-
21. Data: 2005-07-30 10:42:52
Temat: Re: sprawa o alimenty a adwokat z urzędu?Do Anny
Od: Krzysztof Krixy <k...@p...pf.pl>
Anna Kwiecińska napisał(a):
>
>>Chętnie bym ukręcił łeb mamusi dziecka. Ja miałbym spokój, dzicko
>
> przyzwoite
>
>>utrzymanie, świat byłby szczęśliwszy i nikt nie musiałby się plątać po
>>sądach.
>
> Zapewne. W Domu Dziecka miałoby lepiej niż u matki, wspomagane alimentami
> ojca. Ty oczywiście miałbyś spokój w więzieniu.
> Anna
>
>
Aniu tu zapewne masz racie, ale mimo wszystko mogłabyś poskromić chęć by
mieć ostatnie zdanie temat wątku jest zupełnie inny czasem warto nie
kierować się emocjami.
Czytając twoje wypowiedzi na różnych forach poświeconych temu tematowi
zważyłem, że jesteś bardzo jednostronna, czemu zawsze zakładasz winę
ojca nie patrz proszę na sprawy innych przez pryzmat swego nieudanego
związku nie każdy facet to drań.
Mieszkamy w tym samym mieście to jako krajan proszę trzymajmy się tematu
a nie jałowych
dysput chciałbym dostać odpowieć na pytanie.
Nie chciałbym by wątek przerodził się w zażartą kłótnie.
-
22. Data: 2005-07-30 13:45:54
Temat: Re: sprawa o alimenty a adwokat z urzędu?Do Anny
Od: "Anna Kwiecińska" <l...@w...pl>
Użytkownik "Krzysztof Krixy" <k...@p...pf.pl> napisał w wiadomości
news:dcflj6$p97$3@nemesis.news.tpi.pl...
> >
> >
> Aniu tu zapewne masz racie, ale mimo wszystko mogłabyś poskromić chęć by
> mieć ostatnie zdanie temat wątku jest zupełnie inny
No właśnie. A nagle ktoś wyskakuje z marzeniami o ukręceniu łba matce, bo
musi alimentować własne dziecko.Mimo tego, pretensje masz oczywiście do
mnie. Czyżbyś projektował na mnie wizerunek żony?
czasem warto nie
> kierować się emocjami.
Zgadzam się z tym i akurat nie emocje mną kierują, tylko logika.
> Czytając twoje wypowiedzi na różnych forach
poświeconych temu tematowi
> zważyłem, że jesteś bardzo jednostronna, czemu zawsze zakładasz winę
> ojca
Widocznie mylisz mnie z kimś innym. Nie wypowiadam sie na ten temat na
róznych forach.
nie patrz proszę na sprawy innych przez pryzmat swego nieudanego
> związku nie każdy facet to drań.
Jestem wdową z b.udanego związku. Ale w zawodzie stykam się z wieloma
skrzywdzonymi matkami. Również przeważająca większość ojców na słowo
alimenty reaguje jak byk na czerwoną plachtę.
chciałbym dostać odpowieć na pytanie.
Dostałeś - przegrany płaci koszty postepowania sądowego lub są one cedowane
na podatnikow.
Anna.
-
23. Data: 2005-07-30 13:57:43
Temat: Re: sprawa o alimenty a adwokat z urzędu ?
Od: Beniamin <b...@c...pl>
Krzysztof Krixy napisał(a):
> Moja konkubina złożyła wniosek o alimenty /mimo że do tej pory to ja
> ponosiłem ok. 90% kosztów utrzymania rodziny/ z zabezpieczeniem
> powództwa od 01.01.2005 do którego sąd się przychylił złożyłem zażalenie
> na to postanowienie i sąd obniżył kwotę o 40% reakcją konkubiny było
> złożenie wniosku o adwokata z urzędu motywowała, że sprawa jest
> skomplikowana ona jest nerwowa i w stresie nie potrafi jasno myśleć ja
> natomiast jestem kłamliwy i mam na wszystko odpowieć podając przy
> wyliczaniu swoich kosztów że mieszka z synem u starszej osoby w zamian
> za opłaty za media podczas gdy faktycznie zamieszkujemy wszyscy razem
> wynajmowanym przeze mnie mieszkaniu.
> Mimo że nie odbyła się jeszcze żadna rozprawa i niewiadomo czy sprawa
> będzie skomplikowana /chciałbym załatwić ją ugodowo/ przyznano jej
> adwokata.
Z tego co piszesz wyżej wnioskuję, że ciężko będzie o ugodę, a nawet
jeśli się dogadacie, to ona jej nie będzie respektować.
> Czy powinienem się obawiać czy będę ponosił jakieś koszty z tego tytułu,
> może również wystąpić o prawnika?
Ponieważ i tak ty za wszystko zapłacisz, to nie występuj o prawnika,
tylko go zwyczajnie zatrudnij. Przynajmniej masz wpływ na jego wybór i
większe szanse na solidne podejście do sprawy.
--
Pozdrawiam,
Beniamin
-
24. Data: 2005-07-30 14:18:29
Temat: Re: sprawa o alimenty a adwokat z urzędu ?
Od: "Maverick31" <m...@o...pl>
Użytkownik "Kamil Walczak" <w...@g...pl> napisał w wiadomości
news:dce1tk$4s7$1@inews.gazeta.pl...
>
>> Gdy chodzi o wydojenie faceta sady rodzinne sa bardzo zwawe... wityamy w
>> RP.
>> Kraju w ktorym prawo tworza zazwyczaj sedziowie rodzinni.
>> Pozdrawiam Maver
>>
>>
> Nie no, ja rozumiem, ale do mnie przychodza cale tabuny rozzalonych pan,
> ktore
> maja zasadzone alimenty, a tatusiowie nie placa ani zlamanego grosza,
> wiec...? :-)
>
Gdy akurat o takich chodzi to sumienia nie mialbym za grosz jesli tatusia
stac i sie uchyla. Sa jednak postawy pan, ktre z zalozenia wychodza takiego
iz panowe to dojne krowy.O to mi chodzilo.
Natomiast mam do powiedzenia tyle... Sady ( o ktorych wyrokach nie powinno
sie dyskutowac) sa delikatnie mowiac subiektywne. Czesto nie chodzi o
utrzymanie dziecka ale o status mamuski.
Przykro mi ale po ostatnim posiedzeniu sadu takie jest moje zdanie.
Pozdr. Maver.
-
25. Data: 2005-07-30 14:26:09
Temat: Re: sprawa o alimenty a adwokat z urzędu?Do Anny
Od: MiKeyCo <m...@...pl>
Anna Kwiecińska napisał(a):
> No właśnie. A nagle ktoś wyskakuje z marzeniami o ukręceniu łba matce, bo
> musi alimentować własne dziecko.Mimo tego, pretensje masz oczywiście do
> mnie. Czyżbyś projektował na mnie wizerunek żony?
Ja też często bym chętnie komuś łeb ukręcił. I co? Zrobię to? W
rzeczywistości chcę to uczynić? Planuję? Marzę o tym? Nie, to tylko
poryw nerwów i emocji, które są jedynie motywacją do działań i wstępem
do dokładniejszej analizy i czynów już na chłodno.
Żeby sprawę postawić jasno to stwierdzę, że czasami mam chęć ukręcić
łba prezydentowi RP za jego co poniektóre decyzje[1].
[1] Czyn(!) takowy byłby oczywiście ścigany z urzędu, w dodatku jest to
jedno z przestepstw, o których każdy na terenie RP ma obowiązek
powiadomić organy ścigania. Jeśli uznajesz stwierdzenie 'mam chęć łeb
ukręcić' za dostatecznie uzasadnioną chęć czy przygotowania do wykonania
czynu, to znaczy, że w tym momencie jesteś zobowiązana do powiadomienia
policji lub prokuratury, że planuję i/lub przygotowuję zamach na
prezydenta. Jeśli nadal trzymasz się swojego pierwotnego stanowiska, to
leć złożyć zawiadomienie i zeznania. Uważaj, niepowiadomienie o
planowanym zamachu jest również ściganym przestępstwem.
I w tym momencie, chyba przyznasz, że 'chciałbym łeb jej ukręcić' jest
bliższe stwierdzeniu 'jak on(a) mnie denerwuje!' niż 'jeszcze chwila a
zaraz mu/jej coś zrobię'. Przestań wierzgać o te nieszczęsne sformułowanie.
> Jestem wdową z b.udanego związku. Ale w zawodzie stykam się z wieloma
> skrzywdzonymi matkami. Również przeważająca większość ojców na słowo
> alimenty reaguje jak byk na czerwoną plachtę.
Tak jak dla wielu rozsatnie z żoną jest tylko pretekstem do uwolnienia
od obowiązku utrzymania rodziny. A samo rozstanie nie jest celem
głównym. To nic odkrywczego.
Nie mam żony ani dzieci, nigdy dotychczas nie miałem. Za to wiem, co
znaczy życie w rodzinie, poza nią, rozstanie rodziców, otrzymywanie i
dawanie pomocy innym. Proszę, tylko nic mi nie zrób. Jestem niewinny. :D
--
pzdr
MiKeyCo
-
26. Data: 2005-07-30 15:50:28
Temat: Re: sprawa o alimenty a adwokat z urzędu?Do Anny
Od: "Anna Kwiecińska" <l...@w...pl>
Użytkownik "MiKeyCo" <m...@...pl> napisał w wiadomości
news:dcg2lu$c7l$1@news.task.gda.pl...
> > >
> Żeby sprawę postawić jasno to stwierdzę, że czasami mam chęć ukręcić
> łba prezydentowi RP za jego co poniektóre decyzje
>
> Ja też. Jakie są relacje między chęcią a zamiarem? Gdybym napisała, że
chcę ukręcić łeb prezydentowi RP, to byłaby to pogróżka karalna?
Uważaj, niepowiadomienie o
> planowanym zamachu jest również ściganym przestępstwem.
Więc co, teraz Ty będziesz ściganym przestępcą?
.
>
> Tak jak dla wielu rozsatnie z żoną jest tylko pretekstem do uwolnienia
> od obowiązku utrzymania rodziny. A samo rozstanie nie jest celem
> głównym. To nic odkrywczego.
Nie pojmuję Twojej sofistyki. Alimenty są przecież formą utrzymania rodziny.
Anna
>
>
>
>
> Nie mam żony ani dzieci, nigdy dotychczas nie miałem. Za to wiem, co
> znaczy życie w rodzinie, poza nią, rozstanie rodziców, otrzymywanie i
> dawanie pomocy innym. Proszę, tylko nic mi nie zrób. Jestem niewinny. :D
> --
> pzdr
> MiKeyCo
-
27. Data: 2005-07-30 16:01:14
Temat: Re: sprawa o alimenty a adwokat z urzędu ?
Od: "Anna Kwiecińska" <l...@w...pl>
Użytkownik "Maverick31" <m...@o...pl> napisał w wiadomości
news:dcg27t$1iq$1@opal.icpnet.pl...
>
> Użytkownik "Kamil Walczak" <w...@g...pl> napisał w wiadomości
> news:dce1tk$4s7$1@inews.gazeta.pl...
... Sady ( o ktorych wyrokach nie powinno
> sie dyskutowac)
A dlaczego? Zresztą wydaje mi się, że odwołanie do wyższej instancji, to
taka dyskusja pozwanego czy oskarżonego z wyrokiem.
Anna
> Pozdr. Maver.
>
>
-
28. Data: 2005-07-30 16:13:26
Temat: Re: sprawa o alimenty a adwokat z urzędu?Do Anny
Od: MiKeyCo <m...@...pl>
Anna Kwiecińska napisał(a):
> Więc co, teraz Ty będziesz ściganym przestępcą?
Hmm... zastanów się jeszcze raz.
>> Tak jak dla wielu rozsatnie z żoną jest tylko pretekstem do uwolnienia
>>od obowiązku utrzymania rodziny. A samo rozstanie nie jest celem
>>głównym. To nic odkrywczego.
> Nie pojmuję Twojej sofistyki. Alimenty są przecież formą utrzymania rodziny.
Raczej wsparcia (więc w tym utrzymania) konkretnego członka rodziny:
dziecka, żony, rodzica.
Co nie zmienia faktu, że niektórzy zostawiają rodziny by nie
partycypować w kosztach utrzymania. Alimenty to dopiero mogą być 1)
przysądzone, 2) wyegzekwowane. Niekiedy z wielkim trudem.
--
pzdr
MiKeyCo
-
29. Data: 2005-07-31 07:28:54
Temat: Re: sprawa o alimenty a adwokat z urzędu ?
Od: "Andrzej_K." <n...@n...spam.pl>
Użytkownik "kariatyda" <l...@l...pl> napisał w wiadomości
news:dcf7qo$nj9$1@nemesis.news.tpi.pl
> [...................]
> Nie prowadzilam regularnych badan na ten temat, ale jestem pewna ze
> statystycznie czesciej jednak to kobiety musza tylko na swoje barki
> wziasc odpowiedzialnosc materialna za wychowanie wspolnych dzieci, w
> czasie w ktorym ojcowie ich dzieci wydaja kase przeznaczona na
> alimenty na ukladanie sobie zycia od nowa.....
> [....................]
Może jednak powinnaś przeprowadzić takie badania?
Twoja wypowiedź_opinia jest tak bardzo stronnicza,
że... chyba tak samo stronnicza jest_może być Pani
Sędzina z Sądu Rodzinnego prowadząca sprawę
rozwodową lub o alimenty.
W swoim zacietrzewieniu zapomniałaś wspomnieć
(choć?) o jakimś tam odsetku "kochających" mam
które porzucają swoje dzieci. Zostawiają je ojcom,
babciom lub komukolwiek i także jak ci, znienawidzeni
przez Ciebie ojcowie, nie płacą na ich utrzymanie.
Więcej obiektywizmu na przyszłość proszę.
--
Pozdrawiam - Andrzej_K.
"Dzielni ludzie są odmieńcami - są słabi
na zewnątrz i twardzi w środku."
Lewis Carroll