-
1. Data: 2005-11-24 17:28:37
Temat: paragon ze sklepu jako dowód ....(alibi)
Od: "Cinek" <g...@S...fm>
Witam
Mam taką sprawę.
11.09.2005 wariat drogowy stworzył niebezpieczną sytuację, narażając ludzi
na niebezpieczeństwo. Momentalnie sprawa została telefonicznie zgłoszona na
policje, wraz z podaniem nr rejestracyjnego i opisem samochodu. Policjanci
zidentyfikowali pojazd i jego właścicieli (matka i syn) i telefonicznie
skontaktowali sie z , jak sie okazało siostrą delikwenta który
najprawdopodobniej prowadził samochód. Okazało sie ze gościa nie ma teraz
ale bedzie za chwile. Za ten czsa policjanci dojechali na dane osiedle
znaleźli samochód i udali sie do właścicieli. Tam nie zostali wpuszczeni, i
przez matkę poinformowani zostali ze "delikwenta" niema. A ona nie wie kto
prowadził jej auto:). Po jakimś czasie wspomniany stawił się na policje z
dziewczyną i stwierdził ze go nie było wtedy w krakowie tylko w
Międzyzdrojach, nie potrafił powiedzieć gdzie dokładniej ponieważ biwakowali
na dziko (gratuluje dziewczynie ze sie we wrześniu zdecydowała na taki
biwak) Ponadto wg. opowiadań policjantki byli nieskładni w zeznaniach nie
mieli na potwierdzenie zadnego biletu kolejowego (pewnie jechali na gapę)
tylko paragon na zakup batona. Czy to wystarczy?
Moja prośba jest taka. Przyśle mi ktoś paragon ze swojego miasta :) bede
miał alibi jak kogoś zabije:)
No i oczywiście pytanie. Jeśli samochód został zidentyfikowany i jest troje
świadków zdarzenia, ale nie ma pewności co do sprawcy, czy właściciel auta
bedzei pociągnięty do odpowiedzialności, skoro nie umie powiedzieć kto go
prowadził?
--
Pozdrawiam Marcin
-
2. Data: 2005-11-24 17:40:38
Temat: Re: paragon ze sklepu jako dowód ....(alibi)
Od: Marcin Szawurski <x...@x...pl>
Cinek wrote:
> Moja prośba jest taka. Przyśle mi ktoś paragon ze swojego miasta :) bede
> miał alibi jak kogoś zabije:)
> No i oczywiście pytanie. Jeśli samochód został zidentyfikowany i jest troje
> świadków zdarzenia, ale nie ma pewności co do sprawcy, czy właściciel auta
> bedzei pociągnięty do odpowiedzialności, skoro nie umie powiedzieć kto go
> prowadził?
Jak będą wystarczająco sprytni to wszyscy (łączeni z właścicielem) się
wywiną. Dziękuj ustawodawcy.
-
3. Data: 2005-11-24 17:57:37
Temat: Re: paragon ze sklepu jako dowód ....(alibi)
Od: buraxta <b...@g...com>
Marcin Szawurski wrote:
> Jak będą wystarczająco sprytni to wszyscy (łączeni z właścicielem) się
> wywiną. Dziękuj ustawodawcy.
Jakiś czas temu była tutaj dyskusja i z tego co pamiętam właściciel
samochodu musi wskazać osobę, która go używała, albo sam ponosi
odpowiedzialność.
--
// \\
// // // http://www.buraxta.int.pl \\ \\ \\
\\ \\ \\ GG:421503 | JID:b...@c...pl // // //
\\ //
-
4. Data: 2005-11-24 17:58:12
Temat: Re: paragon ze sklepu jako dowód ....(alibi)
Od: Johnson <j...@n...pl>
Marcin Szawurski napisał(a):
>
>
> Jak będą wystarczająco sprytni to wszyscy (łączeni z właścicielem) się
> wywiną. Dziękuj ustawodawcy.
Niby jak wszyscy? Może opisz swoje rozumowanie.
--
@ Johnson
--- za treść postu nie odpowiadam
"Większość naszych błędów jest bardziej wybaczalna niż środki,
którymi staramy się je ukryć."
-
5. Data: 2005-11-24 18:34:46
Temat: Re: paragon ze sklepu jako dowód ....(alibi)
Od: "Marcin Wasilewski" <radmar@usun_to.gorzow.mm.pl>
Użytkownik "buraxta" <b...@g...com> napisał w wiadomości
news:dm4uuf$5dp$1@news.onet.pl...
> Jakiś czas temu była tutaj dyskusja i z tego co pamiętam właściciel
> samochodu musi wskazać osobę, która go używała, albo sam ponosi
> odpowiedzialność.
Nie ponosi odpowiedzialność, tylko popełnia wykroczenie, polegające na
tym, że nie potrafi wskazać kto kierował jego/jej samochodem.
-
6. Data: 2005-11-24 22:04:10
Temat: Re: paragon ze sklepu jako dowód ....(alibi)
Od: Marcin Szawurski <x...@x...pl>
Johnson wrote:
> Marcin Szawurski napisał(a):
>
>>
>>
>> Jak będą wystarczająco sprytni to wszyscy (łączeni z właścicielem) się
>> wywiną. Dziękuj ustawodawcy.
>
>
> Niby jak wszyscy? Może opisz swoje rozumowanie.
>
Przypominam co najmniej 2 sposoby jakie się przewinęły na liście:
"1. Informuję, że samochód pożyczyłem niejakiemu panu Jirzi Havrankowi,
mieszkającemu, jak mówil, w Pradze"
"2. Odmawiam odpowiedzi na pytanie, ze względu na fakt, że mogłoby to
narazić na odpowiedzialność karną osobę najbliższą. Jak pan mówi? Że
chodzi jedynie o wykroczenie? Ma pan racje, ale ja mam podstawy
przypuszczać, że ta osoba najbliższa kogoś przejechała po pijanemu i w
związku z tym nie chcę wam ułatwiać pracy."
-
7. Data: 2005-11-24 22:08:55
Temat: Re: paragon ze sklepu jako dowód ....(alibi)
Od: Marcin Szawurski <x...@x...pl>
Marcin Szawurski wrote:
> "1. Informuję, że samochód pożyczyłem niejakiemu panu Jirzi Havrankowi,
> mieszkającemu, jak mówil, w Pradze"
Chociaż ja wiem..lepiej pożyczać samochód mieszkańcom Nikaragui albo
Konga, albo dajmy na to Somalii.
-
8. Data: 2005-11-24 22:20:16
Temat: Re: paragon ze sklepu jako dowód ....(alibi)
Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>
Użytkownik "Cinek" <g...@S...fm> napisał w wiadomości
news:92656$4385f83d$53905bc3$26410@news.chello.pl...
Winę trzeba dowieść. A jeśli faktycznie byli tam na dziko pod
namiotem? Wiem, ze szansa niewielka, ale mimo wszystko.
-
9. Data: 2005-11-24 22:22:10
Temat: Re: paragon ze sklepu jako dowód ....(alibi)
Od: Marcin Szawurski <x...@x...pl>
Robert Tomasik wrote:
> Użytkownik "Cinek" <g...@S...fm> napisał w wiadomości
> news:92656$4385f83d$53905bc3$26410@news.chello.pl...
>
> Winę trzeba dowieść. A jeśli faktycznie byli tam na dziko pod
> namiotem? Wiem, ze szansa niewielka, ale mimo wszystko.
>
Ja się coraz bardziej przychylam, że powinno być domniemanie winy
właściciela pojazdu.
-
10. Data: 2005-11-24 22:39:29
Temat: Re: paragon ze sklepu jako dowód ....(alibi)
Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>
Użytkownik "Marcin Szawurski" <x...@x...pl> napisał w wiadomości
news:4386359a$0$5441$f69f905@mamut2.aster.pl...
> Ja się coraz bardziej przychylam, że powinno być domniemanie winy
> właściciela pojazdu.
Nie da się tego wprowadzić z dwóch powodów. Po pierwsze jest to
niezgodne z międzynarodowymi standardami i w prowadzenie takiego
unormowania naraziło by nas na kolejne przegrane procesy przed
międzynarodowymi trybunałami. Po drugie nie wiadomo co zrobić, jak
jest kilku współwłaścicieli do pojazdu. Przecież wiadomo, że wszyscy
nie kierowali jednocześnie.