eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawo › przeszukanie
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 27

  • 21. Data: 2004-02-01 13:37:51
    Temat: Re: przeszukanie
    Od: "Roman G." <r...@g...SKASUJ-TO.pl>

    Robert Tomasik <r...@g...pl> napisał(a):

    > Użytkownik "Roman G." <r...@g...SKASUJ-TO.pl> napisał w
    > wiadomości news:bvgb7o$9mh$1@inews.gazeta.pl...
    >
    > > Nie mają z pewnością zastosowania. Studniówka jest imprezą szkolną, nie
    > > masową.
    >
    > A czytałeś tę ustawę? Bo coś mi się zdaje, że nie. To, że to impreza
    > szkolna nie wyklucza jej masowości.

    Piszę konkretnie o studniówce, a nie wyobrażam sobie takiej, która ze względu
    na liczbę uczestników podpadałaby pod tę ustawę. Sądziłem, że mój skrót
    myślowy jest oczywisty i czytelny dla wszystkich.
    Nie oznacza to, że żadna impreza szkolna z definicji nie może byc imprezą
    masową. Kto by mnie posądzał o takie twierdzenia, musiałby jednocześnie
    sugerować, że nie mam mózgu.

    > > > Sprawę tę normuje USTAWA z dnia 22 sierpnia
    > > > 1997 r. o ochronie osób i mienia gdzie odsyłam po szczegóły.

    > A ewentualnie jakiś argument, że ta ustawa nie ma zastosowania?

    Jak wyżej.

    > To rozumiem, że jak w imprezie opłatkowej weźmie udział biskup, to prawo
    kanoniczne trzeba zastosować, bo impreza jako taka wywodzi się z religii?

    Jak biskup będzie organizatorem, to zgodnie z prawem kanonicznym odpowiadać
    będzie za taką organizację całości, żeby nie działo się tam nic, co mogłoby
    być sprzeczne z zasadami wiary.
    Biskup będzie też miał prawo zaprosić wyselekcjonowanych gości i postawić
    warunek poddania się przed wejściem kontroli bagażu na okoliczność wnoszenia
    petard na przykład, jeśli ma uzasadnione podejrzenia, że niektórzy zaproszeni
    goście petardy te chcieliby tam wnosić.
    Poddajesz się kontroli - wchodzisz, odmawiasz - to do widzenia.

    > Po pierwsze jak wnoszący nie będzie uczniem
    > danej szkoły, to ze swoim statutem możesz ... . Po drugie jak jestem
    > spokojne zwierzę, tak dałbym po łapach dla zasady każdemu, kto próbował by
    > mnie przeszukać dla samej zasady - nie ważne, czy to cieć w supermarkecie,
    > czy też dyrektor szkoły.

    Po raz kolejny ton Twojego postu, kiedy dyskutujemy o szkole i prawie
    oświatowym, każe mi snuć przypuszczenia, że swój prawniczy obiektywizm w tej
    dziedzinie troszkę sobie odpuszczasz. Masz jakieś urazy ze szkoły?

    > Po trzecie wpuścić lub nie wpuścić, to sobie może
    > kogoś, w stosunku do kogo ma jurysdykcję. No i jak niby ten samozwańczy
    > dowódca straży miałby zrealizować to niewpuszczenie - możesz mi to
    > przybliżyć? Bo przypominam Ci, że siły fizycznej ani innych środków
    > przymusu użyć mu nie wolno. Rozumiem, że położy się na progu będzie
    > krzyczał czerpiąc wzory z Reja.

    Czyli odmawiasz organizatorowi prawa do selekcji gości przed wejściem?
    Znaczy, że zrobię jakąkolwiek imprezę, na przykład dla członków PTTK, Rady
    Parafialnej, Rady Przyjaciół Harcerstwa, dopuszczę możliwość przyjścia z
    osobą towarzyszącą, ale postawię warunki, których taka osoba nie będzie
    chciała spełnić, i nie będę mógł nie wpuścić jej na salę z uwagi na jej
    niezbywalne prawa obywatelskie?

    > W wypadku wycieczki pełnoletniemu uczniowi zabronić nie możesz, o ile
    > jakieś inne przepisy tego nie zabraniają.

    Przyznam się, że akurat po Tobie nie spodziewałem się tak nieprawdziwej pod
    względem prawnym wypowiedzi.

    > W kinie spożywanie alkoholu jest zabronione ustawą.

    Ale też i prawem szkolnym w odniesieniu do uczniów. Konsekwencje więc można
    wyciągnąć również w szkole. W rodzinie zresztą też - mandat mandatem, kara
    szkolna, karą szkolną, a dodatkowo ojciec może po prostu zdjąć pas i skroić
    delikwentowi tyłek, jak będzie uważał za stosowne (dotyczy niepełnoletnich
    oczywiście).

    > > Czemu list pochwalny lub nagana z kolonii letnich lub obozu wpływa na
    > ocenę zachowania ucznia?
    >
    > Nie wiem.

    Szkoda. Ale póki nie zechcesz rzetelnie sobie odpowiedzieć na to pytanie,
    dalsze nasze dyskusje na temat mocy prawnych statutów i zakresu ich regulacji
    nie mają sensu. Ileż można powtarzać w kółko te same argumenty?

    --
    Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/


  • 22. Data: 2004-02-02 08:16:29
    Temat: Re: przeszukanie
    Od: poreba <d...@p...com>

    "Roman G." <r...@g...SKASUJ-TO.pl> niebacznie popelnil
    news:bvgobm$rp6$1@inews.gazeta.pl:

    >> Przecież, jak twierdzisz, nie może być jednocześnie i masową, i
    >> szkolną.
    > Gdzie tak napisałem?
    A w <bvgb7o$9mh$1@inews.gazeta.pl> zdanie drugie.
    A zacytuję:
    "Studniówka jest imprezą szkolną, nie masową."

    --
    pozdro
    poreba


  • 23. Data: 2004-02-02 16:29:24
    Temat: Re: przeszukanie
    Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>

    Użytkownik "Roman G." <r...@g...SKASUJ-TO.pl> napisał w
    wiadomości news:bvituf$jii$1@inews.gazeta.pl...

    > Mylisz się :-) Najpierw ogólnie:
    > Studniówka jest imprezą organizowaną przez szkołę. Uczniowie są
    zwalniani z
    > lekcji w celu przygotowania sali, to nauczyciele odpowiedzialni są za
    > wyćwiczenie poloneza i program artystyczny, rodzice tylko pomagają w
    > organizacji. Jest to zabawa nierozerwalnie związana ze statusem _ucznia_
    > danej szkoły, nie ze statusem w pełni wolnego obywatel RP.

    Pozostańmy na tym, że nie zgadzam się z Twoją opinią. To że ktoś ma status
    ucznia nie powoduje, ze traci status wolnego obywatela. Póki co u nas
    niewolnictwo zostało zniesione dość dawno i nie słyszałem by planowano ten
    stan rzeczy zmienić. Oczywiście będąc uczniem ma się pewne dodatkowe
    obowiązki, ale nie traci się wynikających z ustaw i Konstytucji uprawnień.
    >
    > Dyrektor, nauczyciel, nie są na studniówce prywatnie, lecz służbowo.
    > Dlatego muszą tam wykonywać obowiązki określone w cytowanych przeze mnie
    > przepisach.

    Też mocno kontrowersyjne. Po pierwsze: gdyby nauczyciele byli służbowo, to
    byłoby to obowiązkowe, a z tego co wiem, to nie jest. Po drugie: fakt, że
    z powołanych przez Ciebie przepisów wynikają obowiązki nauczycieli nie
    jest z równoznaczny z przyznaniem im sugerowanych przez Ciebie praw i
    uprawnień. Po trzecie: to że nauczyciele są nawet służbowo, nie ma nic do
    rzeczy, bo służbowo nie są pozostali uczniowie. Fakt że nauczyciele są
    służbowo może co najwyżej powodować, że to oni nie mogą wnosić alkoholu na
    tę imprezę przez analogię ze spożywaniem alkoholu w pracy. Jak jest w
    praktyce w tym wypadku, to chyba większość się orientuje, więc nie będę
    pisał. Przypominam Ci, że uczniowie nie są obarczeni tymi samymi
    obowiązkami, co nauczyciele.
    [...]
    > [Te przepisy przytoczyłem, aby unaocznić Ci moc prawną statutu i
    podkreślić
    > jurysdykcję dyrektora szkoły wobec uczniów także poza wąsko rozumianym
    > terenem szkoły. Za skandaliczne zachowanie ucznia na studniówce, a nawet
    w
    > pewnych wypadkach na ogólnodostępnej dyskotece miejskiej ucznia można po
    > prostu skreślić z listy uczniów.]

    Zgodzę się z Tobą, że zacytowane przez Ciebie przepisy nakładają obowiązki
    na nauczycieli. Pokaż mi jednak wśród nich delegację do dokonania
    przeszukania - bo o tym dyskutujemy. Ja nie próbuję Cię przekonywać, że
    spożywanie alkoholu na studniówce jest czymś godnym poparcia. Ja jedynie
    dowodzę, że brak jest delegacji prawnej dla dokonania przeszukania.
    >
    > Sam napisałeś, że nie ma mowy tu o przeszukaniu w sensie procesowym.
    Wejście
    > jest dobrowolne, pod warunkiem udowodnienia _organizatorowi_ , że w
    bagażu
    > nie wnosi się substancji niedozwolonych.
    > Osobami kontrolującymi mogą być przedstawiciele Rady Rodziców przecież.
    Nie
    > muszą to być nauczyciele, jeśli dyrektor ufa, że RR jest odpowiedzialnym
    > organizatorem.

    Ale nawet to nieprocesowe przeszukanie musi wynikać z ustawy. Ustawa
    przewiduje, że z alkoholem nie można wejść na imprezę masową i z tym jest
    związane uprawnienie do sprawdzenia tego faktu. Skoro to nie jest impreza
    masowa, to nie mamy legalizacji do takiego sprawdzenia.

    Ustawa przewiduje, że pracownik ochrony posiadający licencji może w
    pewnych wypadkach dokonać sprawdzenia. No ale musi to być licencjonowany
    pracownik ochrony i muszą ziścić się opisane w ustawie przesłanki.

    W przeciwnym wypadku pozostaje tylko wezwanie w razie podejrzenia
    popełnienia czynu zabronionego powołanych ustawą organów. Każde inne
    działanie jest naruszeniem prawa. Może i w sumie niewielkim, ale to już
    zależy od sądu. Pytanie, czy wniesienie na studniówkę butelki alkoholu
    stanowi czyn zabroniony ustawą, by Policja mogła dokonać tego
    przeszukania.
    >
    > Podany przepis z Rozporządzenia o bhp. wydany został na podstawie
    ustawowej
    > delegacji, dyrektor określając zasady obowiązujące na studniówce, też
    działa
    > na mocy swoich ustawowych uprawnień.
    > Powtórzę: nawet RR jako główny organizator nie zwalnia dyrektora z
    obowiązku
    > ustalenia i wyegzekwowania zasad zgodnych z par. 2 Rozporządzenia o bhp.

    To są obowiązki dyrektora szkoły. I może, a nawet powinien je realizować.
    Ale powinien to robić zgodnie z prawem, a nie łamiąc to prawo.
    >
    > Dysponujesz może jakimś wyrokiem sądowym, który by te "rozsądne ramy"
    > określał? Jak na razie statuty szkół regulują regulują _wszystkie_
    aspekty
    > życia niepełnoletnich lub pełnoletnich obywateli RP, które mają związek
    z ich
    > statusem jako uczniów danej szkoły.
    > "Uczeń jest zobowiązany dbać o honor szkoły" - to według Ciebie rozsądne
    > ramy, czy już nie? I tylko w budynku szkoły ma obowiązek dbać o ten
    honor?

    No pewnie. Udowodnij, że wniesienie przez osobę towarzyszącą nie będącą
    uczniem danej szkoły butelki wina na studniówkę powoduje naruszenie tego
    statutu. Powoływanie się na dobro nieletnich jest o tyle bez sensu, że
    maturzyści z reguły są pełnoletni. Po za tym statut szkoły wiąże w jakimś
    tam stopniu uczniów tej szkoły. Osoba towarzysząca już w żaden sposób nie
    jest takim statutem związana.

    Co więcej, statut szkoły z reguły zabrania spożywania alkoholu przez
    uczniów - a związek wnoszenia przez osobę towarzyszącą alkoholu z faktem
    jego spożycia przez ucznia jest na tyle luźny, że moim zdaniem brak jest
    podstaw do twierdzenia, że wniesienie tego alkoholu doprowadzi do
    naruszenia statutu. Gdyby iść Twoim tokiem rozumowania, to powinno się
    wykastrować wszystkich męskich uczestników tej imprezy by ewentualnie
    uchronić część żeńską przed zgwałceniem, co pewnie również nie było by
    zgodne z statutem. I obciąć im ręce, by nie mogli nikogo pobić. A
    najlepiej to ich zabijać przed wejściem, bo wówczas na pewno nie naruszą
    statutu. Wiem, że przesadzam, ale właśnie do tego prowadzi Twój tok
    rozumowania.

    No i nawet, jakbyś dowód, że wniesienie butelki alkoholu jest naruszeniem
    statutu szkoły, to i tak wcale z tego nie wynika prawo do przeszukania.
    Zajrzyj do kpk czy kpow i zwróć uwagę jakie są cele przeszukania. Zakaz
    wnoszenia alkoholu musiał by wynikać z ustawy i stanowić przestępstwo lub
    co najmniej wykroczenie. W niektórych wypadkach może tak być. Jeśli
    studniówka odbywa się w lokalu gastronomicznym, to zabronione jest
    wnoszenie do niego "obcego" alkoholu. Nie wolno również wnosić alkoholu na
    teren jednostek wojskowych i budynków podległych MSWiA. Jeszcze kilka
    podobnych przepisów bym znalazł. Ale to wszystko nie uprawnia do
    samodzielnego przeszukania.

    W razie podejrzenia należy wezwać uprawniony organ. No i dobrze by było,
    by to podejrzenie wynikało z czegoś, bo składanie zawiadomień na
    widzimisię w najlepszym wypadku stanowi wykroczenie.
    >
    > I kwestia ostatecznej odpowiedzialności:
    > Dyrektor szkoły i nauczyciele ponoszą odpowiedzialność (również tę
    > wewnętrzną, dyscyplinarną wg Karty nauczyciela) za nieprawidłowości na
    > studniówce. To dyrektor szkoły byłby ostatecznie odpowiedzialny za
    > zorganizowanie akcji ratowniczej w razie dajmy na to klęsk żywiołowych
    lub
    > wypadku ucznia podczas studniówki. On obejmuje kierownictwo akcją do
    czasu
    > przybycia służb ratowniczych.

    I jak rozumiem to przeszukanie jest realizacją akcji ratowniczej?
    Rozumiem, że w przewidywaniu niebezpieczeństwa spowodowania przez pijaną
    młodzież klęski żywiołowej prewencyjnie rozpoczynamy akcję jeszcze przed
    tą klęską i odbieramy im alkohol. Tylko czekać, jak przed wejściem do lasu
    oddział specjalny Straży Pożarnej będzie rzucał każdego na glebę i
    przeszukiwał w celu znalezienia zapałek.
    [...]
    > Zawsze za obowiązkiem, za odpowiedzialnością idzie uprawnienie. Jako
    prawnik
    > wiesz o tym doskonale.

    A to już bardzo kontrowersyjne. Za uprawnieniem idzie oczywiście
    odpowiedzialność. Ale w przeciwną stronę, to raczej marnie działa i gotów
    jestem wymienić ogromną liczbę przypadków świadczących przeciwnie. W
    pierwszym szeregu odpowiedzialność dyrektora szkoły i nauczycieli za
    wychowanie młodzieży i brak uprawnienia do przeszukiwania w celu
    sprawdzenia, czy wnoszą gdzieś tam alkohol.


  • 24. Data: 2004-02-02 16:49:05
    Temat: Re: przeszukanie
    Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>

    Użytkownik "Roman G." <r...@g...SKASUJ-TO.pl> napisał w
    wiadomości news:bvivff$p7d$1@inews.gazeta.pl...
    > > A czytałeś tę ustawę? Bo coś mi się zdaje, że nie. To, że to impreza
    > > szkolna nie wyklucza jej masowości.
    >
    > Piszę konkretnie o studniówce, a nie wyobrażam sobie takiej, która ze
    względu
    > na liczbę uczestników podpadałaby pod tę ustawę. Sądziłem, że mój skrót
    > myślowy jest oczywisty i czytelny dla wszystkich.

    Ostatnio w Telekspresie pokazywano studniówkę na 600 uczestników. A to już
    impreza masowa i pod tę ustawę podlega. Tak więc nie pisz, że to
    niemożliwe. W budynku zamkniętym granicą jest 300 osób. Jeśli w szkole
    robi się imprezę dla wszystkich klas maturalnych, to sumując uczniów,
    osoby towarzyszące, rodziców i nauczycieli przekroczyć 300 osób można
    podejrzewam już przy jakiś 3 klasach. A są szkoły liczniejsze.
    >
    > > A ewentualnie jakiś argument, że ta ustawa nie ma zastosowania?
    >
    > Jak wyżej.

    To znaczy co jak wyżej? Bo akurat nie widzę za bardzo sensu. Ochronę można
    zapewnić nawet przy urodzinach na 5 osób i możesz sobie postawić
    koncesjonowaną agencję i ochroniarze będą mieli uprawnienia wynikające z
    tej ustawy.
    >
    > Jak biskup będzie organizatorem, to zgodnie z prawem kanonicznym
    odpowiadać
    > będzie za taką organizację całości, żeby nie działo się tam nic, co
    mogłoby
    > być sprzeczne z zasadami wiary.
    > Biskup będzie też miał prawo zaprosić wyselekcjonowanych gości i
    postawić
    > warunek poddania się przed wejściem kontroli bagażu na okoliczność
    wnoszenia
    > petard na przykład, jeśli ma uzasadnione podejrzenia, że niektórzy
    zaproszeni
    > goście petardy te chcieliby tam wnosić.
    > Poddajesz się kontroli - wchodzisz, odmawiasz - to do widzenia.

    Świetnie, pod warunkiem że to będzie impreza zamknięta. Jak biskup sobie
    to zrobi w kościele parafialnym i postawi przed drzwiami kilku kleryków,
    to choćby nie wiem co uprawnienia do przeszukania mieć nie będą. Mogą
    sprawdzać wejściówki lub inne dokumenty upoważniające do wejścia, ale
    przeszukania zrobić nie mają prawa. W razie podejrzenia, że facet wnosi
    bombę muszą wezwać policję.
    >
    > Po raz kolejny ton Twojego postu, kiedy dyskutujemy o szkole i prawie
    > oświatowym, każe mi snuć przypuszczenia, że swój prawniczy obiektywizm w
    tej
    > dziedzinie troszkę sobie odpuszczasz. Masz jakieś urazy ze szkoły?

    Raczej nie. Na mojej studniówce opili się i nauczyciele i uczniowie. Dwóch
    rodziców się pobiło, zresztą też po spożyciu, bo mieszkali niedaleko
    siebie i mieli jakieś tam zadrażnienie o miedzę. Najbardziej pijany był
    przedstawiciel kuratorium i trzeba go było wynieść do samochodu. Impreza
    odbywała się w internacie na terenie Szkoły i jakoś z tego tytułu nikt nie
    przeszukiwał nikomu kieszeni. Ale wódka była w butelkach po oranżadzie. I
    osobiście nie uważam, by to było coś zdrożnego.
    >
    > Czyli odmawiasz organizatorowi prawa do selekcji gości przed wejściem?
    > Znaczy, że zrobię jakąkolwiek imprezę, na przykład dla członków PTTK,
    Rady
    > Parafialnej, Rady Przyjaciół Harcerstwa, dopuszczę możliwość przyjścia z
    > osobą towarzyszącą, ale postawię warunki, których taka osoba nie będzie
    > chciała spełnić, i nie będę mógł nie wpuścić jej na salę z uwagi na jej
    > niezbywalne prawa obywatelskie?

    Selekcję możesz sobie dokonać do woli. Wydać zaproszenia nawet ze zdjęciem
    dla pewności, ze obcy się nie wkradnie. Ale przeszukiwać wchodzących Ci
    nie wolno, bo tego zabrania ustawa.
    >
    > > W wypadku wycieczki pełnoletniemu uczniowi zabronić nie możesz, o ile
    > > jakieś inne przepisy tego nie zabraniają.
    >
    > Przyznam się, że akurat po Tobie nie spodziewałem się tak nieprawdziwej
    pod
    > względem prawnym wypowiedzi.

    Wskaż przepis prawa zabraniający uczniowi pełnoletniemu spożycia alkoholu.
    Zaznaczam spożycia, a nie upojenia alkoholowego i robienia burdy. Bo
    naruszenie statutu może co najwyżej spowodować karę dyscyplinarną.

    > Szkoda. Ale póki nie zechcesz rzetelnie sobie odpowiedzieć na to
    pytanie,
    > dalsze nasze dyskusje na temat mocy prawnych statutów i zakresu ich
    regulacji
    > nie mają sensu. Ileż można powtarzać w kółko te same argumenty?

    Przyjmij do wiadomości, że nie polemizuję z Tobą co do faktu prawa do
    spożywania alkoholu przez kogokolwiek, tylko prawa do dokonania
    przeszukania. A to zupełnie różne rzeczy.


  • 25. Data: 2004-02-12 14:13:46
    Temat: Re: przeszukanie
    Od: "Roman G." <r...@g...SKASUJ-TO.pl>

    Robert Tomasik <r...@g...pl> napisał(a):

    > > Studniówka jest imprezą organizowaną przez szkołę.
    >
    > Pozostańmy na tym, że nie zgadzam się z Twoją opinią.

    Musimy na tym poprzestać, bo przekonać się nie przekonamy, a tu leży
    przyczyna naszego odmiennego spojrzenia na zagadnienie.

    > To że ktoś ma status
    > ucznia nie powoduje, ze traci status wolnego obywatela. Póki co u nas
    > niewolnictwo zostało zniesione dość dawno i nie słyszałem by planowano ten
    > stan rzeczy zmienić. Oczywiście będąc uczniem ma się pewne dodatkowe
    > obowiązki, ale nie traci się wynikających z ustaw i Konstytucji uprawnień.

    Ja nie pisałem, że traci inne prawa. Kończą się one jednak tam, gdzie
    zaczynają się prawa innego człowieka do określonego działania. Dla mnie
    zastosowanie mają tu regulacje prawa oświatowego i wynikające stąd
    uprawnienia dyrektora szkoły do takiego a nie innego postępowania.

    > Zgodzę się z Tobą, że zacytowane przez Ciebie przepisy nakładają obowiązki
    > na nauczycieli. Pokaż mi jednak wśród nich delegację do dokonania
    > przeszukania - bo o tym dyskutujemy.

    O tym? Dyskutowaliśmyy chyba o prawie do żądania poddania się kontroli bagażu
    pod rygorem niewejścia na imprezę.

    > Ale nawet to nieprocesowe przeszukanie musi wynikać z ustawy.

    Wynika (dla mnie, dla Ciebie niestety nie) z ustawowych zadań szkoły wobec
    ucznia. Dla wykonania tych zadań należy podjąć określone czynności -
    odpowiednie i słuszne w danej sytuacji.

    > Ustawa
    > przewiduje, że z alkoholem nie można wejść na imprezę masową i z tym jest
    > związane uprawnienie do sprawdzenia tego faktu. Skoro to nie jest impreza
    > masowa, to nie mamy legalizacji do takiego sprawdzenia.

    Póki studniówka nie stanie się imprezą masową, podawana przez Ciebie ustawa
    dla mnie nie istnieje, bo nie ma zastosowania. Rozpatruję wyłącznie w
    kontekście prawa oświatowego.

    > To są obowiązki dyrektora szkoły. I może, a nawet powinien je realizować.
    > Ale powinien to robić zgodnie z prawem, a nie łamiąc to prawo.

    Nie łamie. Nie robi nic, co byłoby mu wprost zakazane przez jakikolwiek
    przepis, nic, co byłoby zagrożone sankcją karną. Przeciwnie - jego
    postępowanie jest działaniem w ramach uprawnień i obowiązków służbowych.

    > Zajrzyj do kpk czy kpow i zwróć uwagę jakie są cele przeszukania.

    Ustawy te nie mają tu zastosowania. Póki nie wchodzimy w zakres regulacji
    prawa karnego, nie ma potrzeby sięgać po akty prawne z tej dziedziny.

    > W razie podejrzenia należy wezwać uprawniony organ.

    Wobec ucznia uprawnionym organem są również władze szkolne. Rodzice już nie w
    przypadku pełnoletnich, policja i sądy jeszcze nie - póki nie naruszono prawa
    karnego.

    > I jak rozumiem to przeszukanie jest realizacją akcji ratowniczej?

    Hmm... Serio tak zrozumiałeś mój post?

    > Za uprawnieniem idzie oczywiście
    > odpowiedzialność. Ale w przeciwną stronę, to raczej marnie działa i gotów
    > jestem wymienić ogromną liczbę przypadków świadczących przeciwnie.

    Wycofuję "odpowiedzialność". Za _obowiązkiem_ idzie uprawnienie.
    Typowe dla osoby, funkcji i okoliczności działanie w ramach obowiązków
    określonych prawem wyklucza bezprawność czynu, chyba że takie akurat
    wykonanie obowiązku jest wyraźnie zabronione.

    W
    > pierwszym szeregu odpowiedzialność dyrektora szkoły i nauczycieli za
    > wychowanie młodzieży i brak uprawnienia do przeszukiwania w celu
    > sprawdzenia, czy wnoszą gdzieś tam alkohol.

    Znam jednego sędziego i dwóch profesorów prawa, którzy nie zgodziliby się z
    tak postawioną tezą.

    --
    Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/


  • 26. Data: 2004-02-12 14:20:52
    Temat: Re: przeszukanie
    Od: "Roman G." <r...@g...SKASUJ-TO.pl>

    Robert Tomasik <r...@g...pl> napisał(a):

    > Wskaż przepis prawa zabraniający uczniowi pełnoletniemu spożycia alkoholu.

    Statut szkoły.

    > Zaznaczam spożycia, a nie upojenia alkoholowego i robienia burdy. Bo
    > naruszenie statutu może co najwyżej spowodować karę dyscyplinarną.

    I o to mi chodzi. Zakaz jest, a kwestia sankcji i ich podstawy prawnej to już
    całkiem inna sprawa.

    > Przyjmij do wiadomości, że nie polemizuję z Tobą co do faktu prawa do
    > spożywania alkoholu przez kogokolwiek, tylko prawa do dokonania
    > przeszukania. A to zupełnie różne rzeczy.

    A ja nie wnoszę o prawo do dokonania przeszukania, tylko do prewencyjnej
    kontroli bagażu, dokonywanej za zgodą osoby, która pragnie wejść na zamkniętą
    imprezę.

    --
    Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/


  • 27. Data: 2004-02-12 15:57:24
    Temat: Re: przeszukanie
    Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>

    Użytkownik "Roman G." <r...@g...SKASUJ-TO.pl> napisał w
    wiadomości news:c0g244$ght$1@inews.gazeta.pl...
    > Robert Tomasik <r...@g...pl> napisał(a):

    > > Zaznaczam spożycia, a nie upojenia alkoholowego i robienia burdy. Bo
    > > naruszenie statutu może co najwyżej spowodować karę dyscyplinarną.
    >
    > I o to mi chodzi. Zakaz jest, a kwestia sankcji i ich podstawy prawnej
    to już
    > całkiem inna sprawa.

    Nie całkiem inna. podaj przepis zabraniający uczniowi chodzenia mi z
    flaszką w wódki w kieszeni. Sam twierdzisz, że zabronione jest jej
    spożycie. Po za tym, to że coś jest zabronione, to wcale nie oznacza, że
    ktoś inny ma prawo łamać prawo w celu udowodnienia tego faktu. Posiadanie
    kradzionych rzeczy jest przestępstwem, ale to wcale nie sankcjonuje
    dokonywania przez Policję włamań do mieszkań w celu stwierdzenia
    powyższego faktu.
    >
    > A ja nie wnoszę o prawo do dokonania przeszukania, tylko do prewencyjnej
    > kontroli bagażu, dokonywanej za zgodą osoby, która pragnie wejść na
    zamkniętą
    > imprezę.

    Jeśli osoba taka wyrazi zgodę, to nie ma spraw. Zakładamy, ze tej zgody
    nie wyraża.

strony : 1 . 2 . [ 3 ]


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1