Zaczne od tego ze nie uwazam aby wzywanie kogos na kontrole L4 czy nalot
w tej sprawie byly bezprawne choc mialnbym watpliwosci w przypadku
notorycznego kontrolowania jednej osoby.

Oto co mi sie przydazylo
Moja zona po zakonczeniu urlopu macierzynskiego chciala wrocic do pracy.
pech chcial ze ma problemy z kregoslupem i jest jeszcze jakis czas na
L4. Wzywano juz ja 2 razy w przeciagu 3 tygodni na kontrole tego L4.

Tak sie tez zlozylo ze spadlem 2 tygodnie temu z garazu i sie
poturbowalem (naszczescie bez zlaman). Pojechalem na ostry dyzur do
szpitala, zostalem opatrzony i dostalem L4 na 2 tygodnie (moze chodzic).

L4 mam do jutra a dzis z zona poojechalem do ZUSu gdyz wezwali ja po raz
2 na kontrole. Jakiez bylo wielkie moje zdumienie kiedy po powrocie
sprzedawczyni ze sklepu ktory jest w moim budynku wreczyla mi zewzanie
na kontrole do ZUS.

Okazali sie ze w tym samym czasie kiedy ja z zona bylem w ZUS przyszla
kontrola i w obecnosci osoby trzeciej - sprzedaweczyni ze sklepu ktory
wynajmuje pisala protokol. Poinformowala rowniez sprzedawczynie ze
wczoraj mialem sie stawic do ZUS na przyslane mi ponoc wczesniej
wezwanie lecz sie nie stawilem wiec przyszli na kontrole.

Czy ZUS lamie w tym momencie prawo bo:

- po pierwsze - czy moga mi zarzucic ze nie stawilem sie na wezwanie
ktorego nie dostalem? Przeciez nawet jak sad wysyla np polecony to musi
odczekac na potwierdzenie zwrotne z poczty o odebraniu przesylki lub
odmowie odebrania aby cos dalej w srprawie zrobic,
- po drugie dlaczego protokol spisano w obecnosci osoby trzeciej i ja
poinformowano o moich sprawach z ZUS?
- po trzecie czy rzekomo przypadkowwy termin kontroli to nie jakas
chora zaczepka ZUS lub dowod debilizmu pracoewnikow ZUS ktorzy nie
skojarzyli ze kontroluja malzonkow ktorych mozna wezwac na w tym samym
terminie?
- po czwarte czy tak czeste kontrole ZUS dotyczace obu wspolmalzonkow to
norma? w ciagu 3 tygodni 3 kontrola? moze beda mnie, czy zone wzywali
teraz codziannie?

Tak sobie mysle ze niech sobie kontroluja zasadnosc L4 ale calego
zamieszania nie mam zamiaru im odpuszczac - czy mam racje?