eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawo › kolejna kontrola policyjna
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 246

  • 101. Data: 2015-04-05 10:21:25
    Temat: Re: kolejna kontrola policyjna
    Od: Piotr Kosewski <p...@m...nowhere>

    On 2015-04-05 06:17, Trefniś wrote:
    > Naprawdę uważasz, że zameldowanie i cały "komunistyczny" aparat
    > inwigilacji był bardziej rozbudowany od obecnego?

    Oczywiście.

    > Dosłownie w czasie rzeczywistym (przynajmniej potencjalnie - do
    > wykorzystania zawsze wtedy, kiedy "władza" sobie zażyczy).
    > Przy czym dla Ciebie ta władza to już nie tylko aparat państwa :)

    Mnie zupełnie nie obchodzi, że Państwo zbiera o mnie takie informacje.
    Nie mam absolutnie nic do ukrycia. Jeśli to im pomaga w szukaniu
    przestępców albo czymkolwiek innym, to bardzo proszę.
    Sam bym dał, jakby poprosili.

    Nie boję się też zdjęć satelitarnych ani kamer w sklepach.
    A jak po domu chodzę nago, to też nie używam rolet. Jak ktoś lubi się
    gapić w okna na 2. piętrze, to jego problem (albo zysk :]).
    Co mnie to obchodzi?

    > Ta duma, jakim to się jest "wolnym człowiekiem" lepszego gatunku - to
    > zwykłe głuptactwo noszone z dumą :)

    Ja po prostu żyję i się nie przejmuję.
    Ty się ciągle czegoś obawiasz. Niech zgadnę: kartą pewnie nie płacisz,
    bo wtedy Państwo wie, co masz na śniadanie?

    To który z nas jest wolny?

    pozdrawiam,
    PK


  • 102. Data: 2015-04-05 10:25:12
    Temat: Re: kolejna kontrola policyjna
    Od: Trefniś <t...@m...com>

    W dniu .04.2015 o 10:21 Piotr Kosewski <p...@m...nowhere> pisze:

    > On 2015-04-05 06:17, Trefniś wrote:

    (...)
    >> Ta duma, jakim to się jest "wolnym człowiekiem" lepszego gatunku - to
    >> zwykłe głuptactwo noszone z dumą :)
    >
    > Ja po prostu żyję i się nie przejmuję.
    > Ty się ciągle czegoś obawiasz. Niech zgadnę: kartą pewnie nie płacisz,
    > bo wtedy Państwo wie, co masz na śniadanie?

    Ja mam dokładnie z tyłu, co robisz i jak żyjesz. I lepiej, żebyś też dał
    innym swobodę w tym względzie.
    Ja _zaledwie_ kontestuję Twój postulat oczekiwania na "wymianę pokokoleń".

    Zgoda na _zaledwie_ wiedzę aparatu państwa o miejscu zameldowania nazywasz
    niewolnictwem. Bez zmrużenia oka afirmujesz zaś zbieranie pełnej wiedzy o
    sobie jako obywatelu/człowieku, przez praktycznie wszystkich
    zainteresowanych.
    Nie wiem, czy taka wymiana pokoleń przyniesie coś dobrego dla całej
    cywilizacji!

    > To który z nas jest wolny?

    Kiedy palec wskazuje niebo, głupiec patrzy na palec...

    --
    Trefniś


  • 103. Data: 2015-04-05 10:35:20
    Temat: Re: kolejna kontrola policyjna
    Od: Wojciech Bancer <p...@p...pl>

    On 2015-04-04, Piotr Kosewski <p...@m...nowhere> wrote:

    [...]

    > Owszem. Grzywna zniesiona, ale meldunek zostaje, bo urzędnicy nie są
    > w stanie wyobrazić sobie bez tego świata. Zresztą podobnie jak spora
    > część społeczeństwa. :/
    >
    > Jeśli teraz nie udało się go znieść, to mam obawy, że już się nie uda.

    No dobrze. Ale co konkretnie jest takiego uciążliwego w meldunku?
    Bo ja widzę wiele wygód, przy których pomysły np. te z UK byłyby
    dla mnie uciążliwe (dowód zamieszkania w postaci rach. za prąd,
    czy telefon).

    --
    Wojciech Bańcer
    p...@p...pl


  • 104. Data: 2015-04-05 11:00:49
    Temat: Re: kolejna kontrola policyjna
    Od: Budzik <b...@p...o.n.e.t.pl.nie.spam.oj>

    Użytkownik Piotr Kosewski p...@m...nowhere ...

    >> Niestety nasi urzednicy uwielbiają mnozyc byty bo to zapewnia im prace.
    >> Urzad skarbowy, urzad miasta, urzad komunikacji itd...
    >
    > Nieźle urwałeś...
    > To w innych krajach nie ma urzędów skarbowych, urzędów miasta, urzedów
    > komunikacji itd? Pewny jesteś? :D
    >
    Podam ci prosty przykład.
    Rejestracja samochodu. Ide do UK, który wydaje mi prbóny dowód, zabiera
    tablice, wydaje inne (po co?), po czym i tak musze jeszcze raz wybrać się
    do UK po odbiór nowego dowodu.
    W GBR musze sie udac raz na poczte...

    Pomijam juz taki "fakcik" ze urzednik zajmujacy sie rejestracja (czyli
    pierdołą która powinien miec opanowana w małym palcu) opowiada mi głupoty,
    ktore potem musze prostować w US, na stacji kontroli, u ksiegowego po czym
    wracam do urzednika i mówie mu ze to co mi powiedział to nieprawda i ze ja
    od poczatku wiedziałem lepiej.
    Czyli nie 2 wizyty a 3...

    > W Polsce przerost zatrudnienia w administracji jest niewielki.
    > Urzędników jest dużo, to pracują na przepisach z PRLu, które wymyślono
    > w dużej mierze tak, żeby zatrudnić jak najwięcej osób. Z dokładnie tego
    > samego powodu mieliśmy przerost zatrudnienia we wszystkich branżach
    > (głośno było o stoczniach i kopalniach) - bo zadanie, które może robić
    > 1 osoba, zorganizowano tak, że mogły pracować trzy. :)
    >
    Ja nawet o przeroście zatrudnienia nie wspominam.
    Ja mówie tylko o dublowaniu zajęc.
    Czy ty rozumeisz, po co 5 różnych urzędów zajmuje sie rejestracja mojej
    osoby i mojego miejsca zamieszkania?

    > Potrzebna jest gruntowna zmiana w prawie i organizacji, a to zajmie
    > jeszcze lata... Ja już przestałem się przejmować. :)
    >
    Przejmowac? Ja tez przestałem.
    Ale pogadac o tym chbya mozemy?

    > (Zresztą urzędnicy to w większości ludzie, którzy nie mają szans na
    > inną pracę. Nie można ich tak po prostu zwolnić, bo będą potężnym
    > utrudnieniem dla społeczeństwa. No i zarabiają mało, więc lepiej
    > zając się najpierw górnikami itp., co zresztą władze od 25 lat
    > czynią ;)).

    Niby mało ale jednak coraz wiecej. Zresztą ja nie mam pretensji do
    urzedników. Sa byle jacy jak wiele innych osób. Znałem kilka osób w
    urzedzie skarbowym ktorzy od lat pracowali w jednym dziale a ustawy
    opisującej ich zakres pracy nie znali.
    Zreszta - co to za argument? Zarabiaja mało, wiec moga zajmowac sie nikomu
    nie potrzebnymi sprawami? Znaczy te sprawy sa potrzebne - samym urzednikom,
    zeby pokazac jak sa potrzebni...



  • 105. Data: 2015-04-05 11:06:34
    Temat: Re: kolejna kontrola policyjna
    Od: Piotr Kosewski <p...@m...nowhere>

    On 2015-04-05 06:51, Shrek wrote:
    > Przecież ktoś napisał np. - "bo tydzień temu ktoś ukradł gówniarzowi
    > komórkę na sąsiednim osiedlu. Jest pan do niego podobny - świadek
    > zeznał, że tamten miał dwie nogi i miał między 1,5 a 2 m"

    "A jak teraz zadzwonię do Pana przełożonego i powiem o tym przeszukaniu,
    to też usłyszę, że szukacie komórki z tamtego osiedla?"

    Tak to się robi - spokojnie, z uśmiechem.
    Z policjantem można normalnie rozmawiać, to też człowiek.
    Trzeba brać poprawkę na to, że nie są to intelektualiści, ale dogadać
    się zawsze można.

    > A to oni wspólnie i w porozumieniu działają? Dostajesz od policji jakiś
    > znaczek i dresy dają ci spokój?

    Zapewne naiwnie podejrzewam, że jak w zasięgu wzroku i krzyku stoi
    patrol, to prawdopodobieństwo napaści drastycznie maleje. :)

    > No to widać rzeczywiście zależy od stanu umysłu. Mnie jakoś nie bawi
    > traktowanie mnie przez władzę jak złodzieja i pijaka. I o ile jeszcze
    > mogę zrozumieć kontrole trzeźwości kierowców (bo nosi to znamiona
    > racjonalności), to polowanie na rowerzystów po piwie jest ewidentnym
    > wypaczeniem, i nie rozumiem jak można się z tego cieszyć - no chyba że
    > po polskiemu "dopierdolcie sąsiadowi!".

    To bardzo proste. Rower i samochód są podobno równoprawnymi środkami
    transportu, czyż nie? :)

    Jeśli oczekujemy praw i ułatwień takich jak kierowcy, to musimy się
    liczyć z podobnymi obostrzeniami.
    Nie można się tylko ciągle domagać, a jednocześnie bronić przed
    odpowiedzialnością. Taki jest właśnie mój stan umysłu. :)

    Owszem, nie jeżdżę na rowerze po alkoholu i mam OC. Jestem koherentny.:)

    > Poważnie mówisz, że zatrzymywanie losowych ludzi to jest
    > najkorzystniejsze co policja może zrobić? To może nie się od razu
    > rozwiążą bo pożytek z nich mizerny będzie. W zasadzie same problemy i
    > koszty.

    Oczywiście.
    Prewencja, czyli m.in. takie zatrzymiana i kontrole, jest ważna,
    bo zwiększa respekt społeczeństwa do przepisów.
    Inaczej mówiąc: człowiek musi się bać, że go złapią i że kara będzie
    dotkliwa. Jeśli się nie boi, to nie będzie przestrzegał prawa.

    Przykładów jest sporo.
    Najsmutniejszy jest ten nasz - z PRLu. Wtedy ludzie się naprawdę
    bali pałowania i więzienia. Nie miało to wpływu na przestępczość
    zorganizowaną, ale na takich prostych rzezimieszków już tak,
    a właśnie tych ostatnich ja się najbardziej obawiam.
    Przypominasz sobie dużo bójek na stadionach? Ustawek w lasach?
    Dewastacji pociągów? Po murach wszędzie pisali "CHWDM"?

    Wiele osób twierdzi, że Policja nie powinna się zajmować drobnymi
    wykroczeniami i prewencją, bo nie ma kto ścigać przestępców.
    Tyle że w prewencji chodzi własnie o to, żeby liczbę tych przestępców
    zmniejszyć (i to bardziej w przyszłości niż dziś). O to, żeby człowiek
    miał świadomość, że za batona i bójkę na boisku szkolnym też można
    zostać ukaranym. Jeśli takiej świadomości nie ma, to hoduje się
    obywateli bez zahamowań, którzy w wieku 25 lat ukradną rower i rzucą w
    policjanta cegłą. Właśnie dlatego, że przez całe życie byli bezkarni
    i po prostu z biegiem czasu testują, jak daleko mogą się posunąć.

    Tyle w temacie mojego spojrzenia na kwestię. Nie musisz się z tym
    zgadzać i nie musisz wierzyć, że to działa, ale chyba przyznasz,
    że trzyma się kupy i zapewnia mi względnie spokojne, beztroskie życie.:)

    pozdrawiam,
    PK


  • 106. Data: 2015-04-05 11:17:42
    Temat: Re: kolejna kontrola policyjna
    Od: Liwiusz <l...@b...tego.poczta.onet.pl>

    W dniu 2015-04-05 o 10:35, Wojciech Bancer pisze:
    > No dobrze. Ale co konkretnie jest takiego uciążliwego w meldunku?

    Jedyny problem jest taki, że trzeba się legitymować tytułem prawnym do
    lokalu lub przynajmniej mieć osobę, która taki tytuł posiada.

    Jeśli to będzie oświadczenie "tu kierować korespondencję" - jestem za. I
    nie ma to nic wspólnego z inwigilacją. Choćby dlatego, abym się kiedyś
    nie obudził z komornikiem na karku, bo wierzyciel podał w sądzie jakiś
    zmyślony lub stary mój adres zamieszkania.

    --
    Liwiusz


  • 107. Data: 2015-04-05 12:39:05
    Temat: Re: kolejna kontrola policyjna
    Od: T...@s...in.the.world

    In article <551faeed$0$8383$65785112@news.neostrada.pl>,
    Akarm <a...@w...pl> wrote:

    > W dniu 2015-04-04 o 00:16, Ignac pisze:
    > > Pozbądz się więc tej "wyznaniowości" na korzyść tolerancji
    > > wobec innych tematów.
    >
    > Czyli należy o wszystkim pisać wszędzie?
    > Gdyby tak było, to wystarczyłaby tylko jedna grupa.
    > A jak myślisz, dlaczego powstały różne grupy?
    > Otóż dlatego, żeby zainteresowani mogli dyskutować tylko na interesujące
    > ich tematy.
    Ale sa tematy, ktore dotycza kilku grup.
    A ten temat wlasnie tak jest.
    >
    > > próbuj to zmienić, od
    > > nieużywania np.takich określeń:
    > >> jakiś kretyn napisze
    > >> powinno się tępić zawsze i wszędzie
    > > wszak, humanistą jesteś!
    >
    > Masz rację, kretynowi zapewne wystarczyłoby zwrócenie uwagi. Skoro się
    > dowie, że źle zrobił, to pewnie zrozumie i się poprawi. To chamów trzeba
    > tępić zawsze i wszędzie. Bo cham zamiast przeprosić i obiecać poprawę,
    > nadal będzie robił tak samo. A nawet będzie się oburzał, że komuś jego
    > zachowanie nie odpowiada.
    Uwazam cie za ograniczonego kretyna, ktory nie reaguje na zwrocenie
    uwagi, i twoje zachowanie zupelnie mi nie odpowiada.
    Niniejszym wrzucam cie do kfa.
    Zegnam!
    --
    TA


  • 108. Data: 2015-04-05 13:00:59
    Temat: Re: kolejna kontrola policyjna
    Od: Budzik <b...@p...o.n.e.t.pl.nie.spam.oj>

    Użytkownik Liwiusz l...@b...tego.poczta.onet.pl ...

    >> No dobrze. Ale co konkretnie jest takiego uciążliwego w meldunku?
    >
    > Jedyny problem jest taki, że trzeba się legitymować tytułem prawnym do
    > lokalu lub przynajmniej mieć osobę, która taki tytuł posiada.
    >
    > Jeśli to będzie oświadczenie "tu kierować korespondencję" - jestem za. I
    > nie ma to nic wspólnego z inwigilacją. Choćby dlatego, abym się kiedyś
    > nie obudził z komornikiem na karku, bo wierzyciel podał w sądzie jakiś
    > zmyślony lub stary mój adres zamieszkania.
    >
    dodałbym jeszcze ze ten obowiazek meldunkowy rozciaga sie na wiele urzedów
    - do kazdego trzeba sie zgłaszac, rejestrowac i kazdemu zgłaszac zmiane
    miejsca zamieszkania.
    Jakby nie mogły na zywo zaciągać z urzedu miasta gminy.


  • 109. Data: 2015-04-05 14:55:52
    Temat: Re: kolejna kontrola policyjna
    Od: Shrek <...@w...pl>

    On 2015-04-05 11:06, Piotr Kosewski wrote:
    > On 2015-04-05 06:51, Shrek wrote:
    >> Przecież ktoś napisał np. - "bo tydzień temu ktoś ukradł gówniarzowi
    >> komórkę na sąsiednim osiedlu. Jest pan do niego podobny - świadek
    >> zeznał, że tamten miał dwie nogi i miał między 1,5 a 2 m"
    >
    > "A jak teraz zadzwonię do Pana przełożonego i powiem o tym przeszukaniu,
    > to też usłyszę, że szukacie komórki z tamtego osiedla?"

    Tak, a telefon do przełożonego to?

    > Tak to się robi - spokojnie, z uśmiechem.
    > Z policjantem można normalnie rozmawiać, to też człowiek.
    > Trzeba brać poprawkę na to, że nie są to intelektualiści, ale dogadać
    > się zawsze można.

    Pewnie w sporej części przypadków można. Chodzi o to, że domyślnie
    musisz się tłumaczyć jakbyś był winny. A jak zaczniesz dyskutować, to w
    zależnosci od tego na kogo trafisz może się skończyć na miłej pogawedce,
    albo na szukaniu na siłę jakiegoś haka. Mi kiedyś na pytanie czego
    szukają zaczęli sprawdzać gaśnicę (nie wiem czy dalej musisz mieć ważny
    atest), trójkąt, oświetlenie i jak nic nie znaleźli, to zaczęli się
    przymierzać do bieżnika, choć na oko było widać że opony prawie nówki.
    Po prostu chcieli udowodnić, że mogą ja ja im mogę skoczyć. Uważasz, że
    to normalne i chwalebne?

    Obywatel nie powinien być domyślnie traktowany jako źle zdiagnozowany
    przestępca. A jak tak jest, to niech się nie dziwią, że są policjanci i
    strażnicy traktowani jak są, czyli może nie jako wrogowie, ale należy
    ich w miarę możliwości unikać. Na dodatek policjanci po prostu żyją ze
    statystyk, więc takie gadki pomogą tyle co nic, jak mają rozkaz
    wylegitymaoweania 100 obywateli i ukarania mandatami 50. To jest służba
    - przełożony rozkazuje, kraweżnik robi - myslenie u nich nie jest
    specjalnie wskazane. Niestety nie tylko na poziomie krawężnika. Jeden
    ostatatnio zdaje się robotę rzucił i poszedł się do mediów żalić.

    Kiedyś udzielałem pomocy człowiekowi, który zasłabł na ulicy. Jak
    pojawili się przypadkiem krawężniki to zanim zapytali czy ktoś zadzwonił
    po karetkę, to poprosili mnie od dowód. Ja rozumiem, że chcieli mieć w
    razie czego dane świadka, ale raz, że kolejność nie ta, bo najpierw
    powinni się zainteresować co się stało, czy służby zawiadomione czy może
    trzeba ze szczekaczki skorzystać i czy moga jakoś pomóc, dwa że akurat
    nie miałem portfela, o co byli autentycznie obrażeni i traktowali mnie
    jak podejrzanego. Można to zrobić we właściwej kolejności i z lepszym PR
    - tym bardziej, że w zasadzie nie miałem nic przeciwko podaniu im swoich
    danych, tylko formie w jakiej się to odbywało.

    >> A to oni wspólnie i w porozumieniu działają? Dostajesz od policji jakiś
    >> znaczek i dresy dają ci spokój?
    >
    > Zapewne naiwnie podejrzewam, że jak w zasięgu wzroku i krzyku stoi
    > patrol, to prawdopodobieństwo napaści drastycznie maleje. :)

    I jest widoczny tylko wtedy jak kogoś legitymuje bez powodu, a w
    przeciwnym wypadku automatycznie znika? Nie jestem akurat dresem, ale
    jakbym widział, że mają klienta, to znaczy, że po drugiej stronie blokui
    już ich nie będzie. Więc jakbym miał coś tam do "załatwienia", to akurat
    można skorzystać.

    >> No to widać rzeczywiście zależy od stanu umysłu. Mnie jakoś nie bawi
    >> traktowanie mnie przez władzę jak złodzieja i pijaka. I o ile jeszcze
    >> mogę zrozumieć kontrole trzeźwości kierowców (bo nosi to znamiona
    >> racjonalności), to polowanie na rowerzystów po piwie jest ewidentnym
    >> wypaczeniem, i nie rozumiem jak można się z tego cieszyć - no chyba że
    >> po polskiemu "dopierdolcie sąsiadowi!".
    >
    > To bardzo proste. Rower i samochód są podobno równoprawnymi środkami
    > transportu, czyż nie? :)

    Podobnie jak TIR i osóbówka, a jednak różnie ograniczenia prędkości ich
    dotyczą i osóbówki nie mają np tacho i rejestracji czasu pracy. Ale
    skoro dałeś emotoka na końcu to uznaję, że wiesz o co chodzi, tylko się
    droczysz:P

    >> Poważnie mówisz, że zatrzymywanie losowych ludzi to jest
    >> najkorzystniejsze co policja może zrobić? To może nie się od razu
    >> rozwiążą bo pożytek z nich mizerny będzie. W zasadzie same problemy i
    >> koszty.
    >
    > Oczywiście.
    > Prewencja, czyli m.in. takie zatrzymiana i kontrole, jest ważna,
    > bo zwiększa respekt społeczeństwa do przepisów.

    LOL - czego dowodem są tabuny pieszych łażących gdzie podpadnie, kierocy
    nie przestrzegający ograniczeń i nie zatrzymujących się na zielonych
    strzałkach. Bez jaj z tym respektem.

    > Inaczej mówiąc: człowiek musi się bać, że go złapią i że kara będzie
    > dotkliwa. Jeśli się nie boi, to nie będzie przestrzegał prawa.

    Serio, serio? A ty na przykład kradniesz? Bo ja nie. I nie dlatego, że
    łapią. Za to nagminnie łażę na czerwonym i poza przejściami, choć łapią.

    > Wiele osób twierdzi, że Policja nie powinna się zajmować drobnymi
    > wykroczeniami i prewencją, bo nie ma kto ścigać przestępców.
    > Tyle że w prewencji chodzi własnie o to, żeby liczbę tych przestępców
    > zmniejszyć (i to bardziej w przyszłości niż dziś). O to, żeby człowiek
    > miał świadomość, że za batona i bójkę na boisku szkolnym też można
    > zostać ukaranym. Jeśli takiej świadomości nie ma, to hoduje się
    > obywateli bez zahamowań, którzy w wieku 25 lat ukradną rower i rzucą w
    > policjanta cegłą. Właśnie dlatego, że przez całe życie byli bezkarni
    > i po prostu z biegiem czasu testują, jak daleko mogą się posunąć.

    I rozumiem, że legitymowanie bogu ducha winnych pomaga?

    > Tyle w temacie mojego spojrzenia na kwestię. Nie musisz się z tym
    > zgadzać i nie musisz wierzyć, że to działa, ale chyba przyznasz,
    > że trzyma się kupy i zapewnia mi względnie spokojne, beztroskie życie.:)

    No właśnie nie trzyma się kupy. IMHO jesteś Homo Sovieticus.

    Shrek.


  • 110. Data: 2015-04-05 14:59:52
    Temat: Re: kolejna kontrola policyjna
    Od: Piotr Kosewski <p...@m...nowhere>

    On 2015-04-05 10:35, Wojciech Bancer wrote:
    > No dobrze. Ale co konkretnie jest takiego uciążliwego w meldunku?
    > Bo ja widzę wiele wygód, przy których pomysły np. te z UK byłyby
    > dla mnie uciążliwe (dowód zamieszkania w postaci rach. za prąd,
    > czy telefon).

    Trzeba pamiętać, czym jest w ogóle meldunek.
    W wariancie odziedziczonym z ZSRR to nie jest po prostu informacja
    dla administracji w którym miejscu przebywasz przez większość roku.
    To jest NAKAZ przebywania w tym miejscu i NAKAZ informowania, jeśli
    się gdzieś przemieszczasz. W ZSRR urzędnik mógł Ci odmówić prawa
    do takiego przeniesienia czy wakacji. Masz być TAM! TAM jesteś
    zameldowany!
    Jakbyś dokładnie przestrzegał tych przepisów, to by Ci się opinia
    o wygodzie szybko zmieniła.

    Meldunek "zachodnioeuropejski" to po prostu informacja dla
    administracji, gdzie można się Ciebie spodziewać, czyli gdzie np.
    odbierasz pocztę. Mówimy o zupełnie innych ideach, choć w PL
    nazywamy je podobnie.

    pozdrawiam,
    PK

strony : 1 ... 10 . [ 11 ] . 12 ... 20 ... 25


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1