-
61. Data: 2010-11-17 07:53:12
Temat: Re: czy można tak zrobić gliny w konia?
Od: "niusy.pl" <d...@n...pl.invalid>
Użytkownik "Piotr [trzykoty]" <t...@o...pl>
>
> To nie jest pogadanka o tym, że piesek za głośno szczeka i można przyjść
> jutro. Gliniarz wykonuje czynności wobec gościa, który bezsprzecznie
> kierował autem i czuć, że pił.
Chyba nie było, że czuć.
> Jak będzie trzeba i będą chcieli to wlezą za nim do tego mieszkania zanim
> dojdzie do lodówki, choćby miało to być przeszukania. Wiesz dlaczego? Bo
> gość jest na widelcu, są bliscy pewności, że mają na niego dowody, a więc
> mało ryzykują. I nikomu włos z głowy nie spadnie, bo sąd zatwierdzający
> następczo przeszukanie szybko zajarzy o co biegało... bo zaraz po
> zatrzymaniu zbadają go alkomatem, bo przed zatrzymaniem są dowody, że
> zachowywał się tak i tak, i jeszcze próbował się oddalić... Tu widać, kto
> jest biały, a kto czaryny.
Pierdoły. Było o tym, że policjant sam zgodził się na oddalenie. To co tu
opowiadać historie o tym, że "próbował oddalić się" ? Nie próbował tylko
oddalił się. Widać policjant nie podejrzewał o nic a tylko sprawdzić kim
jest.
-
62. Data: 2010-11-17 08:12:20
Temat: Re: czy można tak zrobić gliny w konia?
Od: "niusy.pl" <d...@n...pl.invalid>
Użytkownik "Piotr [trzykoty]" <t...@o...pl>
>> Toć piszę chyba wyraźnie - facet mówi, ze nie ma dokumentów przy sobie,
>> ale ma w domu, tuż obok. I glina się zgadza aby on je przyniósł, idzie z
>> nim, ale nie zostaje wpuszczony na teren.
>
> A policjant się zgadza na to, aby czekał na zewnątrz?
Chyba logiczne, skoro pozwala oddalić się w takie miejsce.
> Jeśli nie zgadza się, czyli to wymuszone zamknięcie mu przed nosem drzwi
> traktuje jako bezprawne przerwanie czynności prawnie dozwolonej -
> legitymowania.
No ale zgadza się przecież.
Jak dla mnie szkoda gadki. Policjanta oczywiście można a nawet należy zrobić
w konia, ale można spotkać się z szykanami z jego strony, które oczywiście
należy ścigać.
-
63. Data: 2010-11-17 08:17:34
Temat: Re: czy można tak zrobić gliny w konia?
Od: "niusy.pl" <d...@n...pl.invalid>
Użytkownik "Piotr [trzykoty]" <t...@o...pl>
>> No to przecież opisałem, ze JUŻ się udało.
>> (...)udał się spokojnie do domu, zamknął drzwi i >obalił flachę.
>
> To policjant nie korzystał z uprawnień i dopuścił do utraty części
> możliwości dowodowych.
Powinno go zwolnić :-)
-
64. Data: 2010-11-19 17:42:35
Temat: Re: czy można tak zrobić gliny w konia?
Od: "p 47" <k...@w...pl>
Użytkownik "Robert Tomasik" <r...@g...pl> napisał w wiadomości
news:ibptgb$q82$2@inews.gazeta.pl...
> Użytkownik "animka" <a...@t...nie.ja.wp.pl> napisał w wiadomości
> news:ibpscc$fl5$1@node1.news.atman.pl...
>
>>> Była jakiś czas temu taka sprawa. Babka weszła do ubikacji i już nie
>>> wyszła.
>>> Baśka jej było, cwaniarze...
>> Weszła nie sama. Weszła z policjantką.
> Policja (nie wiem czy wśród nich policjantka) na miejsce została wezwana
> po kilku godzinach. To jeden z zarzutów przed komisją poselską. Więc mało
> prawdopodobne jest, by zmarła tragicznie wchodziła do ubikacji z
> policjantką.
>
A morał z powyzszej historii jest taki, że z takimi podejrzanymi o pospolite
przestępstwa kryminalne, (szczególnie jesli pochodzą oni z szemranego,
komuszego środowiska) nie wolno cackać się i być uprzejmym i pozwalac np.
skorzystac z ubikacji) , ale trzeba bezwzglednie stosowac wobec nich
własciwe procedury, właśnie jak ze zwykłymi kryminalistami; - ot, trzeba
było tę Baśkę po prostu skuć, a jak rzucała się to i rzucic na glebę. I
wtedy nawet Kalisz byłby zadowolony;-))
-
65. Data: 2010-11-19 17:56:23
Temat: Re: czy można tak zrobić gliny w konia?
Od: "p 47" <k...@w...pl>
Użytkownik "Jotte" <t...@s...wypad.wp.pl> napisał w wiadomości
news:ibuqqn$mam$1@news.dialog.net.pl...
> Użytkownik "Piotr [trzykoty]" <t...@o...pl> napisał w wiadomości
> news:ibuq7p$mr1$1@z-news.wcss.wroc.pl...
>
>>> A wydawać by się mogło, że jasno i zrozumiale w kilku słowach opisałem
>>> hipotetyczną po części sytuację...
>> Wydaje mi się, że ja też wyłożyłem hipotetyczne rozwiązanie, podając
>> również dlaczego nie można tak prosto zrobić w konia tzn. jakie są prawne
>> sposoby zabezpieczenia przed zrobieniem w konia. Czy się uda zrobić czy
>> nie to już inna kwestia.
> No to przecież opisałem, ze JUŻ się udało.
> Nie uciekał, poszedł do domu za zgodą polucjanta, wszedł i zamknął za sobą
> wejście do swojej posesji.
> Następnie zostawiając gliniarza na zewnątrz (zakazując mu tym samym
> wstępu) udał się spokojnie do domu, zamknął drzwi i obalił flachę.
> Koniec.
>
Nie, poczatek kłopotów podejrzanego,- policjant wzywa go do poddania się
badaniu alkoholomierzem, a gdy ten odmawia wchodzi siłowo do domu
podejrzewając, ze gość ukrywa/niszczy dowód przestepstwa/wykroczenia , tj.
aktualne stężenie alkoholu we krwi......