Dostałam własnie pismo z urzędu o "wszczęciu postępowania adm.w sprawie
ustalenia jednorazowej opłaty wynikającej ze wzrostu wartości nieruchomości
spowodowanej uchwaleniem miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego".
Z grubsza wiem o co w tym wszystkim chodzi (wzrosła wartość gruntu bo
przekwalifikowano rolny na budowlano-usługowy), mam tylko dwa pytania:
Nieruchomość o której mowa została przeze mnie zbyta w formie darowizny,
czyli nie osiągnełam w związku z tym wzrostem wartości żadnego zysku. Czy
mimo to zostanie mi naliczona opłata?
I druga sprawa: jeśli tak, to jakie przepisy określają wysokość tej opłaty i
czy można to jakoś oprotestować?

--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

do góry

Zgodnie z ustawą o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym (art. 36 ust.
4)
"Jeżeli w związku z uchwaleniem planu miejscowego albo jego zmianą wartość
nieruchomości wzrosła, a właściciel lub użytkownik wieczysty zbywa tę
nieruchomość, wójt, burmistrz albo prezydent miasta pobiera jednorazową
opłatę ustaloną w tym planie, określoną w stosunku procentowym do wzrostu
wartości nieruchomości. Opłata ta jest dochodem własnym gminy. Wysokość
opłaty nie może być wyższa niż 30 % wzrostu wartości nieruchomości".

Zatem ustawa wprowadza obowiązek uiszczenia opłaty w przypadku każdej formy
zbycia nieruchomości i nie uzależnia wymierzenia opłaty od uzyskania przez
zbywcę jakiegokolwiek zysku w związku z jej zbyciem.

Opłatę taką wymierza w drodze decyzji wójt, burmistrz, prezydent miasta.
Natomiast rada gminy w drodze uchwały określa wysokość stawki, przy czym nie
może być to więcej niż ustawowe 30% wzrostu wartości nieruchomości.

Opłatę taką nalicza się w okresie 5 lat od dnia, w którym plan miejscowy
albo jego zmiana stały się obowiązujące.
Wydaje mi się, że jedymym sposobem na uniknięcie takiej opłaty byłoby
powództwo o stwierdzenie nieważności uchwały rady gminy w sprawie planu
miejscowego.

--
Marta
----------------------------------------------------
-------------
Dyplomata potrafi powiedzieć idź do diabła w taki sposób, że właściwie
cieszysz się na tę wyprawę.
Przysłowie angielskie

do góry

Marta <m...@v...pl> napisał(a):

> Zgodnie z ustawą o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym (art. 36
ust.
> 4)
> "Jeżeli w związku z uchwaleniem planu miejscowego albo jego zmianą wartość
> nieruchomości wzrosła, a właściciel lub użytkownik wieczysty zbywa tę
> nieruchomość, wójt, burmistrz albo prezydent miasta pobiera jednorazową
> opłatę ustaloną w tym planie, określoną w stosunku procentowym do wzrostu
> wartości nieruchomości. Opłata ta jest dochodem własnym gminy. Wysokość
> opłaty nie może być wyższa niż 30 % wzrostu wartości nieruchomości".
>
> Zatem ustawa wprowadza obowiązek uiszczenia opłaty w przypadku każdej
formy
> zbycia nieruchomości i nie uzależnia wymierzenia opłaty od uzyskania przez
> zbywcę jakiegokolwiek zysku w związku z jej zbyciem.
>
> Opłatę taką wymierza w drodze decyzji wójt, burmistrz, prezydent miasta.
> Natomiast rada gminy w drodze uchwały określa wysokość stawki, przy czym
nie
> może być to więcej niż ustawowe 30% wzrostu wartości nieruchomości.
>
> Opłatę taką nalicza się w okresie 5 lat od dnia, w którym plan miejscowy
> albo jego zmiana stały się obowiązujące.
> Wydaje mi się, że jedymym sposobem na uniknięcie takiej opłaty byłoby
> powództwo o stwierdzenie nieważności uchwały rady gminy w sprawie planu
> miejscowego.
>


Bardzo dziękuję za wyczerpującą odpowiedź, pozdrawiam:)

--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

do góry

Własnie coś ciekawego zauważyłam i nasuneły mi się wątpliwości.
W ustawie napisano tak:
" wójt, burmistrz albo prezydent miasta pobiera jednorazową
> > opłatę ustaloną w tym planie"
To by znaczyło, że w planie zagospodarowania w momencie jego uchwalania musi
być określona procentowa wysokość tej opłaty. Czy to może znaczyć, że jeśli
w momencie uchwalania planu zaniedbano tej formalności, to teraz nie można
nałozyć opłaty?

--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

do góry

> Wydaje mi się, że jedymym sposobem na uniknięcie takiej opłaty byłoby
> powództwo o stwierdzenie nieważności uchwały rady gminy w sprawie planu
> miejscowego.

To jest praktycznie niemożliwe.

do góry

> To by znaczyło, że w planie zagospodarowania w momencie jego uchwalania
> musi
> być określona procentowa wysokość tej opłaty. Czy to może znaczyć, że
> jeśli
> w momencie uchwalania planu zaniedbano tej formalności, to teraz nie można
> nałozyć opłaty?

Najpierw sprawdź czy jest to wpisane w planie. Plany sa udostepniane do
wglądu w urzędzie gminy/dzielnicy.

do góry