Dnia Fri, 05 Nov 2004 23:34:06 +0100, Jacek Maria Jackowski
<j...@w...edu.pl> napisał:

> Rodrig Falkenstein wrote:
>> A to jak mi się wydaje ledwo 200.000 euro. Uważasz że jesteś bardziej
>> pokrzywdzony niż on?
>
> Tu mozemy polemizować - czy ten żołnież ma swiadomość, czy jest tylko
> roślinką ?

Jest całkowicie świadomy i dlatego odszkodowanie było tak wysokie

> Jesli jest roślinką to mu nie daliby wiecej gdyż każdy mądrala powie że
> on nie ma świadomosci, a więc strat niematerialnych za które mógłby
> żądać zadośc uczynienia. Skąd mi to przyszło do głowy, ano stąd, ze
> analizujac kilka wyroków zauważyłem jedno, za trupa wypłacają mniejsze
> OC niż za żywego, dlaczego - bo zywy musi zyć z tym całym bagażem
> cierpień (często psychicznych) a trupa to tylkom pochować trzeba, ba
> nawet zmniejsza sie koszt utrzymania rodziny bo jest o jedna osobę mniej
> w gospodarstwie domowym - wime to co napisałem jest straszne ale takie
> śa praktyki naszego śadownictwa

Polecam zajrzeć do Kodeksu Cywilnego, któy regluje roszczenia powstałe w
wypadku spowodowania śmierci pokrzywdzonego. Obejmują one zwrot kosztów
pogrzebu, nagrobka, odzieży żałobnej, ostatniej choroby zmałego. Ponadto
rentę dla osób, którym rpzysługiwało prawo do alimentów od zmarłego (do
casu usamodzielnienia się) oraz odszkodowanie za pogorszenie sytuacji
zyciowej - jednorazowe.

Podstawy roszczeń sa inne więc i kwoty zasądzane są inne.

--
Falkenstein
Gdzie znaleźć sprawiedliwość? W encyklopedii pod "S"!

do góry

użytkownik Rodrig Falkenstein napisał(a) w wiadomości

> Masz prawo do:
> 1. zwrotu poniesionych kosztów: leczenia, opatrunków konsultacji
> lekarskich sprzętu rehablitacyjnego, specjalnej diety i przystosowania
> mieszkania. O ile były to wydatki KONIECZNE i CELOWE. Leczenie się
> prywatnie zamiast w publicznej słuzbie zdrowia się tu nie łapie.

Co do tej publicznej służby zdrowia to bym dyskutował. Oczywiście na pewno nie
leczenie za granicą (chyba wyjątkowo), ale prywatnie czemu nie?

>
> NA ile możesz liczyć? Powiedział był że nie więcej niż 100.000. A
> najprawdopodobniej mniej.

Dużo mniej. Choć nie znamy konkretnego stanu faktycznego.

--
JOHNSON :)

do góry

Dnia Sat, 6 Nov 2004 11:12:04 +0100, Johnson <j...@a...pl.nospam>
napisał:

> użytkownik Rodrig Falkenstein napisał(a) w wiadomości
>
>> Masz prawo do:
>> 1. zwrotu poniesionych kosztów: leczenia, opatrunków konsultacji
>> lekarskich sprzętu rehablitacyjnego, specjalnej diety i przystosowania
>> mieszkania. O ile były to wydatki KONIECZNE i CELOWE. Leczenie się
>> prywatnie zamiast w publicznej słuzbie zdrowia się tu nie łapie.
>
> Co do tej publicznej służby zdrowia to bym dyskutował. Oczywiście na
> pewno nie
> leczenie za granicą (chyba wyjątkowo), ale prywatnie czemu nie?

Możliwe. Rozważania oparte są na orzecznictwie z poprzedniej epoki, gdzdy
prywatne wizyty traktowane były jako burżujstwo.

>> NA ile możesz liczyć? Powiedział był że nie więcej niż 100.000. A
>> najprawdopodobniej mniej.
>
> Dużo mniej. Choć nie znamy konkretnego stanu faktycznego.

Jak na razie jedynie co wiemy to że przeszedł 5 operacji i nie mogł
wyjechać na studia...

--
Falkenstein
Gdzie znaleźć sprawiedliwość? W encyklopedii pod "S"!

do góry

Użytkownik Jacek Maria Jackowski napisał:

> W zeszłym roku miałem bardzo ciezki wypadek komunikacyjny i dlatego chcę
> wiedzieć jaka jest maksymalna kwota odpowiedzialności OC, ktoś mi mówił,
> że maks to 400 tysięcy euro ale nie wiem czy to prawda.

nie wiem czy gorna kwota odpowiedzialnosci jest istotna
to sie tyczy zapewne tylko odpowiedzialnosci ubezpieczyciela a nie sprawcy

Pytam gdyż chcę
> wiedzieć od jakiej kwoty zaczynać targowanie się i sądowanie - im wyzej
> zacznę tym mam wieksze szanse bo sąd na pewno swoje zjedzie ale wkoncu
> się gdzieś zatrzyma.

nie ma miejsca na targowanie bo sie poplynie na kosztach postepowania
444 par 1 kc - nalezy udowodnic koszty i ich celowosc - zaplaca bez dyskusji
par 2 - zaleznie od stanu faktycznego
par 3 - jw
445 par 1 w zw. z 444 - odpowiedzialnosc za wszystkie dolegliwosci
fizyczne m.in. cierpienie, bol i psychiczne - zeszpecenie, niemoznosc
dzialalnosci zawodowej, naukowej, ujemne odczucia psychiczne zwiazane z
bolem itp.

Prosze się nie dziwić dlaczego mówię o takkich
> kwotach - mój wujek który siedzi juz trochę w USA stwierdził, ze po
> takim wypadku jak miałem w stanach nie musiałbym do końca zycia pracować
> i miałbym piekna willę z basenem.

stany to inne bajka, u nas to trzeba walczyc o jakies przezycie po wypadku

w/w aktualne gdy bedzie odpowiedzialnosc deliktowa sprawcy

wystepuje sie tez o ustalenie odpowiedzialnosci za skutki wynikajace z
wypadku a ujawnione w przyszlosci

do góry