-
1. Data: 2012-01-19 20:25:43
Temat: rozwiązanie umowy najmu
Od: Liliana Cichocka <s...@a...pl>
Witam,
Mam problem z rozwiązaniem umowy wynajmu lokalu.
Podpisałam umowę wchodzącą w życie w grudniu ub. roku z poźniejszym
aneksem, na podstawie którego miała obowiązywać od 1 stycznia 2012.
W lokalu był odłączony prąd i jako osoba wynajmująca mogłam podpisać
umowę na jego dostawę na siebie. Kilkakrotnie usiłowałam złożyć
dokumenty na dostawę prądu w Spółce Energa Obrót S.A., lecz z winy
wynajmującego nie byłam w stanie kompletnie i poprawnie wypełnić
wniosku, gdyz nie znałam danych poprzedniego najemcy, numeru przyłącza,
ani istniejącej mocy przyłaczeniowej, a takich danych wymagał ode mnie
dostawca prądu. Wynajmujący był poinformowany o w/w sprawie i niby miał
obowiązek mi takich danych dostarczyć. Numeru umowy ze Spółką Energa
OBRÓT S.A. podobno nie znał, co dziwne nr NIP poprzedniego najemcy -
również, ani nawet jej nazwiska - posiadam odręcznie napisaną przez tego
pana kartkę, gdzie podaje Pan nieprawidłowe nazwisko tej osoby, co
uniemożliwiało Spółce Energa identyfikację istniejącego przyłącza.
Z powodu niemożliwości podania Spółce Energa żadnej z powyższych danych
spotykałam się z odmową przyjęcia wniosku i propozycją założenia nowego
przyłącza, a co za tym idzie minimalnego okresu wyczekiwania na
podpisanie umowy - 3 miesiące.
Wobec powyższego zaczęłam na własną rękę prowadzić poszukiwania tej
zupełnie nie znanej mi osoby i po wielu problemach udało mi się ją
odnaleźć poprzez FB (mieszka obecnie w Grecji). Dopiero uzyskanie za jej
pomocą potrzebnych informacji umożliwiło mi niemal natychmiast
sfinalizowanie umowy z ENERGĄ, otrzymałam od razu stosowne dokumenty do
podpisania.
Do tego jednak nie doszło, gdyż mój inwestor wycofał się z uwagi na
przeciągający się termin podjęcia działalności.
Ja starałam się rozwiązać umowę z wynajmującym, ale robi mi problemy.
Co prawda & 11 spisanej z tym panem umowy mówił o 3 miesięcznym okresie
wypowiedzenia, ale jest nieważny z mocy prawa, ponieważ art.673 & 2 KC,
mówi, że gdy czynsz jest płatny miesięcznie (jak w tym wypadku - & 3
umowy), a umowa jest na czas określony (& 2 umowy) umowę można rozwiązać
na miesiąc naprzód.
Nie mogę znaleźć w KC żadnego przepisu dotyczącego możliwości
natychmiastowego zerwania umowy najmu z powodu świadomego lub
nieświadomego utrudniania przez wynajmującego korzystania z lokalu
zgodnie z przeznaczeniem objętym umową (gastronomia, handel).
Wynajmujący wysłał mi przez swojego radcę prawnego pismo z żądaniem
zapłaty czynszu za kolejne 2 m-ce. Ponadto odmówił zwrotu kaucji, którą
otrzymał, jak również pieniędzy które przyjął z góry na ogrzewanie
lokalu. Wkręca mi również, że niby te warunki zerwania umowy są dla mnie
korzystne, a jesli się na nie nie zgodzę - straszy sądem.
Co prawda zgodnie z pkt 13 naszej umowy zobowiązałam się zapłacić
równowartość 2 ton ekogroszku, ale "rocznie", a poza tym wynajmujący
nawet przez 5 minut tego lokalu jak do tej pory nie ogrzewał. Kaucję
chce zatrzymać na poczet styczniowego czynszu. Wcześniej, czyli już w
listopadzie otrzymał pieniądze za czynsz za grudzień, a zgodnie z
aneksem do umowy miała ona wejść w życie od stycznia.
Co mam zrobić? Jakich argumentów użyć w piśmie do radcy prawnego,
aby zniechęcić go do straszenia mnie sądem i odzyskać kaucję za lokal
i pieniążki za opał?
pozdr. Lila
-
2. Data: 2012-01-19 21:11:19
Temat: Re: rozwiązanie umowy najmu
Od: mvoicem <m...@g...com>
(19.01.2012 21:25), Liliana Cichocka wrote:
> , lecz z winy wynajmującego nie byłam w stanie kompletnie i poprawnie
> wypełnić wniosku, gdyz nie znałam danych poprzedniego najemcy, numeru
> przyłącza, ani istniejącej mocy przyłaczeniowej, a takich danych wymagał
> ode mnie dostawca prądu. Wynajmujący był poinformowany o w/w sprawie i
> niby miał obowiązek mi takich danych dostarczyć. Numeru umowy ze Spółką
> Energa OBRÓT S.A. podobno nie znał, co dziwne nr NIP poprzedniego
> najemcy - również, ani nawet jej nazwiska - posiadam odręcznie napisaną
> przez tego pana kartkę, gdzie podaje Pan nieprawidłowe nazwisko tej
> osoby, co uniemożliwiało Spółce Energa identyfikację istniejącego
> przyłącza.
> Z powodu niemożliwości podania Spółce Energa żadnej z powyższych danych
> spotykałam się z odmową przyjęcia wniosku
Zarówno Wynajmujący jak i Energa zachowują się dziwnie (bo do diabła -
kto jak nie oni mają wiedzieć z kim zawarli poprzednią umowę, no i co to
w ogóle ma do rzeczy?), ale tylko Wynajmującego obarczasz
odpowiedzialnością za to. Dlaczego?
p. m.
-
3. Data: 2012-01-20 11:39:18
Temat: Re: rozwiązanie umowy najmu
Od: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl>
On Thu, 19 Jan 2012, mvoicem wrote:
> (19.01.2012 21:25), Liliana Cichocka wrote:
>> , lecz z winy wynajmującego nie byłam w stanie kompletnie i poprawnie
>> wypełnić wniosku, gdyz nie znałam danych poprzedniego najemcy, numeru
>> przyłącza, ani istniejącej mocy przyłaczeniowej, a takich danych wymagał
>> ode mnie dostawca prądu. Wynajmujący był poinformowany o w/w sprawie i
>> niby miał obowiązek mi takich danych dostarczyć. Numeru umowy ze Spółką
>> Energa OBRÓT S.A. podobno nie znał, co dziwne nr NIP poprzedniego
>> najemcy również, ani nawet jej nazwiska - posiadam odręcznie napisaną
>> przez tego pana kartkę, gdzie podaje Pan nieprawidłowe nazwisko tej
>> osoby, co uniemożliwiało Spółce Energa identyfikację istniejącego
>> przyłącza.
>> Z powodu niemożliwości podania Spółce Energa żadnej z powyższych danych
>> spotykałam się z odmową przyjęcia wniosku
>
> Zarówno Wynajmujący jak i Energa zachowują się dziwnie (bo do diabła - kto
> jak nie oni mają wiedzieć z kim zawarli poprzednią umowę, no i co to w ogóle
> ma do rzeczy?)
IMO ma do rzeczy tyle, że Energa zachowuje się o tyle mało dziwnie, że
pewnie nowe przyłącze kosztuje więcej. Usiłują więc zarobić i tyle,
a widać możliwość "przejęcia starego łącza" stoi im na przeszkodzie.
Jasne, że niemożliwe jest żeby nie wiedzieli kto im płacił :>
> ale tylko Wynajmującego obarczasz odpowiedzialnością za to.
> Dlaczego?
Bo z dostawcą nie ma żadnej umowy, więc nie może od niego nic wymagać.
A od wynajmującego może na podstawie IMVHO 664KC, zakładając że
umowa coś o tym wspomina - bo zasadniczo umowy które zawiera najemca
to jego umowy, z tym nie sposób się nie zgodzić.
Cytat że "niby miał obowiązek" raczej poddaje w wątpliwość to, że
w umowie zostało jasno określone, iż wynajmujący takie dane poda
lub pomoże w zawarciu umowy z dostawcą.
Być może rzeczywiście jest tak, że żądania wobec wynajmującego
są bezzasadne, ale dlaczego wtedy w ogóle rozważać "podział"
odpowiedzialności za trudności?
pzdr, Gotfryd
-
4. Data: 2012-01-20 13:06:59
Temat: Re: rozwiązanie umowy najmu
Od: Liliana Cichocka <s...@a...pl>
W dniu 2012-01-20 12:39, Gotfryd Smolik news pisze:
> On Thu, 19 Jan 2012, mvoicem wrote:
> IMO ma do rzeczy tyle, że Energa zachowuje się o tyle mało dziwnie, że
> pewnie nowe przyłącze kosztuje więcej. Usiłują więc zarobić i tyle,
> a widać możliwość "przejęcia starego łącza" stoi im na przeszkodzie.
> Jasne, że niemożliwe jest żeby nie wiedzieli kto im płacił :>
Najbardziej chodziło tu o terminy. Nowe przyłącze = min. 3 miesiące
czekania, w ciągu których nie mogę robić nic poza płaceniem za czynsz.
>
>> ale tylko Wynajmującego obarczasz odpowiedzialnością za to. Dlaczego?
dlatego, że zgodnie z art. 684 miałam prawo domagać się od wynajmującego
współdziałania w załozeniu mediów za zwrotem ewentualnych kosztów.
W tym wypadku o współdziałaniu nie może być mowy, raczej o utrudnianiu
(podawania fałszywych danych osoby na którą poprzednio była umowa przyłącza)
> Bo z dostawcą nie ma żadnej umowy, więc nie może od niego nic wymagać.
i się nie domagam, jedynie nazwiska poprzedniego najemcy, nr NIP,
czegokolwiek...
> A od wynajmującego może na podstawie IMVHO 664KC, zakładając że
> umowa coś o tym wspomina - bo zasadniczo umowy które zawiera najemca
> to jego umowy, z tym nie sposób się nie zgodzić.
ale w sprawach nienormowanych mają zastosowanie przepisy KC. to jest
rowniez w & 15 naszej umowy najmu.
>
> Cytat że "niby miał obowiązek" raczej poddaje w wątpliwość to, że
> w umowie zostało jasno określone, iż wynajmujący takie dane poda
> lub pomoże w zawarciu umowy z dostawcą.
ok, nie 'miał obowiązek', ale powinien :-)
> Być może rzeczywiście jest tak, że żądania wobec wynajmującego
> są bezzasadne, ale dlaczego wtedy w ogóle rozważać "podział"
> odpowiedzialności za trudności?
... bo polubownie zrobić się tego nie da? gdyby było inaczej nie
prosiłabym o pomoc.
Masz lepsze pomysły to napisz prosze. Mnie zalezy na tym, zeby gosciu
oddał kase chociazby za opał, skoro przez 5 minut nawet lokalu nie
ogrzewał. Kaucję wynajmujący też chce zatrzymać, co wiecej, rząda kasy
za kolejne 2 m-ce wynajmu i nie chce przyjąc miesięcznego wypowiedzenia,
co jest wbrew przepisom KC, które w tym wypadku obowiazują, bo nasza
umowa o tym nie wspomina.
L.
-
5. Data: 2012-01-20 14:13:12
Temat: Re: rozwiązanie umowy najmu
Od: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl>
On Fri, 20 Jan 2012, Liliana Cichocka wrote:
>> Być może rzeczywiście jest tak, że żądania wobec wynajmującego
>> są bezzasadne, ale dlaczego wtedy w ogóle rozważać "podział"
>> odpowiedzialności za trudności?
>
> ... bo polubownie zrobić się tego nie da?
To nie było pytanie do Ciebie, a do mvoicem.
Zaakceptuj że grupa jest "dyskusyjna", a jak dyskusja się rozwija,
to niekoniecznie w ścisłych ramach tego co oczekujesz,
a już w żadnym razie żądania tylko i wyłącznie odpowiedzi
na zadane pytanie.
To tak na wypadek wersji że Ciebie to nie interesuje :)
Pytałem (mvoicem), skąd może wynikać pomysł na obarczenie
wymaganiami obu stron - zakładając właśnie brak dobrej woli.
Popatrz na to tak: jakby dostawcy zależało na kliencie, to
nie pojawiałby się dodatkowy kwartał opóźnienia w uruchomieniu
przyłącza, skoro techniczna możliwość *już jest*.
Wniosek: Energo twoje potrzeby ma gdzieś, ale widocznie ma
jakiś inny interes w nowej umowie. Ewentualnie taki stan dotyczy
nie całej firmy, a którejś konkretnej jednostki, która
w wewnętrznych rozliczeniach "wykaże się" przy nowym przyłączu
a przy przeniesieniu nic z tego nie ma.
To wyjaśnia brak ich chęci współpracy - a że podstaw do żądań
wobec nich nie masz żadnych, to... tyle.
> Masz lepsze pomysły to napisz prosze.
Jakbym miał, to bym napisał, wygląda że kodeksowe żądanie
współdziałania o którym piszesz jest wszystkim co masz
(znaczy że w umowie zapisków nie ma).
> Mnie zalezy na tym, zeby gosciu oddał
> kase chociazby za opał, skoro przez 5 minut nawet lokalu nie ogrzewał.
Jak dla mnie to jest argument, bo skoro ma grzać, to kiedy jak
nie w zimie.
Ale:
> Kaucję
> wynajmujący też chce zatrzymać, co wiecej, rząda kasy za kolejne 2 m-ce
> wynajmu i nie chce przyjąc miesięcznego wypowiedzenia, co jest wbrew
> przepisom KC, które w tym wypadku obowiazują, bo nasza umowa o tym nie
> wspomina.
...wychodzi, że głównie o to mu chodzi - o przeciągnięcie sprawy
wypowiedzenia, aby móc się powoływać że nie ma sprawy, on się godzi
że w KC tak jest, ale przecież wypowiedzenia jeszcze nie było.
"Od lutego, więc miesiąc po końcu, czyli od kwietnia nie ma umowy" :]
Piszesz że "starałaś się rozwiązać umowę" - a raczej pytaniem jest,
jakie masz dowody że skutecznie wypowiedziałaś tę umowę?
Ja tam prawnikiem nie jestem, ale na mój gust operację trzeba rozbić
na dwa oddzielnie, wyraźnie odcięte od siebie kroki:
- skuteczne wypowiedzenie umowy i tylko wypowiedzenie, tak, aby nie
dało się wprowadzać żadnych opóźnień poprzez wyciąganie z kapelusza
zastrzeżeń dotyczących Twoich pozostałych roszczeń
- walkę o zwrot niesłusznie pobranych (opał), zatrzymanych (kaucja)
i niesłusznie żądanych kwot; jak na razie, to przecież nie ma
nawet "niesłuszności" ich zatrzymania; przedpłata na opał jest
wg umowy (może w przyszłym roku się wykorzysta), kaucja
z założenia ma leżeć i dopóki umowa trwa nie ma jak się
przyczepić żeby wynajmujący zrobił coś źle, a żądać to on
sobie może, zwróć uwagę, że z faktu żądania dłuższego
wypowiedzenia jak na razie NIE szkodził umowie ani
Tobie; Wszystko ... no dobra, większość z tego co opisałaś
(bo że opał miał już częściowo spalić to inna sprawa)
dotyczy szkód, które wynajmujący MOŻE ZROBIĆ, ale dopiero
po tym, jak umowa się rozwiąże.
Na razie, IMVHO, masz całkiem uzasadnione pretensje, ale
wynikłe ze stanowiska, i to "ustnego stanowiska" wynajmującego.
Że coś zrobi. Ale... nie zrobił. Jeszcze.
Popatrz na to tak: załóżmy że w przyszłości dojdzie do procesu.
Wynajmujący będzie się bronił "wypowiedzenia nie dostałem, powódka
chciała mi wcinąć *jakieś* pismo, ale widziałem że miała tam nieuznawane
przeze mnie żądania więc nie przyjąłem żeby nie było że uznałem
owe roszczenia".
I Ty to potwierdzisz, bo jak inaczej. "Tak, chciałam zwrotu kaucji".
Pytanie prawnika wynajmującego: "przed skończeniem umowy?"
I co powiesz na to sądowi?
Grupowicze, czy ja źle gadam i w którym miejscu?
Na deser: IMVHO, wypada ustalić, czy wobec wynajmuącego należy żądać
odszkodowania za to że nie grzał, czy zwrotu kosztów nie poniesionych
dlatego że nie grzał.
Znaczy również aby było jednoznacznie, bo jednego i drugiego naraz
się nie da. Ale nie wiem co byłoby "prawidłowsze".
pzdr, Gotfryd
-
6. Data: 2012-01-20 17:31:21
Temat: Re: rozwiązanie umowy najmu
Od: mvoicem <m...@g...com>
(20.01.2012 12:39), Gotfryd Smolik news wrote:
> On Thu, 19 Jan 2012, mvoicem wrote:
>
>> (19.01.2012 21:25), Liliana Cichocka wrote:
>>> , lecz z winy wynajmującego nie byłam w stanie kompletnie i poprawnie
>>> wypełnić wniosku, gdyz nie znałam danych poprzedniego najemcy, numeru
>>> przyłącza, ani istniejącej mocy przyłaczeniowej, a takich danych wymagał
>>> ode mnie dostawca prądu. Wynajmujący był poinformowany o w/w sprawie i
>>> niby miał obowiązek mi takich danych dostarczyć. Numeru umowy ze Spółką
>>> Energa OBRÓT S.A. podobno nie znał, co dziwne nr NIP poprzedniego
>>> najemcy również, ani nawet jej nazwiska - posiadam odręcznie napisaną
>>> przez tego pana kartkę, gdzie podaje Pan nieprawidłowe nazwisko tej
>>> osoby, co uniemożliwiało Spółce Energa identyfikację istniejącego
>>> przyłącza.
>>> Z powodu niemożliwości podania Spółce Energa żadnej z powyższych danych
>>> spotykałam się z odmową przyjęcia wniosku
>>
>> Zarówno Wynajmujący jak i Energa zachowują się dziwnie (bo do diabła -
>> kto jak nie oni mają wiedzieć z kim zawarli poprzednią umowę, no i co
>> to w ogóle ma do rzeczy?)
>
> IMO ma do rzeczy tyle, że Energa zachowuje się o tyle mało dziwnie, że
> pewnie nowe przyłącze kosztuje więcej. Usiłują więc zarobić i tyle,
> a widać możliwość "przejęcia starego łącza" stoi im na przeszkodzie.
> Jasne, że niemożliwe jest żeby nie wiedzieli kto im płacił :>
>
>> ale tylko Wynajmującego obarczasz odpowiedzialnością za to. Dlaczego?
>
> Bo z dostawcą nie ma żadnej umowy, więc nie może od niego nic wymagać.
> A od wynajmującego może na podstawie IMVHO 664KC, zakładając że
> umowa coś o tym wspomina - bo zasadniczo umowy które zawiera najemca
> to jego umowy, z tym nie sposób się nie zgodzić.
Ale gdzie tu widzisz zastosowanie do 664 KC? Gdzie rękojmia?
Czy fakt nielogicznego postępowania lokalnego dostawcy energii jest wadą
rzeczy?
>
> Cytat że "niby miał obowiązek" raczej poddaje w wątpliwość to, że
> w umowie zostało jasno określone, iż wynajmujący takie dane poda
> lub pomoże w zawarciu umowy z dostawcą.
> Być może rzeczywiście jest tak, że żądania wobec wynajmującego
> są bezzasadne, ale dlaczego wtedy w ogóle rozważać "podział"
> odpowiedzialności za trudności?
Nie rozumiem dlaczego nie rozważać?
Wg mnie, to tutaj główne pretensje trzeba mieć do Energi, do
wynajmującego trochę też, bo mógłby być ludź i ułatwić. Ale właśnie -
mógłby, ale nie musi.
p. m.
-
7. Data: 2012-01-20 17:40:21
Temat: Re: rozwiązanie umowy najmu
Od: mvoicem <m...@g...com>
(20.01.2012 14:06), Liliana Cichocka wrote:
> W dniu 2012-01-20 12:39, Gotfryd Smolik news pisze:
>> On Thu, 19 Jan 2012, mvoicem wrote:
>
>> IMO ma do rzeczy tyle, że Energa zachowuje się o tyle mało dziwnie, że
>> pewnie nowe przyłącze kosztuje więcej. Usiłują więc zarobić i tyle,
>> a widać możliwość "przejęcia starego łącza" stoi im na przeszkodzie.
>> Jasne, że niemożliwe jest żeby nie wiedzieli kto im płacił :>
>
> Najbardziej chodziło tu o terminy. Nowe przyłącze = min. 3 miesiące
> czekania, w ciągu których nie mogę robić nic poza płaceniem za czynsz.
>>
>>> ale tylko Wynajmującego obarczasz odpowiedzialnością za to. Dlaczego?
>
> dlatego, że zgodnie z art. 684 miałam prawo domagać się od wynajmującego
> współdziałania w załozeniu mediów za zwrotem ewentualnych kosztów.
> W tym wypadku o współdziałaniu nie może być mowy, raczej o utrudnianiu
> (podawania fałszywych danych osoby na którą poprzednio była umowa
> przyłącza)
Wg mnie, nie masz racji. Tj - jakbym był na twoim miejscu byłbym równie
wkurzony jak Ty, ale od strony przepisów, wynajmujący nie ma obowiązku
(wg mnie) współdziałać w *każdym* sposobie założenia mediów.
Masz 2 drogi - standardową - nowe przyłącze, uproszczoną - podłączenie
się do istniejącego przyłącza. Energa bez sensu żąda od Ciebie danych
które ma, żeby zastosować wariant uproszczony. Wynajmujący może Ci je
dać, ale może mu się nie chce, może jest między jednym zabiegiem
koronografii a drugim a dokumenty ma w piwnicy, może mu się dokumenty
spaliły lub ma w nich wielki burdel. Tak czy inaczej - możesz
zainstalować sobie przyłącze w trybie standardowym i nie możesz mu
zarzucić że w tym zakresie nie współpracuje. W zakresie przyśpieszonym
nie współpracuje - ale nie ma chyba obowiązku.
[...]
> Kaucję wynajmujący też chce zatrzymać,
Nie ma prawa. Ma Ci ją oddać po zakończeniu umowy i rozliczeniu
ewentualnych szkód które wyrządziłaś.
> co wiecej, rząda kasy
> za kolejne 2 m-ce wynajmu i nie chce przyjąc miesięcznego wypowiedzenia,
> co jest wbrew przepisom KC, które w tym wypadku obowiazują, bo nasza
> umowa o tym nie wspomina.
IMHO tutaj też nie masz racji. Art 673 mówi "z zachowaniem terminów
umownych, a w ich braku z zachowaniem terminów ustawowych". Jeżeli są
terminy umowne (a z twojego pierwszego postu wynika że tak - 3mies), to
one mają zastosowanie.
p. m.
-
8. Data: 2012-01-20 18:04:56
Temat: Re: rozwiązanie umowy najmu
Od: Liliana Cichocka <s...@a...pl>
W dniu 2012-01-20 15:13, Gotfryd Smolik news pisze:
> To nie było pytanie do Ciebie, a do mvoicem.
> Zaakceptuj że grupa jest "dyskusyjna", a jak dyskusja się rozwija,
> to niekoniecznie w ścisłych ramach tego co oczekujesz,
> a już w żadnym razie żądania tylko i wyłącznie odpowiedzi
> na zadane pytanie.
> To tak na wypadek wersji że Ciebie to nie interesuje :)
ok :)
> Pytałem (mvoicem), skąd może wynikać pomysł na obarczenie
> wymaganiami obu stron - zakładając właśnie brak dobrej woli.
> Popatrz na to tak: jakby dostawcy zależało na kliencie, to
> nie pojawiałby się dodatkowy kwartał opóźnienia w uruchomieniu
> przyłącza, skoro techniczna możliwość *już jest*.
Wiele razy prowadziłam sezonowe knajpki i wiem dokładnie jak to wygląda.
Pracownicy Energa mają dokładnie w d.... ile przyłaczy założą dlatego,
że ich wynagrodzenie od tego się nie zwiększa. Byłoby pewnie inaczej,
gdyby w naszym rejonie mieli jakąś konkurencję.
Zawsze, kiedy punkt był nowy musiałam papiery składać najpoźniej w
kwietniu na czerwiec, a kiedy brałam punkt po kimś i mogłam podać
chociażby nazwisko na które była poprzednia umowa, Enarga sprawdzała od
razu dane przyłącza, co umożliwiało mi prawie natychmiastowe podpisanie
nowej umowy.
Wyjątek stanowiły przypadki, kiedy starałam się o większą moc
przyłączeniową, wtedy zawsze wymagało to czasu, aby podpisać umowę na
nowych warunkach. Jednak to można łatwo ominąć w ten sposób, ze
podpisuje sie umowę na starych warunkach, jednocześnie składając wniosek
o zwiększenie mocy przyłączeniowej. To sprawę przyspieszało.
No i wiadomo, że póki trwają prace remontowe przed otwarciem interesu
nie jest mi potrzebne nie wiem ile kilowatów.
> Wniosek: Energo twoje potrzeby ma gdzieś, ale widocznie ma
> jakiś inny interes w nowej umowie. Ewentualnie taki stan dotyczy
> nie całej firmy, a którejś konkretnej jednostki, która
> w wewnętrznych rozliczeniach "wykaże się" przy nowym przyłączu
> a przy przeniesieniu nic z tego nie ma.
> To wyjaśnia brak ich chęci współpracy - a że podstaw do żądań
> wobec nich nie masz żadnych, to... tyle.
Energa to Energa, a wynajmujący to wynajmujący... Prowadził 10 razy
więcej interesów niż ja i tych sezonowych i całorocznych i dokładnie
wiedział, że bez jego współpracy będę miała problemy.
> Jakbym miał, to bym napisał, wygląda że kodeksowe żądanie
> współdziałania o którym piszesz jest wszystkim co masz
> (znaczy że w umowie zapisków nie ma).
No wiadomo, że łapię się czego mogę :)
>> Mnie zalezy na tym, zeby gosciu oddał kase chociazby za opał, skoro
>> przez 5 minut nawet lokalu nie ogrzewał.
>
> Jak dla mnie to jest argument, bo skoro ma grzać, to kiedy jak
> nie w zimie.
no też mi się tak wydaje.
>> Kaucję wynajmujący też chce zatrzymać, co wiecej, rząda kasy za
>> kolejne 2 m-ce wynajmu i nie chce przyjąc miesięcznego wypowiedzenia,
>> co jest wbrew przepisom KC, które w tym wypadku obowiazują, bo nasza
>> umowa o tym nie wspomina.
>
> ...wychodzi, że głównie o to mu chodzi - o przeciągnięcie sprawy
> wypowiedzenia, aby móc się powoływać że nie ma sprawy, on się godzi
> że w KC tak jest, ale przecież wypowiedzenia jeszcze nie było.
> "Od lutego, więc miesiąc po końcu, czyli od kwietnia nie ma umowy" :]
Wypowiedzenie wysłałam na samym początku stycznia.
W odpowiedzi dostałam pismo od jego radcy prawnego, w którym pisze, że
niby kasa za ogrzewanie mi przepada, a kaucje zatrzymje na poczet
styczniowego czynszu i jeszcze mam mu dać następne 3 tysiace za czynsz
za luty i marzec.
Wczesniej jednak był sporzadzony aneks do umowy, w którym umowa najmu
wchodzi w zycie od stycznia, a nie jak wcześniej - od grudnia.
Kasę za grudzień dostał już z góry, ale z racji podpisanego aneksu
przechodzi jako odpłatność za styczeń. I niechaj ją sobie chłop zatrzyma.
Nie widze jadnak powodu dla którego miałby zatrzymywać kaucję
>
> Piszesz że "starałaś się rozwiązać umowę" - a raczej pytaniem jest,
> jakie masz dowody że skutecznie wypowiedziałaś tę umowę?
wysłałałam poleconym, a odpowiedz od radcy była w nawiązaniu do
wypowiedzenia.
>
> Ja tam prawnikiem nie jestem, ale na mój gust operację trzeba rozbić
> na dwa oddzielnie, wyraźnie odcięte od siebie kroki:
> - skuteczne wypowiedzenie umowy i tylko wypowiedzenie, tak, aby nie
> dało się wprowadzać żadnych opóźnień poprzez wyciąganie z kapelusza
> zastrzeżeń dotyczących Twoich pozostałych roszczeń
> - walkę o zwrot niesłusznie pobranych (opał), zatrzymanych (kaucja)
> i niesłusznie żądanych kwot; jak na razie, to przecież nie ma
> nawet "niesłuszności" ich zatrzymania; przedpłata na opał jest
> wg umowy (może w przyszłym roku się wykorzysta), kaucja
> z założenia ma leżeć i dopóki umowa trwa nie ma jak się
> przyczepić żeby wynajmujący zrobił coś źle, a żądać to on
> sobie może, zwróć uwagę, że z faktu żądania dłuższego
> wypowiedzenia jak na razie NIE szkodził umowie ani
> Tobie; Wszystko ... no dobra, większość z tego co opisałaś
> (bo że opał miał już częściowo spalić to inna sprawa)
> dotyczy szkód, które wynajmujący MOŻE ZROBIĆ, ale dopiero
> po tym, jak umowa się rozwiąże.
czyli dwa oddzielne pisma?
co do opału, to może go i złużył (jesli w ogóle zakupił), ale na pewno
nie do ogrzewanie tego lokalu.
> Na razie, IMVHO, masz całkiem uzasadnione pretensje, ale
> wynikłe ze stanowiska, i to "ustnego stanowiska" wynajmującego.
> Że coś zrobi. Ale... nie zrobił. Jeszcze.
Sugerujesz, że podpali mi chatę, czy dokona zniszczeń w tym lokalu? :-)
Teoretycznie mogę zrobić foty z datownikiem, dopóki mam od niego klucze.
>
> Popatrz na to tak: załóżmy że w przyszłości dojdzie do procesu.
> Wynajmujący będzie się bronił "wypowiedzenia nie dostałem, powódka
> chciała mi wcinąć *jakieś* pismo, ale widziałem że miała tam nieuznawane
> przeze mnie żądania więc nie przyjąłem żeby nie było że uznałem
> owe roszczenia".
> I Ty to potwierdzisz, bo jak inaczej. "Tak, chciałam zwrotu kaucji".
> Pytanie prawnika wynajmującego: "przed skończeniem umowy?"
> I co powiesz na to sądowi?
wypowiedzenie zostało wysłane do wynajmującego, ale radca prawny
stwierdził, że nie wywołuje skutków prawnych, gdyż powód który w nim
podałam nie jest zgodny ze stanem faktycznym. A powód, który podałam
(niestety) to brak energii elektrycznej w lokalu. Nie było tam
dokładnego uzasadnienia i wyjaśnień o braku współpracy w tej kwestii.
Wynajmujący wiedział dokładnie o co chodzi, ale postanowił pobujać ze
sprawą za pomocą radcy prawnego.
Stąd moje czepianie się sprawy prądu, bo już powiedziałam "A" :-)
Do procesu to wątpię czy dojdzie, raczej radca w imieniu wynajmującego
będzie próbował na siłę przeciagać sprawę.
> Na deser: IMVHO, wypada ustalić, czy wobec wynajmuącego należy żądać
> odszkodowania za to że nie grzał, czy zwrotu kosztów nie poniesionych
> dlatego że nie grzał.
> Znaczy również aby było jednoznacznie, bo jednego i drugiego naraz
> się nie da. Ale nie wiem co byłoby "prawidłowsze".
Odszkodowania to bym mogłą żądać w momencie, w którym bym z tego lokalu
korzystała, a on by mnie trzymał w zimnicy, abo gdyby tam były moje
rzeczy, które by wskutek tego uległy zniszczeniu...
Mnie zalezy głowie na tym, żeby sprawę zakończyć skutecznym
wypowiedzeniem, najlepiej natychmiastowym z powodu braku współdziałania
z art.684.
dzięki za wyczerpującą odpowiedz,
pozdro, L.
>
> pzdr, Gotfryd
-
9. Data: 2012-01-20 18:16:30
Temat: Re: rozwiązanie umowy najmu
Od: Liliana Cichocka <s...@a...pl>
W dniu 2012-01-20 18:40, mvoicem pisze:
> IMHO tutaj też nie masz racji. Art 673 mówi "z zachowaniem terminów
> umownych, a w ich braku z zachowaniem terminów ustawowych". Jeżeli są
> terminy umowne (a z twojego pierwszego postu wynika że tak - 3mies), to
> one mają zastosowanie.
>
> p. m.
art 673 mówi o zachowaniu terminów umownych w wypadku, gdy czas trwania
umowy nie jest oznaczony, a czas był oznaczony (& 2 naszej umowy - 5 lat)
pozdro, L.
-
10. Data: 2012-01-20 23:08:52
Temat: Re: rozwiązanie umowy najmu
Od: mvoicem <m...@g...com>
(20.01.2012 19:16), Liliana Cichocka wrote:
> W dniu 2012-01-20 18:40, mvoicem pisze:
>
>> IMHO tutaj też nie masz racji. Art 673 mówi "z zachowaniem terminów
>> umownych, a w ich braku z zachowaniem terminów ustawowych". Jeżeli są
>> terminy umowne (a z twojego pierwszego postu wynika że tak - 3mies), to
>> one mają zastosowanie.
>>
>
>
> art 673 mówi o zachowaniu terminów umownych w wypadku, gdy czas trwania
> umowy nie jest oznaczony, a czas był oznaczony (& 2 naszej umowy - 5 lat)
Hmm, wygląda na to więc że masz rację co do terminu wypowiedzenia. Wobec
tego - skoro chce zaliczyć kaucję na poczet czynszu, to już masz
zapłacone. Resztę niech sobie dochodzi sądownie.
Chyba że się mylimy, i Art 673 par 2 dotyczy przypadku terminu
nieoznaczonego.
p. m.