eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoRegulamin strony internetowej i wykorzystanie jej treści przeciw twórcy. › zabezpieczenie przed obrażeniem uczuć religijnych (było Re: Regulamin strony internetowej i wykorzystanie jej treści przeciw twórcy.)
  • Data: 2006-09-12 19:30:10
    Temat: zabezpieczenie przed obrażeniem uczuć religijnych (było Re: Regulamin strony internetowej i wykorzystanie jej treści przeciw twórcy.)
    Od: zbihniew <z...@a...me> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    Użytkownik { WebSpider } napisał:
    > Witam!
    > Mam pytanie czy spotykane czasem na stronach internetowych, łamiących w
    > pewien sposób prawo, informacje w stylu, że wstęp mają tylko osoby np.
    > nie związane z jakąś tam organizacją rządową w praktyce, gdyby wnieść
    > jakąś sprawę przeciw twórcy robi znaczenie. Na przykładzie: Załóżmy, że
    > ktoś stworzy stronę internetową wyśmiewającą lokalnego polityka albo
    > chodźby kioskarza Ruchu. Na stronie zamieści jakieś jego zdjęcia,
    > fotomontaże, ale na wstępie jest napisany regulamin, że na stronę mogą
    > wchodzić tylko osoby nie związane z jakimś ugrupowaniem politycznym,
    > bądź nie związane z firmą Ruch.
    > Czy w wypadku gdyby ten ktoś obrażany złożył sprawę do sądu czy ten
    > 'regulamin' jest jakimś argumentem chroniącym twórcę?
    > Podobne zastrzeżenia można spotkać na stronach udostępniających np.
    > nielegalnie muzykę czy programy.

    Nawet gdyby taki regulamin miał jakąkolwiek moc, jeśli zainteresowany
    wejdzie na stronę po linku do kontrowersyjnych treści omijając
    "ostrzeżenie"?

    Zastanawiam się jednak, co by było jeśli technicznie uniemożliwić by
    nieobejrzenie ostrzeżenia, a brzmiałoby ono w rodzaju "Jeśli poprzez
    kontakt z treścmi, w którym wykorzystane materiały związane z religią X
    reprezentowaną przez związek wyznaniowy Y, Twoje uczucia religijną mogą
    zostać urażone, jesteś proszony o niewchodzenie na tę stronę. Zamiarem
    autora nie jest obrażenie Twoich uczuć religijnych, a więc ażeby tego
    uniknąć, proszę zastosuj się do tej rady."

    Jest to zupełnie inna sytuacja, bo jak rozumiem, do obrażenia dochodzi
    właśnie kiedy obrażony zetknie się z treśćmi, a po co się styka, jak mu
    mówią, żeby tego nie robił? To tak jakby ktoś spożywał trutkę na szczury
    mimo ostrzeżenia - w moim intuicyjnym rozumieniu, choć w rzeczywistości
    może to działać inaczej. Czy ktoś mógłby się na ten temat wypowiedzieć?

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1