-
11. Data: 2016-09-24 22:08:41
Temat: Re: parkowanie na placu przed budynkiem
Od: Michał Jankowski <m...@f...edu.pl>
W dniu 2016-09-24 o 10:51, RadoslawF pisze:
> Właściciel sprzedał lub wynajął lokale z prawem do miejsc parkingowych.
> Jakie to miejsca zostało opisane na wymienionych już tabliczkach.
> Jedyny problem to wymuszenie na parkujących uszanowania cudzych
> miejsc bo jest cokolwiek kosztowne, bo trzeba wynająć ochroniarza
> który założy blokadę na koło i najpierw zainkasuje opłatę za bezumowne
> korzystanie z miejsca parkingowego a dopiero potem delikwenta wypuści.
>
> Jakbyś chciał napisać o nielegalności tej metody to poczytaj:
> http://www.infor.pl/prawo/wykroczenia/wykroczenia-dr
ogowe/314849,Nielegalna-blokada-na-kolach.html
Nie wytłumaczysz. Pokutuje pogląd, że samochód to święta krowa i
posiadacz ma prawo postawić go na cudzym terenie całkowicie bezkarnie a
właściciel terenu ma go nie dotykać bez wyroku sądu, który będzie za 3 lata.
Ciekawe, że jak komuś postawię w bramie albo na schodkach kanapę czy
inną szafę, to już ci sami ludzie nie mają wątpliwości, że mebel można
usunąć bez sądu i bez problemu.
MJ
-
12. Data: 2016-09-24 22:37:29
Temat: Re: parkowanie na placu przed budynkiem
Od: RadoslawF <radoslawfl@spam_wp.pl>
W dniu 2016-09-24 o 21:52, Robert Tomasik pisze:
>>> Właściciel sprzedał lub wynajął lokale z prawem do miejsc parkingowych.
>>
>> Jeśli sprzedał, to już nie jest właścicielem. Każdy z właścicieli musi
>> dochodzić swoich roszczeń sam. W wypadku najmu, to w ogóle dziwne, że
>> ktoś wynajął coś, z czego nie może sam korzystać :-)
>>
>>> Jakie to miejsca zostało opisane na wymienionych już tabliczkach.
>>
>> Ale te tabliczki mają tylko i wyłącznie
>> moc pomiędzy tymi, którzy je akceptują. Nie mają żadnej mocy prawnej.
>>
>>> Jedyny problem to wymuszenie na parkujących uszanowania cudzych
>>> miejsc bo jest cokolwiek kosztowne, bo trzeba wynająć ochroniarza
>>> który założy blokadę na koło i najpierw zainkasuje opłatę za bezumowne
>>> korzystanie z miejsca parkingowego a dopiero potem delikwenta wypuści.
>>
>> Najpierw, to trzeba znaleźć takiego ochroniarza, który zaryzykuje
>> odsiadką, jak trafi na kogoś, komu będzie się chciało z tym bawić. Odradzam.
>>>
>>> Jakbyś chciał napisać o nielegalności tej metody to poczytaj:
>>> http://www.infor.pl/prawo/wykroczenia/wykroczenia-dr
ogowe/314849,Nielegalna-blokada-na-kolach.html
>>
>> Nigdy nie miałem zbyt dobrej opinii o dziennikarzach. Nie chce mi się do
>> końca przeciskać się przez te bzdury. Próba zastosowania do tego Prawa o
>> Ruchu Drogowym z założenia musi się zakończyć klęską, bo przecież to
>> prawo dotyczące ruchu drogowego, a nie ochrony posiadania.
>>
>> Można tu się oczywiście spierać o podstawę prawną. 124§1 i i na
>> podstawie §4 zażądać przywrócenia stanu poprzedniego dokładając mandat
>> :-) Myślę, że wykazanie, iż samochód z nałożoną blokadą jest niezdatny
>> do użytku nie powinno stanowić większego problemu. Rozważałbym art.
>> 286§2 kk, bo w sumie przecież chodzi o zwrot bezprawnie zabranej rzeczy.
>> No i o ile czynu tego dokona pracownik ochrony, to mamy art. 50 Ustawy o
>> ochronie osób i mienia, bowiem zakładanie blokad w zakres uprawnień nie
>> wchodzi.
>
> I jeszcze dodam, że jak komuś się chce, to może ową blokadę odciąć i
> zabrać, bowiem jej wartość jest mniejsza od samochodu, zatem po
> połączeniu jej z kołem stała się jego częścią. Jeśli ochroniarz
> zdecydował by się na interwencję, no to otwiera już szereg fajniejszych
> artykułów :-)
>
To wyjaśnisz dlaczego wzywani do blokady policjanci nie interweniują
tylko doradzają zapłacenie wymuszonego przez blokadę haraczu ?
I takie zachowania policjantów znam z kilku miejsc w różnych
miejscowościach. Mafijne układy czy jednak nie masz racji ?
Pozdrawiam
-
13. Data: 2016-09-24 22:39:11
Temat: Re: parkowanie na placu przed budynkiem
Od: RadoslawF <radoslawfl@spam_wp.pl>
W dniu 2016-09-24 o 22:08, Michał Jankowski pisze:
>> Właściciel sprzedał lub wynajął lokale z prawem do miejsc parkingowych.
>> Jakie to miejsca zostało opisane na wymienionych już tabliczkach.
>> Jedyny problem to wymuszenie na parkujących uszanowania cudzych
>> miejsc bo jest cokolwiek kosztowne, bo trzeba wynająć ochroniarza
>> który założy blokadę na koło i najpierw zainkasuje opłatę za bezumowne
>> korzystanie z miejsca parkingowego a dopiero potem delikwenta wypuści.
>>
>> Jakbyś chciał napisać o nielegalności tej metody to poczytaj:
>> http://www.infor.pl/prawo/wykroczenia/wykroczenia-dr
ogowe/314849,Nielegalna-blokada-na-kolach.html
>>
>
> Nie wytłumaczysz. Pokutuje pogląd, że samochód to święta krowa i
> posiadacz ma prawo postawić go na cudzym terenie całkowicie bezkarnie a
> właściciel terenu ma go nie dotykać bez wyroku sądu, który będzie za 3
> lata.
Dokładnie.
> Ciekawe, że jak komuś postawię w bramie albo na schodkach kanapę czy
> inną szafę, to już ci sami ludzie nie mają wątpliwości, że mebel można
> usunąć bez sądu i bez problemu.
>
Większość samochodów sam z pomocą kolegi nie usuniesz.
Pozdrawiam
-
14. Data: 2016-09-25 01:56:32
Temat: Re: parkowanie na placu przed budynkiem
Od: witek <w...@g...pl>
On 9/23/2016 9:57 AM, Liwiusz wrote:
> W dniu 2016-09-23 o 15:40, JaceK pisze:
>> Na placu przed budynkiem są wyznaczone miejsca parkingowe dla firm
>> ulokowanych w tym budynku. Miejsca są oznaczone plakietką z nazwą firmy.
>> Na plan wjazd jest bez szlabanu i bez ograniczeń. Nie ma informacji, że
>> to jest teren prywatny. Nie ma też zakazu parkowania z wyłączeniem itp.
>> Nie ma też informacji, że te miejsca są czyjąś własnością albo, że są
>> dla kogoś zarezerwowane. Ot, stoją jakieś plakietki z jakimś napisem na
>> trawniku. Oczywiście dla większości kierowców taki przekaz pewnie jest
>> jasny, ale czy z prawnego punktu widzenia dyżurujący ochroniarz ma
>> podstawy aby domagać się opuszczenia zajętego miejsca parkingowego?
>> Jeśli tak, to na jakiej podstawie? Interesuje mnie to z czysto
>> akademickiego punktu widzenia.
>
> Z akademickiego punktu widzenia jest to pewnie teren prywatny, zatem
> właściciel może decydować kto może tam wjeżdżać, a kto nie.
>
Kto moze wjeźdzać czy wyjeżdząc w przypadku niezamknietego terenu to
raczje nie, ale kogo ma prawo wyprośic to już tak.
-
15. Data: 2016-09-25 08:11:55
Temat: Re: parkowanie na placu przed budynkiem
Od: cef <c...@i...pl>
W dniu 2016-09-23 o 15:40, JaceK pisze:
> Na placu przed budynkiem są wyznaczone miejsca parkingowe dla firm
> ulokowanych w tym budynku. Miejsca są oznaczone plakietką z nazwą firmy.
> Na plan wjazd jest bez szlabanu i bez ograniczeń. Nie ma informacji, że
> to jest teren prywatny. Nie ma też zakazu parkowania z wyłączeniem itp.
> Nie ma też informacji, że te miejsca są czyjąś własnością albo, że są
> dla kogoś zarezerwowane. Ot, stoją jakieś plakietki z jakimś napisem na
> trawniku. Oczywiście dla większości kierowców taki przekaz pewnie jest
> jasny, ale czy z prawnego punktu widzenia dyżurujący ochroniarz ma
> podstawy aby domagać się opuszczenia zajętego miejsca parkingowego?
> Jeśli tak, to na jakiej podstawie? Interesuje mnie to z czysto
> akademickiego punktu widzenia.
Z akademickiego i nie tylko punktu widzenia prostsze niż rozważanie
kolejnych paragrafów jest postawienie szlabanu. Na takim terenie
najszybciej się zwraca.
-
16. Data: 2016-09-25 13:38:11
Temat: Re: parkowanie na placu przed budynkiem
Od: Robert Tomasik <r...@g...pl>
W dniu 24-09-16 o 22:37, RadoslawF pisze:
>> I jeszcze dodam, że jak komuś się chce, to może ową blokadę odciąć i
>> zabrać, bowiem jej wartość jest mniejsza od samochodu, zatem po
>> połączeniu jej z kołem stała się jego częścią. Jeśli ochroniarz
>> zdecydował by się na interwencję, no to otwiera już szereg fajniejszych
>> artykułów :-)
>>
> To wyjaśnisz dlaczego wzywani do blokady policjanci nie interweniują
> tylko doradzają zapłacenie wymuszonego przez blokadę haraczu ?
Nie mam zielonego pojęcia.
> I takie zachowania policjantów znam z kilku miejsc w różnych
> miejscowościach. Mafijne układy czy jednak nie masz racji ?
Nie jestem nieomylny :-) Ale 150 zł haraczu, to raczej cienko na mafię.
Jaki kraj, taka mafia? :-)
-
17. Data: 2016-09-25 13:39:47
Temat: Re: parkowanie na placu przed budynkiem
Od: Robert Tomasik <r...@g...pl>
W dniu 24-09-16 o 22:08, Michał Jankowski pisze:
> W dniu 2016-09-24 o 10:51, RadoslawF pisze:
>
>> Właściciel sprzedał lub wynajął lokale z prawem do miejsc parkingowych.
>> Jakie to miejsca zostało opisane na wymienionych już tabliczkach.
>> Jedyny problem to wymuszenie na parkujących uszanowania cudzych
>> miejsc bo jest cokolwiek kosztowne, bo trzeba wynająć ochroniarza
>> który założy blokadę na koło i najpierw zainkasuje opłatę za bezumowne
>> korzystanie z miejsca parkingowego a dopiero potem delikwenta wypuści.
>>
>> Jakbyś chciał napisać o nielegalności tej metody to poczytaj:
>> http://www.infor.pl/prawo/wykroczenia/wykroczenia-dr
ogowe/314849,Nielegalna-blokada-na-kolach.html
>>
>
> Nie wytłumaczysz. Pokutuje pogląd, że samochód to święta krowa i
> posiadacz ma prawo postawić go na cudzym terenie całkowicie bezkarnie a
> właściciel terenu ma go nie dotykać bez wyroku sądu, który będzie za 3
> lata.
Cudzy teren, na którym właściciel nie życzy sobie parkowania ma być
odpowiednio oznakowany.
>
> Ciekawe, że jak komuś postawię w bramie albo na schodkach kanapę czy
> inną szafę, to już ci sami ludzie nie mają wątpliwości, że mebel można
> usunąć bez sądu i bez problemu.
Tak samo jak taką blokadę.
-
18. Data: 2016-09-25 13:41:01
Temat: Re: parkowanie na placu przed budynkiem
Od: Robert Tomasik <r...@g...pl>
W dniu 25-09-16 o 01:56, witek pisze:
> On 9/23/2016 9:57 AM, Liwiusz wrote:
>> W dniu 2016-09-23 o 15:40, JaceK pisze:
>>> Na placu przed budynkiem są wyznaczone miejsca parkingowe dla firm
>>> ulokowanych w tym budynku. Miejsca są oznaczone plakietką z nazwą firmy.
>>> Na plan wjazd jest bez szlabanu i bez ograniczeń. Nie ma informacji, że
>>> to jest teren prywatny. Nie ma też zakazu parkowania z wyłączeniem itp.
>>> Nie ma też informacji, że te miejsca są czyjąś własnością albo, że są
>>> dla kogoś zarezerwowane. Ot, stoją jakieś plakietki z jakimś napisem na
>>> trawniku. Oczywiście dla większości kierowców taki przekaz pewnie jest
>>> jasny, ale czy z prawnego punktu widzenia dyżurujący ochroniarz ma
>>> podstawy aby domagać się opuszczenia zajętego miejsca parkingowego?
>>> Jeśli tak, to na jakiej podstawie? Interesuje mnie to z czysto
>>> akademickiego punktu widzenia.
>>
>> Z akademickiego punktu widzenia jest to pewnie teren prywatny, zatem
>> właściciel może decydować kto może tam wjeżdżać, a kto nie.
>>
>
> Kto moze wjeźdzać czy wyjeżdząc w przypadku niezamknietego terenu to
> raczje nie, ale kogo ma prawo wyprośic to już tak.
>
Z publicznie dostępnego terenu?
-
19. Data: 2016-09-25 13:49:11
Temat: Re: parkowanie na placu przed budynkiem
Od: Michał Jankowski <m...@f...edu.pl>
W dniu 2016-09-25 o 13:39, Robert Tomasik pisze:
> W dniu 24-09-16 o 22:08, Michał Jankowski pisze:
>> W dniu 2016-09-24 o 10:51, RadoslawF pisze:
>>
>>> Właściciel sprzedał lub wynajął lokale z prawem do miejsc parkingowych.
>>> Jakie to miejsca zostało opisane na wymienionych już tabliczkach.
>>> Jedyny problem to wymuszenie na parkujących uszanowania cudzych
>>> miejsc bo jest cokolwiek kosztowne, bo trzeba wynająć ochroniarza
>>> który założy blokadę na koło i najpierw zainkasuje opłatę za bezumowne
>>> korzystanie z miejsca parkingowego a dopiero potem delikwenta wypuści.
>>>
>>> Jakbyś chciał napisać o nielegalności tej metody to poczytaj:
>>> http://www.infor.pl/prawo/wykroczenia/wykroczenia-dr
ogowe/314849,Nielegalna-blokada-na-kolach.html
>>>
>>
>> Nie wytłumaczysz. Pokutuje pogląd, że samochód to święta krowa i
>> posiadacz ma prawo postawić go na cudzym terenie całkowicie bezkarnie a
>> właściciel terenu ma go nie dotykać bez wyroku sądu, który będzie za 3
>> lata.
>
> Cudzy teren, na którym właściciel nie życzy sobie parkowania ma być
> odpowiednio oznakowany.
Trawnik przed domem? Łąka? Pole uprawne? Wszędzie mam specjalnie
oznakować? Dobrze się czujesz?
Jeszcze raz:
Czy mam prawo usunąć szafę, którą ktoś mi zastawi drzwi do domu?
Czy mam prawo usunąć samochód, którym ktoś mi zastawi drzwi do domu?
MJ
-
20. Data: 2016-09-25 13:57:00
Temat: Re: parkowanie na placu przed budynkiem
Od: Michał Jankowski <m...@f...edu.pl>
>> Ciekawe, że jak komuś postawię w bramie albo na schodkach kanapę czy
>> inną szafę, to już ci sami ludzie nie mają wątpliwości, że mebel można
>> usunąć bez sądu i bez problemu.
>
> Tak samo jak taką blokadę.
>
Znaczy - intruz ma prawo zniszczyć mi kwiatki na grządce, ja nie mam
prawa jego samochodu dotknąć, a on ma prawo zniszczyć moją blokadę?
Dlaczego cały czas traktujesz samochód jak świętą krowę?
MJ