Dzien dobry Wszystkim, a moze Dobry Wieczor.

Mam problem z zakladem pracy. Zostalem zatrudniony w styczniu ubieglego roku
na 6 miesiecy, pozniej przedluzono mi umowe na czas nieokreslony. Do moich
obowiazkow nalezala opieka nad komputerami, zakup materialow do drukarek,
instalacja oprogramowania - ogolnie serwis komputerow.

Pracodawca w styczniu zlozyl mi wypowiedzenie, z zachowaniem
trzymiesiecznego okresu wypowiedzenia, z tym, iz zaznaczyl iz zrzeka sie z
mojego obowiazku wykonywania w tym okresie stosunku pracy (nie musze do
pracy przychodzic) - jednoczesnie z zachowaniem prawa do wynagrodzenia
(mialem je otrzymywac). Wymowienie to przyjalem - tlumaczono sie likwidacja
stanowiska pracy.

Przed wczoraj dowiedzialem sie, ze chca mnie zwolnic dyscyplinarnie - bo w
dniu kiedy po raz ostatni wychodzilem z pracy mialem ze soba ofery od kilku
firm na napelnianie glowic do drukarek atramentowych i tonerow - sekretarka
spisala protokul co znalazla i musialem niestety to zostawic. Nie bylo tam
zadnych dokumentow firmowych, ani waznych danych.

Powiedziano mi rowniez, ze jesli sie do nich jutro zglosze to zalatwia
sprawe polubownie (a nie dostane wzolnienia dyscyplinarnego) - pewnie beda
chcieli abym podpisal rozwiazanie umowy za porozumieniem stron. Czy moj
dotychczasowy pracodawca nie nagina przypadkiem prawa?

Co robic i jak sie bronic?

Wielkie dzieki za kazda podpowiedz.
Marcin