-
181. Data: 2007-11-20 01:51:56
Temat: Re: potrącenie rowezysty
Od: "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska>
W wiadomości news:47423117$1@news.home.net.pl Marcin Wasilewski
<j...@a...pl> pisze:
>> Postępując w propagowany przez ciebie debilny sposób dokona
>> wtargnięcia na jezdnię, a w najgorszym razie dokona również żywota.
>> Z własnej winy.
> Podstawę prawną podasz?
Czego podstawę?
Że żywota dokonać może?
> Popatrz jakie ma obowiązki kierujący pojazdem, który zmienia kierunek
> jazdy, a jeśli uważasz, że ma pierwszeństwo, to
> podaj przepis, który zobowiązuje pieszego, do rozejrzenia się czy za
> plecami czasami nie ma samochodu, który być może będzie skręcał.
Ty sobie lepiej poczytaj co oznacza wtargnięcie na jezdnię. Nawet na
przejściu. Mnie się nie chce tak łatwo dostepnej wiedzy na tacy leniowi
podawać.
> Oczywiście rozsądek to inna sprawa, bo jak mówią "lepiej być żywym
> tchórzem, niż martwym bohaterem", nie zmienia to jednak faktu, że
> kierowca, który skręca ma pewne obowiązki, konwencja wiedeńska mówi o
> tym jasno: Nie naruszając postanowień artykułu 7 ustępu 1 i artykułu 13
> ustępu 1 konwencji, w razie braku na jezdni przejścia dla pieszych,
> oznaczonego jako takie lub wyznaczonego znakami na jezdni, kierujący,
> którzy zamierzają skręcić na inną drogę, mogą to uczynić tylko
> pozostawiając możliwość przejścia - nawet przez zatrzymanie się w tym
> celu - pieszym, którzy weszli na jezdnię tej innej drogi w warunkach
> ustalonych w artykule 20 ustępie 6 konwencji.
U nas obowiązuje w pierwszym rzędzie ustawa PoRD. Z konwencją to pobiegasz
sobie poźniej.
Ale i wtedy najpierw przeczytaj ją uważnie, bo wskazujesz zapisy przeczące
twojej własnej "teorii".
--
Jotte
-
182. Data: 2007-11-20 04:11:30
Temat: Re: potrącenie rowezysty
Od: witek <w...@g...pl.invalid>
Jotte wrote:
> U nas obowiązuje w pierwszym rzędzie ustawa PoRD. Z konwencją to
> pobiegasz sobie poźniej.
odwrotnie.
tylko nikt jeszcze tego nie zauwazył.
-
183. Data: 2007-11-20 06:48:55
Temat: Re: potrącenie rowezysty
Od: "Marcin Wasilewski" <j...@a...pl>
Użytkownik "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska> napisał w wiadomości
news:fhtejn$2ev$1@news.dialog.net.pl...
> U nas obowiązuje w pierwszym rzędzie ustawa PoRD. Z konwencją to pobiegasz
> sobie poźniej.
Właśnie oblałeś egzamin z prawa. Konw.Wied. do PoRD, ma się tak jak
ustawa do rozporządzenia. PoRD nie może być z nią niezgodne. Jeśli jest, to
moc prawną ma konwencja.
> Ale i wtedy najpierw przeczytaj ją uważnie, bo wskazujesz zapisy przeczące
> twojej własnej "teorii".
ROTFL
To może ty podaj te, które twierdzą, że pieszy powinien mieć oczy na
plecach.
-
184. Data: 2007-11-20 14:02:40
Temat: Re: potrącenie rowezysty
Od: "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska>
W wiadomości news:47428358@news.home.net.pl Marcin Wasilewski
<j...@a...pl> pisze:
>> U nas obowiązuje w pierwszym rzędzie ustawa PoRD. Z konwencją to
>> pobiegasz sobie poźniej.
> Właśnie oblałeś egzamin z prawa.
> Konw.Wied. do PoRD, ma się tak jak ustawa do rozporządzenia. PoRD nie może
> być z nią niezgodne. Jeśli jest,
> to moc prawną ma konwencja.
Ciebie nawet do egzaminu nie dopuścili.
Jeśli zachodzi _możliwość_ , że rozporządzenie (lub jakiś jego zapis) jest
niezgodne z ustawą, to należy je zaskarżyć.
Podobnie z ustawą - jeśli zachodzi podejrzenie, że jej zapisy są niezgodne z
umowami/traktatami/konwencjami miedzynarodowymi, to należy je zaskarżyć. Ale
do czasu prawomocnego orzeczenia odpowiedniego organu - obowiązują.
Nie jest bowiem tak, że np. niejaki Marcin Wasilewski uzna sobie w swym
przekonaniu, iż rozporządzenie jest niezgodne z ustawą i nie będzie się do
niego stosował.
>> Ale i wtedy najpierw przeczytaj ją uważnie, bo wskazujesz zapisy
>> przeczące twojej własnej "teorii".
> ROTFL
Wygląda, że to właściwa dla ciebie pozycja.
Tak zostań.
--
Jotte
-
185. Data: 2007-11-20 15:31:33
Temat: Re: potrącenie rowezysty
Od: Sebcio <s...@n...com>
Andrzej Lawa pisze:
> IMHO może zostać orzeczona twoja wina. Wymusiłeś pierwszeństwo.
> Wprawdzie rowerzystka zasadniczo nie powinna poruszać się chodnikiem
> (chyba, że chodnik był przy drodze z limitem prędkości podniesionym
> powyżej normy dla obszaru zabudowanego) ALE wyobraź sobie sytuację, że
> zamiast rowerzysty masz np. biegacza.
Rower jest pojazdem. Jako taki podlega zapisom PoRD i w przedmiotowej
sprawie traktowany jest na równi z motocyklem czy samochodem. Z tego
właśnie powodu na przejściach dla pieszych należy rower przeprowadzać, z
tego właśnie powodu wyznaczone są przejazdy rowerowe odpowiednio
oznakowane, z tego powodu wydziela się drogi dla rowerów.
W tym przypadku wygląda na to, że rowerzystka wymusiła pierwszeństwo i
wina leży po jej stronie. Zjechała z chodnika po którym nie miała prawa
się poruszać i wjechała na drogę, na którą w danym momencie nie miała
prawa wjechać (wymuszenie pierwszeństwa podczas włączania się do ruchu).
--
Pozdrawiam,
Sebcio
-
186. Data: 2007-11-20 15:43:07
Temat: Re: potrącenie rowezysty
Od: Sebcio <s...@n...com>
Maluch pisze:
> Moim zdaniem kierowca sam. powinien ustąpić rowerowi, ponieważ art.26
> pkt. 2 nakazuje przepuścić pieszych przechodzących na skrzyżowaniu.
Od kiedy rowerzysta jadący rowerem jest pieszym ? Lektura art. 2 PoRD
rozjaśni umysł wszystkim którzy produkują debilne posty. Szczególnie
polecam analizę zapisów punktów 9, 11, 12, 18 i 47 powyższego artykułu.
Rower jest pojazdem tak samo jak samochód. Poza pewnymi drobnymi
ukłonami prawnymi dla pierwszego (prawo ruchu po wyznaczonych drogach
tylko dla rowerów, wyznaczone przejazdy dla rowerzystów) podlega tym
samym regulacjom co samochód.
Rowerzysta staje się pieszym z chwilą zejścia z roweru - gdy go
prowadzi, ciągnie lub pcha a sam idzie "z buta". Rowerzysta na rowerze
jest pieszym tylko jeśli nie jest starszy niż 10 lat i jednocześnie
kieruje rowerem pod opieką osoby dorosłej. To aluzja do przedpiścy -
rowerzysta nie musi mieć wypisanego wieku na czole, jeśli nie jedzie sam.
--
Pozdrawiam,
Sebcio
-
187. Data: 2007-11-20 17:38:21
Temat: Re: potrącenie rowezysty
Od: witek <w...@g...pl.invalid>
Sebcio wrote:
> Andrzej Lawa pisze:
>
>> IMHO może zostać orzeczona twoja wina. Wymusiłeś pierwszeństwo.
>> Wprawdzie rowerzystka zasadniczo nie powinna poruszać się chodnikiem
>> (chyba, że chodnik był przy drodze z limitem prędkości podniesionym
>> powyżej normy dla obszaru zabudowanego) ALE wyobraź sobie sytuację, że
>> zamiast rowerzysty masz np. biegacza.
>
> Rower jest pojazdem. Jako taki podlega zapisom PoRD i w
> przedmiotowej sprawie traktowany jest na równi z motocyklem czy
> samochodem. Z tego właśnie powodu na przejściach dla pieszych należy
> rower przeprowadzać, z tego właśnie powodu wyznaczone są przejazdy
> rowerowe odpowiednio oznakowane, z tego powodu wydziela się drogi dla
> rowerów.
>
> W tym przypadku wygląda na to, że rowerzystka wymusiła pierwszeństwo
> i wina leży po jej stronie. Zjechała z chodnika po którym nie miała
> prawa się poruszać i wjechała na drogę, na którą w danym momencie nie
> miała prawa wjechać (wymuszenie pierwszeństwa podczas włączania się do
> ruchu).
>
>
Nastepny, który nie rozumie.
-
188. Data: 2007-11-20 20:09:20
Temat: Re: potrącenie rowezysty
Od: "Marcin Wasilewski" <j...@a...pl>
Użytkownik "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska> napisał w wiadomości
news:fhupdt$s9e$1@news.dialog.net.pl...
> Podobnie z ustawą - jeśli zachodzi podejrzenie, że jej zapisy są niezgodne
> z umowami/traktatami/konwencjami miedzynarodowymi, to należy je zaskarżyć.
> Ale do czasu prawomocnego orzeczenia odpowiedniego organu - obowiązują.
> Nie jest bowiem tak, że np. niejaki Marcin Wasilewski uzna sobie w swym
> przekonaniu, iż rozporządzenie jest niezgodne z ustawą i nie będzie się do
> niego stosował.
ROTFL, znajdź sobie orzecznictwo, co się dzieje, gdy nakładają się
przepisy wzajemnie wykluczające się.
Ty powołujesz się w sądzie na ustawę, ja na akt miedzynarodowy ratyfikowany
przez Polskę i efekt jest taki, że przegrywasz.
Jak myślisz, dlaczego Polska przegrywa tyle spraw przed europejskim wymiarem
sprawiedliwości?
A wracając do twojej teorii, jeśli zapis rozporządzenia jest niezgodny z
innym zapisem ustawowym, to nie stosujuąc się do treści rozporządzenia,
powołuję się na zapisy ustawy i finito. Żadnego rozporządzenia nie muszę w
tym celu zaskarżać.
Gdyby było inaczej, to byle burmistrz Koziej Wółki mógłby wprowadzić
jakieś chore prawo miejscowe, które było by niezgodne z ustawami, czy
rozporządzeniami, a pomimo to było by obowiązujące, bo nikt go nie
zaskarżył.
>>> Ale i wtedy najpierw przeczytaj ją uważnie, bo wskazujesz zapisy
>>> przeczące twojej własnej "teorii".
>> ROTFL
> Wygląda, że to właściwa dla ciebie pozycja.
> Tak zostań.
No przy Twoich teoriach, to całkiem możliwe :)
-
189. Data: 2007-11-20 20:54:03
Temat: Re: potrącenie rowezysty
Od: "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska>
W wiadomości news:474342b2$1@news.home.net.pl Marcin Wasilewski
<j...@a...pl> pisze:
>> Podobnie z ustawą - jeśli zachodzi podejrzenie, że jej zapisy są
>> niezgodne z umowami/traktatami/konwencjami miedzynarodowymi, to
>> należy je zaskarżyć. Ale do czasu prawomocnego orzeczenia
>> odpowiedniego organu - obowiązują. Nie jest bowiem tak, że np. niejaki
>> Marcin Wasilewski uzna sobie w swym przekonaniu, iż rozporządzenie
>> jest niezgodne z ustawą i nie będzie się do niego stosował.
> ROTFL, znajdź sobie orzecznictwo, co się dzieje, gdy nakładają się
> przepisy wzajemnie wykluczające się.
> Ty powołujesz się w sądzie na ustawę, ja na akt miedzynarodowy
> ratyfikowany przez Polskę i efekt jest taki, że przegrywasz.
Kolejny prorok sądowy...
Bez sensu.
> Jak myślisz, dlaczego Polska przegrywa tyle spraw przed europejskim
> wymiarem sprawiedliwości?
Tyle? No, ile?
> A wracając do twojej teorii, jeśli zapis rozporządzenia jest niezgodny z
> innym zapisem ustawowym, to nie stosujuąc się do treści rozporządzenia,
> powołuję się na zapisy ustawy i finito. Żadnego rozporządzenia nie muszę
> w tym celu zaskarżać.
To tak ci się tylko wydaje.
Może dlatego, że tarzając się po podłodze waliłeś o nią za często głową, a
może po prostu tak masz.
Zresztą żeby się na cokolwiek powołać - bedziesz się musiał opanować i
wstać, bo musisz to zrobić przed sądem (albo innym właściwym organem), który
wyda prawomocne orzeczenie/wyrok.
Co ty myślisz, że ktoś się twoją prywatną opinią przejmie?
> Gdyby było inaczej, to byle burmistrz Koziej Wółki mógłby wprowadzić
> jakieś chore prawo miejscowe, które było by niezgodne z ustawami, czy
> rozporządzeniami, a pomimo to było by obowiązujące, bo nikt go nie
> zaskarżył.
Trzeba udowodnić/wykazać, że to prawo jest niezgodne z prawem nadrzędnym.
Byle burmistrz z Koziej Wólki jest organem władzy jakiegoś tam stopnia.
Byle Marcin Wasilewski nie jest organem niczego.
Dlatego właśnie tak jest, jak napisałem.
--
Jotte
-
190. Data: 2007-11-20 21:03:14
Temat: Re: potrącenie rowezysty
Od: witek <w...@g...pl.invalid>
Jotte wrote:
>
>> Jak myślisz, dlaczego Polska przegrywa tyle spraw przed europejskim
>> wymiarem sprawiedliwości?
> Tyle? No, ile?
W tej chwili chyba praktycznie wszystkie.