-
41. Data: 2008-06-16 05:48:50
Temat: Re: "naloty" policji na akademiki
Od: januszek <j...@p...irc.pl>
Any User napisał(a):
> E tam od dupy strony. Odcięcie tego, do czego pracownik naprawdę nie
> powinien mieć dostępu to jedno, ale tzw. wychowywanie pracownika to już
> o wiele wyższy poziom i gwarancja wymiernych korzyści w dłuższym okresie
> czasu.
Taa, dla konkurencji...
j.
-
42. Data: 2008-06-16 07:23:06
Temat: Re: "naloty" policji na akademiki
Od: jedrus <a...@n...btx.pl>
Wwieslaw pisze:
> Wiec raczej sugerowalbym kombinacje firewall+proxy+filtr tresci zamiast
> szykanowac ludzi za to, ze lubia sobie przy pracy posluchac ulubionej
> muzyczki.
Sugestia pozbawiona najmniejszego sensu, bo idac tym sladem, mozna
zasugerowac np. ustawienie na wszystkich przystankach wc-tow, by nie
szykanowac meneli ktorzy akurat w tym miejscu lubia posadzic kupala ale
czy jest to realne.
W tym narodzie panuje moda/nawyk omijania prawa, regulaminu, zsad.......
Mozesz pisac w nieskonczonosc, ze sluchanie muzyki to przeciez nic zlego
i bedziesz mial racje jednak wez pod uwage 2 (slownie dwa) mozliwe fakty
spisane w firmowym regulaminie, zasadach....
1. Pracodawca moze nie zyczyc sobie by pracownik rozpraszal sie podczas
pracy sluchaniem muzyki na dodatek wykorzystujac sprzet pracodawcy.
2. Pracodawca moze nie zyczyc sobie sobie zasmiecania nosnikow poprzez
przechowywanie na nich jakichkolwiek plikow nie bedacych wytworem firmy.
W tym miejscu sugerowalbym dostowanie sie do zasad ktore wprowadzil
pracodawca, bo skoro decydujemy sie na prace w firmie i podpisujemy
umowe to to nas do czegos zobowiazuje.
--
jedrus
Euro 2008 - terminarz, wyniki, tabele-
http://mokotow.btx.pl/content/view/94/82/
Jezeli wiesz o Mokotowie cos czego inni nie wiedza, koniecznie podziel
sie tym na http://www.mokotow.btx.pl
-
43. Data: 2008-06-21 09:24:39
Temat: Re: "naloty" policji na akademiki
Od: Wwieslaw <u...@o...pl>
jedrus wrote:
> Sugestia pozbawiona najmniejszego sensu, bo idac tym sladem, mozna
> zasugerowac np. ustawienie na wszystkich przystankach wc-tow, by nie
> szykanowac meneli ktorzy akurat w tym miejscu lubia posadzic kupala
> ale czy jest to realne.
Chybione. Pracownik sam zapewnil sobie muzyke, zakladam ze jego ulubiony
odtwarzacz mp3 nie zzarl 50% zasobow serwera. Nie wymagalo ta zadnych
ekstra nakladow po stronie pracodawcy.
> W tym narodzie panuje moda/nawyk omijania prawa, regulaminu,
> zsad....... Mozesz pisac w nieskonczonosc, ze sluchanie muzyki to
> przeciez nic zlego i bedziesz mial racje jednak wez pod uwage 2
> (slownie dwa) mozliwe fakty spisane w firmowym regulaminie,
> zasadach....
Ale poza podejsciem literalnym do roznych zasad i przepisow normalni
ludzie uzywaja jeszcze zdrowego rozsadku.
To jest rowniez kwestia pewnej kultury. Kiedy u mojego pracodawcy padl
wniosek, zeby zablokowac dostep do stacji radiowych nadajacych przez
internet, to najwazniejszym zagadnieniem stalo sie to, ze polityka
dozwolonego uzytkowania internetu w celach prywatnych nie zabrania
sluchania radia, ergo zezwala. I chociaz ewidentnie uzytkownicy
naduzywali pasma (co juz jest wbrew polityce), to nikt ich szukal po
logach, przycielismy pasmo na takie kategorie ruchu, niektore kategorie
wycielismy zupelnie, na podstawie opinii m.in. managementu, HR i IT, a
nie jakiegos admina fanatyka. I tak, IT jest krytyczne dla dzialalnosci
firmy.
> 1. Pracodawca moze nie zyczyc sobie by pracownik rozpraszal sie
> podczas pracy sluchaniem muzyki na dodatek wykorzystujac sprzet
> pracodawcy.
Pracodawca moze sobie zyczyc zebym pracowal stojac na glowie, trzymajac
sie lewa reka za prawe jajko. Ale czy to ma glebszy sens?
> 2. Pracodawca moze nie zyczyc sobie sobie zasmiecania nosnikow
> poprzez przechowywanie na nich jakichkolwiek plikow nie bedacych
> wytworem firmy.
To dopoki pracodawca nie jest Microsoftem, powinien wyrzucic Windows, a
takze wylaczyc cache przegladarki, bo pelno smiecia z internetu sie na
dysku zapisuje. Oczywiscie program pocztowy wyrzucic, bo w poczcie
przychodza jakies obce pdfy. A jakby nie daj Boze pracownik chcial na
pulpicie zdjecie corki umiescic = dyscyplinarka?
> W tym miejscu sugerowalbym dostowanie sie do zasad ktore wprowadzil
> pracodawca, bo skoro decydujemy sie na prace w firmie i podpisujemy
> umowe to to nas do czegos zobowiazuje.
Z tym trudno dyskutowac, natomiast widze ze zasady zaleza mocno od
pochodzenia kapitalu, dojrzalosci organizacji i fanatyzmu admina.
W ogole bawi mnie stanowisko admina ortodoksa ("u mnie" zajalby sie
takim zdarzeniem zespol bezpieczenstwa w porozumieniu z HR, a nie jakis
przyszczers). I to HR, jak sama nazwa wskazuje, zadecydowalby o
zatrudnieniu badz zwolnieniu. Admin to ma wyklikac od czasu do czasu
nowa grupe albo usera, a nie bezpieczenstwem i kadrami (a w
szczegolnosci regulaminem pracy) sie zajmowac.
I pytanie zasadnicze: jak w tym wypadku wyglada wspolmiernosc kary do
winy? Co by na to powiedzial sad pracy? Nie znam praktyki, ale tak sobie
wroze, ze dalby pracodawcy po lapach.
Wieslaw
-
44. Data: 2008-06-21 11:17:03
Temat: Re: "naloty" policji na akademiki
Od: jedrus <a...@n...btx.pl>
Wwieslaw pisze:
> I pytanie zasadnicze: jak w tym wypadku wyglada wspolmiernosc kary do
> winy? Co by na to powiedzial sad pracy? Nie znam praktyki, ale tak sobie
> wroze, ze dalby pracodawcy po lapach.
Mysle ze to zalezy od skladu orzekajacego. Na Twoj post odpowiedzialem
tak jak mysle niczego "nie rozwodniajac". Znajac sady, to postapia mniej
wiecej tak jak w Twoim :re: na moj post, czyli poleca "na calosc"
zaczynajac od praw czlowieka by na ochronie drzewek i motylkow skonczyc;)
To jednak tylko teoria, bo osobiscie nie wierze zeby sad zajal sie
sprawa zwolnienia z powodu zlamania zakladowego regulaminu.
Roznimy sie wiec w sadaniczych sprawach. Ja sugeruje przestrzegania tego
co w regulaminie wlacznie ze "staniem na glowie", Ty "poszukujesz" (tak
to odbieram) usprawiedliwienia na lamanie tegoz regulaminu.
Mysle (moge sie mylic), ze moja sugestia wyglada rozsadniej bo nie
generuje bezsensownych konfliktow wiec nie zmuszaj mnie prosze do
filozoficznego wywodu ad. starych madrosci ludowych typu "czego Jas za
mlodu...." lub "od rzemyczka do koniczka", bo w zyciu codziennym mamy
tego...(ups mam) w nadmiarze:-)
A gdzie tu admin..? No coz, admin tez ma swoje obowiazki i min. na
pilnowaniu maszyn one polegaja wiec tez wyleci na pysk, jak nie bedzie
tego wykonywac.
pzdr
--
jedrus
Euro 2008 - terminarz, wyniki, tabele-
http://mokotow.btx.pl/content/view/94/82/
Jezeli wiesz o Mokotowie cos czego inni nie wiedza, koniecznie podziel
sie tym na http://www.mokotow.btx.pl
-
45. Data: 2008-06-23 08:46:02
Temat: Re: "naloty" policji na akademiki
Od: Wwieslaw <u...@o...pl>
jedrus wrote:
> Ja sugeruje przestrzegania tego
> co w regulaminie wlacznie ze "staniem na glowie", Ty "poszukujesz" (tak
> to odbieram) usprawiedliwienia na lamanie tegoz regulaminu.
Blad. Ja jestem z ciemnej strony mocy, po tej mrocznej stronie sieci.
Odpowiadam za bezpieczenstwo. Ale przestrzegania regulaminu za wszelka
cene w zaden sposob nie moge zaakceptowac, w szczegolnosci gdyby wymagal
trzymania sie za genitalia w czasie pracy :) I przede wszystkim nie mam
najmniejszego wplywu na decyzje o zwolnieniach, od tego sa kadry.
Ja _musze_ zaraportowac dzialanie niepozadane, plus udokumentowac
naruszenia procedur i mozliwe skutki, ale absolutnie nie moge sugerowac
dalszego postepowania.
> A gdzie tu admin..? No coz, admin tez ma swoje obowiazki i min. na
> pilnowaniu maszyn one polegaja wiec tez wyleci na pysk, jak nie bedzie
> tego wykonywac.
Ja raczej jestem zaskoczony blyskawicznoscia opisanej akcji (w wersji
admina). Wyglada na to, ze maja niezly bajzel, skoro w 10 minut admin
informuje HR, ktory w porozumieniu z dzialem prawnym podejmuje decyzje o
zwolnieniu (lub nie). Bo w cywilizowanej firmie taka powinna byc
kolejnosc, ale byc moze "admin" ma jednoosobowa DG i sam sobie
prawnikiem, kadrowcem i adminem i w dodatku sam sie wylal z roboty :)
Wieslaw