-
1. Data: 2006-11-25 00:31:47
Temat: Alimenty (pytanie)
Od: "Gont" <g...@S...pl>
Zyje z zona i dwojka dzieci w moim mieszkaniu
Od ok. 2 lat nasze malzenstwo to raczej martwa instytucja. Razem utrzymujemy
dzieci i mieszkanie. Ona teraz wymyslila ze zazada alimentow. Co sad moze na
to powiedziec i jak sie ma wysokosc ew. alimentow do tego ze jednak czesc
zarobionych przeze mnie pieniedzy wydaje na dzieci i wspolne utrzymanie???
Czy fakt ze mieszkanie jest moje ma tu jakies znaczenie? wkoncu to nie ona
robi gest w moim kierunku ze tu mieszkam, a wynajecie mieszkania mogloby
pokryc ew. alimenty i jeszcze starczylo by na wynajecie kata dla mnie. Co
sady w takich przypadkach?
-
2. Data: 2006-11-25 01:05:36
Temat: Re: Alimenty (pytanie)
Od: "jacobs" <andrzej@no_spam_marzyciel.pl>
Użytkownik "Gont" <g...@S...pl> napisał w wiadomości
news:ek82p5$8fi$1@atlantis.news.tpi.pl...
> Zyje z zona i dwojka dzieci w moim mieszkaniu
> Od ok. 2 lat nasze malzenstwo to raczej martwa instytucja. Razem
> utrzymujemy dzieci i mieszkanie. Ona teraz wymyslila ze zazada
> alimentow. Co sad moze na to powiedziec i jak sie ma wysokosc ew.
> alimentow do tego ze jednak czesc zarobionych przeze mnie pieniedzy
> wydaje na dzieci i wspolne utrzymanie??? Czy fakt ze mieszkanie jest
> moje ma tu jakies znaczenie? wkoncu to nie ona robi gest w moim kierunku
> ze tu mieszkam, a wynajecie mieszkania mogloby pokryc ew. alimenty i
> jeszcze starczylo by na wynajecie kata dla mnie. Co sady w takich
> przypadkach?
Normalnie, zasądzają alimenty na żonę Twoją i pewnie na dzieci, Jak będzie
miała cwanego adwokata, to
będziesz żałował tego do końca życia. Sądy są pro-kobiece w tym zakresie. Na
poczet zabezpieczenia
alimentacyjnego np. cwany adwokat wywalczy Twoje mieszkanie. itp.
J.
-
3. Data: 2006-11-25 03:46:04
Temat: Re: Alimenty (pytanie)
Od: Marcin Debowski <a...@I...ml1.net>
Dnia 25.11.2006 jacobs <andrzej@no_spam_marzyciel.pl> napisał/a:
> Użytkownik "Gont" <g...@S...pl> napisał w wiadomości
> news:ek82p5$8fi$1@atlantis.news.tpi.pl...
>> utrzymujemy dzieci i mieszkanie. Ona teraz wymyslila ze zazada
>> alimentow. Co sad moze na to powiedziec i jak sie ma wysokosc ew.
>> alimentow do tego ze jednak czesc zarobionych przeze mnie pieniedzy
>> wydaje na dzieci i wspolne utrzymanie??? Czy fakt ze mieszkanie jest
>> moje ma tu jakies znaczenie? wkoncu to nie ona robi gest w moim kierunku
>> ze tu mieszkam, a wynajecie mieszkania mogloby pokryc ew. alimenty i
>> jeszcze starczylo by na wynajecie kata dla mnie. Co sady w takich
>> przypadkach?
>
> Normalnie, zasądzają alimenty na żonę Twoją i pewnie na dzieci, Jak będzie
Serio? Tak z automatu i często zasądza na żonę?
--
Marcin
-
4. Data: 2006-11-25 08:18:16
Temat: Re: Alimenty (pytanie)
Od: "Marcin Krzemiński" <radca@BEZ_TEGOradca.krakow.pl>
> Czy fakt ze mieszkanie jest moje ma tu jakies znaczenie? wkoncu to nie ona
> robi gest w moim kierunku ze tu mieszkam, a wynajecie mieszkania mogloby
> pokryc ew. alimenty i jeszcze starczylo by na wynajecie kata dla mnie. Co
> sady w takich przypadkach?
>
Jeśli nie masz ograniczonej władzy rodzicielskiej, to broń się argumentem,
że świadczenia alimentacyjne wcale nie muszą być dostarczane w pieniądzu,
można to robić w naturze - dostarczać mieszkania, posiłków, czynić osobiste
starania - i tak właśnie jest. Żona nie może sobie uzurpować prawa do
wyłącznego decydowania jak utrzymywać dzieci. Osobiste świadczenie przez
Ciebie środków utrzymania jest zgodne z dobrem dzieci - zachowujecie więź co
ma niebagatelne znaczenie dla ich psychiki i prawidłowego rozwoju.
W razie czego możesz pisać na priv.
Marcin.
--
www.radca.krakow.pl
-
5. Data: 2006-11-25 09:07:57
Temat: Re: Alimenty (pytanie)
Od: "go!" <g...@S...pl>
Użytkownik "jacobs" <andrzej@no_spam_marzyciel.pl> napisał
>
> Normalnie, zasądzają alimenty na żonę Twoją i pewnie na dzieci,
Na dzieci to rozumiem jeszcze ale na zone?
Poza tym jesli bym sie pozbyl mieszkania, zeby uniknac jego straty to ona
nie dostanie tych pieniedzy a straci miejsce zamieszkania..
Co jej wtedy po alimentach jak nie bedzie miala gdzie mieszkac? Czy sady sa
glupie w tej materii i dzialaja nielogicznie?
-
6. Data: 2006-11-25 10:42:02
Temat: Re: Alimenty (pytanie)
Od: "Łukasz N" <l...@s...net>
Użytkownik "jacobs" <andrzej@no_spam_marzyciel.pl> napisał w wiadomości
news:ek8535$phg$1@nemesis.news.tpi.pl...
> Normalnie, zasądzają alimenty na żonę Twoją i pewnie na dzieci, Jak będzie
> miała cwanego adwokata, to
> będziesz żałował tego do końca życia. Sądy są pro-kobiece w tym zakresie.
> Na poczet zabezpieczenia
> alimentacyjnego np. cwany adwokat wywalczy Twoje mieszkanie. itp.
Straszysz kolege...
A o wywalczeniu jego mieszkania to juz bajki opowiadasz!
Obowiazek alimentacyjny istnieje bez wgledu na to czy jestescie formalnie
malzenstwem czy nie. Skoro dajesz na utrzymanie dziecka co miesiac okreslona
sume to moze prosciej byloby spisac z zona ugode - bez ciagania sie po
sadach?
Co do podkreslania faktu, ze mieszkanie jest "twoje" to dosc sliski temat -
szczegolnie, ze formalnie caly czas jestescie malzenstwem. Szczegolnie w
sadzie nie radzilbym podnosic zbyt mocno tego argumentu, bo moze to
przyniesc odwrotny skutek.
Mozesz jednak domagac sie od zony partycypowania w kosztach utrzymania tego
mieszkania - przedstawiajac żonie prostą alternatywe - zyjemy jak
dotychczas, albo zaczynamy się ciągać po sądach i walczyć o swoje finanse.
Oczywiście wobec takiej postawy żony przy każdej "daninie" na rzecz żony lub
dziecka pozostawia Pan sobie fakture/paragon lub dowód przelewu bankowego.
Na słowo nie warto tego załatwiać, bo w wielu wypadach okazuje sie później,
że "mąż to taki niedobry, że od 10 lat nic mi i dziecku nie dał..."
------
Forum Prawników - www.advokat.com.pl
-
7. Data: 2006-11-25 14:55:13
Temat: Re: Alimenty (pytanie)
Od: "monika wisniewska" <w...@s...nsm.pl>
Użytkownik "Gont" <g...@S...pl> napisał w wiadomości
news:ek82p5$8fi$1@atlantis.news.tpi.pl...
> Zyje z zona i dwojka dzieci w moim mieszkaniu
> Od ok. 2 lat nasze malzenstwo to raczej martwa instytucja. Razem
> utrzymujemy
> dzieci i mieszkanie. Ona teraz wymyslila ze zazada alimentow. Co sad moze
> na
> to powiedziec i jak sie ma wysokosc ew. alimentow ..ciach
powiem jako praktykant. nie jako ta, ktora miesza i zada:) ta, ktora akurat
woli ni emiec alimentow a spokoj:)
akurat i Lukasz i Marcin Krzem. wniosl wiele :) powiem jedno jak praktykant
moze.
mam kumpla, ktory ma domek (kupiony przed slubem), oplaca rachunki, zona i 2
dzieci. zona z jakichs tam powodow chciala miec od niego alimenty. ma je,
ale musiala sie wyprowadzic!! musiala!i musiala wynajac formalnie
mieszkanie! potem sprawa formalna o "przyznanie" na to miejsce zamieszkania
dzieci. potem o alimenty. przyznano jej, ale tylko dlatego, ze dzieci
formalnie zamieszkuja z nia (a ona formalnie tam). nie moglaby to osiagnac,
gdyby razem mieszkali. bo wtedy nie ma podstaw do alimentow. bo tak na
chlopski rozum jakie sa?
jakie?
ze mieszkaja razem i ona chce dodatkowa forse?
Gont..niech ..żada. nie daj sie, mysle jako praktykant , ze nie ma prawa
zadac alimentow, chyba ze Ty cos przeskrobales a wtedy juz sie boj:)
pzdr