawa, nie
>>>>> daje podstaw do szykan. Od rozstrzygania o prawie są sądy, a nie
>>>>> laboludki.
>>>>
>>>> Oczywiście. Laboludek powinien wezwać policję.
>>>> Miałem okazję to przerabiać.
>>>
>>> Chyba w USA :)
>>
>> W USA konsument zaglosowalby najpierw portfelem.
>>
>> Uparty konsument naslalby kontrole rzadowa dzwoniac pod numer 800.
>>
>> W przypadku weazwania policji, laboludek dostalby przyjacielskie
>> pouczenie, ze policje wzywa sie do powaznych spraw, a nie w przypadku
>> widzenia bialych myszek i slyszenia "glosow".
>>
>> Za drugim razem, laboludek dostalby ostrzezenie, a za trzecim dostal
>> sprawe za falszywe alarmy.
>>
>> Wlasnie dlatego zadem laboludek Kodaka (Eastmann firma sie nazywa
>> naprawde) w USA nigdy nie zadzownil.
>>
>> Tylko w panstwie prawa moga sobie pozwolic na takie traktowanie klienta.
>>
>
> Znaczy w Stanach Zjednoczonych Ameryki? W krainie prawa i szczęśliwości
> laboludkowie skutecznie odmawiają odbitek, bo "wyglądają zbyt
> profesjonalnie".
> http://yro.slashdot.org/article.pl?sid=05/06/17/1720
239&tid=188
slashdot nie jest zadnym profesjonalnym serwisem, ani AP, ktorego
serwuje. Zreszta cytowany art AP jest metny i nie przytacza zadnego
dowodu. Zacytuj choc JEDNO orzeczenie sadu.
> Zresztą w krainie prawa, facet przesiedział parę godzin w areszcie bo
> zapłacił banknotami dwudolarowymi z kolejnymi numerami seryjnymi -- "a
> jak wiadomo nie ma banknotów dwudolarowych a posiadanie banknotów o
> kolejnych numerach seryjnych świadczy jednoznacznie o tym, że się jest
> fałszerzem" http://www.worldnetdaily.com/news/article.asp?ARTICL
E_ID=43685
i na to jest:
http://www4.law.cornell.edu/uscode/html/uscode42/usc
_sec_42_00001983----000-.html
a na dodatek sedzia (komuch rowniez) nie oprzeka w ogole z ZASADY.
Pokaz linki do wyrokow z paragrafu 1983, pogadamy.