eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoniedotrzymane zobowiązanie
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 5

  • 1. Data: 2003-10-19 16:06:21
    Temat: niedotrzymane zobowiązanie
    Od: "jurekh" <h...@p...onet.pl>

    zakład pracy przeniósł mnie na 1/2 etatu pod rygorem wypowiedzenia jeżeli
    nie wyrażę na takie przeniesienie zgody, obiecując na piśmie ze po upływie
    roku zostanę orzywrócony na pełny etat, jedak po 3 miesiącach dostałem
    wypowiedzenie, nie dano mi doczekać pełnego roku czy mogę czegoś dochodzić
    od zakładu pracy?



  • 2. Data: 2003-10-19 17:23:17
    Temat: Re: niedotrzymane zobowiązanie
    Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>

    A masz na piśmie to przyrzeczenie? no bo jak nie, to raczej małe masz
    szanse.


  • 3. Data: 2003-10-20 12:05:31
    Temat: Re: niedotrzymane zobowiązanie
    Od: "jurekh" <h...@p...onet.pl>

    tak mam na piśmie
    Użytkownik "Robert Tomasik" <r...@g...pl> napisał w wiadomości
    news:bmuhqc$m7v$1@inews.gazeta.pl...
    > A masz na piśmie to przyrzeczenie? no bo jak nie, to raczej małe masz
    > szanse.
    >



  • 4. Data: 2003-10-20 16:47:50
    Temat: Re: niedotrzymane zobowiązanie
    Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>

    Jeśli masz to na piśmie, to moim zdaniem należało by to traktować w
    kategoriach umowy pomiędzy Wami. A zatem w tej sytuacji pracodawca się z
    niej nie wywiązał. "Dłużnik obowiązany jest do naprawienia szkody wynikłej
    z niewykonania lub nienależytego wykonania zobowiązania, chyba że
    niewykonanie lub nienależyte wykonanie jest następstwem okoliczności, za
    które dłużnik odpowiedzialności nie ponosi." (art. 471 kk). Ja nie wiem,
    dla czego dochodzi u Wasz do zwolnień i na ile jest to następstwem
    okoliczności, za które pracodawca odpowiedzialności nie ponosi. No ale
    generalnie chyba można przyjąć, że powinien jako profesjonalista zdawać
    sobie sprawę ze skutków swojego zapewnienia.

    Teraz pozostaje kwestia strat jakie poniosłeś. Podejrzewam, że masz sporą
    szansę wygrania przed sądem różnicy w odprawie. No bo faktycznie ta strata
    wydaje się możliwa do udowodnienia. Tutaj na upartego, to nawet może by i
    oszustwo mu się dało przypisać, gdyby udało się dowieść, że celowo
    zmniejszył etaty pracownikom, by wypłacić mniejsze odprawy.

    Po za tym wydaje mi się, że przed sądem można by powalczyć o wynagrodzenie
    za połowę pozostałego etatu za okres wypowiedzenia. Jeśli zakres Twoich
    obowiązków w związku ze zmianą wymiaru zatrudnienia się nie zmienił, to
    możesz dowodzić przed sądem, że gdybyś wiedział, że działanie pracodawcy
    jest tylko pozorne, to warunków jego byś nie przyjął. Wówczas po prostu on
    by Ci dał wypowiedzenie. No i różnicy pomiędzy tym, co byś dostał po
    wypowiedzeniu, a tym co dostałeś obecnie moim zdaniem przed sądem można by
    dochodzić.

    Ja bym powyższy wywód przedstawił pracodawcy i spróbował się z nim
    dogadać. Tak naprawdę, to fajno to wygląda tak, jak ja to opisałem. Ale
    przed sądem może być różnie. Być może jednak pracodawca nie będzie chciał
    tego sprawdzać i coś wynegocjujesz. uważam, że gdyby Ci się udało
    wynegocjować odprawę z całego etatu, to będzie to sukces i o resztę bym do
    sądu nie "leciał".

    Zresztą wiele moim zdaniem zależy od stwierdzenia przyczyn tej sytuacji.
    Jeśli to pół etatu było sposobem na ratowanie firmy, to można ewentualnie
    przymknąć na to oko. Jeśli jednak już w chwili składania tych propozycji
    sytuacja firmy była tak tragiczna, że wiadomo było, że to się wywróci, to
    po prostu działanie pracodawcy było nieetyczne i ja bym mu "dowalił" z
    czego się da. W szczególności wówczas dochodził przed sądem pracy obydwu
    należności i ewentualnie nawet powiadomił prokuraturę.



  • 5. Data: 2003-10-21 08:09:57
    Temat: Re: niedotrzymane zobowiązanie
    Od: "jurekh" <h...@p...onet.pl>

    Dzięki za dość wyczerpujące omówienie tego zagadnienia, również maiałem
    podobne wnioski ale nie bardzo wiedziałem jak to ruszyć z punktu widzenia
    przepisów prawnych, jeszcze raz dziękuję Ci!
    Jurek
    Użytkownik "Robert Tomasik" <r...@g...pl> napisał w wiadomości
    news:bn1i53$qfr$5@inews.gazeta.pl...
    > Jeśli masz to na piśmie, to moim zdaniem należało by to traktować w
    > kategoriach umowy pomiędzy Wami. A zatem w tej sytuacji pracodawca się z
    > niej nie wywiązał. "Dłużnik obowiązany jest do naprawienia szkody wynikłej
    > z niewykonania lub nienależytego wykonania zobowiązania, chyba że
    > niewykonanie lub nienależyte wykonanie jest następstwem okoliczności, za
    > które dłużnik odpowiedzialności nie ponosi." (art. 471 kk). Ja nie wiem,
    > dla czego dochodzi u Wasz do zwolnień i na ile jest to następstwem
    > okoliczności, za które pracodawca odpowiedzialności nie ponosi. No ale
    > generalnie chyba można przyjąć, że powinien jako profesjonalista zdawać
    > sobie sprawę ze skutków swojego zapewnienia.
    >
    > Teraz pozostaje kwestia strat jakie poniosłeś. Podejrzewam, że masz sporą
    > szansę wygrania przed sądem różnicy w odprawie. No bo faktycznie ta strata
    > wydaje się możliwa do udowodnienia. Tutaj na upartego, to nawet może by i
    > oszustwo mu się dało przypisać, gdyby udało się dowieść, że celowo
    > zmniejszył etaty pracownikom, by wypłacić mniejsze odprawy.
    >
    > Po za tym wydaje mi się, że przed sądem można by powalczyć o wynagrodzenie
    > za połowę pozostałego etatu za okres wypowiedzenia. Jeśli zakres Twoich
    > obowiązków w związku ze zmianą wymiaru zatrudnienia się nie zmienił, to
    > możesz dowodzić przed sądem, że gdybyś wiedział, że działanie pracodawcy
    > jest tylko pozorne, to warunków jego byś nie przyjął. Wówczas po prostu on
    > by Ci dał wypowiedzenie. No i różnicy pomiędzy tym, co byś dostał po
    > wypowiedzeniu, a tym co dostałeś obecnie moim zdaniem przed sądem można by
    > dochodzić.
    >
    > Ja bym powyższy wywód przedstawił pracodawcy i spróbował się z nim
    > dogadać. Tak naprawdę, to fajno to wygląda tak, jak ja to opisałem. Ale
    > przed sądem może być różnie. Być może jednak pracodawca nie będzie chciał
    > tego sprawdzać i coś wynegocjujesz. uważam, że gdyby Ci się udało
    > wynegocjować odprawę z całego etatu, to będzie to sukces i o resztę bym do
    > sądu nie "leciał".
    >
    > Zresztą wiele moim zdaniem zależy od stwierdzenia przyczyn tej sytuacji.
    > Jeśli to pół etatu było sposobem na ratowanie firmy, to można ewentualnie
    > przymknąć na to oko. Jeśli jednak już w chwili składania tych propozycji
    > sytuacja firmy była tak tragiczna, że wiadomo było, że to się wywróci, to
    > po prostu działanie pracodawcy było nieetyczne i ja bym mu "dowalił" z
    > czego się da. W szczególności wówczas dochodził przed sądem pracy obydwu
    > należności i ewentualnie nawet powiadomił prokuraturę.
    >
    >


strony : [ 1 ]


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1