-
31. Data: 2006-04-20 11:47:09
Temat: Re: pieszy na pasach - dylemat
Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>
Hikikomori San wrote:
> Ale co za czad, jak jest 200 metrow miedzy swiatlami, mozna na tym
> odcinku przyspieszyc do stu i z piskiem zahamowac ;) To sie nazywa
> jazda... ;))))))
A jak potem takim fajnie "gul skacze", jak jednoślad, który takim
"miszczowskim" stylem jazdy dzielnie wyprzedzili, powolutku sobie
pyrkocząc silniczkiem omija ich przed światłami ;)
-
32. Data: 2006-04-20 12:00:14
Temat: Re: pieszy na pasach - dylemat
Od: Hikikomori San <h...@g...pl>
Andrzej Lawa wrote:
> A jak potem takim fajnie "gul skacze", jak jednoślad, który takim
> "miszczowskim" stylem jazdy dzielnie wyprzedzili, powolutku sobie
> pyrkocząc silniczkiem omija ich przed światłami ;)
Albo rowerzysta bez pyrkoczacego silniczka ;)
--
_____________________________________________r_e_k_l
_a_m_a______
Najlepsze mono- i polifoniczne dzwonki, tapety i wygaszacze oraz
gry java do pobrania na telefon komórkowy http://forum.krakow.pl
-
33. Data: 2006-04-20 13:14:48
Temat: Re: pieszy na pasach - dylemat
Od: "news" <color@{wytnijto}gazeta.pl>
przestancie uogolniac.
tu chodzi o szczegolne przypadki pieszych, ktorzy nie baczac na nic wchodza
bez opamietania na "swoje" przejscie. moj przedmowca juz mnie "podsumowal"
jakobym sie uwazal za krola szos i lepiej oddal swoje prawo jazdy.
przytrafilo mi sie kilka takich niejednoznacznych sytuacji stad zadalem
pytanie na forum... jedna znich to np. taka:
jade jezdnia (ja mam zielone, ale jade po luku w lewo przecinajac pas
przeciwlegly wiec musze z niego zjechac przed nadjezdzajacymi z naprzeciwka
samochodami i dojezdzam zaraz do przejscia) i pieszy tez ma zielone...
jestem 2 metry od przejscia i widze jak pieszy dochodzi pewnym i szybkim
krokiem "na swoje" przejscie i zaraz opiera sie o tyl mojego samochodu,
ktory wlasnie zjezdza z przejscia dla pieszych (na jego wysokosci - tzn.
pieszego), po czym pieszy drze sie ze jestem chuj, bo go nie przepuscilem.
nadmieniam, ze na przejsciu znalazlem sie zanim pieszy zszedl z chodnika na
jezdnie.
to moze mi teraz napiszecie, jak powinienem sie zachowac w takiej sytuacji ?
-
34. Data: 2006-04-20 14:39:52
Temat: Re: pieszy na pasach - dylemat
Od: Hikikomori San <h...@g...pl>
news wrote:
> to moze mi teraz napiszecie, jak powinienem sie zachowac w takiej sytuacji ?
zatrzymac przed przejsciem, skoro przepusciles samochody to czemu nie
przepusciles pieszego?
--
_____________________________________________r_e_k_l
_a_m_a______
Najlepsze mono- i polifoniczne dzwonki, tapety i wygaszacze oraz
gry java do pobrania na telefon komórkowy http://forum.krakow.pl
-
35. Data: 2006-04-20 15:28:42
Temat: Re: pieszy na pasach - dylemat
Od: "Michał \"Kaczor\" Niemczak" <k...@N...atn.pl>
On 4/20/2006 1:15 PM, Andrzej Lawa wrote:
>> taką sytuację w godzinach szczytu, 3 pasy na 4 autobus. Wszyscy się
>> mają zatrzymać BO AUTOBUS WYSADZA LUDZI? A wychodzenie pieszych zza
>> autobusu
> TAK
Nawet jeśli autobus stoi w zatoczce? Przecież nie można traktować wtedy
autobusu jako pojazdu, który przepuszcza pieszych.
> A ja widzę, że ty jesteś Jaśnie Pan Katamaraniarz i domagasz się prawa
> rozjeżdżania pieszych, którzy mają czelność swoim istnienie opóźniać
> twoją Świętą Pielgrzymkę Samochodową W Wielce Ważnych Sprawach.
Nie.
> A zasada jest prosta: jest przejście dla pieszych i coś stoi przed tym
> przejściem - masz psi obowiązek się zatrzymać!
J.w. (zatoczka).
> Zwłaszcza że w godzinach szczytu i tak za chwilę utkwisz w jakimś korku,
> więc co za różnica?
Oj nie rozmawiamy o spieszeniu się czy innych okolicznościach tylko o
tym szczególnym przypadku. Dlaczego zaczynasz pisać ofensywnie? Tak na
marginesie nie jestem kierowcą, który ma w dupie kulturę a przed
przejściami włącza wycieraczki.
Kaczor
--
Łączę pozdrowienia .....i różne inne wyrazy
kaczor@NO_SPAMplug.atn.pl
http://przemysl.net.pl/kaczor
-
36. Data: 2006-04-20 16:28:08
Temat: Re: pieszy na pasach - dylemat
Od: news <color@#wytnij.to#gazeta.pl>
Hikikomori San napisał(a):
> zatrzymac przed przejsciem, skoro przepusciles samochody to czemu nie
> przepusciles pieszego?
bo jeszcze nie znajdowal sie na przejsciu dla pieszych - czy to tak
trudno zrozumiec ?
-
37. Data: 2006-04-20 16:40:05
Temat: Re: pieszy na pasach - dylemat
Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>
Michał "Kaczor" Niemczak wrote:
> Nawet jeśli autobus stoi w zatoczce? Przecież nie można traktować wtedy
> autobusu jako pojazdu, który przepuszcza pieszych.
Ale wtedy nie zasłania "początku" przejścia dla pieszych, więc w czym
problem?
[ciach]
> Oj nie rozmawiamy o spieszeniu się czy innych okolicznościach tylko o
> tym szczególnym przypadku. Dlaczego zaczynasz pisać ofensywnie? Tak na
> marginesie nie jestem kierowcą, który ma w dupie kulturę a przed
> przejściami włącza wycieraczki.
Jak się nie śpieszysz, to w czym problem jechać czujnie i być gotowym do
zatrzymania się w razie pojawienia się, hehe, "pieszego z nikąd".
-
38. Data: 2006-04-20 16:44:55
Temat: Re: pieszy na pasach - dylemat
Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>
news wrote:
>> zatrzymac przed przejsciem, skoro przepusciles samochody to czemu nie
>> przepusciles pieszego?
>
> bo jeszcze nie znajdowal sie na przejsciu dla pieszych - czy to tak
> trudno zrozumiec ?
Ale to on miał zielone, przechodził oprzez pasy, a ponieważ sam się
zatrzymałeś - jego wejście na przejście nie wyczerpuje znamion
wtargnięcia tuż przed nadjeżdżający pojazd.
Ergo - powinieneś był poczekać, aż piesi sobie pójdą. A najlepiej - aż
się im zapali czerwone.
Swoją szosą jestem wielkim zwolennikiem sygnalizatorów S-3, bo dla
NIEKTÓRYCH zwykły S-1 jest zbyt wieloznaczny... (choć ludzie z S-3 też
mają problemy - ciągle widzę zawracających na S-3).
-
39. Data: 2006-04-20 16:49:31
Temat: Re: pieszy na pasach - dylemat
Od: "Michał \"Kaczor\" Niemczak" <k...@N...atn.pl>
On 4/20/2006 6:40 PM, Andrzej Lawa wrote:
> Jak się nie śpieszysz, to w czym problem jechać czujnie i być gotowym do
> zatrzymania się w razie pojawienia się, hehe, "pieszego z nikąd".
Zrobiłeś ze mnie ignoranta, który ma w dupie pieszych. Ja jedynie
chciałem wywołać dyskusję nie tylko o tym, o czym winien pamiętać
kierowca ale też zwrócić uwagę na niefrasobliwych pieszych (którzy
częstokroć nie zdają sobie sprawy z tego co wyprawiają). Jak widać
zostałem oceniony z góry dość surowo :)
Kaczor
--
Łączę pozdrowienia .....i różne inne wyrazy
kaczor@NO_SPAMplug.atn.pl
http://przemysl.net.pl/kaczor
-
40. Data: 2006-04-20 17:02:38
Temat: Re: pieszy na pasach - dylemat
Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>
Michał "Kaczor" Niemczak wrote:
> Zrobiłeś ze mnie ignoranta, który ma w dupie pieszych. Ja jedynie
Eeetam.
> chciałem wywołać dyskusję nie tylko o tym, o czym winien pamiętać
> kierowca ale też zwrócić uwagę na niefrasobliwych pieszych (którzy
Jak się zwraca uwagę, to problemów z reguły nie ma ;->
> częstokroć nie zdają sobie sprawy z tego co wyprawiają). Jak widać
> zostałem oceniony z góry dość surowo :)
Jeszcze nie oceniałem.