-
171. Data: 2007-10-15 15:18:49
Temat: Re: sady 24-godzinne - glupota totalna
Od: kam <x#k...@w...pl#x>
Arek (G) pisze:
> Proszę bardzo czyjś zakaz, narusza moją swobodę obywatelską.
nie tylko nie rozumiesz co czytasz ale też nie bardzo pojęcia którymi
się posługujesz
KG
-
172. Data: 2007-10-15 15:20:58
Temat: Re: sady 24-godzinne - glupota totalna
Od: Matt <m...@g...com>
On 15 Paź, 10:41, "Henry (k)"
<moj_adres_to_henrykg@na_serwerze_gazeta.pl> wrote:
> Większość ludzi za prawo uznaje tylko to co ma jakieś konsekwencje.
> Dlatego tabliczka przed prywatnym lasem "zakaz wstępu" nie jest
> dla nich prawnym zakazem, bo mogą wejść i wyjść a konsekwencji żadnych
> nie będzie. Tak samo z zakazem fotografowania - zrobiłem zdjęcia,
> nic mi za to nie grozi - więc to nie jest zakaz.
Tylko że zakaz wstępu ma umocowanie prawne. A zakaz fotografowania
(zwłaszcza z terenu publicznego) jest tak samo wiążący jak "zakaz
patrzenia".
--
Regards
Matt
-
173. Data: 2007-10-15 15:24:18
Temat: Re: sady 24-godzinne - glupota totalna
Od: Habeck Colibretto <h...@N...gazeta.pl>
Dnia 15.10.2007, o godzinie 17.07.46, na pl.soc.prawo, Arek (G) napisał(a):
>>>>>> Zastanowiłeś się dlaczego ani ty ani żaden twój znajomy nie został nigdy
>>>>>> sponiewierany przez ochronę w markecie?
>>>>> A wiesz, że Andrzej też nie został sponiewierany w markecie?
>>>> Zdaje się, że w ucho to dostał już wewnątrz CH.
>>> Bo zostałem tam siłą zaciągnięty.
>> Tego nie neguję.
>> Chociaż powinienem walnąć w Twoim stylu, że tchórzem jesteś, że walnąłeś
>> gości psikawką a nie dałeś im po prostu w mordę. No i cienias, który nie
>> potrafi prostej sprawy załatwić po ludzki (to nie byli dresiarze na ulicy,
>> ale ludzie w robocie więc dogadać się można),
> Nie wiesz jacy ludzie pracują w takich ochronach. Czasem jest tak jak
> piszesz, ale często są to agresywni kolesie. Takie stanie cały dzień
> jest niezwykle nudne, jak jest okazja aby się rozerwać to czemu z niej
> nie skorzystać.
Daj spokój Arek. Naprawdę widać po człowieku, czy będzie agresywny, czy
nie. Powiedzmy w 99%, żeby ktoś nie starał się udowadniać, że mówiłem
"każdym". :) To nie walka kiboli, że nie wiesz czy nie dostaniesz od kogoś
butelką od tyłu.
--
Pozdrawiam,
*Habeck*
/Każda rzecz ma dwie strony. Fanatycy widzą tylko jedną/
- Schutzbach
-
174. Data: 2007-10-15 16:34:03
Temat: Re: sady 24-godzinne - glupota totalna
Od: "Henry (k)" <moj_adres_to_henrykg@na_serwerze_gazeta.pl>
Dnia Mon, 15 Oct 2007 17:13:17 +0200, kam napisał(a):
> określenie momentu zawarcia umowy jest
Co do tego co pisałem wcześniej w wątku to racja. Odniosłem się do starej
dyskusji która dotyczyła zapisów w rodzaju "skasować bilet niezwłocznie po
wejściu do pojazdu".
Pozdrawiam,
Henry
-
175. Data: 2007-10-15 16:37:43
Temat: Re: sady 24-godzinne - glupota totalna
Od: "Arek (G)" <a...@b...pl>
kam pisze:
> Arek (G) pisze:
>> Proszę bardzo czyjś zakaz, narusza moją swobodę obywatelską.
>
> nie tylko nie rozumiesz co czytasz ale też nie bardzo pojęcia którymi
> się posługujesz
Z jeden strony rozumiem Cię, co innego mogłeś napisać? Może prymitywny
ale skuteczny wybieg, który wbrew Twojej woli potwierdził moja rację:)
Arek
-
176. Data: 2007-10-15 16:40:02
Temat: Re: sady 24-godzinne - glupota totalna
Od: "Arek (G)" <a...@b...pl>
kam pisze:
> Arek (G) pisze:
>> Czyli właściciel zza płotu może zakazać. Czy mogę wyciągnąć wniosek, że
>> właściciel i bez płotu może zakazać. Jeśli tak to jak wyobrażasz sobie
>> wyjście na ulicę, gdzie każdy będzie zakazywał np. patrzeć się na
>> siebie (patrzenie to to samo co fotografia - też jest element optyczny
>> i nośnik pamiętający, też możesz odtworzyć kopię poprzez narysowanie z
>> pamięci).
>
> nie zrozumiałeś
No wybacz, prosty jestem, czego nie zrozumiałem? Potrafisz to wskazać,
czy tylko pisać nic nie znaczące bzdury?
Jak już tak bardzo chcesz zaistnieć, to było wkleić chociaż link to
śmiesznego filmiku z jutuba.
>> A jak patrzenie/fotografowanie niszczy to prawo rozporządzania?
>> Niestety zgodnie z prawem, można zrobić zdjęcie każdej rzeczy
>> wystawionej na widok publiczny. Wszystko co możesz zobaczyć możesz
>> sfotografować. Jeżeli właścicielowi to się nie podoba niech to zakryje
>> i ograniczy dostęp np. tak robią muzea.
>
> jw.
jw.
Arek
-
177. Data: 2007-10-15 18:54:03
Temat: Re: sady 24-godzinne - glupota totalna
Od: Johnson <j...@n...pl>
Matt pisze:
>
> A zakaz fotografowania
> (zwłaszcza z terenu publicznego) jest tak samo wiążący jak "zakaz
> patrzenia".
>
A twoja wypowiedź to bzdura ...
Dowiem się w końcu co to ten "teren publiczny", gdzie jest to
uregulowane, jakie prawa przysługują ludziom na terenie publicznym ?
--
@2007 Johnson
"Mądrość jest córką doświadczenia"
-
178. Data: 2007-10-15 20:34:48
Temat: Re: sady 24-godzinne - glupota totalna
Od: Johnson <j...@n...pl>
Arek (G) pisze:
>>>
>>> A może zakazać fotografowania zza płotu?
>>
>> O ile właściciel terenu za płotem nie zakaże.
>
> Czyli właściciel zza płotu może zakazać.
Pomyśl nierozumna istoto: każdy właściciel może zakazać takiego
zachowania na własnym terenie przez osoby które tam wpuszcza. Czego nie
rozumiesz?
> Jeśli tak to jak wyobrażasz sobie wyjście na ulicę, gdzie każdy będzie zakazywał
np. patrzeć się na siebie
Czy nie rozumiesz tego że można zakazywać jakiegoś zachowania na własnym
terenie. To naprawdę takie trudne, czy to wrodzone ograniczenie?
> (patrzenie to to samo co fotografia - też jest element optyczny i nośnik
> pamiętający, też możesz odtworzyć kopię poprzez narysowanie z pamięci).
>
Ble, ble, ble. Pomijając bezsensowność tego co piszesz, jakie to ma
znaczenie dla praw właściciela terenu?
>>> Narusza to jedynie widzimisię właściciela/zarządcy a nie żadne jego
>>> prawa własności czy prawa do wyłącznego rozporządzania
>>> rzeczą.
Co wy z tym rozporządzaniem? A o prawie wyłącznego używania nie słyszeli?
--
@2007 Johnson
"Mądrość jest córką doświadczenia"
-
179. Data: 2007-10-15 20:41:06
Temat: Re: sady 24-godzinne - glupota totalna
Od: Johnson <j...@n...pl>
Arek (G) pisze:
>
> Czy zgodnie z tą teorią, mogę zażądać aby nikt nie patrzył się na moje
> np. spodnie.
To tylko twoja głupia teoria nie odróżniająca ruchomości od
nieruchomości. I w dodatku potwierdzająca brak abstrakcyjnego myślenia.
To chyba oczywiste, że fotografowanie nie jest "używaniem
nieruchomości", tylko naruszeniem warunku na którym właściciel pozwolił
tam wejść (czyli użytkować ją poprzez wałęsanie się tam).
> Jestem ich właścicielem mam paragon. Skoro są wyłącznie moje, to nie chcę aby inni
je oglądali. Bo to zaburza moją wyłączność.
>
No powiedz to swojemu lekarzowi. Może cię zdiagnozuje.
>
>>> Fotografowanie w żaden sposób nie narusza praw posiadania ani nie
>>> zmienia właściwości rzeczy,
>>
>> Narusza moje prawo własności bo wpuszczam cię pod warunkiem że nie
>> będziesz fotografował. Łamiesz warunek - naruszasz prawo własności.
>> Ile razy mam to jeszcze napisać?
>
> A gdzie ten warunek jest podany.
A co ja wróżka? Zapewne w regulamnie centrum handlowego.
> A skąd Ty masz wiedzieć, że patrząc się na mnie, musisz mi zapłacić
> 100PLN bo mam taki wewnętrzny regulamin. Spoglądając się pierwszy raz
> wyraziłeś zgodę na zapłacenie 100PLN. Dostrzegasz już, że nieźle się
> zagalopowałeś? ;)
>
Dostrzegam że przydałby ci się lekarz. Ewentualnie spróbuj pomyśleć.
--
@2007 Johnson
"Mądrość jest córką doświadczenia"
-
180. Data: 2007-10-15 20:44:00
Temat: Re: sady 24-godzinne - glupota totalna
Od: Johnson <j...@n...pl>
Arek (G) pisze:
>> Nie znam okoliczności,
>
> Przecież wyraźnie było napisane, że robił zdjęcia nieba.
Przecież wyraźnie napisałem że nie znam okoliczności, czyli nie czytałem
(bo po co?) artykułu. Czego nie rozumiesz? Moje rozważanie było
hipotetyczne.
> Otwieram sklep, tworzę regulamin, dowolny jaki mi tylko przyjdzie do
> głowy. I co mam już prawo bić każdego kto nie będzie go przestrzegał?
A mógłbyś przeczytać (i zrozumieć) to co ja napisałem poprzednio? Nie
pominąłeś żadnego elementu?
--
@2007 Johnson
"Mądrość jest córką doświadczenia"