Dzień dobry,
Wpadłem ostatnio na dokumenty spółki z o.o. która prowadzi działalność na terenie
woj. warmińsko-mazurskiego. Oferuje ludziom lokaty z gwarantowanym oprocentowaniem
10-12%. Jest to firma działająca od dość dawna na lokalnym rynku jednak nie na taką
skalę jak afery oglądane w telewizji zatem nikt się za nią jeszcze nie zabrał.

Z tego co ustaliłem, firma aktualnie posiada około 13 mln zł na "lokatach" od ludzi i
na koniec 2010 roku miała ujemne kapitały własne w wysokości 2,5 mln. Suma bilansowa
zamykała się kwotą około 10 mln mimo, że 13 mln jest zobowiązań z tytułu tych właśnie
"lokat"

Udało mi się dotrzeć również do informacji, że 2011 rok firma zamknęła również stratą
około 1 mln zł zatem straciła już 3,5 mln z pieniędzy klientów.

Czy jest jakiś sposób, żeby powstrzymać tą firmę, póki jest jeszcze co ratować dla
ludzi, którzy powierzyli im swoje pieniądze.

Może wniosek o upadłość lub coś?

Dodam, że chodzi o firmę Remedium Doradcy Finansowi z Olsztyna może ktoś coś podpowie
ciekawego.

pozdrawiam
p.w.

do góry

"przwis" <p...@g...com> wrote in message
news:dc955ce3-f292-4d71-b374-b29705a2022f@googlegrou
ps.com...
> Dodam, że chodzi o firmę Remedium Doradcy Finansowi z Olsztyna może ktoś coś
> podpowie ciekawego.

ale wiesz ze jezeli ktoras z podanych tu przez ciebie informacji byla
niescisla czy bledna a klienci po przeczytaniu tego rzuca sie
odzyskiwac pieniadze to bedziesz sie z firma bujal w sadach latami?

do góry

Nie martw się, nie jestem oszołomem ani forumowym trollem. Nie na nikogo rzucać
bezpodstawnych oskarżeń. Posiadam fotokopie wszystkich dokumentów potwierdzających
moje słowa, które firma złożyła w KRS. Chyba, że ktoś mnie pozwie za to, że w KRS
jest strata 2.491.000 zł a nie 2.5 mln jak napisałem.

Szukam rozwiązania, dzięki któremu ludzie trzymający tam swoje pieniądze odzyskają
chociaż połowę a może nawet więcej bo na tą chwilę jest taka szansa.

do góry

http://www.tinyurl.pl?moFfSvuI

tak żeby nie być gołosłownym to jest fragment raportu z 2010 roku

do góry

W dniu 17-09-2012 18:58, przwis pisze:
> Dzień dobry, Wpadłem ostatnio na dokumenty spółki z o.o. która
> prowadzi działalność na terenie woj. warmińsko-mazurskiego. Oferuje
> ludziom lokaty z gwarantowanym oprocentowaniem 10-12%. Jest to firma
> działająca od dość dawna na lokalnym rynku jednak nie na taką skalę
> jak afery oglądane w telewizji zatem nikt się za nią jeszcze nie
> zabrał.
>
> Z tego co ustaliłem, firma aktualnie posiada około 13 mln zł na
> "lokatach" od ludzi i na koniec 2010 roku miała ujemne kapitały
> własne w wysokości 2,5 mln. Suma bilansowa zamykała się kwotą około
> 10 mln mimo, że 13 mln jest zobowiązań z tytułu tych właśnie "lokat"
>
> Udało mi się dotrzeć również do informacji, że 2011 rok firma
> zamknęła również stratą około 1 mln zł zatem straciła już 3,5 mln z
> pieniędzy klientów.
>
> Czy jest jakiś sposób, żeby powstrzymać tą firmę, póki jest jeszcze
> co ratować dla ludzi, którzy powierzyli im swoje pieniądze.
>
> Może wniosek o upadłość lub coś?

Ale pytanie czy te zobowiązania na 13 mln są już wymagalne, tj. czy ta
firma musi te TERAZ zapłacić czy za jakiś czas? Bo jeśli za jakiś czas
to jak odpowiesz na argument, że "za jakiś czas" firma będzie miała
pieniądze, bo do tego czasu je zdobędzie - taki biznes, że na tę chwilę
się nie bilansuje, ale będzie się bilansowało za jakiś czas.


--
.B:artek.

do góry

No właśnie problem polega na tym, że zobowiązania są zawierane na odległe terminy z
możliwością zerwania w każdej chwili. Więc Ci którzy przyjdą po pieniądze szybciej
pewnie je odzyskają. Jeżeli przyjdą później, to niestety nie będzie z czego.
Działając w tym momencie, wszyscy stracą powiedzmy po 30-40%. Czekając, ci ostatni
stracą wszystko.

Dzisiaj zamknęli szefa Centrum Inwestycyjno-Oddłużeniowego. Ten nie przegina sprawy
aż tak bardzo, ale również prowadzi parabank. Nie wiem czy zainteresują się nim zaraz
czy za jakiś czas. W każdym razie chyba dla ogółu lepiej by było gdyby solidarnie
stracili część pieniędzy niż żeby Ci ostatni stracili cały dorobek.

do góry

W dniu 18.09.2012 21:03, p...@g...com pisze:
> No właśnie problem polega na tym, że zobowiązania
> są zawierane na odległe terminy z możliwością
> zerwania w każdej chwili. Więc Ci którzy
> przyjdą po pieniądze szybciej pewnie je odzyskają.
> Jeżeli przyjdą później, to niestety nie będzie
> z czego. Działając w tym momencie, wszyscy
> stracą powiedzmy po 30-40%. Czekając,
> ci ostatni stracą wszystko.

Generalnie dokładnie tak samo wygląda sytuacja w każdym banku.

PS: naucz się zawijać wiersze...

do góry

Andrzej Lawa <a...@l...spam_precz.com> wrote:

>> z czego. Działając w tym momencie, wszyscy
>> stracą powiedzmy po 30-40%. Czekając,
>> ci ostatni stracą wszystko.
>
> Generalnie dokładnie tak samo wygląda sytuacja w każdym banku.

Wręcz przeciwnie. BFG gwarantuje, że każda osoba otrzyma conajmniej X.

a.

do góry

W dniu 19.09.2012 09:33, Wemif pisze:
> Andrzej Lawa <a...@l...spam_precz.com> wrote:
>
>>> z czego. Działając w tym momencie, wszyscy
>>> stracą powiedzmy po 30-40%. Czekając,
>>> ci ostatni stracą wszystko.
>>
>> Generalnie dokładnie tak samo wygląda sytuacja w każdym banku.
>
> Wręcz przeciwnie. BFG gwarantuje, że każda osoba otrzyma conajmniej X.

Ale fundusz gwarancyjny nie wpływa na bilans aktywów i pasywów banku.

Więc równie dobrze mógłbyś lamentować, że wszystkie banki lada chwila
zbankrutują i że trzeba natychmiast wszystko wypłacać.

do góry

Dwie roznice:

1. Działalność banku polega właśnie na przyjmowaniu depozytów
I pożyczania ich innym osobom. Zysk generuje różnica miedzy
oprocentowaniem. Pieniądze klientów są pożyczone klientom a nie
przejadane.

2. Na prowadzenie banku potrzebne są stosowne zezwolenia oraz
członkostwo w BFG, jest nadzór oraz określone wskaźniki wyplacalnosci.
Tego gościa nie obowiązuje nic. Przed nikim sie nie tłumaczy.
A kasa ludzi, którzy nie maja świadomości w co sie pakują znika co w
zagrażających tempie.

do góry