eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawo › malowanie włosów w gimnazjum
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 153

  • 101. Data: 2005-01-02 02:09:12
    Temat: Re: malowanie włosów w gimnazjum
    Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>

    Roman G. wrote:

    >>Tak? No to sbróbuj obronić zapis statutowy stanowiący, że uczniowie szkoły
    >>na jej terenie zobowiązani są do noszenia fryzur o włosach nie dłuższych niż
    >>0,5 cm.
    >
    > A jakie to ma uzasadnienie pedagogiczne?

    Dokładnie takie same, jak zakaz farbowania włosów.

    > Jakich wartości ma uczniów nauczyć?

    Dokładnie takich samych, jak zakaz farbowania włosów.

    > Zapis byłby nie do obrony;

    Dokładnie tak samo, jak zakaz farbowania włosów.


  • 102. Data: 2005-01-02 08:25:14
    Temat: Re: malowanie włosów w gimnazjum
    Od: "Roman G." <r...@g...pl>

    Robert Tomasik <r...@g...pl> napisał(a):

    > > Art. 4. u.s.o.
    > "Nauczyciel w swoich działaniach dydaktycznych, wychowawczych i opiekuńczych
    > ma obowiązek kierowania się dobrem uczniów, troską o ich zdrowie, postawę
    > moralną i obywatelską z poszanowaniem godności osobistej ucznia."
    > No dobra. Ma obowiązek. Ale gdzie tu widzisz podstawę prawną do wydawania
    > zakazów naruszających wolność?

    k.r.o.:
    Art. 95. § 3.
    Władza rodzicielska powinna być wykonywana tak, jak tego wymaga dobro dziecka
    i interes społeczny.

    Gdzie tu widzisz podstawę prawną do wydawania zakazów naruszających wolność?

    > > i art. 12. ust. 2. kn.
    > Aha - to znaczy to malowanie włosów jest w ramach programu nauczania? No
    > dobra. Niech Ci będzie. A co w szkołach, gdzie nie naucza się fryzjerstwa?
    > Bo nie przychodzi mi do głowy żaden inny przedmiot, który traktował by w
    > ramach programu nauczania o malowaniu włosów.

    Zbyt wąsko rozumiesz pojęcie "realizacja programu nauczania". Wszystko, co
    się dzieje na lekcjach, nie sama dydaktyka, jest realizacją programu
    nauczania. Ustawodawca pisze wyraźnie o metodach nauczania i _wychowania_ w
    realizacji programu nauczania.

    Po drugie sam fakt sprawowania bieżącej pieczy nad dzieckiem daje opiekunowi
    prawo do formułowania wobec niego zakazów i nakazów wychowawczych.

    RG

    --
    Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/


  • 103. Data: 2005-01-02 08:28:47
    Temat: Re: malowanie włosów w gimnazjum
    Od: "Roman G." <r...@g...pl>

    Jotte <t...@W...pl> napisał(a):

    > No to dobra. Wyobraź sobie, że ja mojej nieletniej córce

    Czemu nieletniej? Popełniła czyn karalny? ;-)

    > ufarbowałem włosy na niebiesko (bo lubię) i posyłam ją do szkoły, w której
    > masz pecha być dyrektorem

    ..w której mam zaszczyt być dyrektorem :-)

    > a statut dopuszcza jedynie włosy zielone.

    Zapis niemożliwy, bo nie do obrony.
    U mnie co najwyżej zakaz farbowania włosów w ogóle.

    > Zaczynamy proces.

    Od procesu od razu zaczniemy? Najpierw wypadałoby jakieś postępowanie
    administracyjne przeprowadzić.

    RG

    --
    Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/


  • 104. Data: 2005-01-02 10:05:01
    Temat: Re: malowanie włosów w gimnazjum
    Od: "Faust" <f...@o...pl>

    > > Owszem, z wartości moralnych narodu aryjskiego jako rasy panów.
    > Tak już "advocem" - geneza tego nie pochodzi z etyki i moralności ale
    > właśnie z ustanowienia przez Hitlera i ego współpracowników, czyli
    > bliższe chyba jest prawu stanowionemu

    nie bardzo, geneza ta jak najbardziej pochodzi z etyki i moralności, jednak
    pojęcia te są na tyle abstrakcyjne i względne, że każdy rozumie je inaczej -
    naprzykład niekture kultury afrykańskie z tradycją usuwania łechtaczki u
    dziewczynek jako źródła grzechu, dla nich to my jesteśmy siedliskiem zła
    wszelkiego bo nie wycinamy naszym córkom
    I rzeczywiście problem rodzi się wtedy, gdy tego typu wartości przeradzają
    się w prawo stanowione.Podobny dylemat mieliśmy przecież sami niedawno -
    czyli aborcja. Oczywiście większość ludzi zacietrzewiona wartościami
    moralnymi nie chciała nawet słuchać argumentów,że bez względu na ideologię i
    moje prywatne zdanie na temat aborcji, jestem przeciwny przeradzaniu go w
    prawo stanowione, bo to i tak nie rozwiąże problemu, może być natomiast
    źródłem patologii i nadużyć.

    > Wszystkiego co najlepsze, dużo ciepła i miłości
    > w Nowym Roku życzę
    > wszystkim uczestnikom tej grupy, którą zwykle z
    > dużą przyjemnością i pożytkiem czytuję
    > PawelT
    >

    Dziękuję i nawzajem.
    Oby nowy rok był dla nas spokojniejszy i łaskawszy.



  • 105. Data: 2005-01-02 11:01:34
    Temat: Re: malowanie włosów w gimnazjum
    Od: "Roman G." <r...@g...pl>

    Jotte <t...@W...pl> napisał(a):

    > > No to daj parę kwiatków lub tego, co za takie uważasz :-)
    > Np. czytałem statut, który Radzie Pedagogicznej dawał prawo odwołania
    > dyrektora.

    Zapis sprzeczny z prawem.

    > >>> Na przykład odpowiedni strój i wygląd na terenie szkoły.
    > >> Tak? No to sbróbuj obronić zapis statutowy stanowiący, że uczniowie
    > >> szkoły na jej terenie zobowiązani są do noszenia fryzur o włosach nie
    > >> dłuższych niż 0,5 cm.
    > > A jakie to ma uzasadnienie pedagogiczne? Jakich wartości ma uczniów
    > > nauczyć? Zapis byłby nie do obrony; osobiście takiego w żadnym statucie
    > > nie widziałem.
    > Napisałeś o wyglądzie bez dodatkowych zastrzeżeń i do tego odniosłem się w
    > przykładzie.

    Dodatkowe zastrzeżenia wprowadza ustawa. Zasady obowiązujące uczniów muszą
    mieć uzasadnienie pedagogiczne.

    RG

    --
    Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/


  • 106. Data: 2005-01-02 12:05:28
    Temat: Re: malowanie włosów w gimnazjum
    Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>


    Użytkownik "Roman G." <r...@g...pl> napisał w wiadomości
    news:cr8b5a$a2t$1@inews.gazeta.pl...
    > Robert Tomasik <r...@g...pl> napisał(a):
    >
    > > > Art. 4. u.s.o.
    > > "Nauczyciel w swoich działaniach dydaktycznych, wychowawczych i
    opiekuńczych
    > > ma obowiązek kierowania się dobrem uczniów, troską o ich zdrowie,
    postawę
    > > moralną i obywatelską z poszanowaniem godności osobistej ucznia."
    > > No dobra. Ma obowiązek. Ale gdzie tu widzisz podstawę prawną do
    wydawania
    > > zakazów naruszających wolność?
    >
    > k.r.o.:
    > Art. 95. § 3.
    > Władza rodzicielska powinna być wykonywana tak, jak tego wymaga dobro
    dziecka
    > i interes społeczny.
    >
    > Gdzie tu widzisz podstawę prawną do wydawania zakazów naruszających
    wolność?

    No faktycznie: nie ma! I uwierz, że nie tyle dziwi mnie ten fakt, co Twoje
    zdziwienie, że ja tego dostrzec nie umiem. A czy ja kiedykolwiek
    twierdziłem, że jest?

    Romku, widzę pewien rozwój Twojej osoby. Ewolucję, patrząc na to w szerszym
    niż ten jeden wątek zakresie. Początkowo twierdziłeś, że masz rację, bo masz
    rację. Później zacząłeś przywoływać wiedzę pedagogiczną. Gdy stwierdziliśmy,
    że z punktu widzenia prawa nie ma to znaczenia, to zacząłeś przywoływać
    podstawy prawne. Chwilowo przypadkowo, ale od tego - jak mi się wydawało -
    już był tylko malutki kroczek do tego, byś świadomie szukał tych podstaw i
    wyciągał z nich wnioski. Być może prawidłowe, ale to już rzecz drugorzędna,
    bo przecież tak naprawdę nie wiadomo do końca, kto z nas ma rację. Chodziło
    mi o to, byś swe wnioski formułował na podstawie przepisów prawa, bo tylko w
    takim kontekście mogę z Tobą konstruktywnie polemizować.

    A tu takie niepowodzenie dydaktyczne. Nie dość, żeś znowu przypadkowo wyrwał
    z kontekstu jakiś artykuł, że sam się dziwisz, że nie pasuje do Twojej tezy,
    to jeszcze cofnąłeś się w ewolucji i adwersarzowi każesz dowieść, czemu jest
    on właściwy. Oj! Zawiodłem się :-)
    >
    > > > i art. 12. ust. 2. kn.
    > > Aha - to znaczy to malowanie włosów jest w ramach programu nauczania? No
    > > dobra. Niech Ci będzie. A co w szkołach, gdzie nie naucza się
    fryzjerstwa?
    > > Bo nie przychodzi mi do głowy żaden inny przedmiot, który traktował by w
    > > ramach programu nauczania o malowaniu włosów.
    >
    > Zbyt wąsko rozumiesz pojęcie "realizacja programu nauczania". Wszystko, co
    > się dzieje na lekcjach, nie sama dydaktyka, jest realizacją programu
    > nauczania. Ustawodawca pisze wyraźnie o metodach nauczania i _wychowania_
    w
    > realizacji programu nauczania.

    Program nauczania, to program nauczania. Dla mnie to ta tabelka, co ją bodaj
    chyba minister zatwierdza. Nie wiem, jak można to inaczej rozumieć. Tak więc
    ustalmy najpierw o czym piszesz, jak piszesz o "programie nauczania". O
    programie nauczania, czy może o metodach nauczania i wychowania, a może
    jeszcze o czymś innym. Chwilowo uważam, ze jak piszesz "program nauczania",
    to masz właśnie ten dokument na myśli.
    >
    > Po drugie sam fakt sprawowania bieżącej pieczy nad dzieckiem daje
    opiekunowi
    > prawo do formułowania wobec niego zakazów i nakazów wychowawczych.

    A czy ja coś innego twierdzę? Znowu zaczynasz polemizować sam ze sobą. Ależ
    oczywiście, że daje takie prawo. Z tym, że owe polecenia nie mogą naruszać
    prawa. Czy dostrzegasz różnicę pomiędzy zabronieniem dziecku przebiegnięcia
    przez ulicę, a zabronieniem farbowania włosów? Bo ja dostrzegam.

    Przebieganie przez jezdnię, nie dość, ze jest łamaniem prawa, to jeszcze
    może być dla dziecka niebezpieczne. Stąd też prawo do zabronienia można
    wywieść z uprawnień nauczyciela. Farbowanie włosów raczej bezpośredniego
    niebezpieczeństwa nie niesie. Co więcej, dziecko włosów farbować bez wiedzy
    rodziców raczej nie zdoła. Pomijając kwestie finansowe, to raczej taki czyn
    się rzuca się w oczy i powinien być przez nich zauważony. Osobiście nie
    widzę powodu, by w tym wypadku szkoła miała ingerować w tę kwestię.


  • 107. Data: 2005-01-02 14:01:24
    Temat: Re: malowanie włosów w gimnazjum
    Od: poreba <d...@p...com>

    "Roman G." <r...@g...pl> popełnił 01 sty 2005 na
    pl.soc.prawo utwór news:cr6t3a$3od$1@inews.gazeta.pl:

    >> Wszak statut nie musi być przez nikogo zatwierdzany.
    > Nie siedzisz w prawie oświatowym, co?
    > Statut placówki jest zawsze badany przez kuratorium pod kątem
    > zgodności z prawem.
    Zatem brak klauzuli "ZATWIERDZAM" podpisanej przez kuratora
    powoduje jego nieważność?

    BTW Wojewoda ma uprawnienia kontrolne wobec samorządów lokalnych,
    brak "namaszczenia" nie powoduje jednak tego, że np. uchwały są nieważne.
    Nadzór to nie ZATWIERDZANIE.

    > Ale poza szkołą to głównie jednak rodzice mają prawo decydować o swoim
    > dziecku, byłaby to zatem zbyt głęboka ingerencja w sferę autonomii
    > rodziny. Są sytuacje, kiedy zachowanie, postawy ucznia poza szkołą
    > mogą przekładać się na oceny szkolne, jednak w kwestii stroju (chyba
    > że jest tak wyzywający, że aż świadczący o demoralizacji) poza szkołą
    > decydują rodzice.

    I ja decyduję, że ma nosić pasemka, krótko strzyżone.
    Nauczyciel ma prawo nakazać żeby w szkole były długie,
    niech Ci będzie, jego prawo.
    Po zajęciach mają być znowu krótkie ;)

    --
    pozdro
    poreba


  • 108. Data: 2005-01-02 14:01:25
    Temat: Re: malowanie włosów w gimnazjum
    Od: poreba <d...@p...com>

    "Roman G." <r...@g...pl> popełnił 01 sty 2005 na
    pl.soc.prawo utwór news:cr62pe$8nt$1@inews.gazeta.pl:

    > Tu się nie zgodzę. Nakaz malowania włosów na czerwono nie ma żadnego
    > uzasadnienia pedagogicznego, dlatego taki zapis uznałbym za sprzeczny
    > z ustawą.
    Naprawdę żaden naukowiec nie popełnił dzieła głoszącego
    pozytywny wpływ na wychowanie jednolitości wyglądu bez faworyzowania
    naturalnych przymiotów fizycznych?

    > skromność na przykład,
    Ja rozumiem: nie na złoto, nie złoto,
    ale dlaczego NA SZARO ma być nieskromnie?

    --
    pozdro
    poreba


  • 109. Data: 2005-01-02 14:30:18
    Temat: Re: malowanie włosów w gimnazjum
    Od: "Roman G." <r...@g...pl>

    Robert Tomasik <r...@g...pl> napisał(a):

    > > k.r.o.:
    > > Art. 95. § 3.
    > > Władza rodzicielska powinna być wykonywana tak, jak tego wymaga dobro
    > > dziecka i interes społeczny.
    > > Gdzie tu widzisz podstawę prawną do wydawania zakazów naruszających
    > > wolność?
    > No faktycznie: nie ma! I uwierz, że nie tyle dziwi mnie ten fakt, co Twoje
    > zdziwienie, że ja tego dostrzec nie umiem. A czy ja kiedykolwiek
    > twierdziłem, że jest?

    Na jakiej podstawie prawnej zatem Twoim zdaniem rodzice wydają dziecku zakazy
    naruszające jego wolność?

    > Romku, widzę pewien rozwój Twojej osoby.

    Daruj sobie. Małostkowe złośliwości nie bardzo mi pasują do obrazu Twojej
    osoby, jaki wyrobiłem sobie dotychczas. Przeceniłem?

    > Przebieganie przez jezdnię, nie dość, ze jest łamaniem prawa, to jeszcze
    > może być dla dziecka niebezpieczne. Stąd też prawo do zabronienia można
    > wywieść z uprawnień nauczyciela. Farbowanie włosów raczej bezpośredniego
    > niebezpieczeństwa nie niesie.

    Powtórzę pytanie: czy i jeśli tak, to dlaczego uważasz, że rodzice mają prawo
    taki zakaz dziecku wydać?

    RG

    --
    Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/


  • 110. Data: 2005-01-02 14:34:50
    Temat: Re: malowanie włosów w gimnazjum
    Od: poreba <d...@p...com>

    Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com> popełnił 02 sty 2005
    na pl.soc.prawo utwór news:cr7l48$iol$2@news2.ipartners.pl:

    >>>Tak? No to sbróbuj obronić zapis statutowy stanowiący, że uczniowie
    >>>szkoły na jej terenie zobowiązani są do noszenia fryzur o włosach nie
    >>>dłuższych niż 0,5 cm.
    >> A jakie to ma uzasadnienie pedagogiczne?
    > Dokładnie takie same, jak zakaz farbowania włosów.
    >> Jakich wartości ma uczniów nauczyć?
    > Dokładnie takich samych, jak zakaz farbowania włosów.
    >> Zapis byłby nie do obrony;
    > Dokładnie tak samo, jak zakaz farbowania włosów.
    CBDU
    przepraszam za łanlajnera

    --
    pozdro
    poreba

strony : 1 ... 10 . [ 11 ] . 12 ... 16


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1