-
281. Data: 2009-11-15 08:09:06
Temat: Re: Czy mogę wnieść własny napój?
Od: "cef" <c...@i...pl>
castrol wrote:
> Jak mozesz zawrzec umowe na warunkach kina, kiedy tych warunkow de
> facto nie ma? :)
Jak to nie ma? W sumie umowa nie musi pisemna. Kupując rano bułki cz gazetę
w sklepie też zawierasz umowę na warunkach sklepu i nie interesujesz się
jakie są dodatkowe warunki (warunki reklamacji, świeżosć bułki itp)
Jeśli uważasz, ze kupując bilet zawierasz umowę na swoich warunkach,
to jest to już Twój problem.
-
282. Data: 2009-11-15 08:20:40
Temat: Re: Czy mogę wnieść własny napój?
Od: Olgierd <n...@n...problem>
Dnia Sat, 14 Nov 2009 20:52:56 +0100, Andrzej Lawa napisał(a):
>> Nb. teraz jest podwójnie wesoło: po pierwsze zmuszają, po drugie jak
>> rozumiem "towarem podstawowym" jest "kino plus wyżerka".
>
> Nie, towarem jest oglądanie filmu w kinie. Bez domagania się zawarcia
> żadnych dodatkowych umów, typu "jedzenie tylko naszego jedzenia",
> "siedzenie w spodniach, ale tylko z naszego sklepiku" czy "oddychanie
> tylko powietrzem ze sprzedawanych przez nas butli".
Ale przecież nikt się nie domaga ich zawarcia!
Nie byłeś nigdy w kinie? Ja byłem -- nikt nie żądał, bym kupił cokolwiek,
prócz biletu.
--
pozdrawiam serdecznie, Olgierd
Lege Artis ==> http://olgierd.bblog.pl
-
283. Data: 2009-11-15 08:22:23
Temat: Re: Czy mogę wnieść własny napój?
Od: Olgierd <n...@n...problem>
Dnia Sat, 14 Nov 2009 23:38:13 +0100, castrol napisał(a):
>> Wbrew temu co napisał A.L nikt nikogo nie zmusza, nie uzależnia
>> oglądania od zakupów.
>
> No racja, nikt nas nie zmusza. Wiec widz ma sie zgodzic na wejscie na
> sale kinowa np bez ubrania (kupowac sprzedawanego w kiosku kinowym
> przeciez nie musi, a swoje moze zostawic w depozycie jak jedzenie), bo
> tak moze byc napisane w regulaminie na ktory sie zgodzil?
Ale przecież takiej sytuacji nie ma, prawda? Więc po co zmyślasz?
> Dlaczego jeden absurd nazywamy po rzeczy absurdem, a inny absurd
> probujemy tlumaczyc?
Kino prowadzi sprzedaż swoich przekąsek. To chyba dobry powód, by jednak
wykluczać przychodzenie ze swoim żarciem, co?
--
pozdrawiam serdecznie, Olgierd
Lege Artis ==> http://olgierd.bblog.pl
-
284. Data: 2009-11-15 08:51:54
Temat: Re: Czy mogę wnieść własny napój?
Od: Andrzej Adam Filip <a...@x...wp.pl>
Olgierd <n...@n...problem> pisze:
> Dnia Sat, 14 Nov 2009 23:38:13 +0100, castrol napisał(a):
>
>>> Wbrew temu co napisał A.L nikt nikogo nie zmusza, nie uzależnia
>>> oglądania od zakupów.
>>
>> No racja, nikt nas nie zmusza. Wiec widz ma sie zgodzic na wejscie na
>> sale kinowa np bez ubrania (kupowac sprzedawanego w kiosku kinowym
>> przeciez nie musi, a swoje moze zostawic w depozycie jak jedzenie), bo
>> tak moze byc napisane w regulaminie na ktory sie zgodzil?
>
> Ale przecież takiej sytuacji nie ma, prawda? Więc po co zmyślasz?
>
>> Dlaczego jeden absurd nazywamy po rzeczy absurdem, a inny absurd
>> probujemy tlumaczyc?
>
> Kino prowadzi sprzedaż swoich przekąsek. To chyba dobry powód, by jednak
> wykluczać przychodzenie ze swoim żarciem, co?
Dobry to dla kina, bardzo zły dla widza :-)
Gdzieś ty się sieroto uchował że nie dostrzegasz "konfliktu interesów"? ;-)
--
Andrzej Adam Filip : a...@o...eu : A...@g...com
Podnieś kij, a pies i złodziej zrozumie, czego może się spodziewać.
-- Przysłowie armeńskie (pl.wikiquote.org)
-
285. Data: 2009-11-15 09:06:44
Temat: Re: Czy mogę wnieść własny napój?
Od: BK <b...@g...com>
On 15 Lis, 09:09, "cef" <c...@i...pl> wrote:
> castrol wrote:
> > Jak mozesz zawrzec umowe na warunkach kina, kiedy tych warunkow de
> > facto nie ma? :)
>
> Jak to nie ma? W sumie umowa nie musi pisemna. Kupując rano bułki cz gazetę
> w sklepie też zawierasz umowę na warunkach sklepu i nie interesujesz się
> jakie są dodatkowe warunki (warunki reklamacji, świeżosć bułki itp)
> Jeśli uważasz, ze kupując bilet zawierasz umowę na swoich warunkach,
> to jest to już Twój problem.
Ale co ludziom tlumaczysz musieliby w koncu zaakceptowac istnienie
takich rzeczy jak umowy adhezyjne i wzorce umow. Kazdego dnia swojego
zycia zawieramy takie umowy, czasami kilka-kilkanascie dziennie,
wiekszosc z tych umow ma warunki okreslone w regulaminach, a my te
umowy zawieramy ustnie lub po prostu przystepujac do nich.
-
286. Data: 2009-11-15 09:07:53
Temat: Re: Czy mogę wnieść własny napój?
Od: BK <b...@g...com>
On 15 Lis, 09:51, Andrzej Adam Filip <a...@x...wp.pl> wrote:
> Olgierd <n...@n...problem> pisze:
>
>
>
> > Dnia Sat, 14 Nov 2009 23:38:13 +0100, castrol napisał(a):
>
> >>> Wbrew temu co napisał A.L nikt nikogo nie zmusza, nie uzależnia
> >>> oglądania od zakupów.
>
> >> No racja, nikt nas nie zmusza. Wiec widz ma sie zgodzic na wejscie na
> >> sale kinowa np bez ubrania (kupowac sprzedawanego w kiosku kinowym
> >> przeciez nie musi, a swoje moze zostawic w depozycie jak jedzenie), bo
> >> tak moze byc napisane w regulaminie na ktory sie zgodzil?
>
> > Ale przecież takiej sytuacji nie ma, prawda? Więc po co zmyślasz?
>
> >> Dlaczego jeden absurd nazywamy po rzeczy absurdem, a inny absurd
> >> probujemy tlumaczyc?
>
> > Kino prowadzi sprzedaż swoich przekąsek. To chyba dobry powód, by jednak
> > wykluczać przychodzenie ze swoim żarciem, co?
>
> Dobry to dla kina, bardzo zły dla widza :-)
>
> Gdzieś ty się sieroto uchował że nie dostrzegasz "konfliktu interesów"? ;-)
>
I kino zabezpiecza swoj interes, z tego zyje. Zawsze mozna pojsc do
kina gdzie mozna wnosic swoje przekaski [sa takie] albo do kina gdzie
na sali nie mozna jesc [tez sa].
-
287. Data: 2009-11-15 10:06:04
Temat: Re: Czy mogę wnieść własny napój?
Od: castrol <j...@w...wp.pl>
Olgierd pisze:
> Ale przecież takiej sytuacji nie ma, prawda? Więc po co zmyślasz?
Nie widzisz analogi do jedzenia? Zamien ubranie z jedzeniem i juz nie
bedziesz mial zmyslonej historii :)
> Kino prowadzi sprzedaż swoich przekąsek. To chyba dobry powód, by jednak
> wykluczać przychodzenie ze swoim żarciem, co?
Wiec jesli kino bedzie prowadzilo sprzedaz swoich gazi to bedzie to
dobry powod, by wykluyczyc przychodzenie ze swoimi gaciami?
--
Pozdrawiam
Jacek Kustra
-
288. Data: 2009-11-15 10:10:02
Temat: Re: Czy mogę wnieść własny napój?
Od: castrol <j...@w...wp.pl>
cef pisze:
> Jak to nie ma?
No to pokaz mi gdzie jest
> W sumie umowa nie musi pisemna.
A gdzie cokolwiek wspomnialem o umowie pisemnej?
> Kupując rano bułki cz gazetę
> w sklepie też zawierasz umowę na warunkach sklepu
No zawieram, wchodze, widze oferte (lezy bulka z widoczna cena i to jest
ta oferta) i ja akceptuje ide do kasy i place - nic wiecej mnie nie
obowiazuje. Zaden regulamin sklepu lezacy na zapleczu nie ma
najmniejszej mocy prawnej.
> i nie interesujesz się
> jakie są dodatkowe warunki (warunki reklamacji, świeżosć bułki itp)
Swiezoscia bulki sie interesuje w momencie przyjecia oferty, bo moge to
stwierdzic naocznie. Warunkami reklamacji sie interesowac nie musze, bo
cokolwiek sklep nie wymysli, to reklamowac moge z tytulu ustawy a nie
regualminu.
> Jeśli uważasz, ze kupując bilet zawierasz umowę na swoich warunkach,
> to jest to już Twój problem.
Jakich swoich warunkach? Zawieram umowe na warunkach ogolnych.
Przychodze i mowie, ze chce bilet do kina na film X na godzine 19:40 i
sprzedawca mi ten bilet sprzedaje. Widzisz tu jakies inne warunki? Mam
akceptowac regulamin lezacy na zapleczu, ktorego nikt na oczy nie
widzial? Nie ma on zadnej mocy prawnej.
--
Pozdrawiam
Jacek Kustra
-
289. Data: 2009-11-15 10:11:57
Temat: Re: Czy mogę wnieść własny napój?
Od: castrol <j...@w...wp.pl>
BK pisze:
> Ale co ludziom tlumaczysz musieliby w koncu zaakceptowac istnienie
> takich rzeczy jak umowy adhezyjne i wzorce umow. Kazdego dnia swojego
> zycia zawieramy takie umowy, czasami kilka-kilkanascie dziennie,
> wiekszosc z tych umow ma warunki okreslone w regulaminach, a my te
> umowy zawieramy ustnie lub po prostu przystepujac do nich.
A ty w kolko o tej swojej umowie pisemnej.
Pokaz mi cwaniaku ten regulamin, ktory akceptuje kupujac bilet do kina.
Bo na razie oferta jest bardzo czytelna. PRzychodze i mowie, ze chce
bilet na film x na godz 19:40 i sprzedawca sprzedaje mi ten bilet na ten
seans. Nie ma zadnego regulaminu. Zawarlismy juz umowe na obejrzenie
filmu, ktora przyjalem i za nia zaplacilem.
Wg Ciebie obowiazuja mnie jeszcze jakies zasady pozniej wymyslone przez
biletera? Na jakiej podstawie?
--
Pozdrawiam
Jacek Kustra
-
290. Data: 2009-11-15 10:13:08
Temat: Re: Czy mogę wnieść własny napój?
Od: castrol <j...@w...wp.pl>
castrol pisze:
> PRzychodze i mowie, ze chce
> bilet na film x na godz 19:40 i sprzedawca sprzedaje mi ten bilet na ten
> seans. Nie ma zadnego regulaminu. Zawarlismy juz umowe na obejrzenie
> filmu, ktora przyjalem i za nia zaplacilem.
A zeby bylo jeszcze ciekawiej, to zalozmy ze sprzedawcy biletow
zapytalem, czy na sali, podczas seansu, mozna jest popcorn i chipsy i
uzyskalem odpowiedz, "ze tak oczywiscie mozna".
I co teraz?
--
Pozdrawiam
Jacek Kustra