-
181. Data: 2012-08-07 08:55:21
Temat: Re: kto wtrynil policji winzgroze?!
Od: Tomasz Kaczanowski <kaczus@dowyciecia_poczta.onet.pl>
W dniu 2012-08-07 08:46, RadoslawF pisze:
> Dnia 2012-08-07 00:41, Użytkownik Andrzej Lawa napisał:
>
>>>>> No widzisz. Tu nie ma reguły. Nawet na stronach producenta danego
>>>>> systemu czasem nie znajdziesz kodeka i tyle. Bo stary system i
>>>>> wsparcie
>>>>> przykładowo na W98 się skończyło.
>>>> Co w przypadku linuxa nie stanowi problemu.
>>>
>>> Tak? Czyli znajdziesz łatki do takich systemów sprzed kilkunastu lat?
>>
>> Albo znajdę, albo nie będą potrzebne, albo sam zrobię - często są
>> trywialne.
>>
>> Jak np. pełen dosłownie szkolnych błędów system magazynowy (który
>> naprawiłem ucząc się z podręczników online od podstaw narzędzi, przy
>> pomocy których go zbudowano).
>>
>> Wiele rzeczy robi się cholernie prosta w
>> naprawianiu/poprawianiu/uaktualnianiu, jeśli tylko masz źródła.
>
> Gdzie ty źródła znajdziesz do softu robionego na zamówienie ?
> Masz program, kilogramy instrukcji, godziny szkoleń dla
> pracowników i chęć producenta aby w razie potrzeby zmienić
> program tak jak sobie tego życzysz za dodatkowe pieniądze.
>
> Przy czym zmienić nie oznacza przepisanie tak aby działał
> pod systemem mającym całkiem inną logikę (czyli linuxem).
To się da zrobić, ale żeby działał pod dowolną dystrybucją, a nawet
określoną, ale z aktualizacjami, to już tak super nie jest. Choć to juz
zależy jak bardzo do systemu odwołuje się dane oprogramowanie. Nie
zmienia to faktu, że ze względu właśnie na budowę linuksa i zbytnie
powiązanie bibliotek z wersją jądra jest to kłopotliwe. Pisałem tez o
rozwiązaniu - własna dystrybucja z własnymi aktualizacjami. No ale to są
właśnie dodatkowe koszty.
--
Kaczus
http://kaczus.republika.pl
-
182. Data: 2012-08-07 09:03:39
Temat: Re: kto wtrynil policji winzgroze?!
Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>
W dniu 07.08.2012 08:55, Tomasz Kaczanowski pisze:
> To się da zrobić, ale żeby działał pod dowolną dystrybucją, a nawet
> określoną, ale z aktualizacjami, to już tak super nie jest. Choć to juz
Powiem tak: nie trafiłem jeszcze na program, który by u mnie nie
zadziałam, nawet jeśli przestał być "produkowany" dekadę temu.
W skrajnym przypadku musiałem odrobinę poprawić źródła - a nawet to bez
głębszego wnikania w ich treść (wystarczyło kilka poprawek "kopiuj i
wklej" w reakcji na komunikaty kompilatora/parsera).
> zależy jak bardzo do systemu odwołuje się dane oprogramowanie. Nie
> zmienia to faktu, że ze względu właśnie na budowę linuksa i zbytnie
> powiązanie bibliotek z wersją jądra jest to kłopotliwe. Pisałem tez o
> rozwiązaniu - własna dystrybucja z własnymi aktualizacjami. No ale to są
> właśnie dodatkowe koszty.
Tak czy inaczej kluczem jest otwartość źródeł - jak to jest, to zawsze
będzie jakieś wyjście, nawet jak firma która dane oprogramowanie padła.
-
183. Data: 2012-08-07 09:18:17
Temat: Re: kto wtrynil policji winzgroze?!
Od: Tomasz Kaczanowski <kaczus@dowyciecia_poczta.onet.pl>
W dniu 2012-08-07 09:03, Andrzej Lawa pisze:
> W dniu 07.08.2012 08:55, Tomasz Kaczanowski pisze:
>
>> To się da zrobić, ale żeby działał pod dowolną dystrybucją, a nawet
>> określoną, ale z aktualizacjami, to już tak super nie jest. Choć to juz
>
> Powiem tak: nie trafiłem jeszcze na program, który by u mnie nie
> zadziałam, nawet jeśli przestał być "produkowany" dekadę temu.
>
> W skrajnym przypadku musiałem odrobinę poprawić źródła - a nawet to bez
> głębszego wnikania w ich treść (wystarczyło kilka poprawek "kopiuj i
> wklej" w reakcji na komunikaty kompilatora/parsera).
bo miałeś dostęp do kodów źródłowych... Za taki dostęp w firmach płaci
się ekstra, za możliwość ingerencji też.
>> zależy jak bardzo do systemu odwołuje się dane oprogramowanie. Nie
>> zmienia to faktu, że ze względu właśnie na budowę linuksa i zbytnie
>> powiązanie bibliotek z wersją jądra jest to kłopotliwe. Pisałem tez o
>> rozwiązaniu - własna dystrybucja z własnymi aktualizacjami. No ale to są
>> właśnie dodatkowe koszty.
>
> Tak czy inaczej kluczem jest otwartość źródeł - jak to jest, to zawsze
> będzie jakieś wyjście, nawet jak firma która dane oprogramowanie padła.
To przekonanie to jest właśnie powód tak małej popularności Linuksa.
Szaremu użyszkodnikowi nie jest potrzebny dostęp do źródeł, ale to, aby
program działał.
--
Kaczus
http://kaczus.republika.pl
-
184. Data: 2012-08-07 09:33:27
Temat: Re: kto wtrynil policji winzgroze?!
Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>
W dniu 07.08.2012 09:18, Tomasz Kaczanowski pisze:
>> W skrajnym przypadku musiałem odrobinę poprawić źródła - a nawet to bez
>> głębszego wnikania w ich treść (wystarczyło kilka poprawek "kopiuj i
>> wklej" w reakcji na komunikaty kompilatora/parsera).
>
> bo miałeś dostęp do kodów źródłowych... Za taki dostęp w firmach płaci
> się ekstra, za możliwość ingerencji też.
Dlatego popieram licencje Open Source: produkty pochodne z reguły MUSZĄ
mieć udostępnione źródła i tyle.
[ciach]
> To przekonanie to jest właśnie powód tak małej popularności Linuksa.
> Szaremu użyszkodnikowi nie jest potrzebny dostęp do źródeł, ale to, aby
> program działał.
A jak przestanie działać, a firma która go obsługiwała padła, hmm?
Migracja?
W sumie jeśli struktury danych były niejawne i nietypowe, to będzie to
nie tylko drogie ale mogą być też pewne problemy formalne.
-
185. Data: 2012-08-07 09:38:36
Temat: Re: kto wtrynil policji winzgroze?!
Od: Tomasz Kaczanowski <kaczus@dowyciecia_poczta.onet.pl>
W dniu 2012-08-07 09:33, Andrzej Lawa pisze:
>> To przekonanie to jest właśnie powód tak małej popularności Linuksa.
>> Szaremu użyszkodnikowi nie jest potrzebny dostęp do źródeł, ale to, aby
>> program działał.
>
> A jak przestanie działać, a firma która go obsługiwała padła, hmm?
>
> Migracja?
>
> W sumie jeśli struktury danych były niejawne i nietypowe, to będzie to
> nie tylko drogie ale mogą być też pewne problemy formalne.
Zależy od ważności danego oprogramowania. Jeśli nie było kluczowe, można
szukać zamiennika. System bankowy przy którym pracowałem (kod jego) był
deponowany w jednym banku i w razie problemów firmy (bankructwa), ci
którzy kupili z pewną opcją dostawać mogli ten kod. A wcześniej nie byli
nim zainteresowani bo po co mają zatrudniac programistów, jeśli ktoś im
to przygotuje taniej (uwzględni wszelkie zmiany przepisów itp).
--
Kaczus
http://kaczus.republika.pl
-
186. Data: 2012-08-07 10:00:55
Temat: Re: kto wtrynil policji winzgroze?!
Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>
W dniu 07.08.2012 09:38, Tomasz Kaczanowski pisze:
>> W sumie jeśli struktury danych były niejawne i nietypowe, to będzie to
>> nie tylko drogie ale mogą być też pewne problemy formalne.
>
> Zależy od ważności danego oprogramowania. Jeśli nie było kluczowe, można
> szukać zamiennika. System bankowy przy którym pracowałem (kod jego) był
Jasne, ale w tym momencie odpada argument o tym, że nie ma linuxowej
wersji dokładnie identycznej aplikacji ;)
> deponowany w jednym banku i w razie problemów firmy (bankructwa), ci
> którzy kupili z pewną opcją dostawać mogli ten kod. A wcześniej nie byli
> nim zainteresowani bo po co mają zatrudniac programistów, jeśli ktoś im
> to przygotuje taniej (uwzględni wszelkie zmiany przepisów itp).
Cóż, dla mnie program bez źródła to jest taki "kot w worku" - cholera
wie, co tam jest.
Na dłuższą metę nie ma co panikować, że "my napiszemy, a potem on sobie
sam będzie to unowocześniał" - wiadomo, że oryginalny autor/producent
wprowadzi poprawki lepiej, szybciej i taniej, niż ktoś kto się będzie
musiał "wczytać". Ale "w razie czego" zawsze jest. Plus np. jeśli byłaby
to jakaś trywialna poprawka, to mógłbym sobie zrobić to sam i odesłać w
ramach uprzejmości producentowi, żeby się nie musiał sam fatygować.
-
187. Data: 2012-08-08 15:15:28
Temat: Re: kto wtrynil policji winzgroze?!
Od: "Ajgor" <n...@...pl>
Użytkownik "Andrzej Lawa" napisał w wiadomości
news:501bd42e$1@news.home.net.pl...
> Ave!
>
> Dlaczego organa państwowe sponsorują zagraniczne korporacje?
>
> Dlaczego policja jest zasyfiona windowsami, notabene bez żadnych
> sensownych odtwarzaczy, i nawet prostego pliku 3gp nie mogą u siebie
> odtworzyć?
>
> Kto odpowiada za wywalanie publicznych pieniędzy na komercyjne
> oprogramowanie?
Spokojnie spokojnie. A co maja miec? Linuksa? Nie tak szybko. Rzad Holandii
kilka lat temu wydal zarzadzenie, ze wszystkie holenderskie urzedy
przechodza na linuksa. I co? Dwa czy trzy lata pozniej wydal kolejne -
wracamy do windowsa. A dlaczego?
A dlatego, ze okazalo sie, ze jest tak, jak ja zawsze mowie - linuks wcale
nie jest taki wspanialy, jak sie go reklamuje.
Wiesza sie tak samo, jak windows, tylko czesciej, oprogramwoania pod linuksa
jest masa, ale prymitywne, ze zal patrzec. Jedyne programy linuksowe, ktore
nie sa prymitywne, to sa te, co sa przeportowane z windowsa. Instalacja
czegokolwiek pod linuksem to jest droga przez meke itd itd itd...
No i urzedy holenderskie zaczely miec problemy przez linuksy.
-
188. Data: 2012-08-08 15:42:38
Temat: Re: kto wtrynil policji winzgroze?!
Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>
W dniu 08.08.2012 15:15, Ajgor pisze:
> A dlatego, ze okazalo sie, ze jest tak, jak ja zawsze mowie - linuks wcale
> nie jest taki wspanialy, jak sie go reklamuje.
Reklamuje?
Pierwsza bzdura - nie widziałem nigdzie reklam linuxa...
> Wiesza sie tak samo, jak windows, tylko czesciej,
Kłamstwo.
> oprogramwoania pod linuksa
> jest masa, ale prymitywne, ze zal patrzec.
Kłamstwo.
> Jedyne programy linuksowe, ktore
> nie sa prymitywne, to sa te, co sa przeportowane z windowsa.
Kłamstwo.
> Instalacja
> czegokolwiek pod linuksem to jest droga przez meke itd itd itd...
Kłamstwo.
-
189. Data: 2012-08-08 20:26:39
Temat: Re: kto wtrynil policji winzgroze?!
Od: "Ajgor" <n...@...pl>
Użytkownik "Andrzej Lawa" <a...@l...SPAM_PRECZ.com> napisał w
wiadomości news:50226cb3$1@news.home.net.pl...
>W dniu 08.08.2012 15:15, Ajgor pisze:
>
>> A dlatego, ze okazalo sie, ze jest tak, jak ja zawsze mowie - linuks
>> wcale
>> nie jest taki wspanialy, jak sie go reklamuje.
>
> Reklamuje?
>
> Pierwsza bzdura - nie widziałem nigdzie reklam linuxa...
Oj nie mialem na mysli reklam w mediach :) Ale jak spytasz jakiegos
linuksowca, to kazdy twierdzi, ze jego system nigdy sie nie wiesza.
ale jednoczesnie kazdy sie chwali, jak dobrze zna konsole linuksowa :) NIE
DA SIE znac konsoli, jesli nie jesty ciagle potrzebna.
A potrzebna jest wtedy, jak cos sie chrzani.
Po za tym zarzuciles mi tu wiele klamstw. Czyzbys byl fanatykiem linuksa? :)
Slepie powtarzanie "klamstwo klamstwo klamstwo" na to wskazuje.
W pracy czesto slyszalem, jak linuksowcy w rozmowach z uzytkonikami windowsa
krzycza, ze to jest klamtwo, tamto jest klamstwo, jeszcze co innego jest
klamstwo, a pozniej jak rozmawiali miedzy soba, to tylko jeden temat byl:
jak ten blad usunac w konsoli, jak tamten blad usunac, jak to uruchomic, jak
tamto uruchomic, jak to zainstalowac, jak tamto zainstalowac :) Ciagle
problemy z wersjami repozytoriow to byla prawdziwa zmora :) I tak w kolko.
Taka jest prawda o fanatykach linuksa :)
No i nie odniosles sie do tego, co napisalem o Holandii. To byly szeroko
znane FAKTY. Jak myslisz. Dlaczego Holendrzy uciekli
od linuksa? Za dobry byl? Czy moze okazalo sie, ze OpenOffice nie dorasta
Office'owi do piet?
Zeby bylo jasne. Mam na swoim komputerze pod windowsem LibreOffice (to jest
nastepca OpenOffice'a). Przeniesiony z linuksa pod winde.
Nie mam Offica, bo nie bede placil za cos, co uzywam raz na rok. Ale jak mam
cos zrobic w LibreOffice - nawet raz na rok, to czasem chce poleciec do
sklepu kupic offica :) Ten LibreOffice (a wczesniej OpenOffice) jest tak
prymitywny i tak toporny, ze plakac sie nad nim chce. Najnowsa wersja moze
sie co najwyzej rownac z Officem w wersji 0.1 beta :)
Po za tym mialem linuksa bardzo dlugi czas jednoczesnie z windowsem.
Poczatkowo odpalalem tylko linuksa i sie cieszylem. Pozniej mniej sie
cieszylem, pozniej coraz czesciej odpalalem Windowsa jak chcialem zrobic cos
konkretnego, az wreszcie wywalilem linuksa i do dzis sie zastanawiam, co ja
takiego w nim widzialem, i do czego w ogole byl mi potrzebny. Toz to jest
tak toporne ze szok. Co z tego, ze pieknie wyglada (bo wyglada ladniej od
windowsa - to fakt), skoro zrobienie na tym czegokolwiek to jest masochizm.
Jakikolwiek program do grafiki przyprawia o bol zwojow mozgowych. Najlepszy
jest GIMP ktory jest tylko mizernym cieniem Photoshopa, programy do
muzycznego miksu to jakas parodia. Bodaj najlepszy Linuksowy program do
nagrywania audio - Ardour moze windowsowemu Cubase, czy Abletonowi Live'owi
czy Macowemu Pro Tools co najwyzej buty czyscic :) Podobnie w montazu wideo.
Linuksowy - jeden z najlepszych - Kdenlive to tylko mizerna namiastka
pecetowego Adobe Premiere, czay Sony Vegas, czy Macowego Final Cut Pro.
Nawet przegladaki zdjec nie dorastaja windowsowemu FastStone cyz Acdsee do
piet. Jedyne na prawde mocne programy pod Linuksem to jest Maya3D, Blender,
XSI... Akurat te pochadza z Windowsa :) I w dodatku pod windowsem dzialaja o
niebo stabilniej. No.. Blender z linuksa przywedrowal na Winde, ale na
forum Blendera caly czas sa narzekania, ze pod linuksem sie sypie jak stara
prukwa, a pod windowsem chodzi dobrze. I w dodatku to, ze pod linuksem
wszystko jest darmowe, to tez jest mit. Maya i XSI kosztuja prawie tyle, co
samochod :)
Wrzuciles kilka razy slowo "klamstwo" ale niczym tego nie poparles. Ja Ci
moge wypisac dluga liste programow, ktore znam pod linuksem i ich
odpowiedniki pod Windowsem. W kazdej konkurencji linuks wygrywa pod wzgledem
ILOSCI programow, i w kazdej przegrywa pod wzgledem JAKOSCI. Tylko nie pisz,
zebym wymienial, bo z natury jestem leniwy, i mi sie nie chce. Byc moze
dlatego wole windowsa :) Linuks nie jest dla leniwych, bo w nim trzeba caly
czas cos grzebac, zeby dobrze chodzil. To tak, jak bys mial samochod, w
ktorym caly czas trzeba korba krecic, zeby gdzies dojechac :)
Aha. No i nie ma pod linuksem sterownikow do mojej karty dzwiekowej :)
Wcale. A nie jest to jakas kicha, a wrecz przeciwnie. Profesjonalna
zewnetrzna karta studyjna.
-
190. Data: 2012-08-08 20:36:45
Temat: Re: kto wtrynil policji winzgroze?!
Od: witek <w...@g...pl.invalid>
Ajgor wrote:
> Czyzbys byl fanatykiem linuksa?:)
Raczej fanatykiem samego siebie.
Bedzie bronil swojej opcji do upadlego nawet jak nie ma racji. Dlatego
dalsza dyskusja jest bezcelowa. gadanie do betonowej sciany jest bez sensu.