-
91. Data: 2007-04-24 08:30:19
Temat: Re: Cieżkie naruszenie warunków umowy o prace przez Pracodawce.....
Od: krys <k...@p...onet.pl>
Arek napisał(a):
> Użytkownik krys napisał:
>> To może w ogóle przestań im płacić, w końcu jakoś sobie radzą, nie?
>> Pracownik nie jest od ponoszenia kosztów nieudolności pracodawcy.
>
> Skończ już bredzić o nieudolności pracodawcy.
To Ty trąbisz, że nie masz na wypłaty, moi pracownicy dostają je w
terminie. :-P
>
> Całe szczęście, że jakoś potrafię uniknąć zatrudnienia takich marudów
> bo bym się chyba pociął albo rzucił pod pociąg :(
Powodzenia.
--
pozdrawiam
Justyna
-
92. Data: 2007-04-24 08:39:16
Temat: Re: Cieżkie naruszenie warunków umowy o prace przez Pracodawce.....
Od: Arek <a...@e...net>
Użytkownik krys napisał:
> To Ty trąbisz, że nie masz na wypłaty,
1. Nigdzie tak nie trąbię.
2. Co to ma wspólnego z nieudolnością pracodawcy?
> moi pracownicy dostają je w terminie. :-P
A ile lat prowadzisz firmę?
Czy też to jest państwowy urząd?
Arek
--
www.hipnoza.info
-
93. Data: 2007-04-24 09:07:55
Temat: Re: Cieżkie naruszenie warunków umowy o prace przez Pracodawce.....
Od: krys <k...@p...onet.pl>
Arek napisał(a):
> Użytkownik krys napisał:
>> To Ty trąbisz, że nie masz na wypłaty,
>
> 1. Nigdzie tak nie trąbię.
> 2. Co to ma wspólnego z nieudolnością pracodawcy?
1. Cały wątek udowadniasz, że normalne jest spóźnianie się z wypłatą, bo
pracodawca nie ma kasy akurat.
2. Proste jak konstrukcja cepa - pracodawca ma od tego głowę na karku,
żeby podstawowe zobowiązania wykonać. To w jego interesie jest
wynagrodzenie pracownika, jeśli chce liczyć na lojalność.
>
> > moi pracownicy dostają je w terminie. :-P
>
> A ile lat prowadzisz firmę?
15 lat istnieje firma, wystarczy? Co jak co, ale wypłaty ZAWSZE były na
czas.
> Czy też to jest państwowy urząd?
A co państwowy urząd ma wspólnego z normalnie działająca firmą, która
pieniadze musi _zarobić_?
--
pozdrawiam
Justyna
-
94. Data: 2007-04-24 09:30:02
Temat: Re: Cieżkie naruszenie warunków umowy o prace przez Pracodawce.....
Od: "Jackare" <j...@i...pl>
> Możesz sobie co chcesz zadekretować a praw przyrody, rynku, losowości nie
> usuniesz ani nie zmienisz.
Tak ale prawo zazwyczaj kształtuje reguły a nie wyjątki. Wyjątki się
zdarzają i trzeba sobie z nimi radzić, choć i tu ni byłbym tak optymistyczny
bo jak mówią "na wszystko znajdzie się paragraf"
> Dlatego, że jest to w ich interesie.
> Inaczej mogę być zmuszony ich zwolnić, proste prawda?
>
wszystko to co mówisz jest jakby skażone punktem widzenia pracodawcy nie
uzwzględniającego innych punktów widzenia.
Dlaczego zakładasz że wiesz co jest w ich interesie? Dlaczego zakładasz że
wasza wspólnota interesów jest bezwarunkowa i niezmienna.
Może warto dopuścić do siebie myśl że interes pracownika może być inny niż
Ty go postrzegasz ?
Z Twoich wypowiedzi wnioskuję że tam gdzie kończy się wasza wspólnota
interesów (ale tylko "wspólnota" z Twojego punktu widzenia), tak naprawdę
kończy się tylko Twój interes. Wtedy pracownik jest zwalniany/ nie dostaje
pracy, staje się tym "złym" a winne wszystkiemu jest otaczające prawo,
przepisy, rzeczywistość której się nie akceptuje jeżeli nie jest w 100%
zbieżna z Twoim o niej wyobrażeniem.
> Buacha cha cha cha cha cha !!!!!!!
>
> W jakim Ty kraju żyjesz?
Żyję w tym kraju, pracuję w czysto polskiej frmie, która nigdy w swej
historii nie spóźniła się z wypłatą wynagrodzeń, płaci premie, funduje
szkolenia, wyjazdy integracyjne dla pracowników, dofinansowuje studia i
ułatwia im życie na różne sposoby (np udostępnia w weekendy lub popołudniami
samochody osobowe i dostawcze aby pracowniy mogli załatwić jakieś swoje
pilne sprawy). Wyznacznikiej jakości stosunków z pracownikami może być fakt
że firma ta w ciągu blisko 17 lat istnienia nie miała nigdy z pracownikiem
sprawy sądowej.
Firma nie ma także ani złotówki zaległych zobowiązań i ma trochę zaległych
należności ze strony kontrahentów, ale poprzez użycie różnych dostępnych
instrumentów potrafi sobie z tym bezproblemowo radzić
Jestem w tym układzie reprezentantem pracodawcy, zarządzam znaczną częścią
tej firmy.
Jednocześnie jestem pracownikiem i wiem że zawsze mogę znaleźć pracę inną,
lepszą, lepiej płatną lub bardziej rozwijającą. I obie strony mają taką
świadomość. Obie strony wiedzą że dopóki im wzajmnie na sobie zależy, będą
podejmować działania umacniające tą relację. Obie strony wiedzą że nie ma w
ich układzie miejsca na emocje i nikt z nikim tu małżeństwa nie zawierał.
Jeżeli jednej stronie układ przestanie odpowiadać, poinformuje o tym drugą
stronę aby skutki podjętych działań były obustronnie korzystne w takim
zakresie jaki tylko jest możliwy.
> Mylisz się.
> Tak zawsze kończą Ci co zatrudniają ludzi, którzy mają własną firmę w
> dupie.
Znowu słowa skażone punktem widzenia właściciela.
Dopuść że to nie jest ICH firma. To Twoja firma. Ty masz do wyboru setki
pracowników, oni setki pracodawców. Twoja firma jest jedną z wielu i właśnie
ten wybór stanowi o zmienności wspólnego interesu pracownika i pracodawcy.
Nikt nie pracuje u Ciebie dlatego, że jesteś fajnym gościem (może jesteś).
Jeżeli przestaniesz płacić lub pogorszysz warunki pracy ludzie odejdą i nie
będzie w tym niczego dziwnego.
--
Jackare
-
95. Data: 2007-04-24 09:34:46
Temat: Re: Cieżkie naruszenie warunków umowy o prace przez Pracodawce.....
Od: ps <p...@g...pl>
Arek napisał(a):
> Użytkownik ps napisał:
>> To Ty miej taką kartę, byś mógł pracownikom wypłacać pensję w
>> terminie. Czemu kosztami Twojej firmy chcesz obciążać pracowników?
>> (..)
>
> Bo i tak używają tych kart do swoich celów.
>
Kart kredytowych? Hmm...
Czyli pracodawcy wolno ma być korzystać z mienia pracownika.. czy w
drugą stronę też? Znaczy pracownik pożyczy sobie z kasy tysiaka i
samochód służbowy na 2-3 dniowy wyjazd nad morze?
-
96. Data: 2007-04-24 11:56:08
Temat: Re: Cieżkie naruszenie warunków umowy o prace przez Pracodawce.....
Od: Johnson <j...@n...pl>
Arek pisze:
[ciach...]
Po tym co piszesz nie wierze że prowadzisz firmę, jesteś zbyt mało
inteligentny na tak skomplikowane czynności. No chyba że prowadzisz
"firmę" :)
--
@2007 Johnson
j...@p...com
"Ars iuris non habet osorem nisi ignorantem"
-
97. Data: 2007-04-24 12:43:22
Temat: Re: Cieżkie naruszenie warunków umowy o prace przez Pracodawce.....
Od: Arek <a...@e...net>
Użytkownik Jackare napisał:
> Tak ale prawo zazwyczaj kształtuje reguły a nie wyjątki. Wyjątki się
> zdarzają i trzeba sobie z nimi radzić, choć i tu ni byłbym tak
> optymistyczny bo jak mówią "na wszystko znajdzie się paragraf"
Ale o to się nawet nie sprzeczam. Oczywiste jest, że i pracodawcy i pracownikowi
zależy na
wypłacie w danym terminie.
Życie jest jednak takie, że CZASEM mogą się zdarzyć poślizgi i to nie z winy
pracodawcy
a z zewnętrznych.
Oczywiście można się przed tym zabezpieczyć trzymając kasę w bezruchu przez cały
miesiąc,
tylko, że to już wtedy nie ma nic wspólnego z efektywnym zarządzaniem finansami.
> wszystko to co mówisz jest jakby skażone punktem widzenia pracodawcy nie
> uzwzględniającego innych punktów widzenia.
> Dlaczego zakładasz że wiesz co jest w ich interesie? Dlaczego zakładasz
> że wasza wspólnota interesów jest bezwarunkowa i niemienna.
Nie muszę zakładać, oni mi to sami mówią. Płyniemy na tej samej łódce, jeżeli ona
utonie to
wszyscy razem z nią.
Oczywiście teraz łatwiej o pracę, ale szukanie nowej, przystosowanie się itd. to
zawsze jest
stres i nigdy nie wiadomo czy nie będzie gorzej.
> Może warto dopuścić do siebie myśl że interes pracownika może być inny
> niż Ty go postrzegasz ?
To znaczy jaka? Jeżeli dla kogoś dobro firmy jest sprzeczne z jego własnym to jest to
sabotażysta a nie pracownik i natychmiast trzeba się kogoś takiego pozbyć.
> Z Twoich wypowiedzi wnioskuję że tam gdzie kończy się wasza wspólnota
> interesów (ale tylko "wspólnota" z Twojego punktu widzenia), tak
> naprawdę kończy się tylko Twój interes. Wtedy pracownik jest zwalniany/
> nie dostaje pracy, staje się tym "złym"
Nie zawsze jest tym złym, wystarczy, że jest tym nieodpowiednim.
Nie jestem idealistą, wiadomo, że całe życie opiera się na walce i kompromisie
pomiędzy
interesem własnym a grupy, jest też lojalność wobec współpracowników lub jej nie ma.
> a winne wszystkiemu jest otaczające prawo, przepisy, rzeczywistość której
> się nie akceptuje jeżeli nie jest w 100% zbieżna z Twoim o niej wyobrażeniem.
Jest aksjomatem, że im bardziej ustawodawca ingeruje w umowy pomiędzy pracownikiem a
pracodawcą, im bardziej obkłada je przepisami, narzuca sztywne gorsety tym tej pracy
jest
jej mniej i gorszej jakości, jest kosztowniejsza i mniej wydajna dla obu stron.
> Żyję w tym kraju, pracuję w czysto polskiej frmie, która nigdy w swej
> historii nie spóźniła się z wypłatą wynagrodzeń, płaci premie, funduje
> szkolenia, wyjazdy integracyjne dla pracowników, dofinansowuje studia i
> ułatwia im życie na różne sposoby (np udostępnia w weekendy lub
> popołudniami samochody osobowe i dostawcze aby pracowniy mogli załatwić
> jakieś swoje pilne sprawy). Wyznacznikiej jakości stosunków z
> pracownikami może być fakt że firma ta w ciągu blisko 17 lat istnienia
> nie miała nigdy z pracownikiem sprawy sądowej.
Bardzo ładnie, ale - bez urazy - to jest przykład klasycznie patologicznej firmy.
Premie - tak.
Szkolenia, wyjazdy, dofinansowania i inne ułatwianie życia to już
czysty socjalizm, który odbija się czkawką dla obu stron.
Dlaczego firma nie wypłaca po prostu wyższych wynagrodzeń by pracownicy sami mogli
kupić
sobie auta, studia, wyjazdy itd. !?
Firma to nie ochronka. Firma ma inne zadania do wykonania, jeżeli trwoni swoje środki
na
takie zabawy to jest to przykład typowo socjalistycznej patologii :(
> Firma nie ma także ani złotówki zaległych zobowiązań i ma trochę
> zaległych należności ze strony kontrahentów, ale poprzez użycie różnych
> dostępnych instrumentów potrafi sobie z tym bezproblemowo radzić
Ok.
Ale jakimi kosztami wymiernymi i niewymiernymi w postaci spowolnienia rozwoju?
Może niewielkimi, ale pamiętaj, że większość firm w tym kraju nie ma dostępu
do ŻADNYCH instrumentów finansowych i ich mieć nie będzie.
> Obie strony wiedzą że dopóki im wzajmnie na sobie
> zależy, będą podejmować działania umacniające tą relację.
Święte słowa, które wypowiadam od dłuższego czasu w tym wątku.
> Obie strony
> wiedzą że nie ma w ich układzie miejsca na emocje i nikt z nikim tu
> małżeństwa nie zawierał.
Kontakty międzyludzkie bez emocji? To akurat mrzonka.
> Znowu słowa skażone punktem widzenia właściciela.
[..]
> Jeżeli przestaniesz płacić lub pogorszysz warunki pracy ludzie
> odejdą i nie będzie w tym niczego dziwnego.
Odejdą albo i nie.
Bardzo niewielu ludzi decyduje się na zmiany dopóki nie ma już innego wyboru,
dopóki nie staną pod ścianą.
Dlatego mamy kraj taki a nie inny, ciągle te same zakłamane gęby w TV ,
nieudolnych zarządców itd. itp.
pozdrawiam
Arek
-
98. Data: 2007-04-24 12:44:46
Temat: Re: Cieżkie naruszenie warunków umowy o prace przez Pracodawce.....
Od: Arek <a...@e...net>
Użytkownik ps napisał:
> Czyli pracodawcy wolno ma być korzystać z mienia pracownika.. czy w
> drugą stronę też? Znaczy pracownik pożyczy sobie z kasy tysiaka i
> samochód służbowy na 2-3 dniowy wyjazd nad morze?
Jeżeli otrzyma na to zgodę to w wyjątkowych sytuacjach - tak.
pozdrawiam
Arek
--
www.arnoldbuzdygan.com
-
99. Data: 2007-04-24 12:45:42
Temat: Re: Cieżkie naruszenie warunków umowy o prace przez Pracodawce.....
Od: Arek <a...@e...net>
Użytkownik Johnson napisał:
> Po tym co piszesz nie wierze że prowadzisz firmę, jesteś zbyt mało
> inteligentny na tak skomplikowane czynności. No chyba że prowadzisz
> "firmę" :)
Wielki ziew...
Arek
--
www.eteria.net
-
100. Data: 2007-04-24 12:46:49
Temat: Re: Cieżkie naruszenie warunków umowy o prace przez Pracodawce.....
Od: ps <p...@g...pl>
Arek napisał(a):
> Użytkownik ps napisał:
>> Czyli pracodawcy wolno ma być korzystać z mienia pracownika.. czy w
>> drugą stronę też? Znaczy pracownik pożyczy sobie z kasy tysiaka i
>> samochód służbowy na 2-3 dniowy wyjazd nad morze?
>
> Jeżeli otrzyma na to zgodę to w wyjątkowych sytuacjach - tak.
>
No więc niech pracodawca poprosi pracownika o zgodę na jednorazowe
przesunięcie terminu wypłaty.