-
1. Data: 2004-12-15 01:35:48
Temat: wezwanie na komisariat :)
Od: fi5h <f...@o...pl>
A wiec taka mala historyjka jaka przytrafila sie mojej sasiadce.
Sasiadka wraz ze swoja kolezanka zalozyly spolke (oczywiscie na gebe)
firma zostala zarejestrowana na moja sasiadke, jej kolezanka jako
_wspolniczka_ nie chciala wchodzic w spolke formalnie bo byla na zasilku
(oszustka zasrana :) ) tak wiec mialy 2 sklepy z ciuchami tip.
Poklocily sie w koncu i chca podzielic biznes.
Podzielily sie po pol i niby wszystk osi.
Po jakims czasie ta jej kolezanka zarzadala od niej wyposazenia sklepu
(lada, regał itp) wartosci ok 2500zl.
Przyszlo wezwanie na policjie.
I teraz pytanko jak to bedzie wygladac ?
Podzielily sie po rowno, sa sporzadzone dokumenty na ktorych jest
napisane "wlasnscia pani X jest to i to (x = kolezanka)" jej podpis itp.
W tym spisie tych rzeczy nei ma mowy o szklanych wyzej wspomnianych
ladach i regale.
Niby sprawa prosta, skoro tego nie ma na tej umowie, to jest to wlasnosc
mojej sasiadki.
jednak ta jej kolezanka, poszla sobie do czlowieka od ktorego kiedys
dostala te lady, i zarzadala by napisal jej oswiadczenie ze on jej je
sprzedal w 98 roku.
Jak teraz beda waszym zdaniem wygladaly szanse w przypadku ewentualnego
procesu ?
Jak na moje oko to oswiadczenie to nic nie wnosi, bo lady nie sa
znakowane, czyli nie ma jak udowodnic czyje tak naprawde sa.
Ten czlowiek ktory napisal to oswiadczenie, zrobil to oczywiscie
zaocznie bo nie wie do dzisiaj o jakie lady chodzi.
NIe ma jak byc wiarygodny bo sam nie potrafi przedstawic dokumentu
zakupu tych rzeczy. Rownie dobrze moge isc do sasiadki i zpisac dane jej
samochodu a potem wujek napisze mi oswiadczenie na podstawie ktorego
zabiore mojej sasiadce samochod.
Co lepsze ta kolezanka mojej sasiadki oskarzyla ja o kradziez tych lad.
W umowie ktora obie spisaly i w ktorej bylo napisane ze ta kolezanka
(pani X) zabiera swoje rzeczy ktore byly wyszczegolnione, nie ma mowy o
tych ladach czyli wyglada to tak ze bierze swoje a do reszty nie ma
zastrzerzen. Wpadla wiec kobieta na pomysl ze zezna iz zauwazyla te lady
dopiero po podziale i zorientowala sie ze sa jej i ze ktos ukradl je
kiedys a ona ich szukala :)
Na jej niekorzysc moim zdaniejm przemawia kilka fotografii zrobionych we
wrzesniu (na fotografiach widac sklep, lade , ta pania X oraz kalendarz
z wrzesnia :) a w EXIFIE zdjec jest zapisana data :D
Czyli wychodzi na to ze ta pani jednak widziala ze ten sprzet byl na
wyposazeniu sklepu juz we wrzesnium, a zglosila kradziez w grudniu ;) ze
niby ukradli jej w 2000roku hehehe i od tego czasu ich nie widziala :)
Jak sadzicie czy przy takich dowodach w postaci fotografii moze w ogole
dojsc do sprawy sadowej ? czy skonczy sie na przesluchaniu na komendzie ?
Teraz zastanawiamy sie z sasiadka jak zalatwic tego babsztyla
definitywnie, co by juz nie smrodzila wiecej (robi to od pol roku!!)
jakies rady mile widziane, opis troche zawily jak cos to postaram sie
rozjasnic go.
-
2. Data: 2004-12-15 22:17:44
Temat: Re: wezwanie na komisariat :)
Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>
Użytkownik "fi5h" <f...@o...pl> napisał w wiadomości
news:cpo4dl$lto$1@news.onet.pl...
Ja bym dyskretnie przemilczał ciche wspólnictwo (bo to firmactwio, więc
przestępstwo z ks.) i zgodnie z prawdą 0- z tego co piszesz - zeznał, że
lady są moje. I tyle. Oświadczenie, że kobieta kupiła jakieś lady od
jakiegoś gościa, to sobie może wykorzystać w WC w wiadomym celu, bo po
pierwsze nie wiadomo, czy to są te lady, a po drugie nie wiadomo jaki
stosunek parny w między czasie zaszedł. Co do zasady, to ja bym na miejscu
Twojej znajomej powiedział, że faktycznie część rzeczy należała do tamtej
baby, ale to został jej zwrócone dowodem czego jest ta umowa podziału.
-
3. Data: 2004-12-17 01:48:49
Temat: Re: wezwanie na komisariat :)
Od: fi5h <f...@o...pl>
Użytkownik Robert Tomasik napisał:
> Użytkownik "fi5h" <f...@o...pl> napisał w wiadomości
> news:cpo4dl$lto$1@news.onet.pl...
>
> Ja bym dyskretnie przemilczał ciche wspólnictwo (bo to firmactwio, więc
> przestępstwo z ks.) i zgodnie z prawdą 0- z tego co piszesz - zeznał, że
> lady są moje. I tyle. Oświadczenie, że kobieta kupiła jakieś lady od
> jakiegoś gościa, to sobie może wykorzystać w WC w wiadomym celu, bo po
> pierwsze nie wiadomo, czy to są te lady, a po drugie nie wiadomo jaki
> stosunek parny w między czasie zaszedł. Co do zasady, to ja bym na miejscu
> Twojej znajomej powiedział, że faktycznie część rzeczy należała do tamtej
> baby, ale to został jej zwrócone dowodem czego jest ta umowa podziału.
>
heh jest tak jak pisales :)
teraz po konfrontacji na komisariacie 2 stron wyszlo tak, ze ta wredna
baba zeznala ze te lady sa jej i przechowane sa w mojej sasiadki sklepie
:D bo tak jej obiecala gdyz tamta nie miala jak ich zabrac ze soba :D
buachacha :D
Sam gliniarz na komisariacie mial niezly ubaw :D
Jednak jest nastepny problem troche taki dziwny.
Baba takze zlozyla wniosek do prokuratury ze "my" (czyli ja tez :D )
straszymy ja i grozimy - oczywiscie nic z tego nie mialo miejsca, co
lepiej, ona grozila mojej sasiadce ze ja spali itp jednak my to sie z
tego posmialismy :)
I ten gliniarz po calych zeznaniach jak juz ta wiedzma poszla, przekazal
nam ze ona niby odstapi od oskarzenia jak zwrocimy jej kase i te wlasnie
meble .
Moze i bym sie tym nie przejmowal ale ona ma kilka osob (jakies jej byli
faciei itp) ktorzy zeznaja nieprawde.
Ogolnie jak przyjdzie mi z 4 klientami ktorzy zeznaja to samo ze ja i
moja sasiadka straszylismy ja to moze byc ciezko bo wiem ze sa do tego
zdolni (ta wiedzma w sadach to juz nie jedno przehodzila i nie raz kase
tak wyciagala).
Oczywiscie wysmialismy jej propozycje hehe
Teraz zamierzam zglosic na komendzie ze grozila spaleniem mojej sasiadce
itp. Jak sie wkurze to zglosze do urzedu ze ukrywala swoje dochody by
nie zabrali jej zasilku.
Na sklep ktory jej zostal juz jedzie BHP, Sanepid i PIH.
Zastanawiam sie o by jej tu jeszcze nasmrodzi bo czuje ze inaczej nie
uda sie jej odczepic od nas.
Przyjeb.. w kły czy jak ?
jak myslisz, czy zeznania w sprawie rodziny (ktora ze wzgledu na stan,
jest blisko sprawy, ale rownierz jest wtajemniczona we wszystk oco sie
dzieje - slyszal pogrozki i inne rzeczy) nie beda przypadkiem mniej
wiarygodne ? a jesli tak to w jakim stopniu i czy warto w zeznania
angazowac rodzine.
--
fi5h
-
4. Data: 2004-12-17 19:12:24
Temat: Re: wezwanie na komisariat :)
Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>
Użytkownik "fi5h" <f...@o...pl> napisał w wiadomości
news:cptdtr$ru2$1@news.onet.pl...
> Jednak jest nastepny problem troche taki dziwny.
> Baba takze zlozyla wniosek do prokuratury ze "my" (czyli ja tez :D )
> straszymy ja i grozimy - oczywiscie nic z tego nie mialo miejsca, co
> lepiej, ona grozila mojej sasiadce ze ja spali itp jednak my to sie z
> tego posmialismy :)
Jak jej nie straszycie i jej nie grozicie, to raczej dowieść Wam tego nikt
nie zdoła. Znam wiele sytuacji, gdy groźby mają faktycznie miejsce, lecz
dowieść ich nie sposób. Tak więc chwilowo bym się nie porzejmował.
>
> I ten gliniarz po calych zeznaniach jak juz ta wiedzma poszla, przekazal
> nam ze ona niby odstapi od oskarzenia jak zwrocimy jej kase i te wlasnie
> meble .
Może ja nie zajmę stanowiska w sprawie wypowiedzi rzeczonego policjanta.
-
5. Data: 2004-12-20 00:41:19
Temat: Re: wezwanie na komisariat :)
Od: fi5h <f...@o...pl>
Użytkownik Robert Tomasik napisał:
>
>
> Jak jej nie straszycie i jej nie grozicie, to raczej dowieść Wam tego nikt
> nie zdoła. Znam wiele sytuacji, gdy groźby mają faktycznie miejsce, lecz
> dowieść ich nie sposób. Tak więc chwilowo bym się nie porzejmował.
no wiesz, ja k5 osob zezna ze slyszalo to co ona zeznala to chyba moga
byc wiarygodni, bo jak tu sie bronic skoro skladaja nieprawdziwe
zeznania a tego to im nie udowodnie przeciez, z drugie jstrony kto komu
grozi przy obcych ludziach heh :)
>>I ten gliniarz po calych zeznaniach jak juz ta wiedzma poszla, przekazal
>>nam ze ona niby odstapi od oskarzenia jak zwrocimy jej kase i te wlasnie
>>meble .
>
>
> Może ja nie zajmę stanowiska w sprawie wypowiedzi rzeczonego policjanta.
on przekazal tylko to co ona powiedziala i po jego minie wnioskowalem ze
sam byl zaskoczony i chyba rozumie ze tu z jakims przekretem mamy do
czynienia. W koncu czy jak oddamy jej kase t oona nagle przestanie sie
nas bac czy jak :)
Jutro moja sasiadka idzie zlozyc doniesienie ze ona ja straszyla, mamy
na to swiatkow i faktycznie mowila nawet przy przesluchaniu ze wpadnie
jej do sklepu i wszystko zabierze :D lol :D
Do tego grozila przez telefon ze nas spali itp :)
Tak czy siak nie chce i sie ganiac po sadach ale bedzie chyba trzeba :)
--
fi5h
-
6. Data: 2004-12-20 16:28:01
Temat: Re: wezwanie na komisariat :)
Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>
Użytkownik "fi5h" <f...@o...pl> napisał w wiadomości
news:cq573a$me9$1@news.onet.pl...
> no wiesz, ja k5 osob zezna ze slyszalo to co ona zeznala to chyba moga
> byc wiarygodni, bo jak tu sie bronic skoro skladaja nieprawdziwe
> zeznania a tego to im nie udowodnie przeciez, z drugie jstrony kto komu
> grozi przy obcych ludziach heh :)
>
Pytanie jeszcze, czy sąd w ich zeznania uwierzy.
>
> on przekazal tylko to co ona powiedziala i po jego minie wnioskowalem ze
> sam byl zaskoczony i chyba rozumie ze tu z jakims przekretem mamy do
> czynienia. W koncu czy jak oddamy jej kase t oona nagle przestanie sie
> nas bac czy jak :)
>
I tym rzecz. Sama propozycja jest szantażem.