-
21. Data: 2006-02-12 21:03:55
Temat: Re: Zakaz + "Nie dotyczy mieszkańców"
Od: R2r <b...@m...net.pl>
Paweł Sakowski napisał(a):
> R2r napisał:
>> No a gdyby nawet było napisane, że mieszkańców tego osiedla, to czy
>> muszę mieć wtedy zameldowanie na tym osiedlu?
>
> Nie ma to związku.
>
Dlaczego? To kiedy w rozumieniu prawa stanę się mieszkańcem? Pytam, bo
nie rozumiem.
>> Mogę też wprowadzić się do mamy na kilka dni (np. ze względu na jej
>> chorobę i konieczność opieki) i wtedy chyba nie mam obowiązku
>> zameldowania się.
>
> Od trzeciej doby masz. Znowu: nie ma to związku z prawem do parkowania.
>
Dlaczego?
--
Pozdrawiam. Artur.
___________________________________________________
"Oczko mu odpadło, Panie Kierowniku! Temu misiu..."
-
22. Data: 2006-02-12 21:08:30
Temat: Re: Zakaz + "Nie dotyczy mieszkańców"
Od: "PiotRek" <b...@g...pl.invalid>
Użytkownik "R2r" <b...@m...net.pl> napisał w wiadomości
news:dso7cu$5d1$1@atlantis.news.tpi.pl...
> A jaki jest termin na dokonanie obowiązku meldunkowego (o ile taki
> istnieje)?
--> Ustawa o ewidencji ludności i dowodach osobistych.
--
Pozdrawiam
Piotr
-
23. Data: 2006-02-12 21:09:19
Temat: Re: Zakaz + "Nie dotyczy mieszkańców"
Od: witek <w...@g...pl.spam.invalid>
Nixe wrote:
> W wiadomości <news:dso1ff$bn5$1@nemesis.news.tpi.pl>
> R2r <b...@m...net.pl> pisze:
>
>> Pytam w związku z tym, że jeden łoś mieszkający na tym osiedlu
>> zastawił mi samochód uniemożliwiając wyjazd (co stanowi chyba
>> naruszenie art. 49 PoRD). A na prośbę o odblokowanie mnie zrobił mi
>> karczemną awanturę, że mu zawracam głowę, zachowując się przy tym
>> tak, jakbym wjechał mu do jego prywatnego garażu lub na prywatną
>> posesję.
>
> A co Ty byś zrobił, gdybyś po powrocie z pracy nie miał gdzie postawić
> własnego samochodu, bo wszystkie miejsca parkingowe należące do bloku, w
> którym mieszkasz, zostałyby zajęte przez obce samochody? Widocznie dla
> mieszkańców danego bloku (bo jakoś trudno mi założyć, że chodzi o
> mieszkańców miasta :>) zajmowanie miejsc przez obcych było do tego
> stopnia problemem, że postanowili rozwiązać go stawiając odpowiedni znak
> drogowy. Ty się do niego nie zastosowałeś i stąd ta reakcja faceta.
> Zrobiłabym dokładnie tak samo ;-)
>
Ja bym ci natomiast chętnie wlepił mandat. To nie dziki zachód.
-
24. Data: 2006-02-12 21:13:14
Temat: Re: Zakaz + "Nie dotyczy mieszkańców"
Od: "Nixe" <n...@f...peel>
W wiadomości <news:dso861$ist$1@inews.gazeta.pl>
witek <w...@g...pl.spam.invalid> pisze:
> Ja bym ci natomiast chętnie wlepił mandat.
Musiałbyś też wlepić temu, kto złamał zakaz parkowania w miejscu
niedozwolonym :)
> To nie dziki zachód.
Zgadza się, ale na ludzi, którzy nie rozumieją zasadności istnienia
konkretnych znaków drogowych i oznaczeń, działają widocznie tylko takie
metody.
--
PozdrawiaM
-
25. Data: 2006-02-12 21:13:55
Temat: Re: Zakaz + "Nie dotyczy mieszkańców"
Od: Paweł Sakowski <p...@s...pl>
R2r napisał:
> >> No a gdyby nawet było napisane, że mieszkańców tego osiedla, to czy
> >> muszę mieć wtedy zameldowanie na tym osiedlu?
> >
> > Nie ma to związku.
> >
> Dlaczego? To kiedy w rozumieniu prawa stanę się mieszkańcem? Pytam, bo
> nie rozumiem.
Jesteś mieszkańcem od momentu zamieszkania do momentu zaprzestania
mieszkania. Ewentualnie od wprowadzenia się do wyprowadzki.
Jeśli w jakimś miejscu mieszkasz, to masz zwykle obowiązek się tam
zameldować. Ale jeśli się nie zameldujesz, to wcale nie znaczy że tam
nie mieszkasz -- tylko tyle, że nie dopełniłeś obowiązku meldunkowego.
--
+---------------------------------------------------
-------------------+
| Paweł Sakowski <p...@s...pl> Never trust a man |
| who can count up to 1023 on his fingers. |
+---------------------------------------------------
-------------------+
-
26. Data: 2006-02-12 21:14:22
Temat: Re: Zakaz + "Nie dotyczy mieszkańców"
Od: R2r <b...@m...net.pl>
Nixe napisał(a):
> A co Ty byś zrobił, gdybyś po powrocie z pracy nie miał gdzie postawić
> własnego samochodu, bo wszystkie miejsca parkingowe należące do bloku, w
> którym mieszkasz, zostałyby zajęte przez obce samochody?
Ano szukałbym dalej. Z resztą tak tu było, gdyż bliżej miejsca
zamieszkania mamy były zajęte i nie chciałem nikogo blokować. Natomiast
niedaleko miejsca, w którym zaparkowałem były inne wolne. Jednak dla
łosia to jest problem przenieść na nogach swoje cztery litery
kilka(naście) metrów dalej.
> Widocznie dla
> mieszkańców danego bloku (bo jakoś trudno mi założyć, że chodzi o
> mieszkańców miasta :>) zajmowanie miejsc przez obcych było do tego
> stopnia problemem, że postanowili rozwiązać go stawiając odpowiedni znak
> drogowy. Ty się do niego nie zastosowałeś i stąd ta reakcja faceta.
Problemem to są samochody stawiane przez kliku handlarzy mieszkających
tam - oni wyrabiają normę czasem za kilkudziesięciu mieszkańców. :-)
> Zrobiłabym dokładnie tak samo ;-)
Przykre, ale to tylko źle o Tobie świadczy. Rozumiem, że wygonisz poza
osiedle również kogoś, kto samochodem do Ciebie przyjechał?
--
Pozdrawiam. Artur.
___________________________________________________
"Oczko mu odpadło, Panie Kierowniku! Temu misiu..."
-
27. Data: 2006-02-12 21:24:31
Temat: Re: Zakaz + "Nie dotyczy mieszkańców"
Od: witek <w...@g...pl.spam.invalid>
Nixe wrote:
> W wiadomości <news:dso861$ist$1@inews.gazeta.pl>
> witek <w...@g...pl.spam.invalid> pisze:
>
>> Ja bym ci natomiast chętnie wlepił mandat.
>
> Musiałbyś też wlepić temu, kto złamał zakaz parkowania w miejscu
> niedozwolonym :)
Też. Co wcale nie upoważnia cię do blokowania wyjazdu.
-
28. Data: 2006-02-12 21:26:31
Temat: Re: Zakaz + "Nie dotyczy mieszkańców"
Od: "Nixe" <n...@f...peel>
W wiadomości <news:dso8fv$ani$1@atlantis.news.tpi.pl>
R2r <b...@m...net.pl> pisze:
> Ano szukałbym dalej.
A dlaczego Ty nie poszukałeś dalej bardziej neutralnego miejsca?
Wiesz, trudno ocenić kto miał rację, a kto nie, po tak krótkim opisie, ale
powiem Ci, że nie ma nic bardziej wkurzającego, niż sytuacja, w której Ty,
jako mieszkaniec danego bloku, zmuszony jesteś do szukania wolnego miejsca i
parkowania zupełnie gdzie indziej, bo parking blokowy jest zajęty przez
obcych.
> Jednak dla łosia to jest problem przenieść na nogach swoje cztery
> litery kilka(naście) metrów dalej.
Jeśli kilka metrów dalej były wolne miejsca, to faktycznie zdrowo
przesadził.
Myślałam, że wszystko było pozajmowane, a facet naprawdę nie ma obowiązku
parkowania na drugim końcu osiedla.
> Problemem to są samochody stawiane przez kliku handlarzy mieszkających
> tam - oni wyrabiają normę czasem za kilkudziesięciu mieszkańców. :-)
Nie bardzo rozumiem.
>> Zrobiłabym dokładnie tak samo ;-)
> Przykre, ale to tylko źle o Tobie świadczy.
Przykro mi, ale czasem tylko takie metody działają na osoby, które nie
rozumieją w jakim celu mieszkańcy bloku postawili znak zakazu parkowania
obcych pojazdów.
> Rozumiem, że wygonisz poza
> osiedle również kogoś, kto samochodem do Ciebie przyjechał?
Nie muszę nikogo wyganiać. Rodzina/znajomi, którzy do mnie przyjeżdżają sami
wiedzą (bo im wcześniej powiedzieliśmy), że parkować należy przy chodniku od
strony ulicy, a nie na parkingu blokowym, bo po prostu jest zbyt mało
miejsc. Ja robię dokładnie tak samo jadąc do kogoś. Gdy widzę, że parking
jest tylko dla mieszkańców, to nie robię nikomu pod górkę, nie zajmuję
cudzych miejsc (choć to takie wygodne), lecz szukam ich gdzie indziej. A
jeśli zdarza mi się sytuacja, że wpadam do kogoś dosłownie na moment i muszę
stanąć w pobliżu (bo coś trzeba znieść itp.), to za wycieraczkę wkładam
kartkę, u kogo i gdzie można mnie znaleźć.
--
PozdrawiaM
-
29. Data: 2006-02-12 21:32:59
Temat: Re: Zakaz + "Nie dotyczy mieszkańców"
Od: "Nixe" <n...@f...peel>
W wiadomości <news:dso92h$ist$5@inews.gazeta.pl>
witek <w...@g...pl.spam.invalid> pisze:
> Też. Co wcale nie upoważnia cię do blokowania wyjazdu.
Ależ zgadzam się jak najbardziej, że nic mnie do tego nie upoważnia, tyle,
że jeszcze raz powtórzę - do niektórych dociera jedynie metoda oparta na
prawie dżungli. A dociera na 100%, więc można powiedzieć, że cel uświęca
środki.
--
PozdrawiaM
-
30. Data: 2006-02-12 21:41:12
Temat: Re: Zakaz + "Nie dotyczy mieszkańców"
Od: "PiotRek" <b...@g...pl.invalid>
Użytkownik "Paweł Sakowski" <p...@s...pl> napisał w wiadomości
news:1139778834.4334.49.camel@neptune.sakowski.pl...
> Jesteś mieszkańcem od momentu zamieszkania do momentu zaprzestania
> mieszkania. Ewentualnie od wprowadzenia się do wyprowadzki.
Mieszkańcem czego? Gdyby na tablicze było to sprecyzowane,
to OK, ale nie jest.
> Jeśli w jakimś miejscu mieszkasz, to masz zwykle obowiązek się tam
> zameldować.
Ale nie od razu.
--
Pozdrawiam
Piotr