-
1. Data: 2010-06-25 22:20:02
Temat: umowa ustna ,a jej zerwanie?
Od: "Mako" <e...@d...pl>
witam,
pytanie takie chyba bardzo ogólne - klientka straszy znajomego ( poniekąd
temat też mnie dotyczy, stąd ja pytam:) ) że poda go do sądu, bo podjął się
wykonania pewnych prac wykończeniowych, ale na zasadzie - będziesz robić -
będę i tyle... on zrezygnował z różnych względów i miał rację:) czy taka
umowa ustna bez żadnych konkretów jest jakoś wiążąca?moim zdaniem to bzdura,
żadnych ustaleń terminowych, a jeśli były to już siętemat przeterminował, bo
coś tam się miało dziać miesiąc temu, nić ad cen itp, tylko rozmowa o
podjęciu się prac.
pozdrawiam
m
-
2. Data: 2010-06-25 22:52:30
Temat: Re: umowa ustna ,a jej zerwanie?
Od: witek <w...@g...pl.invalid>
Mako wrote:
> witam,
> pytanie takie chyba bardzo ogólne - klientka straszy znajomego ( poniekąd
> temat też mnie dotyczy, stąd ja pytam:) ) że poda go do sądu, bo podjął się
> wykonania pewnych prac wykończeniowych, ale na zasadzie - będziesz robić -
> będę i tyle... on zrezygnował z różnych względów i miał rację:) czy taka
> umowa ustna bez żadnych konkretów jest jakoś wiążąca?moim zdaniem to bzdura,
> żadnych ustaleń terminowych, a jeśli były to już siętemat przeterminował, bo
> coś tam się miało dziać miesiąc temu, nić ad cen itp, tylko rozmowa o
> podjęciu się prac.
> pozdrawiam
> m
>
>
>
umowa ustna jest jak najbardziej wiążąca, tylko jak ona chce udowodnić w
sądzie na co się umówili?
Generalnie wszystki mohery straszą sądem, tym z czerwonej cegły.
-
3. Data: 2010-06-25 23:14:19
Temat: Re: umowa ustna ,a jej zerwanie?
Od: Jan <j...@w...pl>
Mako pisze:
> witam,
> pytanie takie chyba bardzo ogólne - klientka straszy znajomego ( poniekąd
> temat też mnie dotyczy, stąd ja pytam:) ) że poda go do sądu, bo podjął się
> wykonania pewnych prac wykończeniowych, ale na zasadzie - będziesz robić -
> będę i tyle... on zrezygnował z różnych względów i miał rację:) czy taka
> umowa ustna bez żadnych konkretów jest jakoś wiążąca?moim zdaniem to bzdura,
> żadnych ustaleń terminowych, a jeśli były to już siętemat przeterminował, bo
> coś tam się miało dziać miesiąc temu, nić ad cen itp, tylko rozmowa o
> podjęciu się prac.
> pozdrawiam
> m
>
Nie jest wiążąca, ponieważ brakuje istotnych postanowień. Strony nie
określiły szczegółów, czyli np. zakresu prac, wynagrodzenia, terminu
itd.). Potraktował bym to jako zaproszenie do zawarcia umowy.
J
-
4. Data: 2010-06-26 01:22:02
Temat: Re: umowa ustna ,a jej zerwanie?
Od: witek <w...@g...pl.invalid>
Jan wrote:
> Mako pisze:
>> witam,
>> pytanie takie chyba bardzo ogólne - klientka straszy znajomego (
>> poniekąd temat też mnie dotyczy, stąd ja pytam:) ) że poda go do sądu,
>> bo podjął się wykonania pewnych prac wykończeniowych, ale na zasadzie
>> - będziesz robić - będę i tyle... on zrezygnował z różnych względów i
>> miał rację:) czy taka umowa ustna bez żadnych konkretów jest jakoś
>> wiążąca?moim zdaniem to bzdura, żadnych ustaleń terminowych, a jeśli
>> były to już siętemat przeterminował, bo coś tam się miało dziać
>> miesiąc temu, nić ad cen itp, tylko rozmowa o podjęciu się prac.
>> pozdrawiam
>> m
>
> Nie jest wiążąca, ponieważ brakuje istotnych postanowień. Strony nie
> określiły szczegółów, czyli np. zakresu prac, wynagrodzenia, terminu
> itd.). Potraktował bym to jako zaproszenie do zawarcia umowy.
to też
bardziej mi chodziło o sytuację, że jednak umówili się precyzyjniej.
-
5. Data: 2010-06-26 08:22:45
Temat: Re: umowa ustna ,a jej zerwanie?
Od: "Mako" <e...@d...pl>
> Nie jest wiążąca, ponieważ brakuje istotnych postanowień. Strony nie
> określiły szczegółów, czyli np. zakresu prac, wynagrodzenia, terminu
> itd.). Potraktował bym to jako zaproszenie do zawarcia umowy.
Dzięki za zainteresowanie:) tak też mi się wydawało, że w razie czego w
zasadzie można wziąć stawki z sufitu, albo ogólnie rozliczenie z sufitu,
żeby klient sam zrezygniował:)
pozdrawiam
-
6. Data: 2010-06-26 09:55:44
Temat: Re: umowa ustna ,a jej zerwanie?
Od: Jan <j...@w...pl>
Mako pisze:
>> Nie jest wiążąca, ponieważ brakuje istotnych postanowień. Strony nie
>> określiły szczegółów, czyli np. zakresu prac, wynagrodzenia, terminu
>> itd.). Potraktował bym to jako zaproszenie do zawarcia umowy.
>
> Dzięki za zainteresowanie:) tak też mi się wydawało, że w razie czego w
> zasadzie można wziąć stawki z sufitu, albo ogólnie rozliczenie z sufitu,
> żeby klient sam zrezygniował:)
> pozdrawiam
>
>
>
żebyśmy się dobrze zrozumieli: Witek napisał Ci wyraźnie, że umowa w
formie ustnej jest tak samo ważna, jakby była zawarta w formie pisemnej.
Zupełnie inną rzeczą jest wycofanie się z umowy zawartej ustnie, inną
zaś, konieczność doprecyzowania ustaleń pomiędzy stronami, aby miało to
cechy umowy.
Jeżeli zorientowałeś się po ustaleniach z kobitką, że Ci się to nie
opłaca, bo dostałeś lepszą ofertę, to różni się to od sytuacji opisanej
przeze mnie i może skończyć się pozwem.
J
-
7. Data: 2010-06-26 14:19:47
Temat: Re: umowa ustna ,a jej zerwanie?
Od: "Mako" <e...@d...pl>
> żebyśmy się dobrze zrozumieli: Witek napisał Ci wyraźnie, że umowa w
> formie ustnej jest tak samo ważna, jakby była zawarta w formie pisemnej.
> Zupełnie inną rzeczą jest wycofanie się z umowy zawartej ustnie, inną zaś,
> konieczność doprecyzowania ustaleń pomiędzy stronami, aby miało to cechy
> umowy.
> Jeżeli zorientowałeś się po ustaleniach z kobitką, że Ci się to nie
> opłaca, bo dostałeś lepszą ofertę, to różni się to od sytuacji opisanej
> przeze mnie i może skończyć się pozwem.
Wiem, że ustna ma taką samą ważność, więc myślę, że się dobrze
zrozumieliśmy, co do opłacalności, to nie było jeszcze mowy o jakichkolwiek
kosztach terminach itp, nie chodzi o opłacalność, ale są inne powody z
których poprostu znajomy chce zrezygnować. Rozmowa była na zasadzie, że
będzie takie zlecenie i tyle. Moje pyttanie raczej dotyczyło sensu ew.
skarżenia nie wywiązania się z takiej umowy, która w sumie nie ma żadnych
warunków itp, oprócz deklaracji podjęcia się zlecenia.
pozdrawiam
-
8. Data: 2010-06-26 23:43:07
Temat: Re: umowa ustna ,a jej zerwanie?
Od: witek <w...@g...pl.invalid>
Mako wrote:
>> żebyśmy się dobrze zrozumieli: Witek napisał Ci wyraźnie, że umowa w
>> formie ustnej jest tak samo ważna, jakby była zawarta w formie pisemnej.
>> Zupełnie inną rzeczą jest wycofanie się z umowy zawartej ustnie, inną zaś,
>> konieczność doprecyzowania ustaleń pomiędzy stronami, aby miało to cechy
>> umowy.
>> Jeżeli zorientowałeś się po ustaleniach z kobitką, że Ci się to nie
>> opłaca, bo dostałeś lepszą ofertę, to różni się to od sytuacji opisanej
>> przeze mnie i może skończyć się pozwem.
>
> Wiem, że ustna ma taką samą ważność, więc myślę, że się dobrze
> zrozumieliśmy, co do opłacalności, to nie było jeszcze mowy o jakichkolwiek
> kosztach terminach itp, nie chodzi o opłacalność, ale są inne powody z
> których poprostu znajomy chce zrezygnować. Rozmowa była na zasadzie, że
> będzie takie zlecenie i tyle. Moje pyttanie raczej dotyczyło sensu ew.
> skarżenia nie wywiązania się z takiej umowy, która w sumie nie ma żadnych
> warunków itp, oprócz deklaracji podjęcia się zlecenia.
> pozdrawiam
>
>
>
nie bylo uzgodnionych stawek, teminow, zakresow to nie ma umowy, a co
najwyzej propozycja jej zawarcia, wiec nie ma z czym do sądu iść.
-
9. Data: 2010-06-27 23:14:17
Temat: Re: umowa ustna ,a jej zerwanie?
Od: "m4rkiz" <a...@b...cpl>
"Mako" <e...@d...pl> wrote in message news:i0529s$on7$1@news.onet.pl...
> nie było jeszcze mowy o jakichkolwiek kosztach terminach itp, nie chodzi o
> opłacalność, ale są inne powody z których poprostu znajomy chce zrezygnować
tak jak witek napisal - zeby byla umowa to strony musza sie umowic, a nie
rozwazac co by bylo gdyby on mial wolny czas i checi a ona cos do zrobienia
jezeli podjal sie pomalowania w miejscu, terminie i za okreslone pieniadze
to macie umowe (ktorej tresc moze mozna a moze nie mozna udowodnic), jezeli
natomiast sobie pogadali bez konkretow to moze przeciez zrobic to tak:
"czyli za tydzien, tak? i malowac, pani kochana?? ok, to bedzie
999 pln za m^2, plus farba oczywiscie...
no, nic nie poradze ze tyle biore, o, rezygnuje pani?
no to szkoda..."
-
10. Data: 2010-06-28 09:45:49
Temat: Re: umowa ustna ,a jej zerwanie?
Od: Herald <h...@o...eu>
Dnia Mon, 28 Jun 2010 00:14:17 +0100, m4rkiz napisał(a):
>> nie było jeszcze mowy o jakichkolwiek kosztach terminach itp, nie chodzi o
>> opłacalność, ale są inne powody z których poprostu znajomy chce zrezygnować
>
> tak jak witek napisal - zeby byla umowa to strony musza sie umowic,
Nie żebym miał coś do witusia, ale mylisz się z tym dupowłażeniem mu w
odbyt. To Jan napisał o propozycji zawarcia umowy, a dopiero później wituś
to podchwycił. To tak gwoli ścisłości :)