eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoprawo pracy - umowa - długieprawo pracy - umowa - długie
  • Data: 2009-03-10 19:35:08
    Temat: prawo pracy - umowa - długie
    Od: Michał <N...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    Pracowałem od 1 stycznia do 28 lutego. Przed podjęciem pracy dostałem ustne
    zapewnienie pełnomocnika pracodawcy, że dostane umowę o pracę od 1 stycznia.

    W połowie stycznia podpisałem z pełnomocnikiem pracodawcy
    _umowę zlecenie o pracę w wymiarze 1/2 etatu_... :)
    Dobrze Państwo przeczytali :)
    Umowa opiewała na kwotę x i upływała 28 lutego.
    Do umowy wystawiłem 2 rachunki: za styczeń i za luty, następnie wyraziłem
    pełnomocnikowi bezpośrednią opinię o takiej "pracy" i wysłałem go na drzewo
    po upływie 28 lutego. Na konto dwa razy wpłynęła mi ww kwota.

    Na tym etapie chciałem zakończyć naszą miłą współpracę.

    W marcu pracodawca się obudził i stwierdził, że pełnomocnik nie miał prawa
    zawierania umowy
    a sformułowanie zawarte w umowie jest dla niego troszkę niebezpieczne.
    Stwierdził też, że któregoś dnia nie stawiłem się w pracy (faktycznie się
    spóźniłem) - w odpowiedzi na co wysłałem go na drzewo, bo umowa zlecenie nie
    precyzuje godzin pracy.
    Przedstawił nową umowę zlecenie "zawartą" w połowie stycznia, na okres od 1
    lutego do 28 lutego opiewającą na kwotę 2x. W umowie była mowa o dwóch
    załącznikach: zakresie obowiązków i wykazie mienia, za które jestem
    odpowiedzialny. Owych załączników do umowy nie otrzymałem. Wg nowej umowy
    rzekomo pracowałem tylko w lutym, ale robiłem 2x więcej

    Umowy tej nie podpisałem, ale ustosunkowałem się do niej na piśmie
    (wyszczególniłem brak załączników, niezgodność dat na umowie z
    rzeczywistością itp). Zastrzeżenia puściłem przez sekretariat, gdzie "pani
    Krysia" podbiła stosownym stempelkiem, że wpłynęło i wpisała w zeszyt :) Po
    tym fakcie "pani Jadzia" z kadr oświadczyła, że umowa jest OK i mam ją
    podpisać a innej nie dostanę i wyrzuciła podbitą przez "panią Krysię" kopię
    zastrzeżeń przeze mnie napisanych. Wysłałem ją na drzewo i powiedziałem, że
    nie podpiszę.

    Czy postąpiłem słusznie? Tzn czy mogę od tej chwili z czystym sumieniem olać
    pracodawcę i nie podpisywać żadnych umów? Pracę wykonałem, jakaś tam "umowa"
    wcześniej podpisana była, rachunki wystawiłem, kasę dostałem - wg mnie temat
    jest zamknięty, ale proszę o Waszą opinię.


    Pozdrawiam,
    Michał




Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1