-
1. Data: 2003-08-23 10:21:27
Temat: dom studenta i jego prowadzenie przed podmiot gospodarczy
Od: "MM" <m...@p...USUNTENTEKSTonet.pl>
Witam serdecznie,
Mam pytanie odnosnie prowadzenia domu studenta przez podmiot gospodarczy.
Od 1992 roku prowadze dom studenta jako podmiot gospodarczy. Uczelnia
podpisala ze mna umowe dzierzawy, w ktorej bylo zawarte, iz studenci
bezposrednio do mnie wplacaja co miesiac pieniadze za zakwaterowanie. Umowa
pierwsza trwala od 1992 do 1997 r. Nastepnie zawarto 2 kolejne umowy
datowane na lata 1997-2000 i 2000-2003 (ostatnia konczy sie 30.09.2003).
Jak wiadomo w 1994 r. pojawila sie ustawa o zamowieniach publicznych i w tym
przypadku uczelnia powinna kolejna umowe w 1997 roku poprzedzic przetargiem,
czego jak widac nie zrobila. Jako dzierzawca nie mialem wplywu na ksztal
kazdej z umow - byly one tworzone jednostronnie.
Ze srodkow pobieranych od studentow mialem okreslone ile i na jakie rzeczy
moge wydac pieniedzy - bylo to okreslone w zalaczniku do umowy. Byly to np.
place moich pracownikow, doposazenie (czyli zakupy np. wyposazenia pokoi i
ich remonty) itd.
Sytuacja byla taka, ze np. na doposazenie uczelnia wyznaczala mi 40.000 zl,
a ja wydatkowalem rokrocznie wiecej, gdyz zniszczenia i zuzycie sprzetu
wymagalo tego. Zaznaczam, ze nie musialem tego robic. Przez te wszystkie
lata kwota owych nadwyzek uzbierala sie dosc duza.
Na dodatek wszystkiego na uczelni w tym roku byla kontrola z NIK. Urzednicy
stwierdzili w pismie, ze uczelnia mogla oddac prowadzenie domu studenta
podmiotowi gospodarczemu zgodnie z art.12 ust. 2 rozporzadzenia Rady
Ministrow z 17.08.1991 r. w sprawie zasad gospodarki finansowej uczelni. NIK
dodal jednak, ze rzekomo przepis ten nie dopuszczal przekazania domu
studenta w dzierzawe, czego tam wcale nie ma napisane. Oczywiscie zarzucono
uczelni, ze powinna przeprowadzic w 1997 roku przetarg na prowadzenie domu
studenta. Kolejnym zarzutem NIK bylo to, ze wplaty studentow za akademik
bezposrednio u dzierzawcy byly bezprawne, bo powodowaly, ze na fundusz
pomocy materialnej nie wplywaly w pelnej wysokosci oplaty od studentow za
korzystanie z domu studenta. Wedlug NIK poza ewidencja ksiegowa funduszu
pozosotawalo 97% wniesionych oplat, gdyz 3% stanowil czynsz placony przeze
mnie.
NIK nakazal wypracowanie wlasciwej formuly rozliczen za prowadzenie domu
studenta i zlecenie tej uslugi z zastosowaniem przepisow ustawy o
zamowieniach publicznych. NIK zlecial takze, by wplywy od studentow z tytulu
oplat byly ewidencjonowane w pelnej wysokosci w przychodach funduszu pomocy
materialnej dla studentow.
W zwiazku z ta sytuacja mam pytania:
- jaka jest sytuacja prawna i finansowa sprzetu zakupowanego przez moja
firme na potrzeby uczelni, jesli pieniadze na jego zakup nie pochodzily od
uczelni, a z prywatnych wplat studentow, na co student otrzymywal
potwierdzenie z pieczatka mojej firmy ?
- czy caly sprzet jest zatem moj czy tylko nadwyzka ponad to co zalecala
zainwestowac uczelnia ? jak taki sprzet przekazac prawidlowo uczelni, by
potem moja firma nie byla "szarpana" przez urzad skarbowy i inne urzedy ?
Dodam, ze prawnicy, z ktorymi rozmawialam twierdza, ze sprzet nie jest
uczelni w tej sytuacji, ale interesuja mnie szczegoly i konkrety, przepisy.
- kto ponosi odpowiedzialnosc za blednie sporzadzone umowy?
Wedlug mnie odpowiedzialnymi osobami sa radcy prawni uczelni, ktorzy powinni
zareagowac na zmiany przepisow i sie do nich zastosowac. Wspolwinni sa takze
Ci co podpisywali sie pod umowami ze strony uczelni, czyli rektor, dyrektor
administracyjny, kwestor.
Na koniec dodam, ze moja wspolpraca ze studentami byla wzorowa, na co jest
dowod w postaci wyslanego niedawno pisma do rektora od studentow i samorzadu
studenckiego z b.dobra opinia na temat dzierzawcy.
Bardzo goraco prosze o pomoc i odpowiedz na postawione pytania oraz
ewentualnie uwagi i sugestie jak mam postapic w tej dosc dziwnej i
zagmatwanej sytuacji.
Pozdrawiam,
Marek