-
11. Data: 2004-03-16 15:57:15
Temat: namiar na adwokata
Od: "Mario" <n...@b...pl>
a może ktoś może mi polecić dobrego niedrogiego adwokata który potrafi
wygrywać takie sprawy z którym mógłbym na ten temat pogadać a następnie
napisać z nim pozew i ruszyć z tym tematem ...
a tak na marginesie jakie są ceny adwokatów ile trzeba szykować?
pozdrawiam
--
//
(,")
<( )>
,,JL Mario
-
12. Data: 2004-03-17 23:16:13
Temat: Re: rozwód [dlugie]
Od: "Marta Wieszczycka" <m...@N...neostrada.pl>
On Tue, 16 Mar 2004 16:53:51 +0100, Mario wrote:
> - wyprowadzić sie nie mogę ponieważ mieszkamy w bliźniaku moich rodziców w
> jednym ja z żoną a w drugim moi rodzice ... ale własność jest moich rodziców
> ... po za tym powiedzieli ze jak zacznie się sprawa oboje mamy się z domu
> wynieść .... - czyli chyba dobrze ...
Musisz się liczyć z tym, że:
-jak się wyprowadzisz, to
będzie, że ją porzuciłeś.
-jeśli rodzice Was wyrzucą, to ona pewnie będzie dowodzić, że w
praktyce pod tym pretekstem wyrzucili tylko ją, może nawet na Twoje
zyczenie.
Pozdrawiam,
MArta
-
13. Data: 2004-03-17 23:16:33
Temat: Re: rozwód [dlugie]
Od: "Marta Wieszczycka" <m...@N...neostrada.pl>
On Tue, 16 Mar 2004 00:55:53 +0100, Mario wrote:
(ciach)
Podrzucam Ci poniżej najważniejsze dla Ciebie teraz przepisy kodeksu
rodzinnego i opiekuńczego. Z krótkim komentarzem :) Komentarz jest
wkładany także w środek przepisów, więc na wszelki wypadek zaznaczam,
że Kodeks rodzinny i opiekuńczy składa się z artykułów (art.),
paragrafy (§)to części tych artykułów.
Dla odróżnienia mój komentarz piszę WERSALIKAMI.
Pozdrawiam,
MArta
Art. 56 [Przesłanki rozwodu] § 1. Jeżeli między małżonkami
nastąpił zupełny i trwały rozkład pożycia, każdy z małżonków
może żądać, ażeby sąd rozwiązał małżeństwo przez rozwód.
NO NASTĄPIŁ, Z TEGO CO PISZESZ.
§ 2. Jednakże mimo zupełnego i trwałego rozkładu pożycia rozwód nie
jest dopuszczalny, jeżeli wskutek niego miałoby ucierpieć dobro
wspólnych małoletnich dzieci małżonków albo jeżeli z innych
względów orzeczenie rozwodu byłoby sprzeczne z zasadami współżycia
społecznego.
I POWOŁANIE SIĘ NA TEN ARTYKUŁ BYŁOBY NAJROZSĄDNIEJSZE ZE STRONY
TWOJEJ ŻONY, JEŚLI NIE CHCE CI DAĆ ROZWODU. TY JEDNAK MOŻESZ
TWIERDZIĆ, ŻE WŁAŚNIE DLA DOBRA DZIECKA NIE MA SENSU, ŻEBYŚCIE SIĘ
DALEJ ZE SOBĄ SZARPALI
§ 3. Rozwód nie jest również dopuszczalny, jeżeli żąda go
małżonek wyłącznie winny rozkładu pożycia, chyba że drugi
małżonek wyrazi zgodę na rozwód albo że odmowa jego zgody na rozwód
jest w danych okolicznościach sprzeczna z zasadami współżycia
społecznego.
M.IN. DLATEGO MUSISZ SIĘ PRZED TYM BRONIĆ, ALE TAKŻE ZE WZGLĘDU NA
ALIMENTY.
Art. 57 [Wina w rozwodzie] § 1. Orzekając rozwód sąd orzeka także,
czy i który z małżonków ponosi winę rozkładu pożycia.
NO MASZ W TYM SWOJĄ ROLĘ. NIEOBECNOŚĆ TO JEDNAK WIĘKSZY POWÓD
ROZKŁADU WSPÓŁŻYCIA NIŻ NIESPRZĄTANIE CZY NIEGOTOWANIE. NO ALE
NIEUSTANNE SPANIE Z DZIECKIEM? ALE WTEDY MOGĄ CIĘ ZAPYTAĆ, CZY
MUSIAŁEŚ KONIECZNIE W NOCY. MUSISZ SOBIE TE ASPEKTY SPRAWY DOKŁADNIE
PRZEMYŚLEĆ, ŻEBY WIEDZIEĆ, JAK SIĘ BRONIĆ.
§ 2. Jednakże na zgodne żądanie małżonków sąd zaniecha orzekania o
winie. W tym wypadku następują skutki takie, jak gdyby żaden z
małżonków nie ponosił winy.
Art. 60 [Obowiązek alimentacyjny] § 1. Małżonek rozwiedziony, który
nie został uznany za wyłącznie winnego rozkładu pożycia i który
znajduje się w niedostatku, może żądać od drugiego małżonka
rozwiedzionego dostarczania środków utrzymania w zakresie
odpowiadającym usprawiedliwionym potrzebom uprawnionego oraz
możliwościom zarobkowym i majątkowym zobowiązanego.
MOWIAC W SKROCIE, SAD ZAPEWNE UZNA, ZE OBOJE ZAWINILISCIE. CZYLI ROZLOZY
WINE PO ROWNO. WTEDY TWOJA ZONA MOZE ZADAC OD CIEBIE ALIMENTOW NIE TYLKO
NA DZIECKO, ALE TAKZE NA SIEBIE, ALE - UWAGA - TYLKO WTEDY, JESLI ZNAJDZIE
SIE W NIEDOSTATKU.
§ 2. Jeżeli jeden z małżonków został uznany za wyłącznie winnego
rozkładu pożycia, a rozwód pociąga za sobą istotne pogorszenie
sytuacji materialnej małżonka niewinnego, sąd na żądanie małżonka
niewinnego może orzec, że małżonek wyłącznie winny obowiązany jest
przyczyniać się w odpowiednim zakresie do zaspokajania
usprawiedliwionych potrzeb małżonka niewinnego, chociażby ten nie
znajdował się w niedostatku.
GORZEJ JESLI SAD UZNA, ZE TY JESTES J E D Y N Y M WINNYM. WTEDY TWOJA
ZONA MOZE ZADAC ALIMENTOW N A S I E B I E NIE TYLKO W SYTUACJI TAK
EWIDENTNEJ, JAK NIEDOSTATEK, ALE TAKŻE WTEDY, JEŚLI ROZWÓD SPOWODUJE
ISTOTNE POGORSZENIE JEJ SYTUACJI MATERIALNEJ - CO Z PEWNOŚCIĄ NASTĄPI,
SKORO JESTEŚ JEJ JEDYNYM ŹRÓDŁEM UTRZYMANIA.
§ 3. Obowiązek dostarczania środków utrzymania małżonkowi
rozwiedzionemu wygasa w razie zawarcia przez tego małżonka nowego
małżeństwa. Jednakże gdy zobowiązanym jest małżonek rozwiedziony,
który nie został uznany za winnego rozkładu pożycia, obowiązek ten
wygasa także z upływem pięciu lat od orzeczenia rozwodu, chyba że ze
względu na wyjątkowe okoliczności sąd, na żądanie uprawnionego,
przedłuży wymieniony termin pięcioletni.
1. JEŚLI TWOJA ŻONA WYJDZIE POWTÓRNIE ZA MĄŻ, TO JUŻ PROBLEM
PŁACENIA ALIMENTÓW N A N I Ą ZNIKNIE.
2. JEŚLI ROZWOD NASTAPI "BEZ ORZEKANIA O WINIE" TO PROBLEM ALIMENTOW N A
N I A ZNIKNIE TAKZE PO 5 LATACH OD ROZWODU (CHYBA ZE SAD, W W Y J A T
K O W E J SYTUACJI TEN TERMIN PRZEDLUZY). PEWNIE TAKZE DLATEGO TWOJA
ZONA NIE CHCE SIE NA ZGODZIC NA ROZWOD BEZ ORZEKANIA O WINIE.
-
14. Data: 2004-03-17 23:22:42
Temat: Re: rozwód [dlugie]
Od: "Marta Wieszczycka" <m...@N...neostrada.pl>
On Tue, 16 Mar 2004 00:55:53 +0100, Mario wrote:
> wybaczcie za moją długą wypowiedz ale pierwszy i mam nadzieję że ostatni raz
> podejmuję decyzję o rozwodzie i zupełnie nie wiem co zrobić ... w internecie
> na temat rozwodu znajduje tylko strony dla kobiet co maja zrobić gdy mąż je
> bije i pije do upadłego
W Internecie możesz znaleźć też jeszcze www.zgsopo.webpark.pl
Stowarzyszenie Obrony Praw Ojca. Niestety na ich stronie niewiele da się znaleźć.
Musiałbyś się do nich zgłosić bezpośrednio. Ale z tego co piszą na
stronie, to pomocy udzielają tylko członkom, którzy opłacą składki.
Ale jest to w końcu stowarzyszenie samopomocowe i może te składki nie
są duże i może można je opłacić na miejscu. A od męskiej strony oni
mają chyba największe doświadczenie w tego typu sprawach.
Ich strona internetowa, to www.zgsopo.webpark.pl
Pozdrawiam,
MArta
-
15. Data: 2004-03-18 21:25:32
Temat: Re: rozwód [dlugie]
Od: "bzyku" <b...@p...fm>
Witam
Ja w sumie mam troszke podobna sytuacje.
Jestesmy (a wlasciwie bylismy) malzenstwem od 8 lat. Z tego malzenstwa mamy
syna.
Od stycznia postanowilem sie od zony wyprowadzic. Syn mieszka ze mna,. Od
czasu do czasu ex odbiera go ze szkoly , ale na noc wraca do mnie. Czy
starajac sie o rozwod moge tez sie starac o to, zeby syn zostal przy mnie? W
tym miesiacu na przyklad zona tylko raz wziela do siebie syna.On po rozmowie
ze mna mowil ,ze chcialby ze mna mieszkac.....ale wiadomo....nie ode mnie to
zalezy
pozdrawiam
Tomek
-
16. Data: 2004-03-18 21:32:34
Temat: Re: rozwód [dlugie]
Od: "Mario" <n...@b...pl>
to w takim razie jak postąpić by było dobrze?
Mario
-
17. Data: 2004-03-19 02:38:38
Temat: Re: rozwód [dlugie]
Od: "Marta Wieszczycka" <m...@N...neostrada.pl>
On Thu, 18 Mar 2004 22:25:32 +0100, bzyku wrote:
> Witam
> Ja w sumie mam troszke podobna sytuacje.
> Jestesmy (a wlasciwie bylismy) malzenstwem od 8 lat. Z tego malzenstwa mamy
> syna.
> Od stycznia postanowilem sie od zony wyprowadzic. Syn mieszka ze mna,. Od
> czasu do czasu ex odbiera go ze szkoly , ale na noc wraca do mnie. Czy
> starajac sie o rozwod moge tez sie starac o to, zeby syn zostal przy mnie? W
> tym miesiacu na przyklad zona tylko raz wziela do siebie syna.On po rozmowie
> ze mna mowil ,ze chcialby ze mna mieszkac.....ale wiadomo....nie ode mnie to
> zalezy
Jasne, że możesz starać się o to, żeby syn został z Tobą.
Nasze prawo nie wprowadza ograniczeń w stylu "dziecko musi zostać z
matką". Mamy już nawet urlopy macierzyńskie dla ojców :)
Oczywiście przy młodszych dzieciach zostanie z matką bywa dla dziecka niezbędne,
ale tu nic na to nie wskazuje.
W praktyce większe szanse ma matka, ale to dotyczy sytuacji, kiedy rodzice
się o dziecko w sądzie kłócą.
Wygląda na to, że Twojej żonie ta sytuacja też pasuje. To zwiększa Twoje
szanse. W takiej sytuacji musisz przypilnować przede wszystkim jednego. Nie pozwól
sądowi "zaszczuć" Twojej żony i wmówić jej, że jest złą matką, skoro zgadza się na
to,
żeby oddać Ci dziecko.
Tak uzgodniliście. Ta sytuacja odpowiada też synowi. Ty nie jesteś
typowym facetem i jesteś do samodzielnej opieki nad synem przygotowany.
Trzymaj się też tego, że:
Dziecko to chłopiec. Bardzo potrzebuje kontaktu z Tobą i
męskich wzorców. W ogóle używaj często słowa "syn", nigdy "dziecko".
Chodzi już do szkoły.
Ty potrafisz się nim zaopiekować (o to mogą Cię pytać,
sprawdzając, czy potrafisz dziecku ugotować, uprać itp.).
W tej chwili mieszka z Tobą i świetnie sobie radzicie.
A z mamą ma częsty kontakt.
Pozdrawiam,
MArta
-
18. Data: 2004-03-19 02:43:45
Temat: Re: rozwód [dlugie]
Od: "Marta Wieszczycka" <m...@N...neostrada.pl>
On Thu, 18 Mar 2004 22:32:34 +0100, Mario wrote:
> to w takim razie jak postąpić by było dobrze?
> Mario
Nie ma wersji optimum. Ale skoro Twoja żona powiedziała, że nie popuści,
to uważaj na wszystko, co mogłoby być użyte przeciwko Tobie. I jeżeli
jesteś wobec niej w porządku, to staraj się mieć na to dowody.
Pozdrawiam,
MArta
-
19. Data: 2004-03-22 21:13:45
Temat: Re: rozwód [dlugie]
Od: "bzyku" <b...@p...fm>
Dodam jeszcze, ze nie mieszkamy sami, tylko jest ze mna kobieta, ktora
kocham.
I jeszcze pytanie:
W sumie z żoną nie mieszkam od 3 miesiecy. Czy wnoszac sprawe o rozwod nie
bedzie to zbyt wczesnie?Chodzi mi o to , ze nie chce sie gdzies szwedac po
jakichs poradniach malzenskich i probowac cos naprawiac.
-
20. Data: 2004-03-22 21:59:26
Temat: Re: rozwód [dlugie]
Od: "Marta Wieszczycka" <m...@N...neostrada.pl>
On Mon, 22 Mar 2004 22:13:45 +0100, bzyku wrote:
> Dodam jeszcze, ze nie mieszkamy sami, tylko jest ze mna kobieta, ktora
> kocham.
>
> I jeszcze pytanie:
> W sumie z żoną nie mieszkam od 3 miesiecy. Czy wnoszac sprawe o rozwod nie
> bedzie to zbyt wczesnie?Chodzi mi o to , ze nie chce sie gdzies szwedac po
> jakichs poradniach malzenskich i probowac cos naprawiac.
Nie tylko "niemieszkanie" świadczy o rozkładzie pożycia. Bardzo wielu
rozwodników cały czas razem mieszka, bo Polska to nie Stany, żeby się
ludzie tak bez trudu wynosili z domu. Ważne jest to, co się między Wami
działo przed Twoim wyprowadzeniem się, jak długo to trwało, czy taki stan
jest trwały. Jeśli 3 dni przed wyprowadzeniem się uprawiałeś z żoną seks,
a dwa dni wcześniej jedliście razem obiad, to faktycznie trudno uznać, że
nastąpił rozkład pożycia. Ale jeśli od roku żyliście obok siebie, to
sytuacja wygląda jednak nieco inaczej.
Oczywiście pierwsza rozprawa jest pojednawcza. Więc sąd będzie Was pytać,
a dlaczego, a czy nie ma już szans, a czy jesteście pewni, a może
skorzystacie z terapii. Może Wam nawet dać kontakt do poradni. Ale jeśli
wiecie, że nic z tego nie będzie i jesteście pewni, to powiedzcie to
sądowi.
Pozdrawiam,
MArta
Ps. Swoją drogą ten pomysł z przeniesieniem rozwodów do USC jest niegłupi
- przynajmniej tych bez orzekania o winie. Może go kiedyś wprowadzą w
życie...?