Moi sąsiedzi mają problem z córką, a właściwie to córka ma problem z
uczelnią. Po kolei: rodzina jest biedna, ale z gatunku tych radzacych sobie
i nie lubiących żebrać. Zawsze myślałam, że to dobrze, aż do teraz...
Bo okazuje się, że ich studiująca córka dostała odmowę przyznania stypendium
mimo wystarczająco niskiego dochodu w rodzinie (określonego ustawowo) z
uzasadnieniem takim, że... skoro nie starali się o zasiłek z MOPSu to widać
nie są tacy biedni więc stypendium się nie należy. Najpierw myślałam, że to
jakies głupie teksty pani z dziekanatu (znamy je i kochamy;)), ale okazuje
się, że tak wymyślono w regulaminie uczelni. Poszperałam trochę w przepisach
i faktycznie, w ustawie (0 szkolnictwie wyższym) stoi, że szczegółowe zasady
przyznawania stypendiów ustala rektor. Ale stoi tam również, że wszelkich
zasiłków, w tym socjalnych, do wysokości dochodu ustalanej na potrzeby
stypendialne, się NIE WLICZA...
Więc nawet jakby oni mieli te zasiłki, to ich dochód byłby taki sam jak
wyliczono.
Pytanie więc, czy uczelnia może odmówić stypendium na podstawie braku starań
o zasiłek?
Czy taka pozycja uczelnianego regulaminu przyznawania stypendiów nie kłóci
się z zapisami ustawy?
Co o tym sądzicie?

--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

do góry

b.homicz wrote:
> Co o tym sądzicie?
>

że od decyzji przysługuje odwołanie co powinno być na tym piśmie
napisane i bez dyskutowania należy sie po prostu odwołać.

do góry

witek <w...@g...pl.invalid> napisał(a):

> b.homicz wrote:
> > Co o tym sądzicie?
> >
>
> że od decyzji przysługuje odwołanie co powinno być na tym piśmie
> napisane i bez dyskutowania należy sie po prostu odwołać.


Dziewczyna na pewno się odwoła. Chodzi raczej o to, co ma tym odwołaniu
napisać i jak zareagować, gdy w odpowiedzi na odwołanie zostanie
poinformowana, że odmowa jest zgodna z regulaminem uczelni więc nic jej się
nie należy. Stąd moje pytanie o to, czy taki regulamin jest zgodny z ustawą
bo zakładam, że regulamin musi być zgodny z ustawą, inaczej jest nieważny.


--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

do góry

b.homicz wrote:
> witek <w...@g...pl.invalid> napisał(a):
>
>> b.homicz wrote:
>>> Co o tym sądzicie?
>>>
>> że od decyzji przysługuje odwołanie co powinno być na tym piśmie
>> napisane i bez dyskutowania należy sie po prostu odwołać.
>
>
> Dziewczyna na pewno się odwoła. Chodzi raczej o to, co ma tym odwołaniu
> napisać i jak zareagować, gdy w odpowiedzi na odwołanie zostanie
> poinformowana, że odmowa jest zgodna z regulaminem uczelni więc nic jej się
> nie należy.

Przecież twierdziłeś, że nie jest zgodna,
więc niech w odwołaniu wykaże, że odmowa nie była zgodna z regulaminem
uczelni.
Po części już to sam napisałeś na początku, że jakby nie liczyć, to
kwota coś tam nie przekracza. Poczatek już masz.



Stąd moje pytanie o to, czy taki regulamin jest zgodny z ustawą
> bo zakładam, że regulamin musi być zgodny z ustawą, inaczej jest nieważny.
>
>

ustawa mówi, że regulamin uchwala uczelnia.
i pewnie niczego więcej nie znajdziesz w ustawach.

do góry

witek <w...@g...pl.invalid> napisał(a):

>
> Przecież twierdziłeś, że nie jest zgodna,


Ustawa twierdzi, że stypendium się należy przy określonym dochodzie (i ten
warunek dziewczyna spełnia) ale ustawa twierdzi również, że szczegóły
przyznawania stypendiów precyzuje regulamin, a ten ustala rektor (a ściślej:
komisja stypendialna powoływana przez rektora) W regulaminie zaś napisano, że
podstawą do odmowy przyznania stypendium może być to, że student mimo
niskiego dochodu nie jest pod opieką MOPS.



> więc niech w odwołaniu wykaże, że odmowa nie była zgodna z regulaminem
> uczelni.


Rzecz w tym, że JEST ZGODNA... Pytanie natomiast, czy regulamin jest zgodny z
Ustawą i to właśnie próbuję ustalić przy waszej pomocy.


> Stąd moje pytanie o to, czy taki regulamin jest zgodny z ustawą
> > bo zakładam, że regulamin musi być zgodny z ustawą, inaczej jest nieważny.
> >
> >
>
> ustawa mówi, że regulamin uchwala uczelnia.
> i pewnie niczego więcej nie znajdziesz w ustawach.


Wiem, że w ustawach niczego więcej nie znajdę. Chodzi mi o... jakby to
ująć... "ducha stanowienia prawa" (wiem, że głupio brzmi) - czyli coś, czego
nie mam bo nigdy prawa nie studiowałam. Ten "duch stanowienia prawa" to w tym
przypadku świadomość, co można napisać w regulaminie uczelni by nie kłóciło
się to z ustawą wyższego rzędu i czy w tym przypadku się kłóci? Bo ja mam
wrażenie, że tak - ale ja nie jestem prawnikiem...
Czy jeśli ustawa mówi, że w dochodzie takim a takim stypendiumn się należy,
to czy regulamin uczelni może prawowmocnie studenta pozbawić stypendium mimo,
że warunek ustawowy (wysokość dochodu) został spełniony?
O to mi chodzi.

--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

do góry

Użytkownik "b.homicz" <b...@g...pl> napisał
> Rzecz w tym, że JEST ZGODNA... Pytanie natomiast, czy regulamin jest
> zgodny z
> Ustawą i to właśnie próbuję ustalić przy waszej pomocy.

Hm. Napisz im, że dziewczyna spełnia kryteria ustawowe, a pomimo tego nie
dostała. Natomiast ustalanie regulaminu wprowadzającego dodatkowe warunki
uzależniające wypłatę świadczenia od innych niż ustawowe jest niezgodny z
ustawą. I tak pewnie jest, ale może faktycznie intencja ustawodawcy była
inna. Spróbuj. W razie oporów uczelni, być może nie obejdzie się bez
interpretacji tego przypadku przez sąd administracyjny - patrz kpa.

do góry