-
211. Data: 2007-11-22 14:29:10
Temat: Re: potrącenie rowezysty
Od: "Nostradamus" <l...@p...fm>
Użytkownik "e-kran" <e...@o...pl> napisał w wiadomości
news:465e.0000001b.474539fa@newsgate.onet.pl...
> Nie mogła jechać "niezbyt legalnie". Albo jechała prawidłowo - czyli jest
> niewinna, albo nieprawidłowo - czyli jest winna.
Po co "albo, albo" jeśli zjeżdżając z chodnika na jezdnię zderzyła się z
samochodem jadącym tą jezdnią to jej wina jest bezsporna. Włączając się do
ruchu kierujący musi ustapić pierwszeństwa. Gdzie tu miejsce na "albo" ?
-
212. Data: 2007-11-22 21:37:05
Temat: Re: potrącenie rowezysty
Od: "Marcin Wasilewski" <j...@a...pl>
Użytkownik "e-kran" <e...@o...pl> napisał w wiadomości
news:465e.00000025.474541b7@newsgate.onet.pl...
> I wtedy pieszy już nie ma obowiązku się rozejrzeć ?
A ma? Może podasz stosowny przepis, nakazujący się upewnić, że żaden
samochód nie sygnalizuje chęci skręcenia w drogę, którą pieszy chce
przekroczyć?
> A wiesz, że ja się jednak rozglądam. Słusznie piszesz, że pieszy nie ma
> obowiązku mieć oczu z tyłu głowy. Ale szyję pod tą głową ma, i głowa mu
> się na
> tej szyi obraca. Matka natura właśnie w tym celu dała taką możliwość aby z
> niej korzystać.
Zdrowy rozsądek to nakazuje, jednakże prawnego obowiązku nie ma,
natomiast pojazd zmieniający kierunek jazdy ma jak najbardziej obowiązek
ustąpić innym.
-
213. Data: 2007-11-23 07:55:25
Temat: Re: potrącenie rowezysty
Od: "e-kran" <e...@o...pl>
> Użytkownik "e-kran" <e...@o...pl> napisał w wiadomości
> news:465e.00000025.474541b7@newsgate.onet.pl...
>
> > I wtedy pieszy już nie ma obowiązku się rozejrzeć ?
>
> A ma? Może podasz stosowny przepis, nakazujący się upewnić, że żaden
> samochód nie sygnalizuje chęci skręcenia w drogę, którą pieszy chce
> przekroczyć?
>
A choćby to:
Art. 13. 1. Pieszy, przechodząc przez jezdnię lub torowisko, jest obowiązany
zachować szczególną ostrożność oraz, z zastrzeżeniem ust. 2 i 3, korzystać z
przejścia dla pieszych.
Szczególna ostrożność = rozejrzyj się w obie strony. Przecież nawet dzieci w
przedszkolu uczy jak mają przekraczać jezdnię. A tu dorosły facet szuka do
tego podstawy prawnej, żenua :-(
Jeśli uważasz, że pieszy może jak krowa wejść z chodnika na jezdnię bo nie
zna "stosownego przepisu, nakazującego się upewnić, że żaden samochód nie
sygnalizuje chęci skręcenia w drogę, którą pieszy chce przekroczyć", to
ponownie: życzę 120 lat w zdrowiu.
Pozdrawiam
e-kran
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
-
214. Data: 2007-11-23 08:01:26
Temat: Re: potrącenie rowezysty
Od: "e-kran" <e...@o...pl>
> Użytkownik "e-kran" <e...@o...pl> napisał w wiadomości
> news:465e.0000001b.474539fa@newsgate.onet.pl...
>
> > Nie mogła jechać "niezbyt legalnie". Albo jechała prawidłowo - czyli jest
> > niewinna, albo nieprawidłowo - czyli jest winna.
>
>
> Po co "albo, albo" jeśli zjeżdżając z chodnika na jezdnię zderzyła się z
> samochodem jadącym tą jezdnią to jej wina jest bezsporna. Włączając się do
> ruchu kierujący musi ustapić pierwszeństwa. Gdzie tu miejsce na "albo" ?
>
>
Czepiłem się sformułowania "niezbyt legalnie". Tu nie ma miejsca na logikę
wielowartościową, może być tylko 0 lub 1. Stąd moje "albo albo".
A osobiście od początku uważam, że wina rowerzystki jest bezsporna, oczywiście
zakładając prawdziwość i kompletność opisu podanego przez autora wątku.
Pozdrawiam
e-kran
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
-
215. Data: 2007-11-23 17:57:46
Temat: Re: potrącenie rowezysty
Od: "Marcin Wasilewski" <j...@a...pl>
Użytkownik "e-kran" <e...@o...pl> napisał w wiadomości
news:1371.00000021.4746876c@newsgate.onet.pl...
>>
> A choćby to:
> Art. 13. 1. Pieszy, przechodząc przez jezdnię lub torowisko, jest
> obowiązany
> zachować szczególną ostrożność oraz, z zastrzeżeniem ust. 2 i 3, korzystać
> z
> przejścia dla pieszych.
>
> Szczególna ostrożność = rozejrzyj się w obie strony. Przecież nawet dzieci
> w
> przedszkolu uczy jak mają przekraczać jezdnię. A tu dorosły facet szuka do
> tego podstawy prawnej, żenua :-(
Taki sam obowiązek ma kierowca zbliżając się do przejścia dla pieszych.
Dodatkowo zmieniając kierunek jazdy musi ustąpić pierwszeństwa.
> Jeśli uważasz, że pieszy może jak krowa wejść z chodnika na jezdnię bo nie
> zna "stosownego przepisu, nakazującego się upewnić, że żaden samochód nie
> sygnalizuje chęci skręcenia w drogę, którą pieszy chce przekroczyć", to
> ponownie: życzę 120 lat w zdrowiu.
Przypominam, że to lista o prawie, a nie o zdrowym rozsądku.
Poza tym widać twój sposób rozumowania, typowy dla polskich kierowców -
wszyscy z drogi, bo panisko samochodem jedzie.
-
216. Data: 2007-11-23 20:19:06
Temat: Re: potrącenie rowezysty
Od: "Nostradamus" <l...@p...fm>
Użytkownik "Marcin Wasilewski" <j...@a...pl> napisał w wiadomości
news:47471498$1@news.home.net.pl...
> Taki sam obowiązek ma kierowca zbliżając się do przejścia dla pieszych.
Czyli mamy remis.
> Dodatkowo zmieniając kierunek jazdy musi ustąpić pierwszeństwa.
Dodatkowo pieszemu zabrania się wchodzenia bezpośrednio przed jadący pojazd,
czyli tzw. wtargnięcia.
> Poza tym widać twój sposób rozumowania, typowy dla polskich kierowców -
> wszyscy z drogi, bo panisko samochodem jedzie.
Ano bo jezdnia jest dla pojazdów a chodnik dla pieszych.
--
Pzdr
Leszek
GG1631219
"Jest to moje zdanie i ja je całkowicie podzielam"
-
217. Data: 2007-11-23 20:32:13
Temat: Re: potrącenie rowezysty
Od: janist <j...@o...pl>
Marcin Wasilewski pisze:
>
> Użytkownik "e-kran" <e...@o...pl> napisał w wiadomości
> news:1371.00000021.4746876c@newsgate.onet.pl...
>>>
>> A choćby to:
>> Art. 13. 1. Pieszy, przechodząc przez jezdnię lub torowisko, jest
>> obowiązany
>> zachować szczególną ostrożność oraz, z zastrzeżeniem ust. 2 i 3,
>> korzystać z
>> przejścia dla pieszych.
>>
>> Szczególna ostrożność = rozejrzyj się w obie strony. Przecież nawet
>> dzieci w
>> przedszkolu uczy jak mają przekraczać jezdnię. A tu dorosły facet
>> szuka do
>> tego podstawy prawnej, żenua :-(
>
> Taki sam obowiązek ma kierowca zbliżając się do przejścia dla
> pieszych. Dodatkowo zmieniając kierunek jazdy musi ustąpić pierwszeństwa.
>
1. Tu nie bylo przejscia dla pieszych.
2. Tu nie bylo nawet pieszego (ktoremu musialby ustapic skrecajac w
droge poprzeczna)
3. Piszesz, ze "> zmieniając kierunek jazdy musi ustąpić pierwszeństwa."
A mozesz sie podeprzec jakims przepisem? Bo ja szukalem 2 razy w KoRD i
jakos nie znalazlem.
I jeszcze mam watpliwosc co do tego walczania sie do ruchu:
Art. 17. 1. Włączanie się do ruchu następuje przy rozpoczynaniu jazdy po
postoju lub zatrzymaniu się
niewynikającym z warunków lub przepisów ruchu drogowego oraz przy
wjeżdżaniu:
...
3) na jezdnię z pobocza, z chodnika lub z pasa ruchu dla pojazdów
powolnych;
Mam watpliwosci bo:
1. Nastepuje przy rozpoczeciu jazdy po postoju lub zatrzymaniu sie a
nasz rowerzysta jaly czas jechal.
2. Czy rowerzysta, ktory przejezdza (przecina) jesdnie w poprzek
(prostopadle do jej osi) jest w ruchu. IMO nie.
Wobec tego raczej nie mowilbym, ze nasz rowerzysta wlaczal sie do ruchu.
pozdrawiam,
janist
-
218. Data: 2007-11-23 22:24:19
Temat: Re: potrącenie rowezysty
Od: "Marcin Wasilewski" <j...@a...pl>
Użytkownik "Nostradamus" <l...@p...fm> napisał w wiadomości
news:fi7cjv$1lah$1@opal.icpnet.pl...
>
> Dodatkowo pieszemu zabrania się wchodzenia bezpośrednio przed jadący
> pojazd, czyli tzw. wtargnięcia.
Ale pieszy nie wchodzi bezpośrednio przed jadący pojazd, bo gdy pieszy
wchodzi, to pojazd jeszcze jest uczestnikiem ruchu na innej ulicy. Jednakże
łysogłowym idiotom twojego pokroju, wyadje się, że jak skręcają z głównej
ulicy w podporządkowaną, to świętymi krowami są, często nawet nie
sygnalizując manewru, bo przecież na ulicy innych pojazdów w ruchu nie ma, a
pieszego to ma głeboko w d...., za głęboko, żeby kierunkowskaz włączyć.
>
>> Poza tym widać twój sposób rozumowania, typowy dla polskich kierowców -
>> wszyscy z drogi, bo panisko samochodem jedzie.
>
> Ano bo jezdnia jest dla pojazdów a chodnik dla pieszych.
Z tym, że teleporterów jeszcze nie wymyślono i pieszy czasami przez
jezdnię musi przejść.
-
219. Data: 2007-11-23 22:31:32
Temat: Re: potrącenie rowezysty
Od: "Marcin Wasilewski" <j...@a...pl>
Użytkownik "janist" <j...@o...pl> napisał w wiadomości
news:fi7d41$d4o$1@news.onet.pl...
> 1. Tu nie bylo przejscia dla pieszych.
> 2. Tu nie bylo nawet pieszego (ktoremu musialby ustapic skrecajac w droge
> poprzeczna)
> 3. Piszesz, ze "> zmieniając kierunek jazdy musi ustąpić pierwszeństwa."
> A mozesz sie podeprzec jakims przepisem? Bo ja szukalem 2 razy w KoRD i
Ale tu jest mowa o całkiem innym problemie, o tym, że skręcający często
wymuszają na pieszych
pierwszeństwo, dokonując manewru skrętu, wprost przejeżdżając po
przysłowiowych butach pieszego.
A później są takie efekty, jak u jednego rozżalonego pana w innym wątku,
któremu wkurzony pieszy przyserwował solidnego kopa w błotnik.
> jakos nie znalazlem.
>
Proszę bardzo:
Nie naruszając postanowień artykułu 7 ustępu 1 i artykułu 13 ustępu 1
konwencji, w razie braku na jezdni przejścia dla pieszych, oznaczonego jako
takie lub wyznaczonego znakami na jezdni, kierujący, którzy zamierzają
skręcić na inną drogę, mogą to uczynić tylko pozostawiając możliwość
przejścia - nawet przez zatrzymanie się w tym celu - pieszym, którzy weszli
na jezdnię tej innej drogi w warunkach ustalonych w artykule 20 ustępie 6
konwencji.
-
220. Data: 2007-11-23 23:18:28
Temat: Re: potrącenie rowezysty
Od: janist <j...@o...pl>
Marcin Wasilewski pisze:
>
> Ale tu jest mowa o całkiem innym problemie, o tym, że skręcający
> często wymuszają na pieszych
> pierwszeństwo, dokonując manewru skrętu, wprost przejeżdżając po
> przysłowiowych butach pieszego.
> A później są takie efekty, jak u jednego rozżalonego pana w innym
> wątku, któremu wkurzony pieszy przyserwował solidnego kopa w błotnik.
Ale jak to sie ma do tematu watku? Dlaczego caly czas jest mowa o
pieszym. Przeciez rowerzysta nie jest pieszym. To jest calkowicie
nilogiczne, bo nawet jesli uznac, ze w tym przypadku rowerzysta jest
pieszym (co IMO jest bzdura) to w takim razie calkowicie sprzeczne jest
powolywanie sie na wlaczanie sie do ruchu, bo do rychu wlacza sie
kierujacy pojazdem. Jak nie patrzec to wychodzi sprzecznosc.
>
> Proszę bardzo:
>
> Nie naruszając postanowień artykułu 7 ustępu 1 i artykułu 13 ustępu 1
> konwencji, w razie braku na jezdni przejścia dla pieszych, oznaczonego jako
> takie lub wyznaczonego znakami na jezdni, kierujący, którzy zamierzają
> skręcić na inną drogę, mogą to uczynić tylko pozostawiając możliwość
> przejścia - nawet przez zatrzymanie się w tym celu - pieszym, którzy weszli
> na jezdnię tej innej drogi w warunkach ustalonych w artykule 20 ustępie 6
> konwencji.
>
I co sie tak powolujesz na ta konwencje? Przeciez to co cytujesz nie
jest sprzeczne z KoRD Art. 26.
2. Kierujący pojazdem, który skręca w drogę poprzeczną, jest obowiązany
ustąpić pierwszeństwa
pieszemu przechodzącemu na skrzyżowaniu przez jezdnię drogi, na którą
wjeżdża.
Co wieciej to nie dosc, ze nie jest sprzeczny to jeszcze zapis KoRD jest
lepszy bo latwiejszy do zrozumienia to konwencja mowi, ze kierujacy ma
pozostawic mozliwosc przejscia a KoRD mowi o ustapieniu pierwszenstwa co
jest bardziej kategorycna.
Ale w dalszym ciagu twierdze, ze zapisy te nie stanowia o koniecznosci
ustapienia pierwszenstwa w razie zmiany kierunku ruchu.
pozdrawiam,
janist