-
31. Data: 2006-04-18 09:00:24
Temat: Re: ukrycie defektów urody-argument rozwodowy?
Od: "Przemek R." <p...@t...gazeta.pl>
caryca katarzyna napisał(a):
> Witam,
> Chciałam poradzić się w imieniu brata, który jest w trakcie rozwodu: Jego
> żona ukryła przed ślubem skazę na urodzie, jaką były jej zaawansowane żylaki
> na obu nogach. Czy w takim przypadku mozna użyć ten fakt jako argument
> przeciw niej?
zylaki mozna usunac.
P.
-
32. Data: 2006-04-18 10:22:56
Temat: Re: ukrycie defektów urody-argument rozwodowy?
Od: "Marek Radwański" <l...@g...SKASUJ-TO.pl>
Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com> napisał(a):
>
> Zresztą każdy trzeźwy sędzia niezależnie od płci albo padnie ze śmiechu,
> albo oskarży go o robienie sobie jaj z sądu ;)
a mnie raz Wysoki Sąd(dzina) :)
zapytał wprost:
Panowie, wy sobie jaja z sądu robicie?
aliśći po mojej pełnej godności odpowiedzi, iż
gdzieżbym śmiał, boewiem za często przed Sądem występuje,
zmitygowała
i wydała wyrok po mojej myśli :)
pzdr
marek radwanski
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
-
33. Data: 2006-04-18 10:29:21
Temat: Re: ukrycie defektów urody-argument rozwodowy?
Od: "Jerzy " <j...@g...SKASUJ-TO.pl>
i...@w...pl napisał(a):
> Ja mysle , ze jesli zylaki dla goscia sa powodem do rozwodu , [...]
Gdybyś uważnie przeczytał, to zauważyłbyś, że nie żylaki jako takie miałyby
być powodem do rozwodu, ale fakt ich ukrycia. Chciałbyś żyć z kimś, kto, jak
się później okazało, zrobił Cię w konia?
Ona odmawiała współżycia przed ślubem, powołując się na zasady wiary
katolickiej, tymczasem po ślubie okazuje się, że o żadne zasady wiary nie
chodziło (bo dziewicą nie była i współżyła już z innymi), a tylko o to, by
ukryć żylaki. Czy to nie oszustwo?
Jura
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
-
34. Data: 2006-04-18 10:41:06
Temat: Re: ukrycie defektów urody-argument rozwodowy?
Od: Marcin Debowski <a...@I...ml1.net>
Dnia 18.04.2006 Jerzy <j...@g...SKASUJ-TO.pl> napisał/a:
> i...@w...pl napisał(a):
>> Ja mysle , ze jesli zylaki dla goscia sa powodem do rozwodu , [...]
> Gdybyś uważnie przeczytał, to zauważyłbyś, że nie żylaki jako takie miałyby
> być powodem do rozwodu, ale fakt ich ukrycia. Chciałbyś żyć z kimś, kto, jak
> się później okazało, zrobił Cię w konia?
> Ona odmawiała współżycia przed ślubem, powołując się na zasady wiary
> katolickiej, tymczasem po ślubie okazuje się, że o żadne zasady wiary nie
> chodziło (bo dziewicą nie była i współżyła już z innymi), a tylko o to, by
> ukryć żylaki. Czy to nie oszustwo?
Ja bym reklamował z tytułu niezgodności z umową.
--
Marcin
-
35. Data: 2006-04-18 10:43:34
Temat: Re: ukrycie defektów urody-argument rozwodowy?
Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>
Jerzy wrote:
> Gdybyś uważnie przeczytał, to zauważyłbyś, że nie żylaki jako takie miałyby
> być powodem do rozwodu, ale fakt ich ukrycia. Chciałbyś żyć z kimś, kto, jak
Ukrycia? Czyli ty zawierając związek małżeński najpierw oddałbyś
przyszłą "drugą połowę" do stacji diagnostycznej ;) żeby wyłapać
wszelkie ewentualne mankamenty, a jakby - nie daj Boże - zataiła jedną
dziurę w zębie (który by potem sobie "potajemnie" wyleczyła) to już byś
rozwodu z jej winy chciał?
ROTFL
> się później okazało, zrobił Cię w konia?
Koń to chyba takich jak ty i braciszek inicjatorki wątku to w główkę w
dzieciństwie kopnął...
> Ona odmawiała współżycia przed ślubem, powołując się na zasady wiary
> katolickiej, tymczasem po ślubie okazuje się, że o żadne zasady wiary nie
> chodziło (bo dziewicą nie była i współżyła już z innymi),
A co to ma wspólnego? Zgrzeszyła, żałowała za grzechy i ma odpuszczone -
a teraz nie chce powtarzać starych grzechów.
> a tylko o to, by ukryć żylaki. Czy to nie oszustwo?
A weź udowodnij, że takie właśnie miała intencje. Potrafisz?
Bo jeśli nie, to teraz ciebie można posądzać o pomówienie ;->
-
36. Data: 2006-04-18 11:06:03
Temat: Re: ukrycie defektów urody-argument rozwodowy?
Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>
Marcin Debowski wrote:
> Ja bym reklamował z tytułu niezgodności z umową.
>
I żądał zwrotu gotówki czy wydania identycznego towaru pozbawionego wad? ;->
-
37. Data: 2006-04-18 11:10:58
Temat: Re: ukrycie defektów urody-argument rozwodowy?
Od: "Jerzy " <j...@g...SKASUJ-TO.pl>
Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com> napisał(a):
> Ukrycia? Czyli ty zawierając związek małżeński najpierw oddałbyś
> przyszłą "drugą połowę" do stacji diagnostycznej ;) żeby wyłapać
> wszelkie ewentualne mankamenty, a jakby - nie daj Boże - zataiła jedną
> dziurę w zębie (który by potem sobie "potajemnie" wyleczyła) to już byś
> rozwodu z jej winy chciał?
Nie piszę, że to jedyny powód i że to akurat największy mankament miałby być.
I tak jak już pisałem, nie chodzi o same mankamenty, ale o fakt ich zatajenia,
co może wiązać się z utratą zaufania wobec tego, kto coś zataja i ukrywa.
> Koń to chyba takich jak ty i braciszek inicjatorki wątku to w główkę w
> dzieciństwie kopnął...
Brakuje Ci rzeczowych argumentów, że musisz ad personam?
> A co to ma wspólnego? Zgrzeszyła, żałowała za grzechy i ma odpuszczone -
> a teraz nie chce powtarzać starych grzechów.
Argument byłby do przyjęcia, gdyby poinformowała braciszka założycielki wątku,
że miała już doświadczenia seksualne, ale nie wiemy, czy tak było. Jeśli tak
nie było wychodzi na podwójne oszustwo, chciała udawać nie wiadomo jak
cnotliwą, a chodziło o coś innego.
Tak na marginesie, ciekawe, czy sąd mógłby uznać za powód do rozwodu zatajenie
faktu, że narzeczona była prostytutką.
> > a tylko o to, by ukryć żylaki. Czy to nie oszustwo?
>
> A weź udowodnij, że takie właśnie miała intencje. Potrafisz?
Nie, nie potrafię. Czasami sąd jednak opiera się też na poszlakach.
> Bo jeśli nie, to teraz ciebie można posądzać o pomówienie ;->
Intencje to chyba najtrudniejsza rzecz do udowodnienia. Co nie przeszkadza
wielu wypowiadającym się tutaj imputować niecne intencje bratu założycielki
wątku.
Jura
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
-
38. Data: 2006-04-18 11:39:02
Temat: Re: ukrycie defektów urody-argument rozwodowy?
Od: krys <k...@p...onet.pl>
Przemek R. napisał(a):
>> Jego żona ukryła przed ślubem skazę na urodzie, jaką były jej
>> zaawansowane żylaki na obu nogach. Czy w takim przypadku mozna użyć
>> ten fakt jako argument przeciw niej?
>
>
> zylaki mozna usunac.
No przecież usuwała - potajemnie - nie czytałeś?;-))
--
Pozdrawiam
Justyna
-
39. Data: 2006-04-18 11:59:04
Temat: Re: ukrycie defektów urody-argument rozwodowy?
Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>
Jerzy wrote:
> Nie piszę, że to jedyny powód i że to akurat największy mankament miałby być.
> I tak jak już pisałem, nie chodzi o same mankamenty, ale o fakt ich zatajenia,
> co może wiązać się z utratą zaufania wobec tego, kto coś zataja i ukrywa.
ROTFL
Zataja i ukrywa... Weź się nie ośmieszaj. Zataić i ukryć to można
poważne choroby, o których się wiedziało - np. bezpłodność, chorobę
psychiczną (np. psychozę natręctw, która może się objawiać m.in.
upierdliwym czepianiem się nieważnych i łatwych do naprawienia detali
typu żylaki).
>>Koń to chyba takich jak ty i braciszek inicjatorki wątku to w główkę w
>>dzieciństwie kopnął...
>
> Brakuje Ci rzeczowych argumentów, że musisz ad personam?
Nie chcem ale muszem - bo nie zdzierżem ;->
>>A co to ma wspólnego? Zgrzeszyła, żałowała za grzechy i ma odpuszczone -
>>a teraz nie chce powtarzać starych grzechów.
>
>
> Argument byłby do przyjęcia, gdyby poinformowała braciszka założycielki wątku,
> że miała już doświadczenia seksualne, ale nie wiemy, czy tak było. Jeśli tak
A czy w ogóle pytał?
> nie było wychodzi na podwójne oszustwo, chciała udawać nie wiadomo jak
> cnotliwą, a chodziło o coś innego.
Przestań gadać o czymś, na czym się znie znasz - wg. doktryny
katolickiej po spowiedzi, szczerym żalu i pokucie - sprawy zasadniczo
nie było.
> Tak na marginesie, ciekawe, czy sąd mógłby uznać za powód do rozwodu zatajenie
> faktu, że narzeczona była prostytutką.
...albo że w pierwszej klasie miała dwóję z matematyki...
>>>a tylko o to, by ukryć żylaki. Czy to nie oszustwo?
>>
>>A weź udowodnij, że takie właśnie miała intencje. Potrafisz?
>
> Nie, nie potrafię.
A widzisz.
> Czasami sąd jednak opiera się też na poszlakach.
Ale tutaj nawet poszlak do intencji nie ma.
Ja np. mogę mieć dziurę w zębie - czy bez powiadomienia o niej całego
świata, kiedy pójdę sobie prywatnie do dentysty, oskarżysz mnie o
"zatajanie" dziury w zębie i "potajemne" jej wyleczenie?!?
Czy normalny człowiek musi wyżalić się całemu otoczeniu z każdego
drobiazgu, bo inaczej "ukryty" wrośnięty paznokieć czy "zatajone"
złamanie sprzed 10 lat miałoby być podstawą do rozwodu?!
Jeśli tobie zależy na tym, żeby partnerka dokładnie opisywała każdy
najdrobniejszy detal i problem, to ożeń się z 70-letnim moherkiem -
zostaniesz zasypany litanią dolegliwości, byłych i obecnych, historią
ich leczenia i wieloma innymi szczegółami.
>>Bo jeśli nie, to teraz ciebie można posądzać o pomówienie ;->
>
>
> Intencje to chyba najtrudniejsza rzecz do udowodnienia. Co nie przeszkadza
> wielu wypowiadającym się tutaj imputować niecne intencje bratu założycielki
> wątku.
Imputować? Zostały one jasno wyrażone - łobuz chce się wykręcić z
małżeństwa korzystając z kompletnie idiotycznego pretekstu.
-
40. Data: 2006-04-18 21:19:40
Temat: Re: ukrycie defektów urody-argument rozwodowy?
Od: i...@w...pl
> Zgaduje - jestes wiernym i stalym i sluchaczem RM i dyrektora ojca tadzia?
Nie jestem ani sluchaczem , ani stalym . Jestem natomiast wiernym -
tj. raczej wierna . Wierze w szczesliwe malzenstwo , milosc ,
Boga , no i inne takie rzeczy , o których widocznie Tobie nawet sie
nigdy nie snilo , a które wynikaja z tych trzech pierwszych . W
Totka tylko nigdy nie wygram , bo z powodu nadmiaru szczescia w
milosci nie moge miec szczescia w grze :-) Ale nie marze o
wygranej , bo mam to , o czym Tobie sie nie snilo :-) Dlatego jesli
o tym wszystkim mówie , to mam do tego pelne prawo . Zycze Ci
wygranej w Totka .