-
1. Data: 2006-09-02 14:19:49
Temat: problem po kupnie auta..
Od: "BratPit" <krakus28no spam@op.pl>
Witajcie,
mam pytanie jak prawnie wygląda rozwiązanie problemu, otóż, znajoma kupiła
auto i wszystko jest niby ślicznie ale po około miesiącu zauważyła ze auto
pali dużo oleju, na tyle ze silnik kwalifikuje sie w zasadzie do remontu
(koszt ok 3000zł a koszt auta to ok 10tys zł) , co zrobić w takiej sytuacji?
Jakie są możliwości? z góry dziękuję za pomoc, pozdrawiam
Piotr
-
2. Data: 2006-09-02 15:57:40
Temat: Re: problem po kupnie auta..
Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>
BratPit wrote:
> Witajcie,
> mam pytanie jak prawnie wygląda rozwiązanie problemu, otóż, znajoma kupiła
> auto i wszystko jest niby ślicznie ale po około miesiącu zauważyła ze auto
> pali dużo oleju, na tyle ze silnik kwalifikuje sie w zasadzie do remontu
> (koszt ok 3000zł a koszt auta to ok 10tys zł) , co zrobić w takiej sytuacji?
Przede wszystkim zadać pytanie _precyzyjnie_ (tj. z kompletem
informacji) i na właściwej grupie (o samochodach - żeby ktoś kompetentny
mógł się odnieść do całokształtu sytuacji.
A ten komplet informacji to: co to za samochód (marka, model), z którego
roku, z jakim przebiegiem, co to znaczy "dużo oleju", czy są jeszcze
jakieś inne niepokojące objawy, jak wyglądają świece (o ile to nie
diesel), jak wyglądają spaliny, czy pojazd zostawia po sobie "ślady" na
postoju (olejowe), czy od razu tyle brał - a może dopiero po jakimś
solidniejszym "wertepie" ... itede itepe.
-
3. Data: 2006-09-03 00:01:16
Temat: Re: problem po kupnie auta..
Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>
Użytkownik "BratPit" <krakus28no spam@op.pl> napisał w wiadomości
news:edc432$b11$1@nemesis.news.tpi.pl...
> Witajcie,
> mam pytanie jak prawnie wygląda rozwiązanie problemu, otóż, znajoma kupiła
> auto i wszystko jest niby ślicznie ale po około miesiącu zauważyła ze auto
> pali dużo oleju, na tyle ze silnik kwalifikuje sie w zasadzie do remontu
> (koszt ok 3000zł a koszt auta to ok 10tys zł) , co zrobić w takiej sytuacji?
Zdecydowanie wyremontować silnik, bo zatruwa środowisko.
> Jakie są możliwości?
No innych, to raczej nie ma. Próba ścigania sprzedawcy - bo jak rozumiem w tym
kierunku chciał byś iść - jest moim zdaniem skazana na niepowodzenie.
-
4. Data: 2006-09-03 08:06:49
Temat: Re: problem po kupnie auta..
Od: "Swider" <j...@g...com>
BratPit napisał(a):
> Jakie są możliwości? z góry dziękuję za pomoc, pozdrawiam
> Piotr
Moze kupic uzywany silnik, jest prawdopodobienstwo, ze bedzie sprawny.
A tak powaznie jesli chodzi o strone prawna, to na umowie
kupna-sprzedazy samochodu jest zazwyczaj zdanie w stylu "Kupujacy
zapoznal sie ze stanem technicznym samochodu i nie wnosi doń
zastrzezen", tymbardzie ze juz minely miesiace - mogla teoretycznie
sama go dobic.Gdzie znalesc silnik podpowiedza na grupie samochodowej.
pzdr
kuba
-
5. Data: 2006-09-04 02:25:46
Temat: Re: problem po kupnie auta..
Od: "fotomania" <lensring@NO_SPAM_lensring.pl>
Użytkownik "BratPit" <krakus28no spam@op.pl> napisał w wiadomości
news:edc432$b11$1@nemesis.news.tpi.pl...
> Witajcie,
> mam pytanie jak prawnie wygląda rozwiązanie problemu, otóż, znajoma kupiła
> auto i wszystko jest niby ślicznie ale po około miesiącu zauważyła ze auto
> pali dużo oleju, na tyle ze silnik kwalifikuje sie w zasadzie do remontu
> (koszt ok 3000zł a koszt auta to ok 10tys zł) , co zrobić w takiej
sytuacji?
> Jakie są możliwości? z góry dziękuję za pomoc, pozdrawiam
Czyzby to byla ASTRA z silnikiem ecoteca ?? :))
Jaca
-
6. Data: 2006-09-04 18:50:40
Temat: Re: problem po kupnie auta..
Od: "BratPit" <krakus28no spam@op.pl>
> > Witajcie,
> > mam pytanie jak prawnie wygląda rozwiązanie problemu, otóż, znajoma
kupiła
> > auto i wszystko jest niby ślicznie ale po około miesiącu zauważyła ze
auto
> > pali dużo oleju, na tyle ze silnik kwalifikuje sie w zasadzie do remontu
> > (koszt ok 3000zł a koszt auta to ok 10tys zł) , co zrobić w takiej
> sytuacji?
> > Jakie są możliwości? z góry dziękuję za pomoc, pozdrawiam
>
>
> Czyzby to byla ASTRA z silnikiem ecoteca ?? :))
>
> Jaca
>
Nie, to ford z zettecem :-) ople przynajmniej jakieś elementy silnika mają
dostępne a do forda występuje cały silnik, a jak magik sie podejmie remontu
to nie gwarantuje efektów na trwałe, chodzi o to czy można ścigać
poprzedniego właściciela z tytułu tego, że sprzedał samochód wiedząc że
naprawa w ASO dorównuje niemal wartości auta :/
p.
-
7. Data: 2006-09-04 19:35:15
Temat: Re: problem po kupnie auta..
Od: "Tomek" <n...@w...pl>
"BratPit" <krakus28no spam@op.pl> wrote in message
news:edhsnb$sc$1@nemesis.news.tpi.pl...
> Nie, to ford z zettecem :-) ople przynajmniej jakieś elementy silnika mają
1. Nie kupuje się aut na "F": Fiatów, Fordów i ... fraancuzkich. ;)
> dostępne a do forda występuje cały silnik, a jak magik sie podejmie
> remontu
2. opli też nie bo rdzweieją gorzej od polonezów. ;P
> to nie gwarantuje efektów na trwałe, chodzi o to czy można ścigać
> poprzedniego właściciela z tytułu tego, że sprzedał samochód wiedząc że
> naprawa w ASO dorównuje niemal wartości auta :/
Jak udowodnisz mu w sądzie że coś zataił? Argument w stylu "bo bym takiego
nie kupił/nie kupiła" pomijamy...
Koleżance radzę (podobnie jak innemu grupowiczowi) kupowanie auta w asyście
kogoś kto się zna (nawet zapłacić komuś za pomoc) oraz jeżdżenie do
mechanika PRZED zakupem a nie PO zakupie. Po zakupie to człowiek jedzie się
dowiedzieć jak bardzo wtopił... Kupno auta (nowego czy używanego) to zawsze
loteria. Można jednak dość mocno podnieść sobie szansę wygranej. Trzeba
tylko chcieć.
Pozdrawiam
Tomek
-
8. Data: 2006-09-04 20:00:55
Temat: Re: problem po kupnie auta..
Od: Przemyslaw Osmanski <p...@c...gdzies.net.pl>
BratPit napisał(a):
>>> Witajcie,
>>> mam pytanie jak prawnie wygląda rozwiązanie problemu, otóż, znajoma
> kupiła
>>> auto i wszystko jest niby ślicznie ale po około miesiącu zauważyła ze
> auto
>>> pali dużo oleju, na tyle ze silnik kwalifikuje sie w zasadzie do remontu
>>> (koszt ok 3000zł a koszt auta to ok 10tys zł) , co zrobić w takiej
>> sytuacji?
>>> Jakie są możliwości? z góry dziękuję za pomoc, pozdrawiam
>>
>> Czyzby to byla ASTRA z silnikiem ecoteca ?? :))
>>
>> Jaca
>>
>
> Nie, to ford z zettecem :-) ople przynajmniej jakieś elementy silnika mają
> dostępne a do forda występuje cały silnik, a jak magik sie podejmie remontu
> to nie gwarantuje efektów na trwałe, chodzi o to czy można ścigać
> poprzedniego właściciela z tytułu tego, że sprzedał samochód wiedząc że
> naprawa w ASO dorównuje niemal wartości auta :/
A nie jest tak, ze przed dokonaniem zakupu, trzeba dana rzecz sprawdzić?
Nie bronie sprzedawcy, bo samemu jakis czas temu sprzedawalem Punto
1.4GT turbo z silnikiem do kapitalnego (palil tyle samo oleju co paliwa)
i uprzedziłem o tym nabywce. Zreszta takiego spalania oleju nie trudno
bylo nie zauwazyc.
Niemniej jesli kupuje samochod uzywany, to sprawdzam go w autoryzowanym
serwisie. Jesli sprzedawca sie na to nie godzi to daje sobie spokoj z autem.
Ostatnimi czasy, bardzo ciekawym zjawiskiem jest chcec wysadowania na
sprzedawcy wlasnej glupoty i naiwnosci.
Trzeba myslec PRZED a nie po...
Zreszta, czy 3 tys to az tak duzo? W przypadku mojego punto to byla
duuuzo wyzsza kwota. Zreszta jakby na przegladzie okazalo sie ze
amortyzatory sa do wymiany, cena bylaby zblizona. Tez starała by sie o
rekomensate od poprzedniego wlasciciela ze wogole jezdzil tym samochodem?
Zreszta, najpierw nalezaloby udowodnic, ze poprzedni uzytkownik wiedzial
o w/w usterce/awarii...
pozdrawiam,
Przemek O.
-
9. Data: 2006-09-04 22:32:23
Temat: Re: problem po kupnie auta..
Od: "BratPit" <krakus28no spam@op.pl>
> A nie jest tak, ze przed dokonaniem zakupu, trzeba dana rzecz sprawdzić?
oczywiście, choć aso nie stwierdziło że auto może palić 1,5L oleju/1000km
> Nie bronie sprzedawcy, bo samemu jakis czas temu sprzedawalem Punto
> 1.4GT turbo z silnikiem do kapitalnego (palil tyle samo oleju co paliwa)
> i uprzedziłem o tym nabywce. Zreszta takiego spalania oleju nie trudno
> bylo nie zauwazyc.
i wiedząc o tym nabywca podjął decyzję o kupnie, zreszta zapewne kupował to
auto z przeznaczeniem na jakiś tuninig albo na szczepa,
> Niemniej jesli kupuje samochod uzywany, to sprawdzam go w autoryzowanym
> serwisie. Jesli sprzedawca sie na to nie godzi to daje sobie spokoj z
autem.
zostało to zrobione i problem ujawnił sie w trakcie eksploatacji dłuższej
niż badanie przed kupnem u dealera (zdiagnozowali tylko głupoty typu tulejki
w zawieszeniu itp)
> Ostatnimi czasy, bardzo ciekawym zjawiskiem jest chcec wysadowania na
> sprzedawcy wlasnej glupoty i naiwnosci.
> Trzeba myslec PRZED a nie po...
>
> Zreszta, czy 3 tys to az tak duzo?
poproszę znajomą o dane do przelewu to wyślesz jej te drobniaki
>W przypadku mojego punto to byla
> duuuzo wyzsza kwota. Zreszta jakby na przegladzie okazalo sie ze
> amortyzatory sa do wymiany, cena bylaby zblizona. Tez starała by sie o
> rekomensate od poprzedniego wlasciciela ze wogole jezdzil tym samochodem?
> Zreszta, najpierw nalezaloby udowodnic, ze poprzedni uzytkownik wiedzial
> o w/w usterce/awarii...
>
uff doszliśmy do jakiś wniosków, dziękuję
piotr
-
10. Data: 2006-09-05 06:58:45
Temat: Re: problem po kupnie auta..
Od: "Tomek" <n...@w...pl>
"BratPit" <krakus28no spam@op.pl> wrote in message
news:edi9mk$kas$1@nemesis.news.tpi.pl...
> oczywiście, choć aso nie stwierdziło że auto może palić 1,5L oleju/1000km
W większości aut w "instrukcji" jest napisana norma spalania oleju. Nie
powiem ile wynosi w przypadku tego auta, ale znajomy miał nowe auto z salonu
i tam była norma w stylu 4l/10 000 km...
> zostało to zrobione i problem ujawnił sie w trakcie eksploatacji dłuższej
> niż badanie przed kupnem u dealera (zdiagnozowali tylko głupoty typu
> tulejki
> w zawieszeniu itp)
Wyjaśnijmy to sobie: poszła kupić auto i TEN kto sprzedawał auto. Salon(?)
sprawdził to auto? Dokładniej: mechanicy firmy która chciała sprzedać wrak
sprawdzili auto, powiedzieli "ok" i ta Pani kupiła auto? :)))))))))))))))
Czyli jakby sprzedawca powiedział że auto po rozbiciu (niewyklepane) to jest
nowy model rocznik 2015 to też by uwierzyła i kupiła?
Czy tylko mnie się wydaje że powinno się korzystać z pomocy niezależnego
mechanika? A może jakiś dziwny jestem?
> poproszę znajomą o dane do przelewu to wyślesz jej te drobniaki
Zakup auta to dopiero początek wydatków. To jest stara prawda. Inna rzecz że
skoro zaoszczędziła załóżmy 200 pln na badaniach PRZED zakupem auta to musi
już tylko 2800 dołożyć ;)
Jak dla mnie sprawa jest przegrana. Nie udowodnisz gościowi że wiedział o
wadzie. Nie udowodnisz też że wada nie powstała w ciągu tego miesiąca
używania. No chyba że miałbyś masę szczęścia i dorwał mechanika lub opinię o
uszkodzeniu tego silnika. Raz słyszałem o przypadku że gość kupił auto i
silnik okazał się do wymiany/remontu. Przypadek chciał że gość pojechał do
tego samego mechanika u którego poprzedni właściciel konsultował stan
techniczny. Skończyło się tym że poprzedni właściciel zapłacił za połowę
remontu (ok 1500 pln).
Tomek