Temat stary jak świat, ale może ktoś mi coś rozjaśni.

Jest sobie dom jednorodziny, działka. Na działce naście lat (ale już pod
władzą nowej ustawy z 1994 roku) temu postawiono garaż-blaszak (chyba
niezwiązany trwale z ziemią) i małe zadaszenie przy ścianie, na drewno do
opalania. Zadaszenie nie ma ścian, natomiast ma filary na małych
fundamentach. Postawione oczywiście bez zgłoszenia. Ostatnio przyszedł
jakiś facet, przedstawił się jako 'geodeta' i wypytywał mamę o to, czy dom
to parter z poddaszem, i czy garaż jest związany z gruntem. Coś napisał i
sobie poszedł. I teraz zastanawiam się, czy to był głodny inspektor PINB,
szukający okazji do jakiejś premii za wykrycie samowoli, czy ktoś inny -
nie wiem, może tworzą kataster?

No, i czy jest jakaś szansa na uniknięcie rozbiórki. Garaż to betka, ale
tata w altankę na drewno włożył rok pracy - ma rzeźbione filary itd itp. :)
Uprzedzam, że rodzice nie są w stanie udowodnić, że powstało to między 1995
a 1997, co jest warunkiem do obecnej 'promocji' w postaci darmowej
legalizacji.