-
1. Data: 2007-07-03 15:56:23
Temat: prawo do "lekarza"
Od: KrzysiekPP <j...@n...ceti.pl>
Cześć
Jak to jest teraz ze studentami ... czy na podstawie tego, ze studiują
mają prawo do swiadczen medycznych na podstawie legitymacji, czy
korzystają z ubezpieczenia rodziców ? Chodzi o osobę pełnoletnią. Kolegę
własnie wywalili z przychodni na podstawie tego, ze legitymacja
"działa" tylko w roku, a nie w wakacje. Nie ma przy sobie dowodu
ubezpieczenia, tj. ksiazeczki rodzinnej, bo została w domu, dosc daleko
od Krakowa, a poza tym jest na niej jeszcze inne jego rodzenstwo. Co on
własciwie moze zrobic poza pójsciem wieczorem na pogotowie ? Tam
przeciez tez kazą mu zapłacic ...
--
Krzysiek, Kraków, http://kp.oz.pl
-
2. Data: 2007-07-03 16:03:16
Temat: Re: prawo do "lekarza"
Od: "witek" <w...@g...pl.invalid>
"KrzysiekPP" <j...@n...ceti.pl> wrote in message
news:MPG.20f490145a4fcc95989a27@news.task.gda.pl...
>
> Cześć
>
> Jak to jest teraz ze studentami ... czy na podstawie tego, ze studiują
> mają prawo do swiadczen medycznych na podstawie legitymacji, czy
> korzystają z ubezpieczenia rodziców ?
Korzystają z tego, że są ubezpieczeni przez rodziców.
Bycie studentem upoważnia do wybrania dwóch lekarzy pierwszego kontaktu.
Jednego w miejscu studiowania, drugiego w miejscu zamieszkania w okresie
wakacji.
Chodzi o osobę pełnoletnią. Kolegę
> własnie wywalili z przychodni na podstawie tego, ze legitymacja
> "działa" tylko w roku, a nie w wakacje. Nie ma przy sobie dowodu
> ubezpieczenia, tj. ksiazeczki rodzinnej, bo została w domu, dosc daleko
> od Krakowa, a poza tym jest na niej jeszcze inne jego rodzenstwo. Co on
> własciwie moze zrobic poza pójsciem wieczorem na pogotowie ? Tam
> przeciez tez kazą mu zapłacic ...
>
złożyć skargę do NFZ na działanie przychodni.
Przychodnie robią to celowo bo NFZ płaci im 9/12 sładki a 3/12 przychodni w
miejscu zamieszkania, dlatego w czasie wakacji studenci nie są mile
widziani, chociaż jeżeli ma tam wybranego lekarza to przychodnia nie ma
prawa odmówić mu pomocy.
Ja w takim przypadku zawsze prosiłem pielęgniarkę o telefon bo musze
zadzwonić na pogotowie.
Jeżeli odmówi ci telefonu w celu wezwania pomocy, to proponuję zadzwonić od
razu na policję.
To tak celem postraszenia. Zwykle po czymś takim bardzo szybko znajduje się
kierowniczka przychodni z którą rozmawia się już zdecydowanie inaczej.
-
3. Data: 2007-07-03 17:55:34
Temat: Re: prawo do "lekarza"
Od: M&C <c...@C...pl>
Robert Tomasik pisze:
>> złożyć skargę do NFZ na działanie przychodni.
>
> No ale gość tej legitymacji nie miał przecież. Na co się żalić?
Legitymację studencką to chyba miał. A rodzinnej ubezpieczeniowej, jeśli
ma rodzeństwo i innym mieście, to rzecz oczywista, że nie mógł mieć.
Marzena
-
4. Data: 2007-07-03 18:26:59
Temat: Re: prawo do "lekarza"
Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>
Użytkownik "witek" <w...@g...pl.invalid> napisał w wiadomości
news:f6ds05$m3t$1@inews.gazeta.pl...
> złożyć skargę do NFZ na działanie przychodni.
No ale gość tej legitymacji nie miał przecież. Na co się żalić?
> Przychodnie robią to celowo bo NFZ płaci im 9/12 składki a 3/12
> przychodni w miejscu zamieszkania, dlatego w czasie wakacji studenci nie
> są mile widziani, chociaż jeżeli ma tam wybranego lekarza to przychodnia
> nie ma prawa odmówić mu pomocy.
> Ja w takim przypadku zawsze prosiłem pielęgniarkę o telefon bo musze
> zadzwonić na pogotowie.
To zależy od rodzaju dolegliwości. nie każda kwalifikuje się do pogotowia.
> Jeżeli odmówi ci telefonu w celu wezwania pomocy, to proponuję zadzwonić
> od razu na policję.
Z tego telefonu, którego nie dostaliśmy> :-)
> To tak celem postraszenia. Zwykle po czymś takim bardzo szybko znajduje
> się kierowniczka przychodni z którą rozmawia się już zdecydowanie
> inaczej.
Tak, która mu wyjaśni, że ma przynieść podbitą książeczkę zdrowia :-)
-
5. Data: 2007-07-03 20:11:39
Temat: Re: prawo do "lekarza"
Od: badzio <b...@n...epf.pl>
M&C napisał(a):
> Legitymację studencką to chyba miał. A rodzinnej ubezpieczeniowej, jeśli
> ma rodzeństwo i innym mieście, to rzecz oczywista, że nie mógł mieć.
Ale powinien miesc ksiazeczke zdrowia.
--
badzio
-
6. Data: 2007-07-04 08:23:05
Temat: Re: prawo do "lekarza"
Od: Wrak Tristana <n...@s...pl>
W odpowiedzi na pismo z wtorek, 3 lipca 2007 22:11
(autor badzio
publikowane na pl.soc.prawo,
wasz znak: <f6eahu$74d$1@node4.news.atman.pl>):
> M&C napisał(a):
>> Legitymację studencką to chyba miał. A rodzinnej ubezpieczeniowej, jeśli
>> ma rodzeństwo i innym mieście, to rzecz oczywista, że nie mógł mieć.
>
> Ale powinien miesc ksiazeczke zdrowia.
A już teraz nie ma studenckich? Jak jak studiowałem, to miałem taką żółtą,
studencką, z fotkom ładnom.
--
Wrak Tristana
* Forum WO: http://forum.alrauna.org/
* Forum Linuksowe: http://forum.linux.org.pl/
Jeśli chcesz się dowiedzieć jak nieskutecznie a złośliwie spamować,
napisz tu: t...@l...pl, e...@e...edu.pl, i...@k...com.pl,
h...@k...com.pl, p...@f...hu, i...@h...pl
-
7. Data: 2007-07-04 12:13:42
Temat: Re: prawo do "lekarza"
Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>
Użytkownik "Wrak Tristana" <n...@s...pl> napisał w wiadomości
news:f6flde$lhr$3@news.onet.pl...
> A już teraz nie ma studenckich? Jak jak studiowałem, to miałem taką
> żółtą,
> studencką, z fotkom ładnom.
Też pamiętam. Ale je się chyba też podbijało.
-
8. Data: 2007-07-04 12:32:10
Temat: Re: prawo do "lekarza"
Od: badzio <b...@n...epf.pl>
Patrze, patrze a tu Wrak Tristana porozsypywal nastepujace haczki:
>>> Legitymację studencką to chyba miał. A rodzinnej ubezpieczeniowej, jeśli
>>> ma rodzeństwo i innym mieście, to rzecz oczywista, że nie mógł mieć.
>> Ale powinien miesc ksiazeczke zdrowia.
>
> A już teraz nie ma studenckich? Jak jak studiowałem, to miałem taką żółtą,
> studencką, z fotkom ładnom.
Sa legitymacje studenckie - ja akurat mialem czarna;)
Ale imho dowodem na to ze student jest ubezpieczony, jest wlasnie
ksiazeczka zdrowia studenta (podbijana chyba raz do roku) a nie
legitymacja studencka.
--
badzio
-
9. Data: 2007-07-04 19:45:11
Temat: Re: prawo do "lekarza"
Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>
Użytkownik "badzio" <b...@n...epf.pl> napisał w
wiadomości news:f6g4de$e6f$1@inews.gazeta.pl...
>> A już teraz nie ma studenckich? Jak jak studiowałem, to miałem taką
>> żółtą,
>> studencką, z fotkom ładnom.
> Sa legitymacje studenckie - ja akurat mialem czarna;)
> Ale imho dowodem na to ze student jest ubezpieczony, jest wlasnie
> ksiazeczka zdrowia studenta (podbijana chyba raz do roku) a nie
> legitymacja studencka.
Legitymacja zdrowotna studenta też była czarna :-)
-
10. Data: 2007-07-04 22:30:45
Temat: Re: prawo do "lekarza"
Od: mvoicem <m...@g...com>
Dnia Wed, 04 Jul 2007 14:32:10 +0200, badzio napisał(a):
> Patrze, patrze a tu Wrak Tristana porozsypywal nastepujace haczki:
>>>> Legitymację studencką to chyba miał. A rodzinnej ubezpieczeniowej,
>>>> jeśli ma rodzeństwo i innym mieście, to rzecz oczywista, że nie mógł
>>>> mieć.
>>> Ale powinien miesc ksiazeczke zdrowia.
>>
>> A już teraz nie ma studenckich? Jak jak studiowałem, to miałem taką
>> żółtą, studencką, z fotkom ładnom.
>
> Sa legitymacje studenckie - ja akurat mialem czarna;) Ale imho dowodem
> na to ze student jest ubezpieczony, jest wlasnie ksiazeczka zdrowia
> studenta (podbijana chyba raz do roku) a nie legitymacja studencka.
Z tego co pamiętam, to książeczka zdrowia studenta nadawała się do
"ewidencji zdrowia" studenta, zaś dowodem ubezpieczenia była legitymacja
studenta + podbita książęczka ubezpieczeniowa rodzica.
p. m.