eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawo › reklamacja..
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 5

  • 1. Data: 2005-10-18 19:43:49
    Temat: reklamacja..
    Od: "Piotrek" <p...@p...onet.pl>

    Witam,
    jakis czas temu kupilem pralke z przeceny, ktorej powodem bylo
    przytarcie obudowy. Okazalo sie, ze pralka posiadala rowniez inne wady, o
    ktorych nie zostalem poinformowany (po miesiacu odpadlo pokretlo od
    programatora, bylo klejone jakims tandetnym brazowym klejem). Mam swistek z
    powodem obnizenia ceny i podpisem sprzedawcy.
    Producent nie chce przyjac reklamacji, argumentuje, ze on nie odpowiada
    za to, ze zostalem oszukany przez sprzedawce. Sadze, ze ma racje. Sprzedawca
    zas nie chce przyznac sie do bledu, twierdzi, ze sam moglem spowodowac to
    uszkodzenie. Nawet proponowal, zebym przyjechal z pralka do sklepu (20 km,
    ani mi to w glowie - zaplacilem, zostalem oszukany i czuje, ze to oni
    powinni sie pofatygowac), Chce reklemowac u sprzedawcy na pismie i chcialbym
    powolac sie na jakies konkretne paragrafy tak, aby go nieco postraszyc. Moze
    ktos jest w stanie sypnac z rekawa jakimis? Moj cel to uzyskac zwrot kosztow
    naprawy. I juz mi rece opadaja na argumentacje w stylu 'towar przeceniony
    nie podlega reklamacji'. Przepisy przepisami, ale pan serwisant w tym
    supermarkecie po prostu nie chce zglosic tego dalej, nie chce zawolac
    kierownika. Przeciez nie bede sie z nim bił ;)

    Jezeli nadal nie bedzie chcial dokonac naprawy to gdzie moge to zglosic?
    UOKiK?



  • 2. Data: 2005-10-18 20:58:24
    Temat: Re: reklamacja..
    Od: kam <#k...@w...pl#>

    Piotrek napisał(a):
    > Producent nie chce przyjac reklamacji, argumentuje, ze on nie odpowiada
    > za to, ze zostalem oszukany przez sprzedawce. Sadze, ze ma racje. Sprzedawca
    > zas nie chce przyznac sie do bledu, twierdzi, ze sam moglem spowodowac to
    > uszkodzenie. Nawet proponowal, zebym przyjechal z pralka do sklepu (20 km,
    > ani mi to w glowie - zaplacilem, zostalem oszukany i czuje, ze to oni
    > powinni sie pofatygowac),

    Nie ma przepisu, który by to nakazywał sprzedawcy. Ale po uwzględnieniu
    reklamacji możesz żądać zwrotu kosztów.

    Chce reklemowac u sprzedawcy na pismie i chcialbym
    > powolac sie na jakies konkretne paragrafy tak, aby go nieco postraszyc.

    Przeczytaj ustawę o szczególnych warunkach sprzedaży konsumenckiej,
    szczególnie art.4 i 8
    A także jej omówienie na www.federacja-konsumentow.org.pl

    > Moze
    > ktos jest w stanie sypnac z rekawa jakimis? Moj cel to uzyskac zwrot kosztow
    > naprawy.

    A to może być trudno... Mogłeś żądać naprawy albo wymiany. Jeśli sam
    naprawiłeś i chcesz zwrotu kosztów, to tylko jako odszkodowanie na
    zasadach ogólnych (art.471 kc). Co już nie jest takie łatwe, bo wymagana
    jest choćby wina sprzedawcy.

    > Jezeli nadal nie bedzie chcial dokonac naprawy to gdzie moge to zglosic?
    > UOKiK?

    Nie, bo to indywidualna sprawa.
    Pomocy szukaj w Federacji Konsumentów albo u miejskiego/powiatowego
    rzecznika konsumentów (w odpowiednim urzędzie miasta lub powiatowym).

    KG


  • 3. Data: 2005-10-19 05:26:05
    Temat: Re: reklamacja..
    Od: "Piotrek" <p...@p...onet.pl>

    kam wrote:
    > Piotrek napisał(a):
    > Nie ma przepisu, który by to nakazywał sprzedawcy. Ale po
    > uwzględnieniu reklamacji możesz żądać zwrotu kosztów.

    Hm, na zdrowy rozsadek do tego podszedlem. Wydaje mi sie logiczne, ze
    jezeli ktos kogos wprowadza w blad to osoba poszkodowana nie powinna ponosic
    dalszych kosztow.


    > > Moze
    >> ktos jest w stanie sypnac z rekawa jakimis? Moj cel to uzyskac zwrot
    >> kosztow naprawy.
    > A to może być trudno... Mogłeś żądać naprawy albo wymiany. Jeśli sam
    > naprawiłeś i chcesz zwrotu kosztów, to tylko jako odszkodowanie na
    > zasadach ogólnych (art.471 kc). Co już nie jest takie łatwe, bo
    > wymagana jest choćby wina sprzedawcy.

    Zle sie wyrazilem. Jeszcze nie naprawilem, czekam na ich decyzje. Wina
    jest ewidentna - sprzedawca przy swiadkach podal powod przeceny, mam rowniez
    na pismie, ze pralka posiada jedynie przytarcie. Bez sensu jest jedynie
    fakt, ze moge musiec udowadniac, ze nie jestem wielbladem i sam tego nie
    zrobilem. Przeciez tego sie zrobic nie da... Cos tez slyszalem, ze to ich
    obowiazek, aby udowodnic, ze to ja zrobilem. Czy to prawda?

    > Nie, bo to indywidualna sprawa.
    > Pomocy szukaj w Federacji Konsumentów albo u miejskiego/powiatowego
    > rzecznika konsumentów (w odpowiednim urzędzie miasta lub powiatowym).

    Ok, dziekuje. I pozdrawiam.

    Piotrek



  • 4. Data: 2005-10-19 07:43:13
    Temat: Re: reklamacja..
    Od: Juzek Kocimientka <k...@i...pl>

    Piotrek napisał(a):

    [...]

    No wlasnie, jak to jest. Masz roszczenie do sprzedawcy, powiedzmy, ze
    pozywasz go cywilnie. Czy on, zeby odeprzec zarzut MUSI udowodnic, ze
    jest bezzasadny UDOWADNIAJĄC, że pralke uszkodziłeś sam czy wystarczy,
    że powie, że NIE WIADOMO kto uszkodził (bo jeśli pozywający i pozwany
    zrzucają winę wzajemnie na siebie to nie da się obiektywnie bez pomocy
    śledztwa prawdy ustalić).

    Z poważaniem
    Juzek Kocimientka


  • 5. Data: 2005-10-19 14:34:41
    Temat: Re: reklamacja..
    Od: kam <#k...@w...pl#>

    Juzek Kocimientka napisał(a):
    > No wlasnie, jak to jest. Masz roszczenie do sprzedawcy, powiedzmy, ze
    > pozywasz go cywilnie. Czy on, zeby odeprzec zarzut MUSI udowodnic, ze
    > jest bezzasadny UDOWADNIAJĄC, że pralke uszkodziłeś sam czy wystarczy,
    > że powie, że NIE WIADOMO kto uszkodził (bo jeśli pozywający i pozwany
    > zrzucają winę wzajemnie na siebie to nie da się obiektywnie bez pomocy
    > śledztwa prawdy ustalić).

    Odpowiedzialność sprzedawcy zależna jest od tego, czy w chwili wydania
    rzeczy towar był niezgodny z umową. Skoro tak, to kupujący musi
    udowodnić istnienie tej niezgodności w chwili wydania, bo z tego faktu
    wywodzi skutki prawne - odpowiedzialność sprzedawcy. Tyle zasady ogólne
    - art.6 kodeksu cywilnego. W sprzedaży konsumenckiej przyjmuje się
    jednak domniemanie, że jeśli niezgodność z umową ujawniła się w ciągu 6
    miesięcy od wydania towaru, to istniała od początku. W tym zakresie
    ciężar dowodu jest odwrócony i to sprzedawca musi udowadniać, że
    niezgodności nie było.
    A sąd cywilny 'prawdy' najczęściej nie ustala...

    KG

strony : [ 1 ]


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1