-
91. Data: 2006-03-23 09:51:05
Temat: Re: znowu ten rutkowski (detektyw)
Od: "Przemek R." <p...@t...gazeta.pl>
> Takimi, że sprawcy postawiono zarzuty i siedzi w areszcie.
> Ale paplacze grupowi i obrońcy bandziorów wiedzą lepiej (prokuratura i
> sąd w Łodzi jest na bank w zmowie z PANEM RUTKOWSKIM ;))
a skad wniosek : "Obroncy Bandziorow" ?
P.
-
92. Data: 2006-03-23 13:00:13
Temat: Re: znowu ten rutkowski (detektyw)
Od: Marcin Żyła <m...@m...com>
Jacek Krzyzanowski wrote:
> Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com> napisali:
>
>>Kibole też bywają wyraźnie oznaczeni, z jakiego klubu są. Podobnie różne
>>gangi. I co z tego?
>
>
> Interwencyjni Rutkowskiego to nie kibole ani gang.
>
>
Przepraszam a to?
Zwykły prosty burak z gazową bronią. To interwencyjny z "patrol rutkowski".
Widziałęm kiedyś toto w akcji, widziałęm jak są przygotowywane materiały
do emisji i co tam jest prawdziwe a co dokręcone. Wybacz, ale wiara
prostych ludzi w moc TV czasami mnie zadziwia.
MZ
-
93. Data: 2006-03-23 17:38:48
Temat: Re: znowu ten rutkowski (detektyw)
Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>
Leszek [###l...@p...fm.###] napisał:
> Takimi, że sprawcy postawiono zarzuty i siedzi w areszcie.
> Ale paplacze grupowi i obrońcy bandziorów wiedzą lepiej (prokuratura
i
> sąd w Łodzi jest na bank w zmowie z PANEM RUTKOWSKIM ;))
Przedstawienie zarzutu, to żaden argument. Ale jeśli gość dostał
areszt, to już podlegało to ocenienie sądu i bez wątpienia można
sądzić, że jakieś tam racjonalne przesłanki jego winy istnieją. Z tym,
że chciał bym podkreślić, że wina sprawcy nie upoważnia do naruszania
jego praw w chwili zatrzymania. Jeśli na siedzącego spokojnie nawet
zbrodniarza z nagła wyskakuje Patrol Rukowskiego i bez większego
uzasadnienia faktycznego miota nim po ziemi to wina sprawcy nie
zmienia faktu, że działania zatrzymujących są przekroczeniem uprawnień
wynikających z ustawy.
-
94. Data: 2006-03-24 08:38:06
Temat: Re: znowu ten rutkowski (detektyw)
Od: krys <k...@p...onet.pl>
Przemek R. napisał(a):
> ? to raz a dwa prosze podac prawa ktore posiada oskarzony podejrzany a
> ktorych nie posiada (lub ich odpowiednikow) pokrzywdzony !
Na przykład wgląd do akt sprawy, może sobie dokładnie obejrzeć kto, co
jak i gdzie, a potem zapukać do drzwi ofiary i złożyć propozycję nie do
odrzucenia.
Świadka napastnik oraz jego koledzy mogą sobie do woli zastraszać, bez
obaw, że policja kiwnie palcem, bo przecież _jeszcze_ nic się nie
stało.
Nigdy nie slyszałes io tajemniczych zniknięciach albo przymusowych
przeprowadzkach osób, które postanowiły walczyć z wiatrakami i złożyć
zeznania?
--
Pozdrawiam
Justyna
-
95. Data: 2006-03-24 08:59:17
Temat: Re: znowu ten rutkowski (detektyw)
Od: krys <k...@p...onet.pl>
Leszek napisał(a):
>> Trzeba by było po prostu po pierwsze to obejrzeć, a po drugie
>> wiedzieć, jakimi materiałami faktycznie dysponował Rutkowski.
>
>
> Takimi, że sprawcy postawiono zarzuty i siedzi w areszcie.
E, to nie jest argument. Każdemu można postawić zarzuty i przymknąć na
48 h, a potem powiedzieć "pomyliliśmy się".
Ale z tego, co ja widziałam w TV, to mi nie wygladało na szantaż, tylko
na ofertę handlową: "mam towar, mam kupca, jeśli Edytka tego nie kupi,
to sprzedam tamtemu". Żadnego "utnę ci palec, porwę twoje dziecko i
bedę to robił przez nastepnych 5 pokoleń". Ciekawe tylko, jak sprawa
wygladała _naprawdę_ a nie w mediach, bo w tej chwili dyskusja wyglada
jak ze ślepym o kolorach.
--
Pozdrawiam
Justyna i moje 0,03PLN
-
96. Data: 2006-03-24 09:37:01
Temat: Re: znowu ten rutkowski (detektyw)
Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>
Jacek Krzyzanowski wrote:
> Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com> napisali:
>
>>Kibole też bywają wyraźnie oznaczeni, z jakiego klubu są. Podobnie różne
>>gangi. I co z tego?
>
>
> Interwencyjni Rutkowskiego to nie kibole ani gang.
Ale też są znani ze spektakularnego łamania prawa.
-
97. Data: 2006-03-24 09:39:01
Temat: Re: znowu ten rutkowski (detektyw)
Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>
Jacek Krzyzanowski wrote:
>>A jak masz broń i wycelujesz ją komuś w głowę - to grozisz wpakowaniem
>>kulki w łeb. Nawet, jeśli słowa nie powiesz.
>
> A jak trzymasz noz, to grozisz wpakowaniem go w serce!
Zależy, jak kto ten nóż trzyma.
-
98. Data: 2006-03-24 09:40:33
Temat: Re: znowu ten rutkowski (detektyw)
Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>
Graszka wrote:
> I, prawde mówiac, guzik mnie obchodzi czy zrobi to on na granicy prawa czy
> zupelnie poza prawem. To juz jego biznes.
Znaczy się handlarzy narkotykami też popierasz? Bo oni nikogo nie
napadają, tylko dostarczają towar. Biznez to biznes.
-
99. Data: 2006-03-24 09:42:50
Temat: Re: znowu ten rutkowski (detektyw)
Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>
Jacek Krzyzanowski wrote:
> A w ogole to nie wiem o co ten raban? To zle, ze Rutkowski lapie
> bandziorow, a moze zle, ze ich rzuca na glebe?
> Lapie ich na goracym uczynku zgodnie z prawem. O co chodzi???
>
Przeczytaj łaskawie cały wątek - to zrozumiesz.
-
100. Data: 2006-03-24 10:00:25
Temat: Re: znowu ten rutkowski (detektyw)
Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>
Robert Tomasik wrote:
> Ewentualny posłaniec zaczął by każdemu wchodzącemu klientowi usilnie
> wpychać paczkę z okupem.
Można dorzucić jakiś nietypowy szczegół garderoby lub gazetkę.
Może tak - czy wg. Ciebie dobrym 'znakiem rozpoznawczym' dla takeigo
szantażysty byłoby coś mocno nietypowego, np. plecak z antenką radiową?
> Myślisz, że szantażyści są aż takimi
> idiotami?
Zdarza się. Mogą też mieć pecha.
[ciach]
> Ależ to się w praktyce zdarza. Toteż właśnie napisałem, że to może być
> poszlaka pozwalająca na zatrzymanie osoby, a nie dowód do skazania.
> Ale, jak Policja już przybędzie na miejsce i przejmie takiego gościa z
> anonsu, to będzie on przecież potrafił wykazać, ze istniał jakiś tam
> anons i że się tu umówił. Z założenia zatrzymanie osoby, jeśli ta nie
Wiesz, co innego jak przychodzi do mnie policjant w mundurze i grzecznie
prosi o wyjaśnienie jego podejrzeń.
Nadomiast jak leci na mnie jakiś drechol drąc się w sposób mało
artykułowany, to ja uznam to za zwykły napad, nawet jakby miał na swoim
dresie napisane "matka Teresa z Kalkuty".
> stawia oporu, jest tylko drobną niedogodnością związaną z
> koniecznością poczekania na przybycie Policji i wyjaśnienie sprawy.
Nie mam żadnego obowiązku słuchania poleceń jakiegoś obcego mi
człowieka. I nie zgadzam się na ograniczanie mojej wolności tylko
dlatego, że jakiś cep chce robić za Rambo i nie jest łaskaw najpierw
wezwać policję, tylko od razu sam się rzuca z łapami.
> Jeśli w nocy patrol policji zobaczy osobę odchodzącą z miejsca, gdzie
> dokonano włamania, to trudno by jej nie wylegitymował i nie sprawdził,
> czy nie posiada ze sobą rzeczy skradzionych ze sklepu. A to chwilę
> trwa, bo przede wszystkim trzeba ściągnąć obsługę sklepu, by ustalić
> co zginęło. I też można by było mieć pretensje do policjantów, że to
> tyle trwa. No cóż. Pech i tyle.
Patrol policji - owszem.
> Kluczowe w tych wypadkach znaczenie ma zatem sposób zatrzymania. Jeśli
> już zdecydujemy się na dokonanie obywatelskiego zatrzymania - nie
> ważne, czy wobec podejrzenia poważnego przestępstwa, czy wobec
> błachego wykroczenia - to zawsze warto najpierw spróbować perswazją
> przekonać domniemanego przestępcę, by poczekał na Policję. W wielu
> przypadkach - zwłaszcza, gdy sam czuje się niewinny - po prostu
> spokojnie poczeka. Stąd właśnie wynikająca z moich postów obawa, ze
A mi się akurat śpieszy, mam pilny termin - jak go zawalę, to kto będzie
płacił odszkodowanie? Ten 'czujny obywatel'?
> nie tyle samo zatrzymywanie osób przez Rutkowskiego, co przedstawiana
> na antenie forma może kiedyś w przyszłości przysporzyć mu kłopotów.
> Zasadniczo, gdy osoba oczekująca na okup - w domniemaniu detektywa -
> spokojnie na niego oczekuje, to nic nie stoi na przeszkodzie
> oczekiwanie z nią na przyjazd Policji. Jakieś tam latanie w
"Za moich czasów" detektyw nie rzucałby się z łapami na podejrzanego,
tylko dyskretnie by go obserwował.
Skoro oczekuje - to w tak zwanym międzyczasie można wzywać policję i
czekać na jej zjawienie się.
A ewentualnie zatrzymać dopiero, jak dany osobnik weźmie okup.
Z tego Rutkowskiego to taki detektyw, jak z nosorożca zwierzątko domowe
- za duży, za hałaśliwy i ogólnie psujący opinię zwierzątkom domowym ;)