-
141. Data: 2024-05-28 20:40:36
Temat: Re: policja pomaga
Od: Shrek <...@w...pl>
W dniu 28.05.2024 o 20:36, Robert Tomasik pisze:
>> Skąd wiesz że nie ma jak nie sprawdziłeś, bo umorzyłeś bo nie ma
>> dowodów, bo nie sprawdziłeś, bo umorzyłeś, bo nie sprawdziłeś, bo
>> umorzyłeś, bo nie sprawdziłeś, bo umorzyłeś?
>
> Idąc tym tokiem rozumowania nigdy być nie umorzył nic, bo nigdy nie masz
> pewności, czy jutro nie przyniesie nowego dowodu.
Idąc twoim tokiem nigdy nie podjąłbyś żadnej czynności.
Próbujesz zastosować logikę, że nie ma prostokątów, bo niektóre z
prostokątów mogą być kwadratami.
>> Wuj prawda. Ktoś zgłasza że stal samochód i nie stoi. Nie ma żadnego
>> dowodu że popełnione przestępstwo - mogła straż odholować, mogła żona
>> po prostu wziąć i pojechać, mógł klient zapomnieć gdzie zostawił. Jest
>> tylko i wyłącznie domniemanie. I co - przyjmujesz zawiadomienie czy
>> tłumaczysz że policja nie działa na podstawie domniemania?
>
> Sprawdzam, czy nie odholowano (jest baza).
Czyli jednak podejejmujesz czynności - co kończy dowód.
--
Shrek
Czy wiesz, że "***** ***" czytane od tyłu daje "??? ?????"?
PS - i konfederację!
-
142. Data: 2024-05-28 21:10:30
Temat: Re: policja pomaga
Od: Robert Tomasik <r...@g...pl>
W dniu 28.05.2024 o 02:06, Marcin Debowski pisze:
>> Ja mam mieć uzasadnione okolicznościami przypuszczenie, ze doszło o
>> oszustwa. Niewywiązanie się z umowy, jeśli nic nie wskazuje na to, że
>> sprawca miał z góry powzięty zamiar niewywiązania się nie jest
> To czy miał czy nie miał zamiaru niekoniecznie da się ocenić na
> podstawie samego złoszenia. Ktoś zaczyna oszukiwać, oszukał tak 50 osób
> w róznych miejscach Polski. Żadna z tych osób nie wie o innych. Podług
> powyższego wszyscy są odprawiani z kwitkiem bo to sprawa cywilna. Tzn.,
> że system nie działa. Więc MZ tak się nie da argumentować.
Ale ten system tak działa właśnie. Jak to są zakupy przez przykładowo
ALLEGRO, to będzie wiadomo. Ale jak to są oszustwa na FaceBook, to o ile
ludzie nei zaczną się porozumiewać miedzy sobą, to tak się to skończy.
>> postanowienie o odmowie wszczęcia wcale nie oznacza profesjonalizmu tego
>> pierwszego. To właśnie jest brak profesjonalizmu, bo zawiadamiający
>> liczy, ze Policja coś będzie robiła.
> Oczywiście, ze nie. Profesjonalizm dla mnie, oznaczałby w tym wypadku,
> że policjant przynajmniej spróbuje zweryfikować gdzie lezy problem.
Jak? Pytając sprzedającego? Powie, że miał zamiar wysłać. Co więcej,
będzie wiedział którzy kupujący są ty mi "pieniącymi" się i odeśle im
pieniądze. Zostaną mu pieniądze od tych, którzy nic nie zrobią.
>
>> Są rzeczy, które można zweryfikować, zanim się przyjmie zawiadomienie.
>> Ale, jak ani z tego, co mówi zawiadamiający nie wynika nic
>> niepokojącego, ani z tych sprawdzeń, to nie ma podstaw do wszczęcia
>> postępowania. Co więcej trzeba mieć świadomość, ze może się to w
>> przyszłości zmienić. Mogą się ujawnić jakieś nowe okoliczności.
> Czyli działasz w oparciu o swoje wczesniejsze doświadcznie. Gdzie się da
> to weryfikujesz. Pytanie, którędy przebiega ta granica, bo MZ co innego
> przykład, który podałem wczesniej (wieloletni kontrachent z nieopłaconą
> fakturą), a co innego ktoś kto sprzedał cos na allegro, nie wysłał, nie
> ma z nim kontaktu, a np. widac, że dalej prowadzi biznes.
Co innego. Ale czy oszustwo? Przy czym ja nie twierdzę, ze nie można by
zrobić przepisu karnego "Kto nie wysyła zamówionego przez ALLEGRO towaru
...", ale chwilowo takiego nie ma.
W praktyce po prostu trzeba uważać, a nie liczyć na to, że Policja
będzie odzyskiwać Twoje pieniądze. Jakby ludzie nie korzystali z
"okazji", albo nie kupowali na portalach społecznościowych, to po prostu
było by mniej oszustw. Albo kupując tam trzeba akceptować ryzyko.
>
>> Gorąco polecam lekturę art. 17 kpk. Tam wymieniono powody, z których
>> postępowania się nie wszczyna. Jest szereg sytuacji, w których naprawdę
> Np. (1) "czynu nie popełniono albo brak jest danych dostatecznie
> uzasadniających podejrzenie jego popełnienia;"
> Tyle, że raz, ocena jest tu dość subiektywna, dwa, zebranie takich
> danych może nie być w gesti osoby zgłaszającej, a jest możliwe np.
> przez policję.
Ale jakie dane chcesz zbierać? Centralny rejestr niewysyłających paczek
i jak z prawem jazdy po przekroczeniu 21 ścigamy karnie? To już są formy
gromadzące takich kontrahentów, tylko muszą się reklamować, bo nie są w
stanie się z tego utrzymać z tego powodu, że nikt w te rejestry już
chyba nie wierzy.
>
>> prostymi środkami można ustalić, ze się nie wszczyna. Zwracam uwagę na
>> pkt. 7. Pokrzywdzony złoży zawiadomienie. Wszczęte zostanie
>> postępowanie. Przesłucha się na świadka sprzedającego i umorzy
>> postępowanie. Jeśli nawet w przyszłości się okaże, że on generalnie
>> towaru nie wysyłał wielu osobom, to w tej sprawie już postępowanie
>> umorzono.
> Nie sądzę aby to była jakakolwiek rzeczywista przeszkoda. Postepowanie
> da się z pewnością wznowić, inaczej byłby to absurd na miarę
> zbrodni/przestepstwa doskonałego.
Da się. Są tzw. nadzwyczajne" sposoby. Ale muszą te nowe informacje być.
To nie może być tak, że on NADAL nie wysłał towaru.
--
(~) Robert Tomasik
-
143. Data: 2024-05-28 22:04:42
Temat: Re: policja pomaga
Od: Shrek <...@w...pl>
W dniu 28.05.2024 o 21:10, Robert Tomasik pisze:
> Jak? Pytając sprzedającego? Powie, że miał zamiar wysłać. Co więcej,
> będzie wiedział którzy kupujący są ty mi "pieniącymi" się i odeśle im
> pieniądze. Zostaną mu pieniądze od tych, którzy nic nie zrobią.
A chwile temu twierdziłeś, że zgłaszający będzie stratny jak pdejmiecie
działania:P
--
Shrek
Czy wiesz, że "***** ***" czytane od tyłu daje "??? ?????"?
PS - i konfederację!
-
144. Data: 2024-05-28 22:12:45
Temat: Re: policja pomaga
Od: Robert Tomasik <r...@g...pl>
W dniu 28.05.2024 o 17:27, Shrek pisze:
>> To czy miał czy nie miał zamiaru niekoniecznie da się ocenić na
>> podstawie samego złoszenia. Ktoś zaczyna oszukiwać, oszukał tak 50 osób
>> w róznych miejscach Polski. Żadna z tych osób nie wie o innych. Podług
>> powyższego wszyscy są odprawiani z kwitkiem bo to sprawa cywilna. Tzn.,
>> że system nie działa. Więc MZ tak się nie da argumentować.
>
> Jeszcze raz - skąd głupawe założenie Roberta że jak oszukał jedną osobę
> to nie jest to oszustwo? Zresztą często wystarczy rzucić okiem na profil
> na portalu i widać że wcale nie jedną.
Ja nigdzie nie pisałem, że jak oszukał jedną osobę, to nie jest to
oszustwo. To jest tak absurdalne stanowisko, że nie wiem, skąd coś
takiego wymyśliłeś. Ja cały czas twierdzę, że niewysłanie jednej osobie
towaru nie jest dowodem tego, że doszło do oszustwa. Nie jest, bo
oszustwo polega na tym, że w chwili zawarcia umowy oszust wie, że się z
niej nie wywiążę, albo przynajmniej się na to godzi. I trzeba mieć jakiś
pomysł, poszlakę, by to wykazać. No i faktycznie taką poszlaką może być
wielu pokrzywdzonych, ale również sytuacja, gdy podane przez
sprzedającego dane są fałszywe, albo gdy można stwierdzić jakieś inne
oznaki wprowadzania w błąd.
To, co Ty proponujesz, to wnioskowanie, że skoro ostatniego napadu na
bank dokonano przy użyciu niebieskiego samochodu, to wszystkie
niebieskie samochody są podejrzane i należy w odniesieniu do każdego
jadącego niebieskiego samochodu zbadać, czy nie ma zamiaru dokonać
napadu na bank. Co więcej, protestujących atakujesz brakiem dowodu na
to, ze ten konkretny niebieski samochód nie uczestniczy w napadzie.
--
(~) Robert Tomasik
-
145. Data: 2024-05-28 22:14:08
Temat: Re: policja pomaga
Od: Robert Tomasik <r...@g...pl>
W dniu 28.05.2024 o 20:40, Shrek pisze:
>> Sprawdzam, czy nie odholowano (jest baza).
> Czyli jednak podejejmujesz czynności - co kończy dowód.
Ale jak się okaże, że odholowano, to nie przyjmuję zawiadomienia, bo po
co. Nie ogarniasz tej analogii?
--
(~) Robert Tomasik
-
146. Data: 2024-05-28 22:21:02
Temat: Re: policja pomaga
Od: Robert Tomasik <r...@g...pl>
W dniu 28.05.2024 o 22:04, Shrek pisze:
>> Jak? Pytając sprzedającego? Powie, że miał zamiar wysłać. Co więcej,
>> będzie wiedział którzy kupujący są ty mi "pieniącymi" się i odeśle im
>> pieniądze. Zostaną mu pieniądze od tych, którzy nic nie zrobią.
> A chwile temu twierdziłeś, że zgłaszający będzie stratny jak pdejmiecie
> działania:P
To, ze nie rozumiesz słowa pisanego, to ja już na to nic nie poradzę.
Spróbuj ogarnąć, że owa "stratność" wynika z tego, że on myśli, ze
Policja coś robi, a Policja nie ma podstaw, by cokolwiek robić, więc po
prostu go po dwóch miesiącach poinformuje o tym doniosłym ustaleniu.
Przy czym już w chwili złożenia zawiadomienia widać, że nie ma co robić.
I tu jest podnoszony przeze mnie problem.
Jeszcze raz - ale ostatni. Niewywiązanie się z umowy rodzi skutki
opisane w kodeksie cywilnym. Jest kilka możliwości, ale żadnej z nich
Policja nie realizuje. Możesz domagać się realizacji umowy, albo wypłaty
odszkodowania. Pewnie jeszcze kilka innych możliwości istnieje, ale
nadal tam nigdzie nie ma roli Policji.
--
(~) Robert Tomasik
-
147. Data: 2024-05-28 22:22:04
Temat: Re: policja pomaga
Od: Shrek <...@w...pl>
W dniu 28.05.2024 o 22:14, Robert Tomasik pisze:
> W dniu 28.05.2024 o 20:40, Shrek pisze:
>>> Sprawdzam, czy nie odholowano (jest baza).
>> Czyli jednak podejejmujesz czynności - co kończy dowód.
>
> Ale jak się okaże, że odholowano, to nie przyjmuję zawiadomienia, bo po
> co. Nie ogarniasz tej analogii?
Czyki jednak podjęłeś czynności i wykluczyłeś przestępswo. W przypadku
oszustwa nie podjąłeś żadnych i niczego nie wykluczyłeś.
--
Shrek
Czy wiesz, że "***** ***" czytane od tyłu daje "??? ?????"?
PS - i konfederację!
-
148. Data: 2024-05-28 22:26:56
Temat: Re: policja pomaga
Od: Shrek <...@w...pl>
W dniu 28.05.2024 o 22:12, Robert Tomasik pisze:
>> Jeszcze raz - skąd głupawe założenie Roberta że jak oszukał jedną
>> osobę to nie jest to oszustwo? Zresztą często wystarczy rzucić okiem
>> na profil na portalu i widać że wcale nie jedną.
>
> Ja nigdzie nie pisałem, że jak oszukał jedną osobę, to nie jest to
> oszustwo.
Jak nie jak tak. Wielokrotnie pisałeś że w przypadku pojedynczego
oszustwa spuszczasz klienta na drzewo, bo nie ma przesłanek że to oszustwo.
> To jest tak absurdalne stanowisko, że nie wiem, skąd coś
> takiego wymyśliłeś.
Ale to twoja teza:P
> Ja cały czas twierdzę, że niewysłanie jednej osobie
> towaru nie jest dowodem tego, że doszło do oszustwa.
Podobnie zresztą jak wielu, ale nie o to chodzi. Koleś zgłasza
_podejrzenie_ popełnienia oszustwa, a ty twierdzisz, że nie dostarczył
ci dowodów.
> No i faktycznie taką poszlaką może być
> wielu pokrzywdzonych, ale również sytuacja, gdy podane przez
> sprzedającego dane są fałszywe, albo gdy można stwierdzić jakieś inne
> oznaki wprowadzania w błąd.
To że nie wysłał towaru i nie odpowiedział wiarygodnie czemu _jest_ taką
przesłanką.
> To, co Ty proponujesz, to wnioskowanie, że skoro ostatniego napadu na
> bank dokonano przy użyciu niebieskiego samochodu, to wszystkie
> niebieskie samochody są podejrzane i należy w odniesieniu do każdego
> jadącego niebieskiego samochodu zbadać, czy nie ma zamiaru dokonać
> napadu na bank.
To co ty proponujesz, to to że skoro dokonano napadu niebieskim
samochodem znaczy że nie ma podstaw do tezy że dokonano napadu.
--
Shrek
Czy wiesz, że "***** ***" czytane od tyłu daje "??? ?????"?
PS - i konfederację!
-
149. Data: 2024-05-28 22:29:15
Temat: Re: policja pomaga
Od: Shrek <...@w...pl>
W dniu 28.05.2024 o 22:21, Robert Tomasik pisze:
> W dniu 28.05.2024 o 22:04, Shrek pisze:
>>> Jak? Pytając sprzedającego? Powie, że miał zamiar wysłać. Co więcej,
>>> będzie wiedział którzy kupujący są ty mi "pieniącymi" się i odeśle im
>>> pieniądze. Zostaną mu pieniądze od tych, którzy nic nie zrobią.
>> A chwile temu twierdziłeś, że zgłaszający będzie stratny jak
>> pdejmiecie działania:P
>
> To, ze nie rozumiesz słowa pisanego, to ja już na to nic nie poradzę.
> Spróbuj ogarnąć, że owa "stratność" wynika z tego, że on myśli, ze
> Policja coś robi, a Policja nie ma podstaw, by cokolwiek robić, więc po
> prostu go po dwóch miesiącach poinformuje o tym doniosłym ustaleniu.
A ty twierdzisz, że ni nie robi i jak tylko oszzust dowie się że policja
nic nie robi to zwróci kasę:P
> Jeszcze raz - ale ostatni. Niewywiązanie się z umowy rodzi skutki
> opisane w kodeksie cywilnym.
To że coś rodzi skutki opisane w kodeksie cywilnym nie neguje skutkow z KK.
> Jest kilka możliwości, ale żadnej z nich
> Policja nie realizuje. Możesz domagać się realizacji umowy, albo wypłaty
> odszkodowania. Pewnie jeszcze kilka innych możliwości istnieje, ale
> nadal tam nigdzie nie ma roli Policji.
Problem w tym że jak najbardziej jest - albo co najmniej może być.
--
Shrek
Czy wiesz, że "***** ***" czytane od tyłu daje "??? ?????"?
PS - i konfederację!
-
150. Data: 2024-05-29 02:02:00
Temat: Re: policja pomaga
Od: Marcin Debowski <a...@I...zoho.com>
On 2024-05-28, Kviat <k...@n...dla.spamu.pl> wrote:
> W dniu 28.05.2024 o 02:23, Marcin Debowski pisze:
>> On 2024-05-27, Kviat wrote:
>
>> Mnie po tym nie olewali. Moich towarzyszy podrózy, po modyfikacji
>> podejścia równiez. Ba, nawet Szrek potwierdza skuteczność podejscia, a
>> jak podejrzewam, jego doświadczenia mogą być młodsze niż wspomniane 20
>> lat. Najwyraźniej nalezy szukać przyczyny gdzieindziej.
>
> Jasne. Nie byłeś tam od ćwierć wieku, ale to mi się coś uroiło...
>
> https://www.czas-wakacji.pl/dlaczego-we-francji-nie-
chca-mowic-po-angielsku/
>
> "Dlatego też, gdy Francuzi słyszą, że ktoś mówi po angielsku, często
> reagują z niechęcią. Nie chodzi tu o to, że nie rozumieją języka, ale o
> to, że uważają, że mówienie po angielsku jest nieodpowiednie w
> kontekście francuskiej kultury i tradycji."
>
> https://wszystko-co-francuskie.blogspot.com/2013/12/
wszystko-co-angielskie-czyli-czego.html
>
> "Francuz, który zna angielski, ale nie będzie go używał, bo po pierwsze
> skoro przyjechałeś/aś do Francji mów po francusku, a po drugie bo jest
> Francuzem.
> Występowanie: bardzo częste"
>
> https://www.pb.pl/19-gaf-ktore-mozesz-popelnic-za-gr
anica-1192186
>
> "Francja: odwiedzając kraj nad Sekwaną, staraj się nie rozmawiać po
> angielsku. To nie znaczy, że jego mieszkańcy uważają ten język za
> gorszy. Raczej uważają, że za mało go znają."
>
> https://www.peregrynacje.pl/blog/francja-nas-nie-lub
i/
>
> "Początkowo sądziłem, iż owa arogancja bierze się z przekonania, że
> przecież każdy mówi po francusku i jeśli ty nie mówisz, to znaczy żeś
> kiep. Później jednak zacząłem odnosić wrażenie, że to maska zakrywająca
> brak pewności siebie.
> (...)Aktualizacja: Znajomy mieszkający od lat we Francji, który zdążył
> dobrze poznać Francuzów, twierdzi, że to jednak po prostu arogancja. Toć
> oni ciągle sądzą, że są pępkiem świata..."
Pierwszy zauważył to kolega Mieczysław. - "Zajebiste", wyszeptał zza
moich pleców. Musiał stać za mną już dłuższą chwilę gdy czytałem post
Piotra. Niespodziewanie ryknął, aż podskoczyłem: - "Grażyna, choć coś ci
pokażę". Ale Barbara była pierwsza. Ta wścibska kobieta spod Świnoujścia
zawsze wtykała nos w nieswoje sprawy lubując sie przy tym w złosliwych
komentarzach. Tu jednak stała już dłuższą chwilę w zupełnym milczeniu.
Tylko jej pogłebiony i szybki oddech wskazywał na emocje, które nią
targały. "Nigdy nie widziałam tak dobrze dobranych cytatów", wydyszała w
końcu. Faktycznie, i księgowa Julia, i konserwator Ryszard, nawet
kierownik działu Jerzy Drózd, który w międzyczasie dołączył do sporego
już zgromadzenia, wydawali się porazeni kunsztem i formą prezentacji
referencyjnych materiałów. Jedynie sprzątacz Tadeusz, po krótkim
zerknieciu na posta, stał teraz na uboczu nerwowo obracając w ręku wciąż
wilgotny mop Viledy. Był to prosty człowiek z ludu, o nieskazitelnym
charakterze i silnych morlanych wartosciach, gdzie pragmatyz i prawda
dnia codziennego zawsze brały górę nad wyszukaną formą miedzyludzkich
interakcji. "Tylko po chuj to wszystko", zapytał trafiając w wypełnioną
wzdychaniami przestrzeń.
Bronisz tezy której nikt ani nie atakuje ani nie kontestuje. Każdy, kto
choć raz był we Francji i wchodził tam w interakcje z tubulcami, wie że
tak się Francuzi właśnie zachowują. Tak się zachowywali ćwierć wieku
temu. Tak się zachowują też obecnie (nie mam tu cienia watpliwości -
zresztą bywałem i w międzyczasie, ale miałem wtedy w dupie bycie dla
nich przesadnie miłym), tak się pewnie zachowywali i 50 lat temu. To nie
jest punktem spornym tej dyskusji. Co jest, to czy podejście, o którym
wcześniej napisałem, a które sugerujesz że stosowałeś (bo to oczywista
oczywistość), obecnie działa. Spodziewam się że tak, więc tym razem
napiszę wprost:
- moze widac, że jesteś na nich wkurwiony bo Cię zlali
- może jednak nie stosujesz odpowiedniej formy, która ma ich przekonac,
ze szanujesz ich język i kulture.
- moze mówisz to z koszmarnym akcentem
- może zwyczajnie nie jesteś w tych interakcjach przekonywujący
--
Marcin