-
11. Data: 2012-01-03 20:17:18
Temat: Re: żarówki, lodówki, rajstopy,.. - czyli historia zaplanowanej nieprzydatności
Od: "yapann" <y...@p...pl>
"qwerty" <q...@p...fm> wrote in message
news:jduugu$hbr$1@inews.gazeta.pl...
> 1 motyw z drukarką. Wiadomo, że skoro naprawa kosztuje więcej, niż kupno
> nowego to jest nieopłacalne.
myślenie z epoki płaskiej Ziemii - po pierwsze zalęzy jak patrzysz na
KOSZT - po drugie czyj koszt (dla kogo) - a po zerowe, primo - co masz
namyśli w ogóle "naprawa kosztuje więcej"? Zależy co się zapsuło (w
szczególności - czy się zpesuło, czy tylko stuknął sztuczny licznik). Gośćia
naprawa kosztowała czas + parę zł na telefon/internet do przyjaciela ze
Wschodu.
> 2 motyw to podniecenie się 100 letnią żarówką. Im cieńszy drucik żarowego
> tym jaśniej świeci, ale też znacznie szybciej się przepala. Co mi z
> żarówki 100 letniej, która świeci jak normalna 15 W (80-115 lm). Chyba
> świeczka daje więcej
ale raczej nie używałbyś świeczki tylko takiej żarówki
nie mówimy o tym, jaką żarówkę Ty chcesz / nie chcesz używać - tylko przede
wszystkim o mechanizmach oszustwa, o bezkarności. W jakie obszary to
siaga -nie dowiesz się z filmiku na youtube, każdy pomysł może być
indywidualny i mieć różną skalę i różnąszkodliwość (zamierzoną lub dodaną).
zerowy (powiedzmy) zarobek z drukarki to jest jak ona działa długo
a jak kupisz ją 'na raty' (zapłącisz za cztery po kolei) to już nie jest
zerowy.
-
12. Data: 2012-01-03 20:29:18
Temat: Re: żarówki, lodówki, rajstopy,.. - czyli historia zaplanowanej nieprzydatności
Od: "yapann" <y...@p...pl>
"BETON" <b...@m...pl> wrote in message
news:jdqe9m$1hk$1@inews.gazeta.pl...
> nie zdajesz sobie sprawy ze moze własnie stac cie na komputer na którym
> pisałeś tego mejla dlatego ze jest taki ruch w interesie.
to nie jest usprawiedliwienie,
idąc w podobnym kierunku - jak ukradnę to też mam więcej .. (a to jest
właśnie pewna forma kradzieży)
Ale połowa ludzkosć nie musi wypasać owiec, żeby wstrzymać taki rozwój
sytuacji - wystarczą znacznie mniej radykalne działania, tylko jest
nierealne żeby dostatecznie duża ilość je podjęła (mimoze jest dostępny
(tani - prawie za darmo) Internet! broń ogromnej mocy) - właśnie przez
myślenie że jednostkowo nie ma sensu (bo nie ma) - no i wtedy to już
naprawdę nie ma.
> Moze to jest polityka destrukcyjna, ale na niektórych najwazniejsze jest
> tu i teraz... a dalej bedą sie inni martiwć..
pewien pokrój ludzi nie nęka się takim niepokojem (o co nietrudno - w końcu
ich (nikogo) bezpośrednio drastycznie nie dotyka)
Jakstratą obdzielić wszystkich to 'co tam komu szkodzi..' - a jednostki
obrastają w sakwy.
-
13. Data: 2012-01-03 20:56:19
Temat: Re: żarówki, lodówki, rajstopy,.. - czyli historia zaplanowanej nieprzydatności
Od: mvoicem <m...@g...com>
(03.01.2012 21:17), yapann wrote:
> "qwerty" <q...@p...fm> wrote in message
> news:jduugu$hbr$1@inews.gazeta.pl...
>> 1 motyw z drukarką. Wiadomo, że skoro naprawa kosztuje więcej, niż
>> kupno nowego to jest nieopłacalne.
> myślenie z epoki płaskiej Ziemii - po pierwsze zalęzy jak patrzysz na
> KOSZT - po drugie czyj koszt (dla kogo) - a po zerowe, primo - co masz
> namyśli w ogóle "naprawa kosztuje więcej"? Zależy co się zapsuło (w
> szczególności - czy się zpesuło, czy tylko stuknął sztuczny licznik).
> Gośćia naprawa kosztowała czas + parę zł na telefon/internet do
> przyjaciela ze Wschodu.
Z tym licznikiem to SF. Psuje się po prostu z powodu gównianego wykonania.
Weźmy taką lampkę, kupiłem taką przedwojenną lampkę biurkową, żeby ją
odczyścić i wymienić kabel rozebrałem na części, przeczyściłem,
założyłem nowy kabel, skręciłem z powrotem, wszystko działa jak marzenie.
Dzisiaj lampka ma wszystko najczęściej wszystko zatopione w plastiku,
jak się coś zepsuje, nie rozbierzesz samodzielnie bez zniszczenia.
Tyle, że dzisiaj lampkę kupisz od 15 zł, taką całkiem niezłą od 50zł a
od 100zł to już burżujskie. Ceny tamtej lampki nie mogę wygooglać, ale z
pewnością był to znacznie większy wydatek niż 1/46 - 1/23 średniej pensji.
p. m.
-
14. Data: 2012-01-04 00:57:31
Temat: Re: żarówki, lodówki, rajstopy,.. - czyli historia zaplanowanej nieprzydatności
Od: "Przemek Lipski" <p...@i...pl>
Użytkownik "mvoicem" <m...@g...com> napisał w wiadomości
news:4f036b73$0$1184$65785112@news.neostrada.pl...
> (03.01.2012 21:17), yapann wrote:
>> "qwerty" <q...@p...fm> wrote in message
>> news:jduugu$hbr$1@inews.gazeta.pl...
>>> 1 motyw z drukarką. Wiadomo, że skoro naprawa kosztuje więcej, niż
>>> kupno nowego to jest nieopłacalne.
>> myślenie z epoki płaskiej Ziemii - po pierwsze zalęzy jak patrzysz na
>> KOSZT - po drugie czyj koszt (dla kogo) - a po zerowe, primo - co masz
>> namyśli w ogóle "naprawa kosztuje więcej"? Zależy co się zapsuło (w
>> szczególności - czy się zpesuło, czy tylko stuknął sztuczny licznik).
>> Gośćia naprawa kosztowała czas + parę zł na telefon/internet do
>> przyjaciela ze Wschodu.
>
> Z tym licznikiem to SF. Psuje się po prostu z powodu gównianego wykonania.
>
Jakie sf? Masz drukarkę laserową Samsung i masz w niej liczniki
wydrukowanych stron, każdy toner ma osobny licznik, bębny mają liczniki. Po
osiągnięciu określonej prze producenta liczby stron, musisz wymienić
zasobnik z tonerem bez względu na to czy jest pusty czy nie. To samo z
bębnami, po przekroczeniu stanu licznika musisz kupoić nowy - chyba że
zmienisz firmware i wyzerujesz liczniki :)))) To nie sf to rzeczywistość...
Przemek
-
15. Data: 2012-01-04 08:38:48
Temat: Re: żarówki, lodówki, rajstopy,.. - czyli historia zaplanowanej nieprzydatności
Od: "Alek" <alek67@PRECZ_ZE_SPAMEM.poczta.onet.pl>
Użytkownik "yapann" <y...@p...pl> napisał
>
> zerowy (powiedzmy) zarobek z drukarki to jest jak ona działa długo
> a jak kupisz ją 'na raty' (zapłącisz za cztery po kolei) to już nie
> jest zerowy.
Gdzie cię nauczyli, że 4x0>0 ?
-
16. Data: 2012-01-04 08:43:30
Temat: Re: żarówki, lodówki, rajstopy,.. - czyli historia zaplanowanej nieprzydatności
Od: "Alek" <alek67@PRECZ_ZE_SPAMEM.poczta.onet.pl>
Użytkownik "Przemek Lipski" <p...@i...pl> napisał
> Jakie sf? Masz drukarkę laserową Samsung i masz w niej liczniki
> wydrukowanych stron, każdy toner ma osobny licznik, bębny mają
> liczniki. Po osiągnięciu określonej prze producenta liczby stron,
> musisz wymienić zasobnik z tonerem bez względu na to czy jest pusty
> czy nie. To samo z bębnami, po przekroczeniu stanu licznika musisz
> kupoić nowy - chyba że zmienisz firmware i wyzerujesz liczniki :))))
> To nie sf to rzeczywistość...
Rzeczywistość, ale nie żaden spisek. Normalne, prawidłowe, działanie.
Poza tym kupując wiesz jaka jest żywotność i cena poszczególnych
elementów, więc możesz sobie policzyć TCO, nic cie nie zaskakuje, nie
ma mowy o oszustwie.
-
17. Data: 2012-01-04 09:04:52
Temat: Re: żarówki, lodówki, rajstopy,.. - czyli historia zaplanowanej nieprzydatności
Od: mvoicem <m...@g...com>
(04.01.2012 01:57), Przemek Lipski wrote:
> Użytkownik "mvoicem"<m...@g...com> napisał w wiadomości
> news:4f036b73$0$1184$65785112@news.neostrada.pl...
>> (03.01.2012 21:17), yapann wrote:
>>> "qwerty"<q...@p...fm> wrote in message
>>> news:jduugu$hbr$1@inews.gazeta.pl...
>>>> 1 motyw z drukarką. Wiadomo, że skoro naprawa kosztuje więcej, niż
>>>> kupno nowego to jest nieopłacalne.
>>> myślenie z epoki płaskiej Ziemii - po pierwsze zalęzy jak patrzysz na
>>> KOSZT - po drugie czyj koszt (dla kogo) - a po zerowe, primo - co masz
>>> namyśli w ogóle "naprawa kosztuje więcej"? Zależy co się zapsuło (w
>>> szczególności - czy się zpesuło, czy tylko stuknął sztuczny licznik).
>>> Gośćia naprawa kosztowała czas + parę zł na telefon/internet do
>>> przyjaciela ze Wschodu.
>>
>> Z tym licznikiem to SF. Psuje się po prostu z powodu gównianego wykonania.
>>
>
> Jakie sf? Masz drukarkę laserową Samsung i masz w niej liczniki
> wydrukowanych stron, każdy toner ma osobny licznik, bębny mają liczniki. Po
> osiągnięciu określonej prze producenta liczby stron, musisz wymienić
> zasobnik z tonerem bez względu na to czy jest pusty czy nie. To samo z
> bębnami, po przekroczeniu stanu licznika musisz kupoić nowy - chyba że
> zmienisz firmware i wyzerujesz liczniki :)))) To nie sf to rzeczywistość...
Ale to wszystko są materiały eksploatacyjne. To potrafię zrozumieć.
Ale przecież nie jest tak, że mi się pralka zepsuła tuż po gwarancji
dlatego że ma jakiś licznik, tylko dlatego, że była gównianie wykonana.
To że "żarówki" energooszczędne palą mi się w połowie okresu gwarancji
też raczej nie jest wynikiem jakichś liczników, tylko po prostu taka
jakość (co swoją drogą jest dla mnie super, bo dzięki polityce
gwarancyjnej marketów, będę przez długie lata miał za te same pieniądze
ciągle nową żarówkę).
p. m.
-
18. Data: 2012-01-04 13:13:23
Temat: Re: żarówki, lodówki, rajstopy,.. - czyli historia zaplanowanej nieprzydatności
Od: "Balcerowicz" <...@g...pl>
Użytkownik "mvoicem" napisał :
> Ale przecież nie jest tak, że mi się pralka zepsuła tuż po
> gwarancji dlatego że ma jakiś licznik, tylko dlatego,
> że była gównianie wykonana.
a to że była tak wykonana żeby się zepsuła tydzień po gwarancji to tylko
dlatego że tak została zaprojektowana, w ekonomi istnieje taki termin jak
"planowana żywotność", czyli celowo planuje się kiedy towar ma się zepsuć,
po to żeby firma miała pieniądze ze sprzedaży "nowego" bubla z celowymi
wadami produkcyjnymi, oczywiście jest to spisek i złodziejstwo (tylko
naiwnym się wmawia że spiski złodziei nie istnieją) ale naiwniakom wmawia
się że to uczciwa ekonomia, ale na tym opiera się ekonomia że koncerny
masowo okradają całe narody tylko po to żeby finansować zbrojenia narodu
wybranego, który to dzielnie morduje cywili, kobiety i dzieci palestyńskie.
> (co swoją drogą jest dla mnie super, bo dzięki polityce
> gwarancyjnej marketów, będę przez długie lata miał za
> te same pieniądze ciągle nową żarówkę).
ech naiwność ludzka nie zna granic, najśmieszniejsze jest to że jest ona
wkalkulowana w tą ekonomię;)
-
19. Data: 2012-01-04 14:07:30
Temat: Re: żarówki, lodówki, rajstopy,.. - czyli historia zaplanowanej nieprzydatności
Od: mvoicem <m...@g...com>
(04.01.2012 14:13), Balcerowicz wrote:
> Użytkownik "mvoicem" napisał :
>> Ale przecież nie jest tak, że mi się pralka zepsuła tuż po
>> gwarancji dlatego że ma jakiś licznik, tylko dlatego,
>> że była gównianie wykonana.
>
> a to że była tak wykonana żeby się zepsuła tydzień po gwarancji to tylko
> dlatego że tak została zaprojektowana, w ekonomi istnieje taki termin
> jak "planowana żywotność", czyli celowo planuje się kiedy towar ma się
> zepsuć, po to żeby firma miała pieniądze ze sprzedaży "nowego" bubla z
> celowymi wadami produkcyjnymi, oczywiście jest to spisek i złodziejstwo
> (tylko naiwnym się wmawia że spiski złodziei nie istnieją)
Być może. Ale sądzę że bardziej jest to wynik nie przywiązywania
większej wagi do solidności produktu.
> ale
> naiwniakom wmawia się że to uczciwa ekonomia, ale na tym opiera się
> ekonomia że koncerny masowo okradają całe narody tylko po to żeby
> finansować zbrojenia narodu wybranego, który to dzielnie morduje cywili,
> kobiety i dzieci palestyńskie.
No tak, to stawia twoją teorię w całkiem nowym świetle ...
>
>
>> (co swoją drogą jest dla mnie super, bo dzięki polityce
>> gwarancyjnej marketów, będę przez długie lata miał za
>> te same pieniądze ciągle nową żarówkę).
>
> ech naiwność ludzka nie zna granic, najśmieszniejsze jest to że jest ona
> wkalkulowana w tą ekonomię;)
Oczywiście że jest. Tyle że w trochę inny sposób niż sobie wyobrażasz.
p. m.
-
20. Data: 2012-01-04 14:11:37
Temat: Re: żarówki, lodówki, rajstopy,.. - czyli historia zaplanowanej nieprzydatności
Od: "Zbynek Ltd." <s...@p...onet.pl>
mvoicem napisał(a) :
> To że "żarówki" energooszczędne palą mi się w połowie okresu gwarancji
> też raczej nie jest wynikiem jakichś liczników, tylko po prostu taka
> jakość (co swoją drogą jest dla mnie super, bo dzięki polityce
> gwarancyjnej marketów, będę przez długie lata miał za te same pieniądze
> ciągle nową żarówkę).
Mi już trzecia padła w okresie 2 tygodni do pół roku po 2 latach od
zakupu.
--
Pozdrawiam
Zbyszek
PGP key: 0x5351FDE3
[Człowiek zaczyna używać dopiero wtedy rozumu, gdy kończą mu się
wszystkie możliwości.]