-
1. Data: 2004-05-25 16:01:52
Temat: zakłócanie spokoju
Od: "Tomek" <t...@c...pl>
Witam.
Mieszkam w miejscowości nadmorskiej, typowo turystycznej.
Prowadzę pensjonat. Na przeciw mojego ośrodka znajduję
się duży ośrodek kolonijny, na którym od rana do wieczora
odbywają sie imprezy dla dzieci. Imprezy tak bardzo nagłaśniane,
że trzeba do siebie krzyczeć próbując rozmawiać na terenie
mojego ośrodka. Wszelkie prośby i próby rozmowy z właścicielami
nie przynoszą niczego, bo im to nie przeszkadza, a cisza nocna jest
od godziny 22:00. Ode mnie z tego powodu "uciekają" klienci.
Co zrobić? Czy są jakieś przepisy, na które mógłbym się powołać
i zgłosić gdzieś skargę? Bardzo proszę o podpowiedź.
Pozdrawiam.
-Tomek
-
2. Data: 2004-05-25 16:30:38
Temat: Re: zakłócanie spokoju
Od: Janek Bohatyrowicz <no_spam@no_priv.pl>
Użytkownik Tomek napisał:
> Witam.
> Mieszkam w miejscowości nadmorskiej, typowo turystycznej.
> Prowadzę pensjonat. Na przeciw mojego ośrodka znajduję
> się duży ośrodek kolonijny, na którym od rana do wieczora
> odbywają sie imprezy dla dzieci. Imprezy tak bardzo nagłaśniane,
> że trzeba do siebie krzyczeć próbując rozmawiać na terenie
> mojego ośrodka. Wszelkie prośby i próby rozmowy z właścicielami
> nie przynoszą niczego, bo im to nie przeszkadza, a cisza nocna jest
> od godziny 22:00. Ode mnie z tego powodu "uciekają" klienci.
> Co zrobić? Czy są jakieś przepisy, na które mógłbym się powołać
> i zgłosić gdzieś skargę? Bardzo proszę o podpowiedź.
> Pozdrawiam.
>
Niestety od 6 do 22 może chałasować.
jak nie chcesz by klienci uciekali wystrasz dzieci z tego osrodka zeby
baly sie tam przyjechac ;)
--
Janek Bohatyrowicz
-
3. Data: 2004-05-25 16:32:41
Temat: Re: zakłócanie spokoju
Od: "Bartek Gliniecki" <e...@n...pl>
Tomek wyskrobał(a):
> Mieszkam w miejscowości nadmorskiej, typowo turystycznej.
> Prowadzę pensjonat. Na przeciw mojego ośrodka znajduję
> się duży ośrodek kolonijny, na którym od rana do wieczora
> odbywają sie imprezy dla dzieci. Imprezy tak bardzo nagłaśniane,
> że trzeba do siebie krzyczeć próbując rozmawiać na terenie
> mojego ośrodka. Wszelkie prośby i próby rozmowy z właścicielami
> nie przynoszą niczego, bo im to nie przeszkadza, a cisza nocna jest
> od godziny 22:00. Ode mnie z tego powodu "uciekają" klienci.
> Co zrobić? Czy są jakieś przepisy, na które mógłbym się powołać
> i zgłosić gdzieś skargę? Bardzo proszę o podpowiedź.
Art. 144 Kodeksu Cywilnego. Jednak jak to jest kurort, a obie nieruchomości
mają charakter rekreacyjny, to są może nie uwzględnić powództwa.
--
Bartek Gliniecki
[ Na kłopoty z Outlook Express... --> http://republika.pl/gliniecki ]
[ email: jak potrzebujesz, to spytaj .:::::::::::::. GG: tak samo ]
-
4. Data: 2004-05-25 16:43:09
Temat: Re: zakłócanie spokoju
Od: Renata Gołębiowska <R...@a...waw.pl>
In article <c8vsgf$cti$3@nemesis.news.tpi.pl>, Janek Bohatyrowicz wrote:
> Niestety od 6 do 22 może chałasować.
A skąd ta niewiedza? Nie, nie chodzi mi o ortografię.
Renata
--
"urodziłem się na 52 szerokości geograficznej północnej
i 20 długości geograficznej wschodniej
wylosowałem Polskę
w pokerze po takim rozdaniu mówi się pas" - P. Macierzyński
-
5. Data: 2004-05-25 17:01:21
Temat: Re: zakłócanie spokoju
Od: "Mada" <m...@w...pl>
Użytkownik "Tomek" <t...@c...pl> napisał w wiadomości
news:c8vqts$7a1$1@nemesis.news.tpi.pl...
> Witam.
> Mieszkam w miejscowości nadmorskiej, typowo turystycznej.
> Prowadzę pensjonat. Na przeciw mojego ośrodka znajduję
> się duży ośrodek kolonijny, na którym od rana do wieczora
> odbywają sie imprezy dla dzieci. Imprezy tak bardzo nagłaśniane,
> że trzeba do siebie krzyczeć próbując rozmawiać na terenie
> mojego ośrodka. Wszelkie prośby i próby rozmowy z właścicielami
> nie przynoszą niczego, bo im to nie przeszkadza, a cisza nocna jest
> od godziny 22:00. Ode mnie z tego powodu "uciekają" klienci.
> Co zrobić? Czy są jakieś przepisy, na które mógłbym się powołać
> i zgłosić gdzieś skargę? Bardzo proszę o podpowiedź.
> Pozdrawiam.
>
> -Tomek
>
>
Spróbuj poinformować rodziców że ich dzieci ogłuchną od tego hałasu. Rodzice
zrobią aferę i zaraz będzie ciszej.
;))
m.
-
6. Data: 2004-05-25 21:24:39
Temat: Re: zakłócanie spokoju
Od: "Soldier" <s...@p...onet.pl>
Użytkownik "Janek Bohatyrowicz" <no_spam@no_priv.pl> napisał w wiadomości
news:c8vsgf$cti$3@nemesis.news.tpi.pl...
> Użytkownik Tomek napisał:
>
[...]
W zasadzie tak jak Bartek juz wspomnial w gre moze wchodzic roszczenie
wynikajace z art. 144 KC, generalnie mozna by to uznac za dzialania, ktore
"zaklocaja korzystanie z nieruchomosci sasiednich ponad przecietna miare".
Natomiast jak slusznie Bartek zauwazyl trzeba wziac pod uwage
spoleczno-gospodarcze przeznaczenie nieruchomosci i stosunki miejscowe, co
wynika jasno z art 140 KC in fine.
Ale czy fakt, iz obie nieruchomsoci moga miec charakter rekreacyjny moze
stanowic podstawe do oddalenia powodztwa ? Wydaje mi sie, ze byloby to
mozliwe gdyby na obszarze na ktorym znajduja sie sporne nieruchomosci,
znajdowaly sie dyskoteki lub tym podobne obiekty o charakterze typowo
"imprezowym" . Wtedy w mysl art. 140KC in fine, z uwagi na
spoleczo-gospodarcze przeznaczenie i panujace stosunki miejscowe mozna
byloby oddalic powodztwo.
Ale to tylko moje przemyslenia nt. tresci tego artykulu, moge byc w bledzie
:)
Pozdrawiam.
-
7. Data: 2004-05-26 09:16:13
Temat: Re: zakłócanie spokoju
Od: "BartekB" <n...@w...pl>
Użytkownik "Tomek" napisał w wiadomości
> Wszelkie prośby i próby rozmowy z właścicielami
> nie przynoszą niczego, bo im to nie przeszkadza, a cisza nocna jest
> od godziny 22:00.
"Wolno(s)c Tomku w swoim domku" :) W mysl tej zasady zakomunikuj
wlascicielom osrodka, ze bedziesz np. urzadzal u siebie libacje
alkoholowe, a ich widok bedzie niekorzystnie wplywal na bawiace sie w
osrodku dzieci... I puscisz plotke wsrod rodzicow, ze wlasciciele
osrodka nie przejmuja sie tym faktem. Mysle ze rodzice szybko zareaguja
na taka informacje i uciazliwy osrodek moze "niespodziewanie stracic na
atrakcyjnosci".
Z drugiej strony szkoda dzieci... Lepiej jednak jakos sie dogadac :)
pzdr.
B.
PS. Nie biore odpowiedzialnosci za swoje glupie pomysly ;)
--
Bartek 'BeBe' Bednarski
"Jeżeli problem ma rozwiązanie, to nie ma co się martwić.
Jeżeli jednak nie ma, to martwienie się niczego nie zmieni."