eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawopolicja (troche długie) › policja (troche długie)
  • Path: news-archive.icm.edu.pl!agh.edu.pl!news.agh.edu.pl!newsfeed.silweb.pl!newsfeed.
    tpinternet.pl!atlantis.news.tpi.pl!news.tpi.pl!not-for-mail
    From: "adi" <f...@p...onet.pl>
    Newsgroups: pl.soc.prawo
    Subject: policja (troche długie)
    Date: Thu, 5 Jun 2003 13:36:34 +0200
    Organization: tp.internet - http://www.tpi.pl/
    Lines: 44
    Message-ID: <bbn9qt$mk2$1@atlantis.news.tpi.pl>
    NNTP-Posting-Host: fto4.flt.krasnik.pl
    X-Trace: atlantis.news.tpi.pl 1054812829 23170 195.117.192.124 (5 Jun 2003 11:33:49
    GMT)
    X-Complaints-To: u...@t...pl
    NNTP-Posting-Date: Thu, 5 Jun 2003 11:33:49 +0000 (UTC)
    X-Priority: 3
    X-MSMail-Priority: Normal
    X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 5.50.4133.2400
    X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V5.50.4133.2400
    Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.soc.prawo:148759
    [ ukryj nagłówki ]

    Witam
    Oto historia:
    Kolega pokłocił sie w akademiku i obrazony wychodzi godz 3 rano sb/nd.
    Trzeźwy nie jest....Nadmienie ze kolega w akademiku przebywał na "gościnnych
    wystepach" a mieszka w zupełnie innym mieście. W niedziele kontynuujemy
    impreze, ale dla przyzwoitosci dzwonimy do kolegi - komórka wyłaczona wiec
    na domowy - siostra twierdzi ze jeszcze nie wrócil. Lekko zmatwieni
    kontynuujemy imprezke. Do wieczora dzwonimy jeszcze kilka razy, bez
    rezultatu. Dzwonie na policje - nie chca udzielac informacji na temat
    zatrzymanych. W poniedziałek rano wracam do miasta w ktorym mieszka kolega
    (i ja), cały czas go nie ma. Razem z jego siotra zaczynamy dzwonic po
    wszystkich szpitalach, bez rezultatu. Postanawiamy zglosic na Komendzie
    Powiatowej w naszej miejsc. zaginiecie. Spedzamy tam prawie godzine po czym
    dowiadujemy sie ze jedanak trafilismy do złego miejsca, poniewaz zaginiecie
    trzeba zglosic w miejscu zdarzenia. Jedziemy 50km i trafiamy na 'wlasciwy
    komisariat', składamy zeznania, gliniarz wykonuje pare telefonow i mowi ze
    nasz kolezka jest w szpitalu. Zadowoleni ze sie znalazł jedziemy do
    szpitala, niestety, powiedzieli nam ze byl ale go nie ma, wyszedl w nd o
    8.30, wiecej info nie udzielaja... wracamy na komisariat i .... dowiadujemy
    sie ze juz nie moga prowadzic dalej postepowania, bo to nie jest w ich
    gestii... szpital byl na terenie innego komisariatu... jedziemy tam i
    znow... poł godziny czekania na 'audiencje' pół godziny zeznan ( które juz 2
    razy skladalismy...) i wracamy do domu, gliniarz mowi ze zadzwoni jakby
    'cos'. jest 15. o 17 dostajemy tel ze sie znalazł i jest na innym
    komisariacie.... jest juz ponad 36h po zdarzeniu.
    I co sie okazuje? Kolega wyszedł z akademika poszedł na dworzec pks, czekał
    na autobus, ok 4 podjeżdrza radiowóz, zatrzymuja go. Okazuje sie, ze jest
    podejrzany o włamanie do kiosku i kradziez zabawki (wart 7zł). Dowód -
    rysopis - kolega ma brode tak jak i włamywacz.... przesłuchanie i areszt, ma
    prawo do telefonu, wiec podaje nr do siostry.... i tu najlepsze w
    protokole, który posiada, jest to zapisane, ale gliniarze nie uznali za
    stosowne powiadomic rodzine... teraz dowiadujemy sie z dobrze
    poinformowanych źródeł, ze jest jedynym podejrzanym i prawdopodobnie bedzie
    jakas rozprawa....
    Chcemy jakos uprzyjemnic życie policjantom którzy go zatrzymali. Mmy zamiar
    wniesc skarge, tylko ze nie wiemy do kogo.... no i czy napisac tylko o
    stratach moralnych, czy tez opisac straty finansowe nasze (telefony,
    benzyna) i policjantów, którzy stracili kilka godzin na zajecie sie nasza
    sprawa?

    sorki za dłużyzne,
    adi


Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1