eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawonauka jazdy
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 111

  • 31. Data: 2009-07-01 08:07:27
    Temat: Re: nauka jazdy
    Od: "Emka" <e...@o...eu>

    "Jacek Osiecki" <j...@c...pl> napisał

    > Nie jestem - parkowanie wśród pachołków uczy jedynie parkowania wśród
    > pachołków.

    To chyba jakimś cudem ja potrafię parkować w warunkach naturalnych, choć
    uczyłam się tego tylko na placu.
    Rozumiem, że na autostradę też nie wyjedziesz samodzielnie, dopóki nie
    nauczysz się po niej jeździć z instruktorem? ;-)

    > ... które choć trochę naśladują warunki rzeczywiste. Pachołki takiego
    > warunku nie spełniają.

    Moim zdaniem jeszcze bardziej utrudniają manewr, bo są słabo widoczne w
    odróżnieniu od samochodu. Dlatego umiejąc parkować w takich warunkach, już
    bez problemu zaparkuje się na ulicy.

    > Instruktorzy też nie są głupi i nie wybierają miejsc gdzie trzeba parkować
    > na wcisk, tylko takie które są w miarę przystępne i dają czas na reakcję.

    HA-HA-HA. Świetny dowcip :>

    > Nie będzie też brał na próby parkowania kogoś, kto nie potrafi wykonywać
    > poprawnie podstawowych manewrów.

    Jak wyżej. Chyba mało masz do czynienia z L-kami na co dzień ;-)

    E.


  • 32. Data: 2009-07-01 08:39:45
    Temat: Re: nauka jazdy
    Od: KRZYZAK <k...@g...com>

    On 29 Cze, 21:40, "Bear" <b...@w...pl> wrote:

    > do niego nie dociera. Co robić ? Czy jest jakiś sposób ?

    Jest - trzymaj samochod na swojej posesji.
    BTW - ciesz sie, ze nie mieszkasz w Skierniewicach.


  • 33. Data: 2009-07-01 08:46:54
    Temat: Re: nauka jazdy
    Od: "Bear" <b...@w...pl>

    Andrzeju Lawo,

    ciekawe, czy byłbyś taki tolerancyjny, gdyby chodziło o Twój samochód, na
    który ciężko zapracowałeś ? Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia.










    Użytkownik "Andrzej Lawa" <a...@l...SPAM_PRECZ.com> napisał w
    wiadomości news:742oh6-h1p.ln1@ncc1701.lechistan.com...
    > Bear pisze:
    >> witam,
    >>
    >> mam problem następujący. Regularnie, średnio raz w tygodniu przy mojej
    >> tzw.
    >> posesji (domek jednorodzinny) trenuje "nauka jazdy", a dokładnie pan
    >
    > Jeśli przy posesji - czyli na terenie publicznym - to ma pełne prawo z
    > niego korzystać. Jak się nie podoba - parkuj na swojej posesji.
    >
    >> instruktor uczy swoich podopiecznych manewrów typu zawracanie, koperta,
    >> cofanie itd, przyjmując za punkt odniesienia mój samochód zaparkowany
    >> przed
    >> domem, a stojący na ulicy. Już dwa razy zwróciłem mu uwagę, żeby nie
    >> "trenował" przy moim samochodzie, bo zwyczajnie obawiam się, że któryś z
    >> jego uczniów stuknie w końcu moje auto. Facet jest beszczelny i z uporem
    >> maniaka twierdzi, że ma do tego pełne prawo. Powiedziałem mu żeby uczył
    >> jazdy na placu manewrowym, który służy właśnie do takich czynności, ale
    >> nic
    >> do niego nie dociera. Co robić ? Czy jest jakiś sposób ?
    >
    > Bezczelny to ty jesteś, skoro chcesz innym dyktować, co mają robić.



  • 34. Data: 2009-07-01 08:48:49
    Temat: Re: nauka jazdy
    Od: "Bear" <b...@w...pl>

    Skąd od razu pomysł z psychoanalitykiem ? Rozumiem, że sam (a) korzystasz z
    jego usług i dlatego innym radzisz.



    Użytkownik "to" <t...@a...xyz> napisał w wiadomości
    news:h2e97f$snt$1@atlantis.news.neostrada.pl...
    > Bear wrote:
    >
    >> mam problem nastepuj?cy. Regularnie, ?rednio raz w tygodniu przy mojej
    >> tzw. posesji (domek jednorodzinny) trenuje "nauka jazdy" (...) Co
    >> robia ? Czy jest jaki? sposób ?
    >
    > Jeśli nauka jazdy trenująca przez chwilę w Twojej okolicy RAZ W TYGODNIU
    > powoduje u Ciebie takie reakcje, to pomóc może chyba tylko
    > psychoanalityk... Gdzie niby ma ćwiczyć? Teraz na egzaminie manewry są na
    > mieście, nie na placu.
    >
    > --
    > cokolwiek



  • 35. Data: 2009-07-01 08:53:03
    Temat: Re: nauka jazdy
    Od: "Bear" <b...@w...pl>


    Użytkownik "marjan" <k...@g...com> napisał w wiadomości
    news:h2f21s$g2e$1@inews.gazeta.pl...
    > Bear pisze:
    >> Nie powiedziałem, że się nie boję ;)
    >>
    >
    > A odpisywać nadal się nie nauczyłeś ;)
    > To może pomogę, bo widzę że chyba nie wiesz o co chodziło kolegom
    > wcześniej. Na grupach dyskusyjnych przyjęło się, że na posty odpowiadamy
    > POD wypowiedzią poprzednika, a nie jak w przypadku wiadomości e-mail od
    > góry, dołączając na dole oryginał.
    >
    > Z resztą zobacz jak wszyscy ładnie odpisują, i nikt się nie pluje że taki
    > Ty uczysz się odpisywać obok ich wiadomości, w dodatku bez instruktora!
    >
    >
    > Pozdrawiam serdecznie,
    > Mariusz Morycz
    > [e-mail bez cyferek]


    wielkie dzięki ! jesteś nieoceniony !



  • 36. Data: 2009-07-01 11:23:34
    Temat: Re: nauka jazdy
    Od: Jacek Osiecki <j...@c...pl>

    Dnia Wed, 1 Jul 2009 10:07:27 +0200, Emka napisał(a):
    > "Jacek Osiecki" <j...@c...pl> napisał
    >> Nie jestem - parkowanie wśród pachołków uczy jedynie parkowania wśród
    >> pachołków.
    > To chyba jakimś cudem ja potrafię parkować w warunkach naturalnych, choć
    > uczyłam się tego tylko na placu.

    I bez problemu parkowałaś od razu po otrzymaniu prawka? Cóż, są tacy którzy
    się urodzili z kierownicą w rękach i tacy co nigdy równo nie zaparkują.

    Nauka parkowania (i potem egzamin) na "pachołkach" prowadziły do paranoi
    typu "jak zobaczysz pachołek w prawej tylnej szybce, wtedy półtora obrotu
    kierownicą w prawo". Potem taki mistrzunio pachołków wyjeżdżał na miasto...
    i nagle uups, nie ma pachołków :)

    > Rozumiem, że na autostradę też nie wyjedziesz samodzielnie, dopóki nie
    > nauczysz się po niej jeździć z instruktorem? ;-)

    Jazda autostradą nie różni się od jazdy zwykłą drogą, poza tym że jest mniej
    niebezpiecznych sytuacji. Ale np. zanim kogoś wyprzedziłem na drodze bez
    rozdzielonych kierunków ruchu to trochę czasu minęło - aż nabrałem pewności
    siebie i wystarczająco "rozpoznałem" auto. Unikać parkowania raczej
    trudno...

    >> ... które choć trochę naśladują warunki rzeczywiste. Pachołki takiego
    >> warunku nie spełniają.
    > Moim zdaniem jeszcze bardziej utrudniają manewr, bo są słabo widoczne w
    > odróżnieniu od samochodu. Dlatego umiejąc parkować w takich warunkach, już
    > bez problemu zaparkuje się na ulicy.

    Nie utrudniają manewru - po prostu w niczym nie przypominają prawdziwego
    parkowania.

    >> Instruktorzy też nie są głupi i nie wybierają miejsc gdzie trzeba parkować
    >> na wcisk, tylko takie które są w miarę przystępne i dają czas na reakcję.
    > HA-HA-HA. Świetny dowcip :>

    Sugerujesz że instruktorzy marzą jedynie o tym by przerysować jak najwięcej
    aut i zwiać bez śladu? To dziwnych instruktorów znasz.

    >> Nie będzie też brał na próby parkowania kogoś, kto nie potrafi wykonywać
    >> poprawnie podstawowych manewrów.
    > Jak wyżej. Chyba mało masz do czynienia z L-kami na co dzień ;-)

    Zawsze jest "pierwszy raz" kiedy trzeba wyjechać na miasto, zawsze ma
    miejsce pierwsze parkowanie. Od tego jest instruktor żeby nic złego się nie
    stało.

    Gdyby samochody bez znaku "L" parkowały tak bezpiecznie jak Lki z
    instruktorem, to pewnie znalezienie porysowanego auta na parkingu byłoby
    rzadkością. Tymczasem wszyscy panikują na widok "elki" w pobliżu ich
    zaparkowanego cacka...

    Pozdrawiam,
    --
    Jacek Osiecki j...@c...pl GG:3828944
    I don't want something I need. I want something I want.


  • 37. Data: 2009-07-01 11:50:33
    Temat: Re: nauka jazdy
    Od: "Emka" <e...@o...eu>

    "Jacek Osiecki" <j...@c...pl> napisał

    > I bez problemu parkowałaś od razu po otrzymaniu prawka?

    Bez problemu. Co więcej - parkowanie w naturze okazało się o niebo
    łatwiejsze, niż na placu ;-)

    > Nauka parkowania (i potem egzamin) na "pachołkach" prowadziły do paranoi
    > typu "jak zobaczysz pachołek w prawej tylnej szybce, wtedy półtora obrotu
    > kierownicą w prawo".

    Dziwne, bo ja nie uczyłam się parkować w taki sposób.

    > Jazda autostradą nie różni się od jazdy zwykłą drogą, poza tym że jest
    > mniej
    > niebezpiecznych sytuacji.

    Noooo, dość ciekawa teza.

    > Sugerujesz że instruktorzy marzą jedynie o tym by przerysować jak
    > najwięcej
    > aut i zwiać bez śladu?

    Sugeruję jedynie, że jesteś bardzo naiwny i/lub masz nieskończoną wiarę w
    ludzi ;-)

    > Od tego jest instruktor żeby nic złego się nie
    > stało.

    Teoria.
    Najwyraźniej odbierasz instruktorów jako pewnego rodzaju "nadludzi", którzy
    z jakichś (nieznanych mi) przyczyn, mają wyższe morale, niż przeciętny
    użytkownik szos :)

    > Gdyby samochody bez znaku "L" parkowały tak bezpiecznie jak Lki z
    > instruktorem

    Taaa, napisz jeszcze, że co cztery nogi, to nie dwie ;-)

    > Tymczasem wszyscy panikują na widok "elki" w pobliżu ich
    > zaparkowanego cacka...

    Bo widocznie wiedzą, czym to się może z dużym prawdopodobieństwem skończyć.
    W pobliżu mojego miejsca zamieszkania jest lokalny ORD, więc L-ki spotykam
    codziennie w ilościach wręcz masowych. I też mi serce staje jak widzę
    niektóre sytuacje. Nie raz i nie dwa byłam świadkiem, gdy L-ka otarła się o
    zaparkowany przy ulicy samochód i jechała dalej, jakby nic się nie stało.

    E.


  • 38. Data: 2009-07-01 14:38:06
    Temat: Re: nauka jazdy
    Od: "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska>

    W wiadomości news:h2en1g$5t0$2@news.onet.pl spp <s...@o...pl> pisze:

    >> Auto po uderzeniu zwykle spędza jakiś czas w warsztacie naprawczym, a
    >> właściciel nie po to je przecież posiada.
    > Proponuję się ubezpieczyć i ... egzekwować swoje prawa od ubezpieczyciela.
    >> No i jednak traci po takim zdarzeniu na wartości.
    > Dokładnie tak jak wyżej.
    Mam pytanko: znasz się choć trochę na realiach materii w której głos
    zabierasz?

    --
    Jotte


  • 39. Data: 2009-07-01 14:59:55
    Temat: Re: nauka jazdy
    Od: "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska>

    W wiadomości news:h2f8ni$lqc$1@nemesis.news.neostrada.pl Bear
    <b...@w...pl> pisze:

    >> A odpisywać nadal się nie nauczyłeś ;)
    >> To może pomogę, bo widzę że chyba nie wiesz o co chodziło kolegom
    >> wcześniej. Na grupach dyskusyjnych przyjęło się, że na posty odpowiadamy
    >> POD wypowiedzią poprzednika
    > wielkie dzięki ! jesteś nieoceniony !
    To się jeszcze naucz ciąć zbędne części treści i skonfigurować czytnik.
    Potem podpowiemy ci, jak prawidłowo robić siku i będziesz mógł ćwiczyć.

    --
    Jotte


  • 40. Data: 2009-07-01 15:00:57
    Temat: Re: nauka jazdy
    Od: "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska>

    W wiadomości news:slrnh4le9q.flf.joshua@tau.ceti.pl Jacek Osiecki
    <j...@c...pl> pisze:

    >>>> L-ki zdecydowanie bardziej powinny więcej uczyć się na placach.
    >>> Nauka parkowania na placach jest g* warta.
    >> Jesteś w mylnym błędzie.
    > Nie jestem -
    Jesteś, jesteś. I nawet tego nie dostrzegasz.

    > parkowanie wśród pachołków uczy jedynie parkowania wśród
    > pachołków.
    Bzdura.

    >>> Ktoś nauczony parkować wśród pachołków będzie miał większe problemy na
    >>> początku samodzielnej jazdy niż taki który uczył się parkować w
    >>> rzeczywistych warunkach.
    W każdym razie będzie to znaczna liczba pseudokierowców bez wyobraźni,
    takich "niepełnosprawnych" za kółkiem.
    Ale to nie znaczy, że mądre jest od razu urządzanie poligonu na ulicach dla
    wszystkich.

    >> Naukę wielu czynności trzeba przeprowadzać w warunkach "sztucznych".
    > ... które choć trochę naśladują warunki rzeczywiste. Pachołki takiego
    > warunku nie spełniają.
    Chyba niewiele wiesz o metodyce prowadzenia szkoleń (różnych). Faktem jest,
    że pachołki posłużą tylko na początku, dla nabycia podstawowej orientacji
    (widoczność), jak chodzik dla dziecka. Potem korzystnie byłoby zastosować
    bardziej realistyczne symulacje, ale odpowiednie makiety to koszty. No i
    uznano, że lepiej trenować od razu na żywca.
    Głupota.

    >>> Przede wszystkim nie rozumiem czemu właściciele samochodów tak
    >>> panikują na widok samochodu z kursantem i _instruktorem_...
    >> Przesadzasz z tą paniką, to zwykła i zrozumiała (no - może nie dla
    >> wszystkich) dbałość o swoją własność.
    > Nie, to właśnie panika - kursanci nie ćwiczą efektownego parkowania na
    > ręcznym przy 50km/h, tylko normalnie parkują pod kontrolą instruktora.
    > Instruktorzy też nie są głupi i nie wybierają miejsc gdzie trzeba parkować
    > na wcisk, tylko takie które są w miarę przystępne i dają czas na reakcję.
    > Nie będzie też brał na próby parkowania kogoś, kto nie potrafi wykonywać
    > poprawnie podstawowych manewrów.
    Będzie i robi to niejeden.
    Niewidomy jesteś czy co? Weź sobie zobacz te żałosne próby na osiedlowych
    uliczkach.
    Zgroza. Z kasą w tle.

    >> Auto po uderzeniu zwykle spędza jakiś czas w warsztacie naprawczym, a
    >> właściciel nie po to je przecież posiada.
    >> No i jednak traci po takim zdarzeniu na wartości.
    > I co to ma wspólnego z samochodami nauki jazdy?
    Chyba nie wyszło ci za dobrze to pytanie.
    A jeśli nie rozumiesz, to zastanów się, czy chciałbyś aby na tobie uczył się
    chirurg - kompletny szczypior.

    --
    Jotte

strony : 1 ... 3 . [ 4 ] . 5 ... 10 ... 12


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1