eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawo › parkowanie na placu przed budynkiem
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 57

  • 21. Data: 2016-09-25 14:15:02
    Temat: Re: parkowanie na placu przed budynkiem
    Od: Robert Tomasik <r...@g...pl>

    W dniu 25-09-16 o 13:49, Michał Jankowski pisze:

    >> Cudzy teren, na którym właściciel nie życzy sobie parkowania ma być
    >> odpowiednio oznakowany.
    >
    > Trawnik przed domem? Łąka? Pole uprawne? Wszędzie mam specjalnie
    > oznakować? Dobrze się czujesz?

    Próbujesz na siłę sprowadzić dyskusję do absurdu i sam z nim walczysz. W
    wątku tym nie piszemy o polu, łące, trawniku, a parkingu przed
    biurowcem. Normalnym sposobem jego użytkowania jest parkowanie tam
    pojazdów. Jeśli właściciel chciałby, by ten normalny sposób jakoś
    ograniczyć, to musi to dać w sposób prawem przewidziany oznajmić swą
    wolę. U nas przyjęło się stawianie znaków drogowych, co wydaje się
    sensownym rozwiązaniem. Stawiasz zakaz z tabliczką nie dotyczy
    uprawnionych i uprawnieni wiedzą, do czego są uprawnieni.

    To nadal nie daje żadnej podstawy do działań ochrony innych, niż opisane
    w ustawie. Mogą sprawcę wykroczenia ująć i przekazać Policji, ale nie
    mogą domagać się haraczu.

    Co do trawnika, łąki, pola - skoro już wywołałeś ten temat. Nie, nie
    musimy tego oznakować, bo normalnie się tam nie jeździ. Ale jak
    wybudujesz sobie na swoim prywatnym terenie powiedzmy drogę - co nie
    jest zabronione - to o ile nie postawisz jakiegoś tam znaku, to każdy
    będzie mógł wjechać. Czemu? Bo nikt nie będzie planując wyjazd do
    sąsiedniej miejscowości badał ksiąg wieczystych w poszukiwaniu
    odpowiedzi na pytanie, czy któryś kawałek do kogoś tam nie należy. Tak
    się już wśród rozumnych ludzi utarło, że jak coś wygląda na drogę, to
    jest drogą.
    >
    > Jeszcze raz:
    >
    > Czy mam prawo usunąć szafę, którą ktoś mi zastawi drzwi do domu?

    Masz, ale już domaganie się 150 zł za jej zwrot będzie przestępstwem.
    >
    > Czy mam prawo usunąć samochód, którym ktoś mi zastawi drzwi do domu?

    No jeśli postawi go w miejscu, które nie wygląda na przeznaczone do tego
    celu, to na przeważnie tak. Jeśli tam jednak będzie parking, to warto
    się zastanowić, co za idiota buduje parking tak, ze drzwi się nie da
    otworzyć w budynku.


  • 22. Data: 2016-09-25 14:16:32
    Temat: Re: parkowanie na placu przed budynkiem
    Od: Robert Tomasik <r...@g...pl>

    W dniu 25-09-16 o 13:57, Michał Jankowski pisze:
    >
    >>> Ciekawe, że jak komuś postawię w bramie albo na schodkach kanapę czy
    >>> inną szafę, to już ci sami ludzie nie mają wątpliwości, że mebel można
    >>> usunąć bez sądu i bez problemu.
    >>
    >> Tak samo jak taką blokadę.
    >>
    >
    > Znaczy - intruz ma prawo zniszczyć mi kwiatki na grządce, ja nie mam
    > prawa jego samochodu dotknąć, a on ma prawo zniszczyć moją blokadę?

    W tym wątku piszemy o parkingu, a nie rabatce. Na rapatce masz prawo
    tzw. zatrzymania, ale również nie 150 zł opłaty za wydanie pojazdu, a
    pokrycie strat.
    >
    > Dlaczego cały czas traktujesz samochód jak świętą krowę?

    Bo to cudza rzecz.


  • 23. Data: 2016-09-25 17:00:11
    Temat: Re: parkowanie na placu przed budynkiem
    Od: "re" <r...@r...invalid>



    Użytkownik "Robert Tomasik"

    >>> Na placu przed budynkiem są wyznaczone miejsca parkingowe dla firm
    >>> ulokowanych w tym budynku. Miejsca są oznaczone plakietką z nazwą firmy.
    >>> Na plan wjazd jest bez szlabanu i bez ograniczeń. Nie ma informacji, że
    >>> to jest teren prywatny. Nie ma też zakazu parkowania z wyłączeniem itp.
    >>> Nie ma też informacji, że te miejsca są czyjąś własnością albo, że są
    >>> dla kogoś zarezerwowane. Ot, stoją jakieś plakietki z jakimś napisem na
    >>> trawniku. Oczywiście dla większości kierowców taki przekaz pewnie jest
    >>> jasny, ale czy z prawnego punktu widzenia dyżurujący ochroniarz ma
    >>> podstawy aby domagać się opuszczenia zajętego miejsca parkingowego?
    >>> Jeśli tak, to na jakiej podstawie? Interesuje mnie to z czysto
    >>> akademickiego punktu widzenia.
    >>
    >> Z akademickiego punktu widzenia jest to pewnie teren prywatny, zatem
    >> właściciel może decydować kto może tam wjeżdżać, a kto nie.
    >>
    >
    > Kto moze wjeźdzać czy wyjeżdząc w przypadku niezamknietego terenu to
    > raczje nie, ale kogo ma prawo wyprośic to już tak.
    >
    Z publicznie dostępnego terenu?
    ---
    A niby co miałoby przeszkadzać w takim przekazaniu swojej woli przez
    właściciela ?


  • 24. Data: 2016-09-25 20:05:18
    Temat: Re: parkowanie na placu przed budynkiem
    Od: RadoslawF <radoslawfl@spam_wp.pl>

    W dniu 2016-09-25 o 13:38, Robert Tomasik pisze:

    >>> I jeszcze dodam, że jak komuś się chce, to może ową blokadę odciąć i
    >>> zabrać, bowiem jej wartość jest mniejsza od samochodu, zatem po
    >>> połączeniu jej z kołem stała się jego częścią. Jeśli ochroniarz
    >>> zdecydował by się na interwencję, no to otwiera już szereg fajniejszych
    >>> artykułów :-)
    >>>
    >> To wyjaśnisz dlaczego wzywani do blokady policjanci nie interweniują
    >> tylko doradzają zapłacenie wymuszonego przez blokadę haraczu ?
    >
    > Nie mam zielonego pojęcia.
    >
    >> I takie zachowania policjantów znam z kilku miejsc w różnych
    >> miejscowościach. Mafijne układy czy jednak nie masz racji ?
    >
    > Nie jestem nieomylny :-) Ale 150 zł haraczu, to raczej cienko na mafię.
    > Jaki kraj, taka mafia? :-)
    >
    Razy dziesięć do piętnastu założonych blokad dziennie daje już niezły
    zysk. Ale dla policji to jeszcze nie mafia. Dla was mafia jest dopiero
    jak wam w ramach porachunków generała zastrzelą.


    Pozdrawiam


  • 25. Data: 2016-09-25 20:16:18
    Temat: Re: parkowanie na placu przed budynkiem
    Od: Trefniś <t...@m...com>

    W dniu .09.2016 o 20:05 RadoslawF <radoslawfl@spam_wp.pl> pisze:

    > W dniu 2016-09-25 o 13:38, Robert Tomasik pisze:
    >
    >>>> I jeszcze dodam, że jak komuś się chce, to może ową blokadę odciąć i
    >>>> zabrać, bowiem jej wartość jest mniejsza od samochodu, zatem po
    >>>> połączeniu jej z kołem stała się jego częścią. Jeśli ochroniarz
    >>>> zdecydował by się na interwencję, no to otwiera już szereg
    >>>> fajniejszych
    >>>> artykułów :-)
    >>>>
    >>> To wyjaśnisz dlaczego wzywani do blokady policjanci nie interweniują
    >>> tylko doradzają zapłacenie wymuszonego przez blokadę haraczu ?
    >>
    >> Nie mam zielonego pojęcia.
    >>
    >>> I takie zachowania policjantów znam z kilku miejsc w różnych
    >>> miejscowościach. Mafijne układy czy jednak nie masz racji ?
    >>
    >> Nie jestem nieomylny :-) Ale 150 zł haraczu, to raczej cienko na mafię.
    >> Jaki kraj, taka mafia? :-)
    >>
    > Razy dziesięć do piętnastu założonych blokad dziennie daje już niezły
    > zysk. Ale dla policji to jeszcze nie mafia. Dla was mafia jest dopiero
    > jak wam w ramach porachunków generała zastrzelą.

    Ależ u nas generałowie hurtowo przeca...

    --
    Trefniś


  • 26. Data: 2016-09-25 21:23:35
    Temat: Re: parkowanie na placu przed budynkiem
    Od: RadoslawF <radoslawfl@spam_wp.pl>

    W dniu 2016-09-25 o 20:16, Trefniś pisze:

    >>>>> I jeszcze dodam, że jak komuś się chce, to może ową blokadę odciąć i
    >>>>> zabrać, bowiem jej wartość jest mniejsza od samochodu, zatem po
    >>>>> połączeniu jej z kołem stała się jego częścią. Jeśli ochroniarz
    >>>>> zdecydował by się na interwencję, no to otwiera już szereg
    >>>>> fajniejszych
    >>>>> artykułów :-)
    >>>>>
    >>>> To wyjaśnisz dlaczego wzywani do blokady policjanci nie interweniują
    >>>> tylko doradzają zapłacenie wymuszonego przez blokadę haraczu ?
    >>>
    >>> Nie mam zielonego pojęcia.
    >>>
    >>>> I takie zachowania policjantów znam z kilku miejsc w różnych
    >>>> miejscowościach. Mafijne układy czy jednak nie masz racji ?
    >>>
    >>> Nie jestem nieomylny :-) Ale 150 zł haraczu, to raczej cienko na mafię.
    >>> Jaki kraj, taka mafia? :-)
    >>>
    >> Razy dziesięć do piętnastu założonych blokad dziennie daje już niezły
    >> zysk. Ale dla policji to jeszcze nie mafia. Dla was mafia jest dopiero
    >> jak wam w ramach porachunków generała zastrzelą.
    >
    > Ależ u nas generałowie hurtowo przeca...
    >
    Ja słyszałem o jednym, ale kto ich tam wie.


    Pozdrawiam


  • 27. Data: 2016-09-25 21:29:34
    Temat: Re: parkowanie na placu przed budynkiem
    Od: Trefniś <t...@m...com>

    W dniu .09.2016 o 21:23 RadoslawF <radoslawfl@spam_wp.pl> pisze:

    > W dniu 2016-09-25 o 20:16, Trefniś pisze:
    >
    >>>>>> I jeszcze dodam, że jak komuś się chce, to może ową blokadę odciąć i
    >>>>>> zabrać, bowiem jej wartość jest mniejsza od samochodu, zatem po
    >>>>>> połączeniu jej z kołem stała się jego częścią. Jeśli ochroniarz
    >>>>>> zdecydował by się na interwencję, no to otwiera już szereg
    >>>>>> fajniejszych
    >>>>>> artykułów :-)
    >>>>>>
    >>>>> To wyjaśnisz dlaczego wzywani do blokady policjanci nie interweniują
    >>>>> tylko doradzają zapłacenie wymuszonego przez blokadę haraczu ?
    >>>>
    >>>> Nie mam zielonego pojęcia.
    >>>>
    >>>>> I takie zachowania policjantów znam z kilku miejsc w różnych
    >>>>> miejscowościach. Mafijne układy czy jednak nie masz racji ?
    >>>>
    >>>> Nie jestem nieomylny :-) Ale 150 zł haraczu, to raczej cienko na
    >>>> mafię.
    >>>> Jaki kraj, taka mafia? :-)
    >>>>
    >>> Razy dziesięć do piętnastu założonych blokad dziennie daje już niezły
    >>> zysk. Ale dla policji to jeszcze nie mafia. Dla was mafia jest dopiero
    >>> jak wam w ramach porachunków generała zastrzelą.
    >>
    >> Ależ u nas generałowie hurtowo przeca...
    >>
    > Ja słyszałem o jednym, ale kto ich tam wie.

    CASA Mierosławiec, Smoleńsk...

    --
    Trefniś


  • 28. Data: 2016-09-26 08:29:55
    Temat: Re: parkowanie na placu przed budynkiem
    Od: RadoslawF <radoslawfl@spam_wp.pl>

    W dniu 2016-09-25 o 21:29, Trefniś pisze:

    >>>>>>> I jeszcze dodam, że jak komuś się chce, to może ową blokadę odciąć i
    >>>>>>> zabrać, bowiem jej wartość jest mniejsza od samochodu, zatem po
    >>>>>>> połączeniu jej z kołem stała się jego częścią. Jeśli ochroniarz
    >>>>>>> zdecydował by się na interwencję, no to otwiera już szereg
    >>>>>>> fajniejszych
    >>>>>>> artykułów :-)
    >>>>>>>
    >>>>>> To wyjaśnisz dlaczego wzywani do blokady policjanci nie interweniują
    >>>>>> tylko doradzają zapłacenie wymuszonego przez blokadę haraczu ?
    >>>>>
    >>>>> Nie mam zielonego pojęcia.
    >>>>>
    >>>>>> I takie zachowania policjantów znam z kilku miejsc w różnych
    >>>>>> miejscowościach. Mafijne układy czy jednak nie masz racji ?
    >>>>>
    >>>>> Nie jestem nieomylny :-) Ale 150 zł haraczu, to raczej cienko na
    >>>>> mafię.
    >>>>> Jaki kraj, taka mafia? :-)
    >>>>>
    >>>> Razy dziesięć do piętnastu założonych blokad dziennie daje już niezły
    >>>> zysk. Ale dla policji to jeszcze nie mafia. Dla was mafia jest dopiero
    >>>> jak wam w ramach porachunków generała zastrzelą.
    >>>
    >>> Ależ u nas generałowie hurtowo przeca...
    >>>
    >> Ja słyszałem o jednym, ale kto ich tam wie.
    >
    > CASA Mierosławiec, Smoleńsk...
    >
    "ramach porachunków generała zastrzelą".
    Najpierw przeczytaj ze zrozumieniem a potem dopiero pisz na grupy.
    No chyba że jesteś z tych debili co to strzały po katastrofie słyszeli
    z wiarygodnych źródeł. :-)


    Pozdrawiam


  • 29. Data: 2016-09-26 09:06:21
    Temat: Re: parkowanie na placu przed budynkiem
    Od: Miroo <b...@b...brak.i.juz>

    W dniu 2016-09-25 o 14:15, Robert Tomasik pisze:
    > Stawiasz zakaz z tabliczką nie dotyczy
    > uprawnionych i uprawnieni wiedzą, do czego są uprawnieni.

    A mnie się wydaje, że taki znak będzie miał taką samą moc prawną jak
    "nie dotyczy mieszkańców", czyli żadną - bo każdy jest do czegoś
    uprawniony, tak jak każdy jest jakimś mieszkańcem.

    Pozdrawiam


  • 30. Data: 2016-09-26 10:16:13
    Temat: Re: parkowanie na placu przed budynkiem
    Od: Robert Tomasik <r...@g...pl>

    W dniu 25-09-16 o 17:00, re pisze:
    >
    >
    > Użytkownik "Robert Tomasik"
    >
    >>>> Na placu przed budynkiem są wyznaczone miejsca parkingowe dla firm
    >>>> ulokowanych w tym budynku. Miejsca są oznaczone plakietką z nazwą
    >>>> firmy.
    >>>> Na plan wjazd jest bez szlabanu i bez ograniczeń. Nie ma informacji, że
    >>>> to jest teren prywatny. Nie ma też zakazu parkowania z wyłączeniem itp.
    >>>> Nie ma też informacji, że te miejsca są czyjąś własnością albo, że są
    >>>> dla kogoś zarezerwowane. Ot, stoją jakieś plakietki z jakimś napisem na
    >>>> trawniku. Oczywiście dla większości kierowców taki przekaz pewnie jest
    >>>> jasny, ale czy z prawnego punktu widzenia dyżurujący ochroniarz ma
    >>>> podstawy aby domagać się opuszczenia zajętego miejsca parkingowego?
    >>>> Jeśli tak, to na jakiej podstawie? Interesuje mnie to z czysto
    >>>> akademickiego punktu widzenia.
    >>>
    >>> Z akademickiego punktu widzenia jest to pewnie teren prywatny, zatem
    >>> właściciel może decydować kto może tam wjeżdżać, a kto nie.
    >>>
    >>
    >> Kto moze wjeźdzać czy wyjeżdząc w przypadku niezamknietego terenu to
    >> raczje nie, ale kogo ma prawo wyprośic to już tak.
    >>
    > Z publicznie dostępnego terenu?
    > ---
    > A niby co miałoby przeszkadzać w takim przekazaniu swojej woli przez
    > właściciela ?

    Wolę sobie może przekazywać. Dokąd nie zrobi tego zgodnie z przepisami
    (znakiem) to jest to bez znaczenia.

strony : 1 . 2 . [ 3 ] . 4 ... 6


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1