-
21. Data: 2004-08-24 07:09:15
Temat: Re: naciągacze i prawo jazdy odebrane niezgodnie z prawem
Od: g...@p...onet.pl
> Na chwilę oderwij się od tego przypadku i pomyśl co byłoby gdyby wyraźnie
> spity kierowca (woń, chwianie się i bełkotanie) potrącił Twoją żonę lecz
> przed przybyciem policji nawiał (skutecznie). Byłbyś za uznaniem go
> trzeźwym? Tylko dlatego, że nie zosyał zbadany?
> Już dotarło? I dlatego zostaniesz (oczywiście Twój kolega) prawka na
> minimum 6 miesięcy.
jest delikatna różnica ponmiędzi spowodowaniem obrażeń ciała a "stłuczką",
której nie da się udowodnić z pododu braku śladów.
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
-
22. Data: 2004-08-24 07:17:28
Temat: Re: naciągacze i prawo jazdy odebrane niezgodnie z prawem
Od: "Leszek" <l...@p...fm>
Użytkownik "Robert Tomasik" <r...@g...pl> napisał w wiadomości
news:cgdq9j$2h2$6@inews.gazeta.pl...
> Art. 135.1.2 Prawa o Ruchu Drogowym.
Podaj podstawę prawną z K.W a nie uprawnienia policjanta.Tylko nie pisz o
art.86 bo tam musi być realne zagrożenie a nie lekko wgięty zderzak nie daj
Boże na parkingu.W Poznaniu za uszkodzenie auta na parkingu szły wnioski z
art86 K.W ale....przestały jak sąd dopatrzył się braku zagrożenia
bezpieczeństwa kogokolwiek i sprawę umorzył. Przepisanie szybko wniosku na
rt.97 nie pomogło gdyż Sąd wniosek odrzucił uzasadniają to tym, że sprawa o
ten czyn była już osądzona;)A Ty cciałbyś za g....ą stłuczkę prawko
zabierać???
Pzdr
Leszek
> A czemu?
Bo dobrze wiesz, że za odjechanie z miejsca kolizji nikt prawka nie zatrzyma
a jeślki to zrobi to w ząbkach odda.
Pzdr
Leszek
-
23. Data: 2004-08-24 17:17:55
Temat: Re: naciągacze i prawo jazdy odebrane niezgodnie z prawem
Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>
Użytkownik "Leszek" <l...@p...fm> napisał w wiadomości
news:cgeq20$no2$1@opal.icpnet.pl...
> Podaj podstawę prawną z K.W a nie uprawnienia policjanta.Tylko nie pisz o
> art.86 bo tam musi być realne zagrożenie a nie lekko wgięty zderzak nie
daj
> Boże na parkingu.W Poznaniu za uszkodzenie auta na parkingu szły wnioski z
> art86 K.W ale....przestały jak sąd dopatrzył się braku zagrożenia
> bezpieczeństwa kogokolwiek i sprawę umorzył. Przepisanie szybko wniosku na
> rt.97 nie pomogło gdyż Sąd wniosek odrzucił uzasadniają to tym, że sprawa
o
> ten czyn była już osądzona;)A Ty cciałbyś za g....ą stłuczkę prawko
> zabierać???
Po pierwsze w postach nic nie napisano, czy ktoś doznał jakichkolwiek
obrażeń. Po drugie podstawę prawną zatrzymania może stanowić art. 86§3 kw. I
nie interesuje mnie co też mądrego i na jakiej podstawie ustanowił sąd
grodzki w Koziej Wólce. Bezpieczeństwo q ruchu drogowym, to między innymi
takie prowadzenie pojazdu, by o nic nie zawadzał - bez względu na to, czy
jest to przechodzień, czy też słupek na poboczu. gdyby spowodował jakieś
obrażenia, to by popełnił przestępstwo. Że nie spowodował, to jest to
wykroczenie. I zmiana kwalifikacji na 97 kw jest o tyle dziwna, że nie
spotkałem się z przepisem, że w zderzak wjechać nie można. Zaś wjechanie, to
narusza bezpieczeństwo bez wątpienia.
Po za tym bądź uprzejmy zauważyć, ze zgodnie z zeznaniami dwóch świadków
ten, który był uprzejmy odjechać był pijany. Nie mnie, nie Tobie i nie temu
policjantowi rozstrzygać, czy to prawda. Od tego jest sąd, by ocenić
wiarygodność świadka.
> > A czemu?
>
> Bo dobrze wiesz, że za odjechanie z miejsca kolizji nikt prawka nie
zatrzyma
> a jeślki to zrobi to w ząbkach odda.
Nie wiem i wcale nie jestem taki pewien. Tym bardziej, że z reguły można
gościowi przypisać 93§1 kw. To nie musi być wcale pomoc lekarska, a ofiara
nie musi wcale leżeć rozkawałkowana. Z miejsca kolizji się po prostu w swoim
dobrze pojętym interesie nie odjeżdża.
-
24. Data: 2004-08-24 20:13:43
Temat: Re: naciągacze i prawo jazdy odebrane niezgodnie z prawem
Od: "Leszek" <l...@p...fm>
Użytkownik "Robert Tomasik" <r...@g...pl> napisał w wiadomości
news:cgg0u9$ph4$6@inews.gazeta.pl...
>Zaś wjechanie, to narusza bezpieczeństwo bez wątpienia.
Aby naruszyć bezpieczeństwo potrzeba osoby której bezpieczeństwo zostało
naruszone. Za uszkodzenia samochodu na parkingu policja w zdecydowanej
większości jednostek kieruje wnioski z art.97 a nie 86 K.W. Podzwoń i
popytaj kolegów z drogówki zanim odpowiesz.
> Po za tym bądź uprzejmy zauważyć, ze zgodnie z zeznaniami dwóch świadków
> ten, który był uprzejmy odjechać był pijany. Nie mnie, nie Tobie i nie
temu
> policjantowi rozstrzygać, czy to prawda. Od tego jest sąd, by ocenić
> wiarygodność świadka.
O tym to ja wiem i już o tym w tym wątku pisałem.
Nie zgadzam się tylko z Twoim mylnym twierdzeniem, że za odjechanie z
miejsca kolizji ( nie wypadku z rannymi) zabiera się prawko.
> Nie wiem i wcale nie jestem taki pewien. Tym bardziej, że z reguły można
> gościowi przypisać 93§1 kw.
Przypominam, iż w wątku mówimy o tzw.kolizji czyli wypadku bez rannych. Nie
kręć;)
> Z miejsca kolizji się po prostu w swoim dobrze pojętym interesie nie
odjeżdża.
Jeśli jest się po paru głębszych to w swoim dobrze pojętym interesie
odjeżdża się:))
Pzdr
Leszek
-
25. Data: 2004-08-25 20:17:44
Temat: Re: naciągacze i prawo jazdy odebrane niezgodnie z prawem
Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>
Użytkownik <g...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:7d2e.000006e5.412ae787@newsgate.onet.pl...
> Po pierwse: nie udowodniono, że kierujący jest pod wpływem alkoh.
> 2) nie ma śladu kolizji
> 3) jeśli nie żadnych śladów, uszczerbków na zdrowiu itp. - nie ma znamion
> przestępstwa komun.przestępstwa komunik.
>
> Nie dopatruję się przesłanek, które zezwalały by policji odebrać prawo j.
> (oczywiście to moje zdanie)
Ale oceny dowodów dokonuje sąd, a nie policjant. Jest zawiadomienie. Jest
świadek. Gdyby sprawca nie odjechał, to wówczas policjant mógłby sprawę sam
analizować i ewentualnie ukarać mandatem winnego, co w zasadzie postępowanie
by kończyło. Ale w tym wypadku zachodzi przesłanka uniemożliwiająca ukaranie
mandatem, bowiem wchodzi w rachubę zatrzymanie prawa jazdy.
Tak więc Policja jedynie gromadzi dowody i wysyła je do sądu. Rozumowanie,
które Ty podnosisz może i powinien przeprowadzić sąd. To sąd uzna, czy
zeznania pokrzywdzonego i świadka uznać za wiarygodne, czy nie. Czy fakt, ze
śladów kolizji nie ma, to dowód na to, że jej nie było, czy nie.
Przestępstwa komunikacyjnego w takim wypadku raczej się faktycznie trudno
dopatrzyć, ale wykroczenie jest jak realne.
A że prawo daje policjantowi wybór w tym zakresie i pozwala na zatrzymanie
prawa jazdy lub odstąpienie od tego, to jest to jego suwerenna decyzja.
Trudno mnie jest oceniać, czy postąpił w tym wypadku zasadnie, bo mnie tam
nie było. Nie znam szczegółów zdarzenia, a właśnie one mogły przemawiać za
zatrzymaniem prawa jazdy. Stąd w tej kwestii nie podejmuję się zajmowania
stanowiska. Ja jedynie wykazałem, że prawo jak najbardziej w takim wypadku
daje podstawę prawną zatrzymania tego prawa jazdy.